FEld Marszałek, jest to Generalissimus, inaczej Campi Mareschalcus Generalis: Brigadier Maior, Feld Marszałka pomocnik, Substitut: Generał Regimentu Kawałeryj, po łacinie Magister, albo Generalis Equitum: Generał Leutnant, niby Vice General Pułkownik. Po łacinie Oberster Leutnant, tojest Podpułkownik Vice-Colonellus: Major, Kapitan, Porucznik, Chorąży, Podchorąży, Kapral, albo Korporal, jest Dziesiątnik. Między wyliczonemi są jedni SztabsOficjerowie, którzy w kompanii tytułują się Ober Ossicierowie. Tuż należy Sztabs-Adiutant, do którego Raporty, Parole należą: Tuż Sztab Profes należący do egzekucyj Kryzrechtowej, mający swego Justitiorium. Kaptain Leutenant, jest Komenderujący Chorągwią Generalską: Komendant jest Fortecy, i Ludzi w niej
FEld Marszałek, iest to Generalissimus, inaczey Campi Mareschalcus Generalis: Brigadier Maior, Feld Marszałka pomocnik, Substitut: Generał Regimentu Kawałeryi, po łacinie Magister, albo Generalis Equitum: Generał Leutnant, niby Vice General Pułkownik. Po łacinie Oberster Leutnant, toiest Podpułkownik Vice-Colonellus: Maior, Kapitan, Porucznik, Chorąży, Podchorąży, Kapral, albo Korporal, iest Dziesiątnik. Między wyliczonemi są iedni SztabsOfficierowie, ktorzy w kompanii tytułuią się Ober Ossicierowie. Tuż należy Sztabs-Adiutant, do ktorego Raporty, Parole należą: Tuż Sztab Proffes należący do exekucyi Kryzrechtowey, maiący swego Iustitiorium. Kaptain Leutenant, iest Kommenderuiący Chorągwią Generalską: Kommendant iest Fortecy, y Ludzi w niey
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 83
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
my mamy posyłać podjazdy, chyba na to ażebyśmy, jeżeli nie wszystkie, to przynajmniej połowę wojska stracili”. Król się na to odzywa: „Jakim to sposobem być może, żeby się wojsko wygubiło?” Odpowiada generalissimus: „Posłaliśmy jednego generała z trzema tysiącymi dragonii komenderowanej na podjazd, wrócił się tylko kapral z kilku żołnierzami, salwując się, a drudzy wszyscy zginęli, spotkawszy się z pięciuset tylko Turków, do których naszym i wystrzelić nie przyszło”. W tym punkcie obróciwszy się Król spojrzał po Polakach, uważając kto mu tu jest przytomny i spostrzegłszy niejakich dwóch, Romana Ruszczyca i Demiana Szumlańskiego, lekkiej chorągwie rotmistrzów, zawołał
my mamy posyłać podjazdy, chyba na to ażebyśmy, jeżeli nie wszystkie, to przynajmniej połowę wojska stracili”. Król się na to odzywa: „Jakim to sposobem być może, żeby się wojsko wygubiło?” Odpowiada generalissimus: „Posłaliśmy jednego generała z trzema tysiącymi dragonii kommenderowanej na podjazd, wrócił się tylko kapral z kilku żołnierzami, salwując się, a drudzy wszyscy zginęli, spotkawszy się z pięciuset tylko Turków, do których naszym i wystrzelić nie przyszło”. W tym punkcie obróciwszy się Król spojrzał po Polakach, uważając kto mu tu jest przytomny i spostrzegłszy niejakich dwóch, Romana Ruszczyca i Demiana Szumlańskiego, lekkiej chorągwie rotmistrzów, zawołał
Skrót tekstu: DyakDiar
Strona: 47
Tytuł:
Diariusz wiedeńskiej okazji
Autor:
Mikołaj Dyakowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki, relacje
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1717 a 1720
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1720
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef A. Kosiński, Józef Długosz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Ministerstwo Obrony Narodowej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
zwyczajnie najbardziej w ten czas na oczy lezą wszystkie ofensy. Jednego czasu przyszedłem przed Pokoj przed ten ostatni gdzie król był. Zastałem go tam nie było tylko kilka dworskich. Przyszedłem tedy dobrze podpiły i mówię do owego mazepy Czołem Panie asawuła. On tez zaraz jako to była sztuka napuszysta odpowie Czołem Panie kapral z tej racjej ze mię to Niemcy wartowali w Grodnie A ja niewiele myśląc jak go wytnę pięścią w gębę a potym odskoczę się zaraz porwie się on za ręko jeść ja tez tak że skoczyli stój stój król to tu za drzwiami, zaden Dworski przy nim się nie oponował bo go tez nie bardzo nawidzieli ze to
zwyczaynie naybardziey w ten czas na oczy lezą wszystkie offensy. Iednego czasu przyszedłęm przed Pokoy przed ten ostatni gdzie krol był. Zastałęm go tam nie było tylko kilka dworskich. Przyszedłęm tedy dobrze podpiły y mowię do owego mazepy Czołęm Panie assawuła. On tez zaraz iako to była sztuka napuszysta odpowie Czołęm Panie kapral z tey racyiey ze mię to Niemcy wartowali w Grodnie A ia niewiele mysląc iak go wytnę pięscią w gębę a potym odskoczę się zaraz porwie się on za ręko ieść ia tez tak że skoczyli stoy stoy krol to tu za drzwiami, zaden Dworski przy nim się nie opponował bo go tez nie bardzo nawidzieli ze to
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 174v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
i obywatelów Krowoderskich.
Na terminie dzisieyszym z pozwu przez opatrznego Tomasza Wrzała sługę urzędu niniejszego, jako zeznał, uczciwym Jędrzejowi Klijowskiemu ławnikowi Krowoderskiemu i Agneszcze małżonkom dnia 14 miesiąca i roku teraźniejszego słownie doniesionego przypadającym szlachetny IM. P. Jan Res, żołnierz regimentu artylerii koronnej Rzeczypospolitej, przy asystencji szlachetnie urodzonego IM P. Aleksandra Iwinskiego kaprala wyżej wyrażonego regimentu swoim i IM. P. Anny małżonki swojej imieniem czyniący, aktor, uskarża się na tychże uczc. Klijowskich małżonków pozwanych a osobliwie na samego Klijowskiego zapozwanego o to, że pomieniony aktor, umówiwszy się z pozwanym, aby go zawiozł z żoną i z rzeczami z Krakowa do Starego Sącza parą koni
y obywatelow Krowoderskich.
Na terminie dzisieyszym z pozwu przez opatrznego Tomasza Wrzała sługę urzędu ninieyszego, iako zeznał, uczciwym Iędrzeiowi Kliiowskiemu ławnikowi Krowoderskiemu y Agneszcze małżonkom dnia 14 miesiąca y roku teraznieyszego słownie doniesionego przypadaiącym szlachetny IM. P. Ian Res, żołnierz regimentu artyleryi koronney Rzeczypospolitey, przy assystencyi szlachetnie urodzonego IM P. Alexandra Iwinskiego kaprala wyżey wyrażonego regimentu swoim y IM. P. Anny małżonki swoiey imieniem czyniący, aktor, uskarza się na tychże uczc. Kliiowskich małżonkow pozwanych a osobliwie na samego Kliiowskiego zapozwanego o to, że pomieniony aktor, umowiwszy się z pozwanym, aby go zawiozł z żoną y z rzeczami z Krakowa do Starego Sącza parą koni
Skrót tekstu: KsKrowUl_4
Strona: 649
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Krowodrza, cz. 4
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Krowodrza
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1758 a 1771
Data wydania (nie wcześniej niż):
1758
Data wydania (nie później niż):
1771
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
. Wojewodzic Bracławski, który przodem przed chorągwiami skoczywszy z kilkanastą towarzystwa, zabawiał Szwedów harcem, aby chorągwie nadeszły. Tam na harcu postrzelono zpod jego chorągwie P. Kurosza i P. Budziszowskiego, którzy nazajutrz pomarli, a Szwedowie, widząc iż naszym po-
siłki idą, ustąpili do Malborka, nasi też zabili kilku, i kaprala ich pojmawszy wrócili się do obozu.
Takich i inszych różnych sposobów Imść P. Hetman szukał do pokonania i wywabienia od fortelów tego nieprzyjaciela; dla czego czaty nasze nie tylko na Żuławę Malborską, ale i na Elbląską, ocierając się o same przedmieścia, zachodziły; lecz i tam ich daleko w pole wywabić niemogły.
. Wojewodzic Bracławski, który przodem przed chorągwiami skoczywszy z kilkanastą towarzystwa, zabawiał Szwedów harcem, aby chorągwie nadeszły. Tam na harcu postrzelono zpod jego chorągwie P. Kurosza i P. Budziszowskiego, którzy nazajutrz pomarli, a Szwedowie, widząc iż naszym po-
siłki idą, ustąpili do Malborka, nasi też zabili kilku, i kaprala ich pojmawszy wrócili się do obozu.
Takich i inszych różnych sposobów Jmść P. Hetman szukał do pokonania i wywabienia od fortelów tego nieprzyjaciela; dla czego czaty nasze nie tylko na Żuławę Malborską, ale i na Elbląską, ocierając się o same przedmieścia, zachodziły; lecz i tam ich daleko w pole wywabić niemogły.
Skrót tekstu: DiarKwarKoniec
Strona: 19
Tytuł:
Diariusz ...wojska kwarcianego...
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1626
Data wydania (nie wcześniej niż):
1626
Data wydania (nie później niż):
1626
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
(jako się wyżej powiedziało). A gdy nasi prędko do sprawy przyszli śmiele się z nimi podkawszy i szablami na nie wsiadszy aż na zasadzkę P. Winterową wjechali; których tak jazda, jako i zasadzka tak dobrze wstrzepali, że ich zaras z koni kilkadziesiąt zwalili i kapitana jednego i szerżanta pojmali, także i kaprala, ale ten nazajutrz umarł, albowiem go porucznik P. Winterów, Owen, mąż rycerski, siedm razy postrzelonego na ostatek szefelinem przebił; zaczem nic niesprawiwszy do miasta się wrócić musieli.
We środę piechota prędką drogą i złą chwilą odpoczywała, jazda tylko z obu stron cały dzień się harcem z sobą uganiali,
(jako się wyżej powiedziało). A gdy nasi prędko do sprawy przyszli śmiele się z nimi podkawszy i szablami na nie wsiadszy aż na zasadzkę P. Winterową wjechali; których tak jezda, jako i zasadzka tak dobrze wstrzepali, że ich zaras z koni kilkadziesiąt zwalili i kapitana jednego i szerżanta pojmali, także i kaprala, ale ten nazajutrz umarł, albowiem go porucznik P. Winterów, Owen, mąż rycerski, siedm razy postrzelonego na ostatek szefelinem przebił; zaczém nic niesprawiwszy do miasta się wrócić musieli.
We środę piechota prędką drogą i złą chwilą odpoczywała, jezda tylko z obu stron cały dzień się harcem z sobą uganiali,
Skrót tekstu: DiarKwarKoniec
Strona: 23
Tytuł:
Diariusz ...wojska kwarcianego...
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1626
Data wydania (nie wcześniej niż):
1626
Data wydania (nie później niż):
1626
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
z podjazdu P. Budziszowski, którzy przeprawiwszy się przez Wisłę i opędziwszy wszystkę prawie Żuławę około Malborka i część Księstwa około Sztumu, Kiszporku i inszych miast, pojmali obersztera Sztumskiego pod Malborkiem, skąd poszli aż pod oboz Gusztawów, który stał pod Holendą w Księstwie, gdzie pode mgłę okrzyk uczyniwszy pod samym obozem dostali kapitana i kaprala i inszych sita, a mianowicie bazar szwedzki wysiekli; tamże pojmali Pisarza Książęcia Pruskiego, który między Książęciem a Gusztawem wszystkie sprawy i consilia ich zobopólnie znosił.
A gdy tak wojsko po odjeździe J. M. P. Hetmana stało pod Libiszowem miedzy błoty i przeprawami bardzo złemi, przeprawił się Gusztaw z Żuławy przez Wisłę ze
z podjazdu P. Budziszowski, którzy przeprawiwszy się przes Wisłę i opędziwszy wszystkę prawie Żuławę około Malborka i część Xięstwa około Sztumu, Kiszporku i inszych miast, pojmali obersztera Sztumskiego pod Malborkiem, zkąd poszli aż pod oboz Gusztawów, który stał pod Holendą w Xięstwie, gdzie pode mgłę okrzyk uczyniwszy pod samym obozem dostali kapitana i kaprala i inszych sita, a mianowicie bazar szwedzki wysiekli; tamże pojmali Pisarza Xiążęcia Pruskiego, który między Xiążęciem a Gusztawem wszystkie sprawy i consilia ich zobopólnie znosił.
A gdy tak wojsko po odjeździe J. M. P. Hetmana stało pod Libiszowem miedzy błoty i przeprawami bardzo złemi, przeprawił się Gusztaw z Żuławy przes Wisłę ze
Skrót tekstu: DiarKwarKoniec
Strona: 31
Tytuł:
Diariusz ...wojska kwarcianego...
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1626
Data wydania (nie wcześniej niż):
1626
Data wydania (nie później niż):
1626
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
wóz nakryty będzie skorami albo łubem. Wozami temi zawiadować będzie Kapitan Obozowy jego Regimentu. Ta Piechota na Regimenty podzielona ma być. Regiment w sobie więcej zawierać nie ma/ nad cztery sta Piechoty/ zawierać w sobie Sztab/ Oberszterlejtnanta/ Majora/ Kapitanów czterech/ Poruczników czterech/ Chorążych czterech/ Podchorążych czterech/ Szerżantów/ Kapralów ád proportionem. Którym płaca taka iść ma/ jak jest Kapitulatia Rzeczyposp: to jest złotych sześć od każdego Żołdata na Miesiąc/ których co Kwartał popisować powinni/ i Rolle po oddawać Oberszterlejtantowi swemu pod tąż przysięgą. Tym ludziom lenungi iść powinni/ po złotych pułtora na Tydzień incessanter, które lenungi od Komisarza przysięgłego odbierać
woz nákryty będźie skorámi álbo łubem. Wozámi temi záwiádowáć będźie Kápitan Obozowy iego Regimentu. Tá Piechotá ná Regimenty podźieloná ma być. Regiment w sobie więcey záwieráć nie ma/ nad cztery stá Piechoty/ záwieráć w sobie Sztáb/ Oberszterleytnántá/ Máiorá/ Kapitanow czterech/ Porucznikow czterech/ Chorążych czterech/ Podchorążych czterech/ Szerżántow/ Káprálow ád proportionem. Ktorym płaca táká iść ma/ iák iest Kápitulatia Rzeczyposp: to iest złotych sześć od káżdego Zołdatá na Mieśiąc/ ktorych co Quártał popisowáć powinni/ y Rolle po oddáwáć Oberszterleytántowi swemu pod tąż przyśięgą. Tym ludźiom lenungi iść powinni/ po zlotych pułtorá ná Tydźień incessanter, ktore lenungi od Kommissarza przyśięgłego odbieráć
Skrót tekstu: FredKon
Strona: 74
Tytuł:
Potrzebne konsyderacje około porządku wojennego
Autor:
Andrzej Maksymilian Fredro
Drukarnia:
Franciszek Glinka
Miejsce wydania:
Słuck
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
z racji, że ich o konspiracją przeciwko sobie kazała surowo sądzić; zaczem unikając ostrego deretu zadali jej trucizny przez subordynowane osoby. Była to powtórna żona carska stanu szlacheckiego z Inflantów, której ojcu zabrał dobra król szwedzki Karol XI, per abusum prawa reductionis bonorum; a że była uboga, poszła w stan małżeński za kaprala. Gdy zaś car r. 1710 wojował Inflanty, zabrana była w niewolą i z mężem; tam ją sobie car upodobał z urody bardzo znacznej i wysokiego rozumu, i ukontentowawszy męża jej, kazał sobie patriarsze swemu dać z nią ślub. Mieszkał z nią lat 16: urodziła mu dwóch synów, dla tego chcąc,
z racyi, że ich o konspiracyą przeciwko sobie kazała surowo sądzić; zaczém unikając ostrego deretu zadali jéj trucizny przez subordynowane osoby. Była to powtórna żona carska stanu szlacheckiego z Inflantów, któréj ojcu zabrał dobra król szwedzki Karol XI, per abusum prawa reductionis bonorum; a że była uboga, poszła w stan małżeński za kaprala. Gdy zaś car r. 1710 wojował Inflanty, zabrana była w niewolą i z mężem; tam ją sobie car upodobał z urody bardzo znacznéj i wysokiego rozumu, i ukontentowawszy męża jéj, kazał sobie patryarsze swemu dać z nią ślub. Mieszkał z nią lat 16: urodziła mu dwóch synów, dla tego chcąc,
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 358
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849
nowo po ś. p. matce mojej spadłych, wyprawując komisarzem sługę mego WM pana Morykoniego, starostę pamuskiego. 3. Wyprawiłem pana komisarza hrabstwa bialskiego i sławatyckiego w tameczne dobra, przy którym, by mu nowo objęte posłuszne było poddaństwo, ordynowałem pod dyspozycją tegoż pana Wiszniewskiego kometa z trzydziestą huzarami, trzema kapralami, przy tym i trębaczem. Eadem wyprawiłem do Nowogródka z sumą 50 m. IM panom Trockiewiczom winną. 4. Przybył tu do mnie niejaki pan Kaczyński, przysłany od IWYM pana Ogińskiego, kasztelana trockiego, z smyczą chartów mi od roku darowanych. 5. WM pan Ginter, wojski starodubowski i z samą dziś
nowo po ś. p. matce mojej spadłych, wyprawując komisarzem sługę mego WM pana Morykoniego, starostę pamuskiego. 3. Wyprawiłem pana komisarza hrabstwa bialskiego i sławatyckiego w tameczne dobra, przy którym, by mu nowo objęte posłuszne było poddaństwo, ordynowałem pod dyspozycją tegoż pana Wiszniewskiego kometa z trzydziestą huzarami, trzema kapralami, przy tym i trębaczem. Eadem wyprawiłem do Nowogródka z sumą 50 m. JM panom Trockiewiczom winną. 4. Przybył tu do mnie niejaki pan Kaczyński, przysłany od JWJM pana Ogińskiego, kasztelana trockiego, z smyczą chartów mi od roku darowanych. 5. WM pan Ginter, wojski starodubowski i z samą dziś
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 25
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak