.” 428. (P). PYSZNEGO A GŁUPIEGO TRUDNO NAUCZYĆ
Widząc sroka jaskółkę, że gniazdo zakłada: „Siestrzyczko, naucz mnie też tak robić” — powiada. Ledwie jaskółka na krzyż dwie złoży gałązki, A sroka: „Umiem, umiem!” — poleciawszy w trząski. 429. MONOMACHIA HANSA Z KARDASZEM RAJTARA Z TATAREM
Podpiwszy sobie Niemiec i Tatarzyn marcem, Na pojedynek konny wyzwali się harcem. Kurfirst pruski od króla wedle mody starej Brał chorągiew i przywiódł z sobą też rajtary, Zbaraski miał Tatarów; byli sobie radzi Książęta wtenczas, gdy się ona para zwadzi. Tamże wszyscy panowie z Korony i z Litwy, Wszyscy chcą
.” 428. (P). PYSZNEGO A GŁUPIEGO TRUDNO NAUCZYĆ
Widząc sroka jaskółkę, że gniazdo zakłada: „Siestrzyczko, naucz mnie też tak robić” — powiada. Ledwie jaskółka na krzyż dwie złoży gałązki, A sroka: „Umiem, umiem!” — poleciawszy w trząski. 429. MONOMACHIA HANSA Z KARDASZEM RAJTARA Z TATAREM
Podpiwszy sobie Niemiec i Tatarzyn marcem, Na pojedynek konny wyzwali się harcem. Kurfirst pruski od króla wedle mody starej Brał chorągiew i przywiódł z sobą też rajtary, Zbaraski miał Tatarów; byli sobie radzi Książęta wtenczas, gdy się ona para zwadzi. Tamże wszyscy panowie z Korony i z Litwy, Wszyscy chcą
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 371
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
kurfirst z sobą: „Ty hańbą albo ziemie niemieckiej ozdobą Dnia będziesz jutrzejszego” — więc go prosi, żeby Jako może najlepiej brał się do potrzeby Z Tatarzynem, człowiekiem ze wszech ludzi podłym. Wraz mu konia z swej stajni ofiaruje z siodłem; Obieca więcej, jeśli górą będzie nasza. I Zbaraski też sobie zawoła Kardasza: „Nie wiesz, z jakimeś w zaściu kawalerem — rzecze Upewniam, że przed tobą z placu nie uciecze; Jeżeli go zwyciężysz, obiecuję słowem, Kożuchem na tę zimę opatrzyć cię nowem.” Przyrzecze Kardasz, Niemca że będzie miał w troku, Tylko prosi o miarkę gołego obroku, Że bachmata wysyci.
kurfirst z sobą: „Ty hańbą albo ziemie niemieckiej ozdobą Dnia będziesz jutrzejszego” — więc go prosi, żeby Jako może najlepiej brał się do potrzeby Z Tatarzynem, człowiekiem ze wszech ludzi podłym. Wraz mu konia z swej stajni ofiaruje z siodłem; Obieca więcej, jeśli górą będzie nasza. I Zbaraski też sobie zawoła Kardasza: „Nie wiesz, z jakimeś w zaściu kawalerem — rzecze Upewniam, że przed tobą z placu nie uciecze; Jeżeli go zwyciężysz, obiecuję słowem, Kożuchem na tę zimę opatrzyć cię nowem.” Przyrzecze Kardasz, Niemca że będzie miał w troku, Tylko prosi o miarkę gołego obroku, Że bachmata wysyci.
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 371
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
swej stajni ofiaruje z siodłem; Obieca więcej, jeśli górą będzie nasza. I Zbaraski też sobie zawoła Kardasza: „Nie wiesz, z jakimeś w zaściu kawalerem — rzecze Upewniam, że przed tobą z placu nie uciecze; Jeżeli go zwyciężysz, obiecuję słowem, Kożuchem na tę zimę opatrzyć cię nowem.” Przyrzecze Kardasz, Niemca że będzie miał w troku, Tylko prosi o miarkę gołego obroku, Że bachmata wysyci. Więc jeszcze źle świta, Już się cała Warszawa o tym placu pyta, Gdzie o sławę narodów tak odległych sobie Dwu stanie bohatyrów na marsowej próbie. Już królestwo, a z nimi obojej płci zgraja Z jednego wielkie pole
swej stajni ofiaruje z siodłem; Obieca więcej, jeśli górą będzie nasza. I Zbaraski też sobie zawoła Kardasza: „Nie wiesz, z jakimeś w zaściu kawalerem — rzecze Upewniam, że przed tobą z placu nie uciecze; Jeżeli go zwyciężysz, obiecuję słowem, Kożuchem na tę zimę opatrzyć cię nowem.” Przyrzecze Kardasz, Niemca że będzie miał w troku, Tylko prosi o miarkę gołego obroku, Że bachmata wysyci. Więc jeszcze źle świta, Już się cała Warszawa o tym placu pyta, Gdzie o sławę narodów tak odległych sobie Dwu stanie bohatyrów na marsowej próbie. Już królestwo, a z nimi obojej płci zgraja Z jednego wielkie pole
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 371
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
; A ten przodem i zadem do góry się ciska. Hans nieborak, pistolet upuściwszy z ręku, Jedną grzywy, drugą się krzepko trzyma łęku; Ale gdy go za szyje weźmie na cięciwę, Gruchnie z freza, puściwszy i łęki, i grzywę. Ledwie że ziemie dopadł, ledwie się położył, A już go Kardasz węzłem ni raka strynożył I gdzie się ciała przykryć nie dało żelazu, Raz nahajską barbarą kładzie wedle razu. Maca tam, kędy miękcej, nie mija i czoła. Toż skoro się nadprzykrzy, Hans: „Fryt, fryt!” — nań woła. Kardasz tnie, a ten znowu: „Fryt,
; A ten przodem i zadem do góry się ciska. Hans nieborak, pistolet upuściwszy z ręku, Jedną grzywy, drugą się krzepko trzyma łęku; Ale gdy go za szyje weźmie na cięciwę, Gruchnie z freza, puściwszy i łęki, i grzywę. Ledwie że ziemie dopadł, ledwie się położył, A już go Kardasz węzłem ni raka strynożył I gdzie się ciała przykryć nie dało żelazu, Raz nahajską barbarą kładzie wedle razu. Maca tam, kędy miękcej, nie mija i czoła. Toż skoro się nadprzykrzy, Hans: „Fryt, fryt!” — nań woła. Kardasz tnie, a ten znowu: „Fryt,
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 372
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
dopadł, ledwie się położył, A już go Kardasz węzłem ni raka strynożył I gdzie się ciała przykryć nie dało żelazu, Raz nahajską barbarą kładzie wedle razu. Maca tam, kędy miękcej, nie mija i czoła. Toż skoro się nadprzykrzy, Hans: „Fryt, fryt!” — nań woła. Kardasz tnie, a ten znowu: „Fryt, fryt, fryt, mein Bruder!” Ten: „Harazd bude i wryt.” Toż, zemknąwszy pluder, Łupi, nie zrozumiawszy niemieckiej modlitwy. Takić tej zawołanej koniec był gonitwy. Dosyć Tatar korzyści i plonu miał wiele, Skórę z freza i mięsa na
dopadł, ledwie się położył, A już go Kardasz węzłem ni raka strynożył I gdzie się ciała przykryć nie dało żelazu, Raz nahajską barbarą kładzie wedle razu. Maca tam, kędy miękcej, nie mija i czoła. Toż skoro się nadprzykrzy, Hans: „Fryt, fryt!” — nań woła. Kardasz tnie, a ten znowu: „Fryt, fryt, fryt, mein Bruder!” Ten: „Harazd bude i wryt.” Toż, zemknąwszy pluder, Łupi, nie zrozumiawszy niemieckiej modlitwy. Takić tej zawołanej koniec był gonitwy. Dosyć Tatar korzyści i plonu miał wiele, Skórę z freza i mięsa na
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 372
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
.” Toż, zemknąwszy pluder, Łupi, nie zrozumiawszy niemieckiej modlitwy. Takić tej zawołanej koniec był gonitwy. Dosyć Tatar korzyści i plonu miał wiele, Skórę z freza i mięsa na cztery niedziele. Widząc Zbaraski, że się kurfirst wielce miesza,
Bo o tym pewnie wszytka musi wiedzieć Rzesza, Onegoż mu Kardasza i z drugim Tatarem Podpiwszy na bankiecie ofiaruje darem. Tamten mu smycz brytanów we srebrnej obroży, Jakby nad psa Tatara nie szacując drożej. 430. NA WAŁACHY
Szczyry to wymysł, szczyra, mówię, bajka, Młodym chłopiętom rznąć dla głosu jajka; Owszem, że opak i przeciw naturze, Każdy to w końcu obaczy
.” Toż, zemknąwszy pluder, Łupi, nie zrozumiawszy niemieckiej modlitwy. Takić tej zawołanej koniec był gonitwy. Dosyć Tatar korzyści i plonu miał wiele, Skórę z freza i mięsa na cztery niedziele. Widząc Zbaraski, że się kurfirst wielce miesza,
Bo o tym pewnie wszytka musi wiedzieć Rzesza, Onegoż mu Kardasza i z drugim Tatarem Podpiwszy na bankiecie ofiaruje darem. Tamten mu smycz brytanów we srebrnej obroży, Jakby nad psa Tatara nie szacując drożej. 430. NA WAŁACHY
Szczyry to wymysł, szczyra, mówię, bajka, Młodym chłopiętom rznąć dla głosu jajka; Owszem, że opak i przeciw naturze, Każdy to w końcu obaczy
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 373
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
przez prywatne wynalaski rozrywała i zawodzą serca nędzne/ abo miałkiego rozumu. Jakich ile miedzy białą Rusią bez miary: takie są szarpania koszule/ gdy kto kaduk abo podobna kadukowi serdeczną chorobę cierpi/ i tej koszule rozbijanie lub na roztajach/ lub na Bożych mękach. Godneby takie/ aby to potkało podybane/ co onego Kardasza Tatarzyna na Rusi/ który jadąc za KaretąPańską z innemi Komornikami/ gdy zdejmowali drudzy czapki przed Bożą męką/ on się z nich śmiał/ a tym więcej gdy mu grozili/ skarze cię Bóg. Jadąc dalej i dojeżdzając drugiej Bożej męki/ z trafunku spyta go Pan sprawiłli co mu rozkazał/ gdy odpowie/ że
przez prywatne wynálaski rozrywáła y záwodzą sercá nędzne/ ábo miáłkiego rozumu. Iakich ile miedzy białą Rusią bez miáry: takie są szarpania koszule/ gdy kto kaduk abo podobna kadukowi serdeczną chorobę ćierpi/ y tey koszule rozbiiánie lub ná rostaiach/ lub ná Bożych mękách. Godneby tákie/ áby to potkáło podybáne/ co onego Kárdaszá Tátárzyná ná Ruśi/ ktory iádąc zá KáretąPáńską z innemi Komornikámi/ gdy zdeymowali drudzy czapki przed Bożą męką/ on się z nich śmiał/ á tym więcey gdy mu groźili/ skarze ćię Bog. Iádąc dáley y doieżdzáiąc drugiey Bożey męki/ z trafunku spyta go Pan spráwiłli co mu roskazał/ gdy odpowie/ że
Skrót tekstu: WisCzar
Strona: 25
Tytuł:
Czarownica powołana
Autor:
Daniel Wisner
Drukarnia:
Wojciech Laktański
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
magia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
, albo sześć Wielbłądów, lubo mułów, lub osłów, ciężarami najuczonych. Kantony. stanowiska żołnierzy z eksakcjami. Kapidzi. Odźwierny, egzekutor. Kapidzi basza. przełożony kapidzich. Kara Mustafa. Wezer wielki, pod Wiedniem zbity. Karawana. Zgromaszenie wozów, Wielbłądów, okrętów, kiedy kupą towary, albo prowianty prowadzą. Kardasz. brat. Karem, mieszkanie żon, i dam Cesarskich. Karłowice, miejsce sławne uczynionym między Turkami, Niemcy, Polakami, Moskwą, i Wenetami traktatem. Karol XII. Król Szwedzki. Karoński. tłomacz Poselstwa. Kartan. działo potężne. Kantakuzen. Hospodar Multański. Kalwakata. Pana poprzedzająca asystencja. Kawtan. szata
, albo sześć Wielbłądów, lubo mułów, lub osłow, ciężarami naiuczonych. Kantony. stanowiska żołnierzy z exakcyami. Kapidzi. Odźwierny, exekutor. Kapidzi basza. przełożony kapidzich. Kara Mustafa. Wezer wielki, pod Wiedniem zbity. Karawana. Zgromaszenie wozów, Wielbłądów, okrętów, kiedy kupą towary, albo prowianty prowadzą. Kardasz. brat. Karem, mieszkanie żon, y dam Cesarskich. Karłowice, mieysce sławne uczynionym między Turkami, Niemcy, Polakami, Moskwą, y Wenetami traktatem. Karol XII. Król Szwedzki. Karoński. tłomacz Poselstwa. Kartan. działo potężne. Kantakuzen. Hospodar Multański. Kalwakata. Pana poprzedzająca assystencya. Kawtan. szata
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 354
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
ś równa Cnocie.
Vota długich lat. WSzyscyć życzą starości: Śmierć w wiek odkładają/ Boleścić/ a nie życia/ tym czynem jednają.
O Dionie i Diannie. WEnus niekiedy zarzuci Diannie/ Niesłuszna siecią zabawiać się Pannie. Ta zaś odpowie: Mniej mi to zawini/ Lecz co pod siecią ma czynić Bogini?
Kardasz. GRzech próżnować. A przeto Kardasz nie próżnuje. Bo lub pije/ gra/ skacze/ albo też fochuje.
Wiara Prawo. WIara i Prawo społek wzięły z sobą/ By w Państwach dobrych swą były osobą: Dworzanek I. Gawińskiego/
Wiara hamuje skrytej myśli chuci/ Powaga Prawa/ ręce na złe kruci.
ś rowna Cnoćie.
Votá dlugich lat. WSzyscyć życzą stárośći: Smierć w wiek odkładáią/ Boleśćić/ á nie żyćia/ tym czynem iednáią.
O Dyonie y Dyánnie. WEnus niekiedy zárzući Dyánnie/ Niesłuszna śiecią zábawiáć się Pánnie. Tá záś odpowie: Mniey mi to zawini/ Lecz co pod śiećią ma czynić Bogini?
Kardász. GRzech prożnowáć. A przeto Kárdasz nie proznuie. Bo lub pije/ gra/ skácze/ álbo tesz fochuie.
Wiárá Práwo. WIárá y Práwo społek wźięły z sobą/ By w Pánstwách dobrych swą były osobą: Dworzánek I. Gáwinskiego/
Wiárá hámuie skrytey myśli chući/ Powagá Práwá/ ręce ná złe krući.
Skrót tekstu: GawDworz
Strona: 95
Tytuł:
Dworzanki albo epigramata polskie
Autor:
Jan Gawiński
Drukarnia:
Balcer Smieszkowicz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664
. WSzyscyć życzą starości: Śmierć w wiek odkładają/ Boleścić/ a nie życia/ tym czynem jednają.
O Dionie i Diannie. WEnus niekiedy zarzuci Diannie/ Niesłuszna siecią zabawiać się Pannie. Ta zaś odpowie: Mniej mi to zawini/ Lecz co pod siecią ma czynić Bogini?
Kardasz. GRzech próżnować. A przeto Kardasz nie próżnuje. Bo lub pije/ gra/ skacze/ albo też fochuje.
Wiara Prawo. WIara i Prawo społek wzięły z sobą/ By w Państwach dobrych swą były osobą: Dworzanek I. Gawińskiego/
Wiara hamuje skrytej myśli chuci/ Powaga Prawa/ ręce na złe kruci.
Skromność. LAdajako ubóstwo temu nie
. WSzyscyć życzą stárośći: Smierć w wiek odkładáią/ Boleśćić/ á nie żyćia/ tym czynem iednáią.
O Dyonie y Dyánnie. WEnus niekiedy zárzući Dyánnie/ Niesłuszna śiecią zábawiáć się Pánnie. Tá záś odpowie: Mniey mi to zawini/ Lecz co pod śiećią ma czynić Bogini?
Kardász. GRzech prożnowáć. A przeto Kárdasz nie proznuie. Bo lub pije/ gra/ skácze/ álbo tesz fochuie.
Wiárá Práwo. WIárá y Práwo społek wźięły z sobą/ By w Pánstwách dobrych swą były osobą: Dworzánek I. Gáwinskiego/
Wiárá hámuie skrytey myśli chući/ Powagá Práwá/ ręce ná złe krući.
Skromnosć. LAdáiáko vbostwo temu nie
Skrót tekstu: GawDworz
Strona: 95
Tytuł:
Dworzanki albo epigramata polskie
Autor:
Jan Gawiński
Drukarnia:
Balcer Smieszkowicz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664