, spodni biały iłe u Senatorów Polskich. Ze Kaplica dla Kawalerów desygnatur, gdzie też miejsce pro sepultura zmarłych Kawalerów determinowane, jeżeli gdzie indziej ratio non svadebit: że mają mieć swoich OFICJALISTÓW eks gremio sui od Króla destynowanych, tojest Kanclerża obligowanego Acta Ordinis konotować, i Podskarbiego, który tenetur Archiva Orderu u siebie konserwować mieć karbonę z eleemozyn na wykupno niewolników. i na zaratowanie Kawalerów, cosu, non culpa suâ podupadłych, et in alia pia opera: że też Praecedentiam et Senium swojej kreacyj Kawalerowie będą obserwować: że za Kawalera zmarłego każdy da złotych 30 na Msze Święte, a sami tyle razy Salve Regina za dusze ich repetować, i jeżeli
, spodni biały iłe u Senatorow Polskich. Ze Kaplica dla Kawalerow designatur, gdzie też mieysce pro sepultura zmarłych Kawalerow determinowáne, ieżeli gdzie indziey ratio non svadebit: że maią mieć swoich OFFICIALISTOW ex gremio sui od Krola destynowanych, toiest Kanclerża obligowanego Acta Ordinis konnotować, y Podskarbiego, ktory tenetur Archiva Orderu u siebie konserwować mieć karbonę z eleemozyn na wykupno niewolnikow. y na zaratowanie Kawalerow, cosu, non culpa suâ podupadłych, et in alia pia opera: że też Praecedentiam et Senium swoiey kreacyi Káwalerowie będą obserwować: że za Kawalera zmarłego każdy da złotych 30 na Msze Swięte, a sami tyle razy Salve Regina za dusze ich repetować, y ieżeli
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1046
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Z. Wawrzyńca miana, albo czaszka z głowy.
WINCENTEGO Z. Diakona Męczennika 22. Stycznia. Żył około Roku 282. Leży w Lizbonie Stolicy Luzytańskiej, tak na kracie pieczony, jak Z. Wawrzyniec. Krucy Ciała jego po śmierci pilnowali, z tej racyj dotychczas tam krukom jeść dają, z złożonej na to karbony. Ramie tego Z. jest w Krakowie u OO. Dominikanów w Kościele SSS. TrójcY Pruszcz.
WINCENTEGO Z. Ferreriusza, Zakonu Z. Dominika 5. Kwietnia. Wielki to był Kaznodzieja, który samych nierządnic od złego życia odwiódł 10. tysięcy, żydów nawrócił 25000. Saracenów 8000. na sto tysięcy zdesperowanych grzeszników
S. Wawrzyńca miana, albo czaszka z głowy.
WINCENTEGO S. Dyakona Męczennika 22. Stycznia. Zył około Roku 282. Leży w Lizbonie Stolicy Luzytańskiey, tak na kracie pieczony, iak S. Wáwrzyniec. Krucy Ciała iego po smierci pilnowali, z tey racyi dotychczas tam krukom ieść daią, z złożoney na to karbony. Ramie tego S. iest w Krakowie u OO. Dominikanow w Kościele SSS. TROYCY Pruszcz.
WINCENTEGO S. Ferreriusza, Zakonu S. Dominika 5. Kwietnia. Wielki to był Kaznodzieiá, ktory samych nierządnic od złego życia odwiòdł 10. tysięcy, żydow nawrocił 25000. Saracenow 8000. na sto tysięcy zdesperowanych grzesznikow
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 198
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Superiorów.
Na te wspomniane miejsca na Rusi je rocznie po kilka tysięcy luda prostego, o kilka, o kilkanaście mil idzie, jedzie. Ale cóż po tych licznych schadzkach? z kilku tysięcy ludzi, ledwo kilku się spowiada starych i komunikuje; a inni przed Cerkwią tylko się przeżegnawszy, inni Obraz pocałowawszy, inni do karbony groszy trzy, albo sześć wrzuciwszy, cale innego Nabożeństwa nie uczyniwszy, do domów nazad odchodzą; inni niby to nabożniejsi, bywają na święceniu wody, inni tandem i to ledwo setna część, Mszy Świętej solennej doczekawszy, tandem hulają, jedzą, piją, tańcują, jakby i w domu w swojej karczmie tego nie mogli
Superiorow.
Na te wspomniane mieysca na Rusi ie rocznie po kilka tysięcy luda prostego, o kilka, o kilkanaście mil idzie, iedzie. Ale coż po tych licznych schadzkach? z kilku tysięcy ludzi, ledwo kilku się spowiada starych y kommunikuie; á inni przed Cerkwią tylko się przeżegnawszy, inni Obraz pocałowawszy, inni do karbony groszy trzy, albo sześć wrzuciwszy, cale innego Nabożeństwa nie uczyniwszy, do domow nazad odchodzą; inni niby to nabożnieysi, bywaią na święceniu wody, inni tandem y to ledwo setna część, Mszy Swiętey solenney doczekawszy, tandem hulaią, iedzą, piią, tańcuią, iakby y w domu w swoiey karczmie tego nie mogli
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 76
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
, iż murum me opponã pro Domo DEI. Naprzód zważyć nam trzeba komu to chcemyczynić tę subtrakcją? nie Duchownym? bo wiemy dobrze, że to oni tylko są administrtorowie Patrimoni Christi, więc Bogu; Repinam zaś zamyślać ex holocausto, ciężkiegoby ta wina nie uszła sacrilegium. Wyszłoby to ćoś na Judasza, chcieć karbonę i worki Chrystusowe decymować. Nie z ubożeli Antecesorowie nasi, którzy tysiące łożyli na Kościoły, Klasztory, zapisy, i różne fundusze certa lege określájąc y obligując ná sukcessorow ábyśmy byli świętey ich woli executores i tutores ich fundacyj. Więc czy dignum et justum est tak święte sancita Ojców naszych z kąd Bogu chwała, Sãctuarii ozdoba
, iż murum me opponã pro Domo DEI. Náprzod zważyć nam trzebá komu to chcemyczynić tę subtrákcyą? nie Duchownym? bo wiemy dobrze, że to oni tylko są administrtorowie Patrimoni Christi, więc Bogu; Repinam záś zamyśláć ex holocausto, ćiężkiegoby tá winá nie uszłá sacrilegium. Wyszłoby to ćoś ná Judasza, chćieć karbonę y worki Chrystusowe decymowáć. Nie z ubożeli Antecessorowie naśi, którzy tyśiące łożyli ná Kośćioły, Klásztory, zápisy, y rożne fundusze certa lege określájąc y obligując ná sukcessorow ábyśmy byli świętey ich woli executores y tutores ich fundácyi. Więc czy dignum et justum est ták święte sancita Oycow nászych z kąd Bogu chwáłá, Sãctuarii ozdoba
Skrót tekstu: BystrzPol
Strona: Q2
Tytuł:
Polak sensat
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
wszytkie się wnętrzności wyleją na ziemię: Otoż tobie łakome diabelskie plemię. Matt: Pamiątka
Niegodzieneś był dusze wypuścić ustami/ Któreś Pańskiemi świeżo napasł świątościami. Miejże piekło/ ponieważ niegodnym się czujesz/ I miłosierdzia z nieba już nie potrzebujesz. A książęta pieniądze pozbierawszy one/ Niesłuszna/ pry/ puścić ich w kościelną karbonę: Bo to jest zapłata krwie. Tamże uradzili: Ze za nie jednę rolą garnczarską kupili. Na grzebienie pielgrzymów: Haceldema tedy/ (Wykłada się rola krwie) zwano ją zawszedy. A ty swej drogi pilnuj zborze Chrześcijański: W którą oto Pan idzie już na sąd Pogański. Tam go Izrael/ własnej pozbywszy wolności
wszytkie się wnętrznośći wyleią ná źiemię: Otoż tobie łákome dyabelskie plemię. Matt: Pámiątká
Niegodźieneś był dusze wypuśćić vstámi/ Ktoreś Páńskiemi świeżo nápásł świątośćiámi. Mieyże piekło/ ponieważ niegodnym się czuiesz/ I miłośierdźia z niebá iuż nie potrzebuiesz. A kśiążętá pieniądze pozbierawszy one/ Niesłuszna/ pry/ puśćić ich w kośćielną kárbonę: Bo to iest zapłátá krwie. Támże vradźili: Ze zá nie iednę rolą gárnczárską kupili. Ná grzebienie pielgrzymów: Háceldemá tedy/ (Wykłáda się rola krwie) zwáno ią záwszedy. A ty swey drogi pilnuy zborze Chrześćiáński: W ktorą oto Pan idźie iuż ná sąd Pogáński. Tam go Izráel/ własney pozbywszy wolnośći
Skrót tekstu: RożAPam
Strona: 36.
Tytuł:
Pamiątka krwawej ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Abraham Rożniatowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
ochędożni, Niech was plugastwo z nimfami nie rożni! Straszliwa ich złość, gdy się rozgniewają, Mizernie okręt i z ludźmi ciskają”. Więcej i innych z owych protokułów — Przy pompie siedząc — czytał artykułów, Winy naznaczał, w jakie popadali Ci, co by prawa jego nie słuchali. A na ostatek korbacz i karbonę W budzie zawiesił na ustawę onę, Iż gdyby bogacz tknął wbrew prawo jego, Żeby w karbonę włożył co srebrnego, A jeśli nędznik zawiniłby który, Miał swej ze wstydem nadstawować skóry. To jak ustawił, księgi w szafę schował, A zaś z Niemcami dalej konferował O nabożeństwie i sam wprzód galanta Spojśrzód gromady obrał
ochędożni, Niech was plugastwo z nimfami nie rożni! Straszliwa ich złość, gdy się rozgniewają, Mizernie okręt i z ludźmi ciskają”. Więcej i innych z owych protokułów — Przy pompie siedząc — czytał artykułów, Winy naznaczał, w jakie popadali Ci, co by prawa jego nie słuchali. A na ostatek korbacz i karbonę W budzie zawiesił na ustawę onę, Iż gdyby bogacz tknął wbrew prawo jego, Żeby w karbonę włożył co srebrnego, A jeśli nędznik zawiniłby który, Miał swej ze wstydem nadstawować skóry. To jak ustawił, księgi w szafę schował, A zaś z Niemcami dalej konferował O nabożeństwie i sam wprzód galanta Spojśrzód gromady obrał
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 46
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
Mizernie okręt i z ludźmi ciskają”. Więcej i innych z owych protokułów — Przy pompie siedząc — czytał artykułów, Winy naznaczał, w jakie popadali Ci, co by prawa jego nie słuchali. A na ostatek korbacz i karbonę W budzie zawiesił na ustawę onę, Iż gdyby bogacz tknął wbrew prawo jego, Żeby w karbonę włożył co srebrnego, A jeśli nędznik zawiniłby który, Miał swej ze wstydem nadstawować skóry. To jak ustawił, księgi w szafę schował, A zaś z Niemcami dalej konferował O nabożeństwie i sam wprzód galanta Spojśrzód gromady obrał predykanta I z pięknej tylko ulubił go cery, Chociaż mało co znał w piśmie litery, Lecz
Mizernie okręt i z ludźmi ciskają”. Więcej i innych z owych protokułów — Przy pompie siedząc — czytał artykułów, Winy naznaczał, w jakie popadali Ci, co by prawa jego nie słuchali. A na ostatek korbacz i karbonę W budzie zawiesił na ustawę onę, Iż gdyby bogacz tknął wbrew prawo jego, Żeby w karbonę włożył co srebrnego, A jeśli nędznik zawiniłby który, Miał swej ze wstydem nadstawować skóry. To jak ustawił, księgi w szafę schował, A zaś z Niemcami dalej konferował O nabożeństwie i sam wprzód galanta Spojśrzód gromady obrał predykanta I z pięknej tylko ulubił go cery, Chociaż mało co znał w piśmie litery, Lecz
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 46
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
zasłonić jasności; Zgoła — olsnąwszy, jako w nocy, prawie — Co jeno było prowijantu w nawie Rozdajem wszystkim spiżarni nie chroniąc Ani napoju z beczek nie żałując. Wszytko to radość nasza sprawowała, Która nas jutro na brzeg stawić miała. Nawet eksaktor, któremu jest dana Moc od okrętu płacy wybierania, Przepasawszy się zwyczajną karboną Z odkrytą chodził do każdego dłonią Napominając, aby wczas płacili, Ponieważ Lubek tylko w ósmej mili; Inaczej nie miał nikogo wypuścić Z okrętu, aż się musiał wprzód uiścić. W czym nie przeczyli ludzie w rozkazaniu, Ale — aby był kontent w odbieraniu, Poczęli jedni talarami rzucać, Niektórzy u swych pieniędzy pożyczać,
zasłonić jasności; Zgoła — olsnąwszy, jako w nocy, prawie — Co jeno było prowijantu w nawie Rozdajem wszystkim spiżarni nie chroniąc Ani napoju z beczek nie żałując. Wszytko to radość nasza sprawowała, Która nas jutro na brzeg stawić miała. Nawet eksaktor, któremu jest dana Moc od okrętu płacy wybierania, Przepasawszy się zwyczajną karboną Z odkrytą chodził do każdego dłonią Napominając, aby wczas płacili, Ponieważ Lubek tylko w ósmej mili; Inaczej nie miał nikogo wypuścić Z okrętu, aż się musiał wprzód uiścić. W czym nie przeczyli ludzie w rozkazaniu, Ale — aby był kontent w odbieraniu, Poczęli jedni talarami rzucać, Niektórzy u swych pieniędzy pożyczać,
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 65
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
się Sejmik Uniwersału contenta penetrujący, i Posłów obierający. W Paryżu zaś Uniwersał ten Tribuni vulgò Quaterniers (których w tym mieście 16.) publikują, żeby z każdego Powiatu po 10. Posłów ekspedyowano. Interim z Ambon po Parafiach zalecają, aby każdy Człek cuiuscunq Statûs et Conditionis Krzywdy swoje na schedzie konotował, ją w karbonę na Ratuszu wrzucił. Z których sched albo kartek kartelusz, albo Regestr formują, i zapieczętowany Posłom na Sejm obranym oddają
W Wilią Sejmu znowu Edykt przez Woźnych publicatur, i przybity bywa na przedniejszych ulicach Miasta, na Sejm destynowanego, i zaraz naznaczone bywają miejsca, gdzie z każdego stanu Deputaci mają mieć swoje sesye osobne,
się Seymik Uniwersału contenta penetruiący, y Posłow obieráiący. W Paryżu zaś Uniwersał ten Tribuni vulgò Quaterniers (ktorych w tym mieście 16.) publikuią, żeby z każdego Powiatu po 10. Posłow expedyowáno. Interim z Ambon po Paráfiach zalecaią, áby każdy Człek cuiuscunq Statûs et Conditionis Krzywdy swoie ná schedźie konnotował, ią w karbonę ná Ratuszu wrzucił. Z ktorych sched albo kartek kartelusz, albo Regestr formuią, y zápieczętowany Posłom ná Seym obránym oddaią
W Wilią Seymu znowu Edykt przez Woźnych publicatur, y przybity bywa ná przednieyszych ulicach Miasta, ná Seym destynowánego, y zaráz náznaczone bywaią mieysca, gdźie z każdego stanu Deputaci maią mieć swoie sesye osobne,
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 66
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
odeszłych, różnej kondycyj i płci; dla każdego osobna destynowana z kratą celka, nic w sobie niemająca, czym by się szalony ranić, albo zabić mógł. Jest od Miasta dla nich wszelka wygoda w jedzeniu, napoju, okryciu, a przytym Gościnni tam curiositate et charitate ducti, dają im jałmużny, rzucając do Karbony.
LONDYN Królowi importuje na dwa kroć sto tysiący Szterlingów. Przez rok tam wychodzi na wikt wołów sześćkroć siedmdziesiąt i pięć tysięcy: skopów trzy razy więcej. Na Rynku rybnym gdy kto szczukę kupuje, brzuch mu przerzyna, jeśli chudy, nicią zaszywa Rybak, puszcza między liny, między któremi trąć się, goi sobie ranę
odeszłych, rożney kondycyi y płci; dla każdego osobná destynowána z krátą celka, nic w sobie niemaiąca, czym by się szalony ránić, albo zábić mogł. Iest od Miasta dla nich wszelká wygoda w iedzeniu, nápoiu, okryciu, á przytym Gościnni tam curiositate et charitate ducti, daią im iałmużny, rzucaiąc do Karbony.
LONDYN Krolowi importuie ná dwá kroć sto tysiący Szterlingow. Przez rok tam wychodźi ná wikt wołow sześćkroć siedmdźiesiąt y pięć tysięcy: skopow trzy rázy więcey. Ná Rynku rybnym gdy kto szczukę kupuie, brzuch mu przerzyná, ieśli chudy, nicią zászywá Rybak, puszcza między liny, między ktoremi trąć się, goi sobie ránę
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 276
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746