, na którą wjeżdżał z takąż jak do króla paradą, wyjąwszy strzelanie.
Bawił w Warszawie blisko trzech niedziel, podejmowany kosztem Rzeczypospolitej od wstępu w granice polskie aż do wyjścia z nich. Panowie pierwszej rangi zapraszali go na obiady i obsypowali na przepych różnymi kosztownymi podarunkami. On zaś nawzajem oddarowywał się lulkami, cybuchami, kapczuchami, to jest workami do tytuniu, i tytuniem. Królowi w podarunku od sułtana przyprowadził trzy dzielne konie z bogatymi siądzeniami i kilka makat, czyli obiciów ściennych kosztownych. Wziął zaś od króla nierównie kosztowniejsze podarunki w naczyniach stołowych, w ruchomościach rozmaitych, srebrnych, złotych i porcelanowych, dla sołtana i dla siebie. August albowiem
, na którą wjeżdżał z takąż jak do króla paradą, wyjąwszy strzelanie.
Bawił w Warszawie blisko trzech niedziel, podejmowany kosztem Rzeczypospolitej od wstępu w granice polskie aż do wyjścia z nich. Panowie pierwszej rangi zapraszali go na obiady i obsypowali na przepych różnymi kosztownymi podarunkami. On zaś nawzajem oddarowywał się lulkami, cybuchami, kapczuchami, to jest workami do tytuniu, i tytuniem. Królowi w podarunku od sułtana przyprowadził trzy dzielne konie z bogatymi siądzeniami i kilka makat, czyli obiciów ściennych kosztownych. Wziął zaś od króla nierównie kosztowniejsze podarunki w naczyniach stołowych, w ruchomościach rozmaitych, srebrnych, złotych i porcelanowych, dla sołtana i dla siebie. August albowiem
Skrót tekstu: KitPam
Strona: 74
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jędrzej Kitowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak