nie mając na nie z intrat i dochodów substancji własnej? Skąd JejMcicórki tak drogi i konsztowny parter noszą i dźwigają na sobie? Skąd tak wielkie posagi i wyprawy idą za nimi? Nie pieszego, konnego sejmu to sprawa, na nim się sprawować, odpowiadać i krwią pocić będziesz. I tam dalej, czego prostemu karbownikowi przy rachunku równym szczęściem nie zawsze dostanie. Zginęła godność w honorach, bo je przez poniżenie zasłużonych niesposobni biorą ani się w nich zasługują ojczyźnie korespondując cnotami i akcjami godności, ale tylko respektom, szczęściu i faworom nadskakują, sztafirkują i wysługują się w różne, a często podłe i nieprzyzwoite sumieniu i powołaniu
nie mając na nie z intrat i dochodów substancyi własnej? Skąd JejMcicórki tak drogi i konsztowny parter noszą i dźwigają na sobie? Skąd tak wielkie posagi i wyprawy idą za nimi? Nie pieszego, konnego sejmu to sprawa, na nim się sprawować, odpowiadać i krwią pocić będziesz. I tam dalej, czego prostemu karbownikowi przy rachunku równym szczęściem nie zawsze dostanie. Zginęła godność w honorach, bo je przez poniżenie zasłużonych niesposobni biorą ani się w nich zasługują ojczyźnie korespondując cnotami i akcyjami godności, ale tylko respektom, szczęściu i faworom nadskakują, sztafirkują i wysługują się w różne, a często podłe i nieprzyzwoite sumieniu i powołaniu
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 175
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
. MNICH IMPORTUN
Uprzykrzony importun mnich do mnie przychodzi. Przyjąłem go, jako się zakonników godzi. Proszę siedzieć obudwu, wódki potem dadzą, A skoro się z laikiem za stołem posadzą, Powiedziawszy nowiny, o jakich się dowie Przed sześcią albo dalej tygodniów w Krakowie, O pszenicę mię naprzód prosi ów poborca. Każę karbownikowi namierzyć dwa korca. Potem o co na krupy. „Siła by to, mnichu?” Pomyśliwszy: „Dwa korca”; dołożę po cichu: „Odbierz nazad pszenicę, namierz mu tatarki; Wszytkiego szkoda dawać, ale na frymarki.” Znówu mnich: „Gdyby owsa, bo szóstak za miarkę.
. MNICH IMPORTUN
Uprzykrzony importun mnich do mnie przychodzi. Przyjąłem go, jako się zakonników godzi. Proszę siedzieć obudwu, wódki potem dadzą, A skoro się z laikiem za stołem posadzą, Powiedziawszy nowiny, o jakich się dowie Przed sześcią albo dalej tygodniów w Krakowie, O pszenicę mię naprzód prosi ów poborca. Każę karbownikowi namierzyć dwa korca. Potem o co na krupy. „Siła by to, mnichu?” Pomyśliwszy: „Dwa korca”; dołożę po cichu: „Odbierz nazad pszenicę, namierz mu tatarki; Wszytkiego szkoda dawać, ale na frymarki.” Znowu mnich: „Gdyby owsa, bo szóstak za miarkę.
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 523
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Co w paragon z gęsiego garścią wchodzisz pierza, Choć świat z nią stosowany żadnej nie ma wagi, Przeczże dzisia do takiej przychodzisz zniewagi? Przeczże cudzołożnicy, bo ich wspomnieć muszę, Za poduszki, a jeszcze cudze, tracą duszę? 228 (P). NIE CZYN DOMA TARGU
Jadąc z ziarnem do targu karbownik mnie pyta, Od czego nie każę dać pszenice i żyta. „Żyto — rzekę — po sześci, wszak wiesz, jaka miara; Pszenica po dziewiąci złotych; taniej wara!” Przywiózł nazad; posyłam znowu z takąż ceną. Darmo; droga zła, ledwie chłopi konie żeną. „A czemużeś nie
Co w paragon z gęsiego garścią wchodzisz pierza, Choć świat z nią stosowany żadnej nie ma wagi, Przeczże dzisia do takiej przychodzisz zniewagi? Przeczże cudzołożnicy, bo ich wspomnieć muszę, Za poduszki, a jeszcze cudze, tracą duszę? 228 (P). NIE CZYN DOMA TARGU
Jadąc z ziarnem do targu karbownik mnie pyta, Od czego nie każę dać pszenice i żyta. „Żyto — rzekę — po sześci, wszak wiesz, jaka miara; Pszenica po dziewiąci złotych; taniej wara!” Przywiózł nazad; posyłam znowu z takąż ceną. Darmo; droga zła, ledwie chłopi konie żeną. „A czemużeś nie
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 647
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
160 Ja powróciłem Lądem A statki stanęły u Pala w Niedziel Tegoż roku 17 8bris samym wieczorem zgorzały Gumna Smogorzowskie a była taniość zbytnia i dlatego nie przedawałem nic we Gdańsku tez nie płaciło żadne zboże tylko jedna przenica i mam przez to szkody Lekko rachując na Dwadzieścia Tysięcy złotych Occasionem ognia chłopi włozyli byli na karbownika ex invidia jako by miał ogień zapuścic szukając zwiatłem wieprza swego. kazałem go wprawdzie pociągnąć prawo sprowadziwszy nieprzyznał się bo był nie winien a zdrajcy znienawiści udali go i mnie do grzechu przyprowadzili i gospodarza mię dobrego zbawili bo mi zaraz obmierzł ze już był u kata w ręku i kazałem mu precz. A
160 Ia powrociłęm Lądem A statki stanęły u Pala w Niedziel Tegoz roku 17 8bris samym wieczorem zgorzały Gumna Smogorzowskie a była taniość zbytnia y dlatego nie przedawałęm nic we Gdansku tez nie płaciło zadne zboze tylko iedna przenica y mąm przez to szkody Lekko rachuiąc na Dwadziescia Tysięcy złotych Occasionem ognia chłopi włozyli byli na karbownika ex invidia iako by miał ogięn zapuscic szukaiąc zwiatłęm wieprza swego. kazałęm go wprawdzie pociągnąć prawo sprowadziwszy nieprzyznał się bo był nie winien a zdraycy znienawisci udali go y mnie do grzechu przyprowadzili y gospodarza mię dobrego zbawili bo mi zaraz obmierzł ze iuz był u kata w ręku y kazałęm mu precz. A
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 256v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
masz z kim; potem: na nas tam daleko. Któż na trzydzieści wojska tysięcy żołd bierze? Starszyzna na kupno wsi; pewnieć nie żołnierze. A wżdyć w domu starszyzna; gdy żołnierz umiera, Żadnego nie uświadczysz w polu obersztera; Chyba zające troczy, abo między chłopy Dla kradzieży rachuje z karbownikiem kopy. Więc ledwo jednę mając w regimencie rotę, Bierze na cały żołdu i hiberny kwotę; Rotmistrz na kilka koni, i te barzo biedne, Choć na sto wszyscy brali listy przypowiedne. Bo nie chce rzecz podatków pospolita składać, Ba, nie może. Inaczej trudno odpowiadać. Nie paliłaby orda lwowskiego przedmieścia,
masz z kim; potem: na nas tam daleko. Któż na trzydzieści wojska tysięcy żołd bierze? Starszyzna na kupno wsi; pewnieć nie żołnierze. A wżdyć w domu starszyzna; gdy żołnierz umiera, Żadnego nie uświadczysz w polu obersztera; Chyba zające troczy, abo między chłopy Dla kradzieży rachuje z karbownikiem kopy. Więc ledwo jednę mając w regimencie rotę, Bierze na cały żołdu i hiberny kwotę; Rotmistrz na kilka koni, i te barzo biedne, Choć na sto wszyscy brali listy przypowiedne. Bo nie chce rzecz podatków pospolita składać, Ba, nie może. Inaczej trudno odpowiadać. Nie paliłaby orda lwowskiego przedmieścia,
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 201
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
na rolą stanowić. PUNKTA PartykulARNE. Dziewek w Małżeństwo na cudzą nie dawać Dziedżynę. PunktA INFORMATIONIS ABO PRZESTROGI. Gospodarzom, Ekonomom, Pisarzõ, Urzędnikom, i innym etc. Dozorcom, Przynależyte i Potrzebne. I. DO URZĘDNIKÓW.
PRAECUSTODyCIA URZęDNIKOM, Ci, aby byli wiadomsi i do Gospodarstwa sposobniejsi niż Włodarz, albo Karbownik, bo to ostatnia, kiedy chłop uczy rozumu Urzędnika, gotowe ma nad nim panowanie. Aby pisać umieli, rachunki porzonnie rozumieli, a z nich każdy aby według cnoty i dobrego sumnienia wiernie rachował się, trzyzwym się zachowywał, dozoru życzliwie gospodarskiego co tylko ku dobremu Pańskiemu należy, przestrzegał. Percepty intratnej, każdą rzecz
na rolą stanowić. PVNKTA PARTICVLARNE. Dżiewek w Małżeństwo na cudzą nie dawać Dziedżinę. PVNCTA INFORMATIONIS ABO PRZESTROGI. Gospodarzom, Oekonomom, Pisárzõ, Vrzędnikom, y innym etc. Dozorcom, Przynależyte y Potrzebne. I. DO VRZĘDNIKOW.
PRAECVSTODICIA VRZęDNIKOM, Ci, áby byli wiádomśi y do Gospodárstwá sposobnieyśi niż Włodarz, álbo Kárbownik, bo to ostátnia, kiedy chłop vczy rozumu Vrzędniká, gotowe ma nád nim pánowánie. Aby pisać vmieli, ráchunki porzonnie rozumieli, á z nich káżdy áby według cnoty y dobrego sumnienia wiernie ráchował się, trzyzwym się záchowywał, dozoru życzliwie gospodárskiego co tylko ku dobremu Páńskiemu należy, przestrzegał. Percepty intratney, káżdą rzecz
Skrót tekstu: HaurEk
Strona: 67
Tytuł:
OEkonomika ziemiańska
Autor:
Jakub Kazimierz Haur
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675