wszytko dajmy w podarunki, gdy się ta na nas bestyja rozpasze. Mając na niebie tak pewne warunki, że ten znajdzie, kto straci, duszę, wprzody, niech idzie sława z żywotem w zawody.
36 Wprzód gasić ogień, kiedy się dom kurzy, niźli ustawiać stoły, moja rada. Niech sprawiedliwość jeszcze się kapturzy, póki się z Turki nie dokończy zwada. Kędyż Trybunał, jeśli Lublin zburzy? Wpadnie, jeśli co z kolei wypada. Znajdzie się sposób. Będzie li gdzie dziura, od tego krawiec – poprawi kaptura.
37 Wczas i me zdrowie na samem ostatku, jeśli Bóg widzi, że się na co przyda. Przy
wszytko dajmy w podarunki, gdy się ta na nas bestyja rozpasze. Mając na niebie tak pewne warunki, że ten znajdzie, kto straci, duszę, wprzody, niech idzie sława z żywotem w zawody.
36 Wprzód gasić ogień, kiedy się dom kurzy, niźli ustawiać stoły, moja rada. Niech sprawiedliwość jeszcze się kapturzy, póki się z Turki nie dokończy zwada. Kędyż Trybunał, jeśli Lublin zburzy? Wpadnie, jeśli co z kolei wypada. Znajdzie się sposób. Będzie li gdzie dziura, od tego krawiec – poprawi kaptura.
37 Wczas i me zdrowie na samem ostatku, jeśli Bóg widzi, że się na co przyda. Przy
Skrót tekstu: PotMuzaKarp
Strona: 23
Tytuł:
Muza polska
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Adam Karpiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1996
wielce nierada Wołosza; jeśli zimuje przy chocimskiem brzegu, azaż Hussejmem przypłaci noclegu,
142 czego mu życzę. A ty, wielki Janie, na prędko przyszłą sposobiąc się burzą, kiedyć już z oczu zginęli poganie i cić twą ziemię krwią swą upurpurzą, racz na poddanych uprzejme żądanie włożyć koronę, niech się nie kapturzą. Już dotąd zgnieły wyciosane tramy na tryjumfalne tobie, królu, bramy.
143 Nowych, cnotliwi mieszkańcy Krakowa, nowych tu trzeba, nie z drzewa, lecz z skały, żeby nie tylko same gołe słowa abrysy wielkich tryjumfów strzymały.
Teraz dopiero stanie się rzecz nowa, której i mury wasze nie widziały, gdy pod
wielce nierada Wołosza; jeśli zimuje przy chocimskiem brzegu, azaż Hussejmem przypłaci noclegu,
142 czego mu życzę. A ty, wielki Janie, na prędko przyszłą sposobiąc się burzą, kiedyć już z oczu zginęli poganie i cić twą ziemię krwią swą upurpurzą, racz na poddanych uprzejme żądanie włożyć koronę, niech się nie kapturzą. Już dotąd zgnieły wyciosane tramy na tryjumfalne tobie, królu, bramy.
143 Nowych, cnotliwi mieszkańcy Krakowa, nowych tu trzeba, nie z drzewa, lecz z skały, żeby nie tylko same gołe słowa abrysy wielkich tryjumfów strzymały.
Teraz dopiero stanie się rzecz nowa, której i mury wasze nie widziały, gdy pod
Skrót tekstu: PotMuzaKarp
Strona: 53
Tytuł:
Muza polska
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Adam Karpiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1996