., z samą jejmością i ipanny starościankami goszczyńskiemi, ip. Kryszpina starostę płungiańskiego siostrzeńca mego, ip. Massalskiego marszałka grodzieńskiego z samą jejmością, ip. Pancerzyńskiego z jejmością, i t. d.; wiele inszych było ichmościów. Bon tempo zażywali u mnie przez dni 3. Ip. Kryszpin wiązał mnie tureckim koniem kasztanowatym, ip. cześnik bachmatem srokatym.
Na czwarty dzień jechali wszyscy do Zubrzycy do pana Pancerzyńskiego. Tam o imię ipp. Sapiehów zwada była: ipana Kryszpina z towarzystwem Massalskiego, które od niego nie przyjęło propozycji picia za zdrowie sapieżyńskie; wychodził na pojedynek z jednym i pojedynkował bez szwanku. Przejeżdżaliśmy się ustawicznie sam i
., z samą jejmością i jpanny starościankami goszczyńskiemi, jp. Kryszpina starostę płungiańskiego siostrzeńca mego, jp. Massalskiego marszałka grodzieńskiego z samą jejmością, jp. Pancerzyńskiego z jejmością, i t. d.; wiele inszych było ichmościów. Bon tempo zażywali u mnie przez dni 3. Jp. Kryszpin wiązał mnie tureckim koniem kasztanowatym, jp. cześnik bachmatem srokatym.
Na czwarty dzień jechali wszyscy do Zubrzycy do pana Pancerzyńskiego. Tam o imie jpp. Sapiehów zwada była: jpana Kryszpina z towarzystwem Massalskiego, które od niego nie przyjęło propozycyi picia za zdrowie sapieżyńskie; wychodził na pojedynek z jednym i pojedynkował bez szwanku. Przejeżdżaliśmy się ustawicznie sam i
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 102
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
w pokojach wszędzie abominatio desolationis; wsi niektóre popalone przez szwedów, Różanka p. Pocieja spalona.
27 Septembris u ip. Sapiehy wojewody mińskiego byliśmy w Wisznicy.
28^go^ szliśmy na Różankę, Włodawę, Chełm. We Włodawie ip. hetman darował mi konia pięknego tarantowatego ogiera, w Tykocinie zaś z razu darował mi kasztanowatego. Na Krasnystaw, na Turobin, kędy wołosza w lasach zapadłszy z piętnastu szwedów zabiła. Tu ordynans przyszedł od króla szwedzkiego do p. Maydla, aby się spieszył do Krakowa. Na Bychawę, gdzie nas solenniter traktował tameczny dziedzic p. Ossowski; na Bełżyce, gdzieśmy też byli dobrze przyjęci przez p. Gałkowskiego
w pokojach wszędzie abominatio desolationis; wsi niektóre popalone przez szwedów, Różanka p. Pocieja spalona.
27 Septembris u jp. Sapiehy wojewody mińskiego byliśmy w Wisznicy.
28^go^ szliśmy na Różankę, Włodawę, Chełm. We Włodawie jp. hetman darował mi konia pięknego tarantowatego ogiera, w Tykocinie zaś z razu darował mi kasztanowatego. Na Krasnystaw, na Turobin, kędy wołosza w lasach zapadłszy z piętnastu szwedów zabiła. Tu ordynans przyszedł od króla szwedzkiego do p. Maydla, aby się spieszył do Krakowa. Na Bychawę, gdzie nas solenniter traktował tameczny dziedzic p. Ossowski; na Bełżyce, gdzieśmy téż byli dobrze przyjęci przez p. Gałkowskiego
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 110
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
w d... Złemu juryście.
Chytrymi konceptami wichrowatej głowy I zdradnego języka wykrętnymi słowy
Potępiałem niewinnych a krzywych ratował A tom się teraz śmierci sam nie wyfiglował, Od której już na wieczną wzdany banicją Czekam tu na strasznego dnia egzekucją. Koniowi.
Tu ciężkimi pracami strudzony i laty U złej przeprawy leży koń kasztanowaty A był to czasów swoich koń nieprzepłacony, Lecz by się zrobić musiał, choćby był stalony. Teraz już same gnaty, mięso psi włożyli W brzuchy swoje, za co mu rekwiem zawyli. Zającowi.
Od wściekłych psów gromady zajączek ubogi Zadławionym, jeszcze mię na kołku za nogi Po śmierci zawiesiła myśliwcza hołota Bojąc się,
w d... Złemu juryście.
Chytrymi konceptami wichrowatej głowy I zdradnego języka wykrętnymi słowy
Potępiałem niewinnych a krzywych ratował A tom się teraz śmierci sam nie wyfiglował, Od ktorej już na wieczną wzdany banicyą Czekam tu na strasznego dnia egzekucyą. Koniowi.
Tu ciężkimi pracami strudzony i laty U złej przeprawy leży koń kasztanowaty A był to czasow swoich koń nieprzepłacony, Lecz by się zrobić musiał, choćby był stalony. Teraz już same gnaty, mięso psi włożyli W brzuchy swoje, za co mu rekwiem zawyli. Zającowi.
Od wściekłych psow gromady zajączek ubogi Zadławionym, jeszcze mię na kołku za nogi Po śmierci zawiesiła myśliwcza hołota Bojąc się,
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 480
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
. Powiedział Tremizeńczyk, że dołoman na niem Wszytek czarny i tarcza czarnem malowaniem, Ale bez żadnych herbów; a dobrze go sprawił, Bo Orland szachownicę swoję beł zostawił I jako serce zawsze żałosne czuł w sobie, Tak i sam ustawicznie chciał chodzić w żałobie.
XXXIV.
Między inszemi dary Marsyli bogaty Dał beł Mandrykardowi koń kasztanowaty, Z Fryzę matki zrodzony a z Hiszpana ojca; Na tego wsiada zbrojny Mandrykard i bojca Przyłożywszy, mocno go w oba boki kole I bieżąc wielkiem cwałem sam jeden przez pole, Przysięga nie wrócić się do afrykańskiego Wojska, jeśli nie najdzie rycerza czarnego.
XXXV.
Jadąc tak, w drodze potkał siła tych i owych
. Powiedział Tremizeńczyk, że dołoman na niem Wszytek czarny i tarcza czarnem malowaniem, Ale bez żadnych herbów; a dobrze go sprawił, Bo Orland szachownicę swoję beł zostawił I jako serce zawsze żałosne czuł w sobie, Tak i sam ustawicznie chciał chodzić w żałobie.
XXXIV.
Między inszemi dary Marsyli bogaty Dał beł Mandrykardowi koń kasztanowaty, Z Fryzę matki zrodzony a z Hiszpana ojca; Na tego wsiada zbrojny Mandrykard i bojca Przyłożywszy, mocno go w oba boki kole I bieżąc wielkiem cwałem sam jeden przez pole, Przysięga nie wrócić się do afrykańskiego Wojska, jeśli nie najdzie rycerza czarnego.
XXXV.
Jadąc tak, w drodze potkał siła tych i owych
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 304
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
Co do wjazdu tegoż posła: Miał król dwa regimenta konne saskie z sobą, które obozem pod Wschową stały. Te tedy asystowały wjeżdżającemu posłowi tureckiemu, przy tym wielka kalwakata z rycerstwa polskiego. Poseł z sekretarzem swoim i innymi Turkami na końcu jechał i za nim szedł jeszcze jeden szwadron Sasów. Siedział poseł na koniu kasztanowatym hetmańskim, barzo pięknym. Gdy wszedł do sali, gdzie było senatus consilium, zastał króla na tronie siedzącego i senatorów siedzących w czapkach, którzy za przyjściem tegoż posła trochę powstali, a potem dano posłowi wezgłowie aksamitne, pąsowe, galonowane, na którym on, wprzód trochę skłoniwszy się królowi, siadł, a potem
Co do wjazdu tegoż posła: Miał król dwa regimenta konne saskie z sobą, które obozem pod Wschową stały. Te tedy asystowały wjeżdżającemu posłowi tureckiemu, przy tym wielka kalwakata z rycerstwa polskiego. Poseł z sekretarzem swoim i innymi Turkami na końcu jechał i za nim szedł jeszcze jeden szwadron Sasów. Siedział poseł na koniu kasztanowatym hetmańskim, barzo pięknym. Gdy wszedł do sali, gdzie było senatus consilium, zastał króla na tronie siedzącego i senatorów siedzących w czapkach, którzy za przyjściem tegoż posła trochę powstali, a potem dano posłowi wezgłowie aksamitne, pąsowe, galonowane, na którym on, wprzód trochę skłoniwszy się królowi, siadł, a potem
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 532
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
ich subalternae, a te cztery sympatyzują z czterema Elementami świata, i z czterema kompleksjami. Pierwsza maść koni Gniada która podlega Elementowi powietrza, jest kompleksyj krwistej, najlepsza u Wirgiliusza in Georgicis. Do tej sierści należą z niej złożone: Jasnogniada, a jeszcze podpalana, nie bardzo laudatur: Z wiszniowa gniada, skaragniada, kasztanowata, jabłkowitogniada, a te dwie najśmielsze. Druga szersć Biała albo siwa ma koneksyą z elementem wody, i jest flegmistej kompleksyj: Białe konie Cesarże i Króle mają in deliciis, zażywają na wielkich publikach, pokazując się być in candore serca, i szczerości dla wszytkich poddanych. Ale z naturalnej konstytucyj iż z śniegiem sympatyzuje ta
ich subalternae, á te cztery sympatyzuią z czterema Elementami swiáta, y z czterema komplexyami. Pierwsza maść koni Gniada ktora podlega Elementowi powietrza, iest komplexyi krwistey, naylepsza u Wirgiliusza in Georgicis. Do tey szerści należą z niey złożone: Iasnogniada, á ieszcze podpalana, nie bardzo laudatur: Z wiszniowa gniada, skaragniada, kasztanowata, iabłkowitogniada, á te dwie nayśmielsze. Druga szersć Biała albo siwa ma konnexyą z elementem wody, y iest flegmistey komplexyi: Białe konie Cesarże y Krole maią in deliciis, zażywaią na wielkich publikach, pokazuiąc się bydź in candore serca, y szczerości dla wszytkich poddanych. Ale z naturalney konstytucyi iż z sniegiem sympatyzuie ta
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 474
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
się zajmuje, z ogniem gaśnie, alias prędko ustaje niestatkiem będąc. Do tej sierści referują się jako species subalternae te maści. Płowa, Jasnocisawa, która dla wielości żółci, mało cnot ominuje w koniu takim; Brudnocisawa, niby jabłkowita, a ta bardzo chwalebna, gdy ogony i grzywy ma konopiate: Jasno albo brudno kasztanowata, z cisawa trochę; a tej maści dociles konie i pracowite. Czwarta sierść Kara, albo Wrona, ma koneksyą z Elementem ziemi, i ma kompleksyą melancholiczną. Iż ten zimny cięszki element, i gruby ; konie tej sierści bywają wałowici, cięźscy, ale duzi, trwali, do częstego kalectwa, chorób sposobni;
się zaymuie, z ognięm gaśnie, alias pretko ustaie niestatkiem będąc. Do tey szerści referuią się iako species subalternae te maści. Płowa, Iasnocisawa, ktora dla wielości żołci, mało cnot ominuie w koniu takim; Brudnocisawa, niby iabłkowita, á ta bardzo chwalebna, gdy ogony y grzywy ma konopiate: Iasno albo brudno kasztanowatá, z cisawa trochę; á tey maści dociles konie y pracowite. Czwarta szerść Kara, albo Wrona, ma konnexyą z Elementem ziemi, y ma komplexyą melancholiczną. Iż ten zimny cięsżki element, y gruby ; konie tey szerści bywaią wałowici, cięźscy, ale duzi, trwali, do częstego kalectwa, chorob sposobni;
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 475
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
. kroków. Obywatele tu bywali Aalae Manrali. Rzeki tu pryncypalne Cyaneus y Phasis, gdzie mnóstwo Phasianorum, to jest Bażantów, stamtąd w Grecyj potym rozmnożonych. Rzeki te zowią teraz Kodur i Rion, Góry tu Caucasus i Coraks, według Kluweriusza. Ten Caucasus góra pełna jest lwów, tygrysów, niedźwiedziów białych, kasztanowatych, lisów, lampartów etc.
W KOMANII, vulgò CZERKasYJ hołdującej Moskwie, pod górą Kaukazem. Wełna jest przy mnóstwie owiec, jak Angielska wyśmienita. Zwierza tu dosyć. którego końmi gonią. Jelenia ugoniwszy, kości łamią, szpikiem się dla sił smarują: wiary cudownej, obrzezują się, Biblii i Alkoranu nie znają.
. kroków. Obywatele tu bywali Aalae Manrali. Rzeki tu pryncypalne Cyaneus y Phasis, gdzie mnostwo Phasianorum, to iest Bażantów, ztamtąd w Grecyi potym rozmnożonych. Rzeki te zowią teraz Kodur y Rion, Gory tu Caucasus y Corax, według Kluweriusza. Ten Caucasus gora pełna iest lwow, tygrysow, niedźwiedziow białych, kasztanowatych, lisow, lampartow etc.
W KOMANII, vulgò CZERKASSYI hołduiącey Moskwie, pod gorą Kaukazem. Wełná iest przy mnostwie owiec, iak Angielska wyśmienita. Zwierza tu dosyć. ktorego końmi gonią. Ielenia ugoniwszy, kości łamią, szpikiem się dlá sił smaruią: wiary cudowney, obrzezuią się, Biblii y Alkoranu nie znaią.
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 452
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
valoris 6000 tal., zasłony dwie bogate tureckie, dywany złotem tkane dwa jedwabne, kobierczyki trzy na atłasie ze złotem tkane jednakowe; od królowej im. zegarek diamentowy valoris 1000 tal., pierścień diamentowy, sobole na rękaw i do czapki i gronostajów kilka soroków dla jego żony; siostrzeńcowi jego konia, ogiera tureckiego, kasztanowatego, z rzędem usarskim bogatym, turkusami sadzonym, i siądzeniem aksamitnym czerwonym, suto haftowanym; dywdyk, szabla we złoto oprawna, rubinami sadzona, aspisowa u niej rękojeść; kawalerom jego dwiema, trzeciemu kamerdynerowi portrety złote z łańcuchami różnymi złotymi oddano, lokajom jego numizmata złote bez łańcuchów po 12 czerw, ważne. Vicissim p
valoris 6000 tal., zasłony dwie bogate tureckie, dywany złotem tkane dwa jedwabne, kobierczyki trzy na atłasie ze złotem tkane jednakowe; od królowej jm. zegarek diamentowy valoris 1000 tal., pierścień diamentowy, sobole na rękaw i do czapki i gronostajów kilka soroków dla jego żony; siestrzeńcowi jego konia, ogiera tureckiego, kasztanowatego, z rzędem usarskim bogatym, turkusami sadzonym, i siądzeniem aksamitnym czerwonym, suto haftowanym; dywdyk, szabla we złoto oprawna, rubinami sadzona, aspisowa u niej rękojeść; kawalerom jego dwiema, trzeciemu kamerdynerowi portrety złote z łańcuchami różnymi złotymi oddano, lokajom jego numizmata złote bez łańcuchów po 12 czerw, ważne. Vicissim p
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 130
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
. On Rzecze wygania, Niewyganiaj (: A działo się to w izbie między końmi Porwie się ów Gospodarz Mieszczanin odwięzowac konie. A mój go Czeladnik obuchem w piersi padł. Do szabel jak się stał tumult Miałem Wołoszyna kasztanowątego haniebnie bystrego zamięszawszy się uskoczył się z przycięcia jeden Litfin między konie jak go wytnie mój kasztanowaty nogami padł i ten. To już dwaj Lezą. wytoczyła się ta sprawa per appellationem między pokrzywy już z yzby tam ze dopiero po sobie. mój wyrostek pilnował mi tyłu dwóch zaś czeladzi tuz pole mnie. Jakos tam wyrostka odemnie odsaczyli urwał mię jeden z tyłu ale przecię nie bardzo i zaraz nastronę odskoczył
. On Rzecze wygania, Niewyganiay (: A działo się to w izbie między konmi Porwie się ow Gospodarz Mieszczanin odwięzowac konie. A moy go Czeladnik obuchęm w piersi padł. Do szabel iak się stał tumult Miałęm Wołoszyna kasztanowątego haniebnie bystrego zamięszawszy się uskoczył się z przycięcia ieden Litfin między konie iak go wytnie moy kasztanowaty nogami padł y ten. To iuz dway Lezą. wytoczyła się ta sprawa per appellationem między pokrzywy iuz z yzby tam ze dopiero po sobie. moy wyrostek pilnował mi tyłu dwoch zas czeladzi tuz pole mnie. Iakos tam wyrostka odemnie odsaczyli urwał mię ieden z tyłu ale przecię nie bardzo y zaraz nastronę odskoczył
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 181
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688