ludzki, a do tego zacnego urodzenia, w każdym domu jest gościem pożądanym, kiedy gdzie przyjedzie zawzdy z sobą cokolwiek przywiezie, czymby ukontentował według możności swojej gospodarza lub domowników; temu więc ofiaruje szczenie dobrego gniazda, innemu ptaka do kuropatw, konie targować i frymarczyć, psy zamieniać, polowanie naraić, ogary układać, kanarki ułaskawić, mucki tańcu wyuczyć, wszystko to on doskonale umie. W największych przeto jest łaskach u młodych paniczów którzy się bez niego obejść niemogą. Zgoła chętnemi przysługami, i otwartością serca, wszystkim się przymilił i ja go sam lubię. Gdy to mówił postrzegliśmy wjeżdżającego na dziedziniec Pana Wymbla, miał w ręku kilka
ludzki, a do tego zacnego urodzenia, w każdym domu iest gościem pożądanym, kiedy gdzie przyiedzie zawzdy z sobą cokolwiek przywiezie, czymby ukontentował według możności swoiey gospodarza lub domownikow; temu więc ofiaruie szczenie dobrego gniazda, innemu ptaka do kuropatw, konie targować y frymarczyć, psy zamieniać, polowanie naraić, ogary układać, kanarki ułaskawić, mucki tańcu wyuczyć, wszystko to on doskonale umie. W naywiększych przeto iest łaskach u młodych paniczow ktorzy się bez niego obeyść niemogą. Zgoła chętnemi przysługami, y otwartością serca, wszystkim się przymilił y ia go sam lubię. Gdy to mowił postrzegliśmy wieżdżaiącego na dziedziniec Pana Wymbla, miał w ręku kilka
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 102
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
, sub No 215.
Mniszech, ojciec ś.p. Imci Dobrodzieja, po polsku, w ramach żółtych, wpół malowany, sub No 210.
Jan Mniszech, stojący, starosną lwówski, w ramach żółtych, sub No 128.
Pokój Drugi. — Wchodząc z tego pokoju do Drugiego Pokoju, gdzie kanarki, odrzwi drewniane, w orzech malowane. Drzwi podwójne, ślusarską robotą zawiasy, z zamkiem, zasuwkami żelaznemi. — W tym pokoju piec biały przez połowę, do którego czeluście z kominka, z drzwiczkami żelaznemi. Okien czworo, takie jak i w Pierwszym. — Lamperie takie jak w Pierwszym. Lustro szklane, we
, sub No 215.
Mniszech, ojciec ś.p. Jmci Dobrodzieja, po polsku, w ramach żółtych, wpół malowany, sub No 210.
Jan Mniszech, stojący, starosta lwowski, w ramach żółtych, sub No 128.
Pokój Drugi. — Wchodząc z tego pokoju do Drugiego Pokoju, gdzie kanarki, odrzwi drewniane, w orzech malowane. Drzwi podwójne, ślusarską robotą zawiasy, z zamkiem, zasuwkami żelaznemi. — W tym pokoju piec biały przez połowę, do którego czeluście z kominka, z drzwiczkami żelaznemi. Okien czworo, takie jak i w Pierwszym. — Lamperie takie jak w Pierwszym. Lustro szklane, we
Skrót tekstu: ZamLaszGęb
Strona: 64
Tytuł:
Opis zamku w Laszkach Murowanych
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Laszki Murowane
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1748
Data wydania (nie wcześniej niż):
1748
Data wydania (nie później niż):
1748
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
nie mają Włochy. Gdyby obiad bez chleba, wety bez obiadu Uszły, zaraz bym się jął tych panów przykładu.
Nic go we dnie, nic w nocy ze snu nie ocuci, Nie gędzie wrzaskliwa gęś, nie pieją koguci; Bydła nie masz żadnego: precz gnój, precz folwarki! Melodyjne słowiki, cukrowe kanarki (Nie zawszeć się wijola albo skrzypce godzą) Wszelkie zabawy i sen południowy słodzą. Niechże zdrów taki mieszka w Belwederze, komu Wiozą do uciesznego co potrzeba domu, Co nań sto wsi, a tysiąc pługów, nie Podgorze, Czarną tłustą zawiską rzędzinę gdzieś orze. Mnie wesoły Belweder, śliczna perspektywa, Kiedy
nie mają Włochy. Gdyby obiad bez chleba, wety bez obiadu Uszły, zaraz bym się jął tych panów przykładu.
Nic go we dnie, nic w nocy ze snu nie ocuci, Nie gędzie wrzaskliwa gęś, nie pieją koguci; Bydła nie masz żadnego: precz gnój, precz folwarki! Melodyjne słowiki, cukrowe kanarki (Nie zawszeć się wijola albo skrzypce godzą) Wszelkie zabawy i sen południowy słodzą. Niechże zdrów taki mieszka w Belwederze, komu Wiozą do uciesznego co potrzeba domu, Co nań sto wsi, a tysiąc pługów, nie Podgorze, Czarną tłustą zawiską rzędzinę gdzieś orze. Mnie wesoły Belweder, śliczna perspektywa, Kiedy
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 334
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
: Ptak ASINA w Brazylii Osłów imituje w głosie. o Ptactwie osobliwym
PTACTWO, które jaką ARTEM wynalazło?
Odpowiadają Autorowie, że Gramatykom przysłużyli się Zurawie, gdy dwie litery Lambda i I Ipsylon lotem swoim do Alfabetu Greckiego przydali, a raczej Polemedes z uważania lotu ich, jakom namienił wyżej. Słowik, Skowronek, Kanarek koncentu Muzycznego, Poetyki i Retoryki (które się na pięknych słów wyborze fundują) niby są Autorami. Ekonomiki nauczyły SROKI, KUKULKI na zimę przątające Victualia: Ptacy nauczyli ludzi malarstwa z różnych swoich kolorów na piórkach: Budowniczego kunsztu, albo Architecturam Militarem przejął świat z Jaskułek gniazda lepiących: Wojennych kunsztów, tojest Straży,
: Ptak ASINA w Brazylii Osłow imituie w głosie. o Ptactwie osobliwym
PTACTWO, ktore iaką ARTEM wynalazło?
Odpowiadaią Autorowie, że Grammatykom przysłużyli się Zurawie, gdy dwie litery Lambda y Y Ipsylon lotem swoïm do Alfabetu Greckiego przydali, a raczey Polemedes z uważania lotu ich, iakom namienił wyżey. Słowik, Skowronek, Kanarek koncentu Muzycznego, Poetyki y Retoryki (ktore się na pięknych słow wyborze funduią) niby są Autorami. Ekonomiki nauczyły SROKI, KUKULKI na zimę przątaiące Victualia: Ptacy nauczyli ludzi malarstwa z rożnych swoich kolorow na piorkach: Budowniczego kunsztu, albo Architecturam Militarem przeiął świat z Iaskułek gniazda lepiących: Woiennych kunsztow, toiest Straży,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 619
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
na gorze wszystkie ulice lampami oliwnemi pięknie iluminowane były w nocy z perspektywą, jakom się napatrzył wyrostkiem będąc wtedy. Od północej strony ogrodu zasadz gav, zwierzyniec, od południa dla suchości Pałac ryłem, albo drugą facjatą lub galerią wydany w ogród. Przy Pałacu po między drzewa podawać prastwo śpiewające, słowiki, kanarki, drozdy, kosy etc. Centrum albo srodek ogroda mają zdobić kwatery wysadzone, to bukszpanem, to lewandą, to rutą: a to wszystko sadzić należy pod linią i sznur, wyrabiając to floresy, czasem in defectu bukszpanu wysadzają darniem albo gazonem. Grzędy po między bukszpan rabaty zwane, nasiewają kwiatkami delikatnemi, rzadkiemi,
na gorze wszystkie ulice lampami oliwnemi pięknie illuminowane były w nocy z perspektywą, iakom się napatrzył wyrostkiem będąc wtedy. Od pułnocney strony ogrodu zasadz gav, zwierzyniec, od południa dla suchości Pałac ryłem, albo drugą facyatą lub galeryą wydany w ogrod. Przy Pałacu po między drzewa podawać prastwo spiewaiące, słowiki, kanarki, drozdy, kosy etc. Centrum albo srodek ogroda maią zdobić kwatery wysadzone, to bukszpanem, to lewandą, to rutą: á to wszystko sadzić należy pod linią y sznur, wyrabiaiąc to floresy, czasem in defectu bukszpanu wysadzaią darniem albo gazonem. Grzędy po między bukszpan rabaty zwane, nasiewaią kwiatkami delikatnemi, rzadkiemi,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 430
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
serce kole: I lipy, i topole. DOTKNIENIE
Każdy ptak śpiewa głosem swojego rodzaju, Inszy przyszłą pociechę wysiadują w jaju. Pełen krzyku każdy las, pełna każda knieja, Każdego swoja cieszy oprócz mnie nadzieja. Mnie, choć pieją syreny, Po staremu płacz, treny.
Niech się skarżą słowicy, wabią jemiołuchy, Kanarki, szczygły, czyże śpiewają, jam głuchy; Nie ptaszek, niech Orfeus swej zażyje lutni, Im kto gra albo śpiewa piękniej, tym mnie smutniej Za swym wdzięcznym Stefanem Kluję pierś z pelikanem. SŁUCH
O, kiedyżbym cię wskrzesić mógł krwią swego ciała, Nie w piersiach, aleby się w
serce kole: I lipy, i topole. DOTKNIENIE
Każdy ptak śpiewa głosem swojego rodzaju, Inszy przyszłą pociechę wysiadują w jaju. Pełen krzyku każdy las, pełna każda knieja, Każdego swoja cieszy oprócz mnie nadzieja. Mnie, choć pieją syreny, Po staremu płacz, treny.
Niech się skarżą słowicy, wabią jemiołuchy, Kanarki, szczygły, czyże śpiewają, jam głuchy; Nie ptaszek, niech Orfeus swej zażyje lutni, Im kto gra albo śpiewa piękniej, tym mnie smutniej Za swym wdzięcznym Stefanem Kluję pierś z pelikanem. SŁUCH
O, kiedyżbym cię wskrzesić mógł krwią swego ciała, Nie w piersiach, aleby się w
Skrót tekstu: PotNabKuk_I
Strona: 521
Tytuł:
Pieśni nabożne ...
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
naturalli tylko instinctu, dopieroż Człowiek, powinien nie tylko propria ratione, ale i zwierzchnością do tego być przymuszony, aby ochędostwem wszystkie kreatury przewyższał. §. XV. Potym gdy tak nowożeńcy w tej maksymie ufundowani, trzeba im sposoby wiedzieć, jak dzieci eduko- wać; bo jeżeli prasznik ma swoje sekreta, jakim sposobem kanarki, i inne ptaszyny wychować, toć tym bardziej, Pasterz Chrietusowej owczarni, powinien sekret wychowania Dzieci wiedzić, i zaraz owę, nowozabierającą się do stanu Małżeńskiego Parę przestrzegać, i informować. A tu in formanda republica, Lekarza, medyka, naśladując indolem, ad vilissima quaeque: około pacjenta interesującego się, bez żadnego na
naturalli tylko instinctu, dopieroż Człowiek, powinien nie tylko propria ratione, ále y zwierzchnością do tego bydź przymuszony, áby ochędostwem wszystkie kreatury przewyższał. §. XV. Potym gdy ták nowożeńcy w tey maximie ufundowáni, trzeba im sposoby wiedzieć, iák dzieci eduko- wać; bo ieżeli prasznik ma swoie sekreta, iákim sposobem kánarki, y inne ptaszyny wychować, toć tym bárdziey, Pásterz Chryetusowey owczárni, powinien sekret wychowania Dzieci wiedzić, y záraz owę, nowozábieraiącą się do stánu Máłżeńskiego Párę przestrzegać, y informować. A tu in formanda republica, Lekárza, medyka, naśladuiąc indolem, ad vilissima quaeque: około pácyenta interesuiącego się, bez żadnego ná
Skrót tekstu: GarczAnat
Strona: 108
Tytuł:
Anatomia Rzeczypospolitej Polskiej
Autor:
Stefan Garczyński
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1753
Data wydania (nie wcześniej niż):
1753
Data wydania (nie później niż):
1753
. Był ten pierścień pierwej w Kluzjum, gdzie go Waldrada Dama bez czci na palec włożywszy, wlot palec uschły widziała. Stamtąd go Zakonnik jeden sekretnym do Peruzyj wyniósł sposobem. O co w Rzymie te się serio procesowały Miasta; ale pierwsze Miasto Kluzjum tylko to wygrało, że Zakonników ad perpetuos skazany carceres, gdzie jak kanarek w klatce dobrze od Peruzanów był karmiony, a Święta Relikwia, już Peruskiemu przysądzona Miastu, teste Kwiatkiewicz sub Annô 1480. EUROPA We Włoskich Prowincjach, co osobliwszego
W Kościele Katedralnym tutejszym chowają Ewangelią Z. Łukasza na skórze z drzewa pisaną. Tu jest Akademia, w której Baldus BARTOLUS zawołany na Świat cały Jurysta Prawo dyktował
. Był ten pierścień pierwey w Kluzyum, gdźie go Waldráda Damá bez czci ná palec włożywszy, wlot palec uschły widźiała. Ztamtąd go Zákonnik ieden sekretnym do Peruzyi wyniosł sposobem. O co w Rzymie te się serio procesowały Miastá; ale pierwsze Miasto Kluzyum tylko to wygráło, że Zakonnikow ad perpetuos skazány carceres, gdźie iak kanárek w klatce dobrze od Peruzanow był karmiony, á Swięta Relikwia, iuż Peruskiemu przysądzona Miastu, teste Kwiatkiewicz sub Annô 1480. EUROPA We Włoskich Prowincyach, co osobliwszego
W Kościele Katedrálnym tuteyszym chowáią Ewángelią S. Łukasza ńá skorze z drzewá pisaną. Tu iest Akademia, w ktorey Baldus BARTHOLUS záwołany ná Swiat cały Iurysta Práwo dyktował
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 169
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
Danaidum, pchali i lali w siebie sine lege, Mitridates naznaczył tym praemia, którzyby pili nad miarę i zwyczaj. Aleksander Wielki Promacha Macedończyka koroną udarował, że hederâ sobie uwieńczył głowę aliàs sine lege lał w siebie trunki i był truncus. EŻOPA jeden pułmisek kosztował sześć set Sestertios (:taka była moneta) samych kanarków pełen, z których za każdego po 6. placono srebrników, currentis na on czas monetae. Zwierciadło Geniuszów. NACJE i OSOBY
jakim Przymiotem albo Kunsztem Światu zalecone.
SCYTOWIE jazdą konną i Tesali od nich nauczeni, i wszyscy Sarmatae.
SERES Jedwabiem, stąd Sericũ, i wełną sławni.
SCYTOWIE, ITUREJCZYKOWIE,MEDOWIE,
Danaidum, pchali y lali w siebie sine lege, Mitridates náznaczył tym praemia, ktorzyby pili nád miarę y zwyczay. Alexander Wielki Promacha Macedończyka koroną udarowáł, że hederâ sobie uwieńczył głowę aliàs sine lege lał w siebie trunki y był truncus. EŻOPA ieden pułmisek kosztowáł sześć set Sestertios (:taká byłá moneta) samych kánarkow pełen, z ktorych zá kaźdego po 6. placono srebrnikow, currentis ná on czas monetae. Zwierciadło Geniuszow. NACYE y OSOBY
iakim Przymiotem albo Kunsztem Swiatu zálecone.
SCYTOWIE iazdą konną y Tesali od nich náuczeni, y wszyscy Sarmatae.
SERES Iedwábiem, ztąd Sericũ, y wełną sławni.
SCYTOWIE, ITUREYCZYKOWIE,MEDOWIE,
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 741
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
trzeba/ do starego garca. Do Myśliwego B. F.
Szczujesz widzę Zające/ A dłużysz się w tysiące Strzeż się/ bo wnidziesz wzarty Nowego jegosz charty/ Dzika/ Sarnę/ Wilka/ Przedałeś wsi kilka/ Jak przypowieść ona/ Zjadły Aktaeona. O Cyrulikach.
BAlwierze nowej ludzie Polityki/ Chowają w klatkach Kanarki/ Czyzyki. Więc mi śpiewają jego Kanarkowie/ A mnie Balwierczyk/ drze brzytwą po głowie. O ten pisk ptaszy (słuchay) mni ja stoję/ A niech mam na łbie/ spełna skorę moję. Jak wezmę Obuch/ prendko bendziesz wiedział Czułemli? czylim wzachwyceniu siedział? Nagrobek Panu Szeligowskiemu.
TV Szeligowski leży
trzebá/ do starego gárcá. Do Myśliwego B. F.
SCzuiesz widzę Záiące/ A dłużysz się w tyśiące Strzesz sie/ bo wnidźiesz wzárty Nowego iegosz chárty/ Dźiká/ Sárnę/ Wilká/ Przedałeś wśi kilká/ Iák przypowieść oná/ Ziádły Actaeoná. O Cyrulikách.
BAlwierze nowey ludźie Polytyki/ Chowáią w klatkách Kánárki/ Czyzyki. Wienc mi spiewáią iego Kánárkowie/ A mnie Bálwierczyk/ drze brzytwą po głowie. O ten pisk ptaszy (słuchay) mni ia stoię/ A niech mąm ná łbie/ spełná skorę moię. Iák wezmę Obuch/ prendko bendźiesz wiedźiał Czułemli? czylim wzáchwyceniu śiedźiał? Nagrobek Pánu Szeligowskiemu.
TV Szeligowski lezy
Skrót tekstu: KochProżnEp
Strona: 54
Tytuł:
Epigramata polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674