masz konopie, masz gotowe drzewo. 76 (P). BABA Z MŁOKOSEM
Starym, a nie widziałem, żeby gdzie pospołu Z cielęciem w jedno jarzmo zaprzęgano wołu; Najsnadniejsza jest równych do roboty sprzęża. Starej babie młodego zachciało się męża, Niepotrzebnie zły człowiek nabawił jej france. Widząc ją u balwierza w sosnowej katance, Żałuję. Owa prosi: mogęli co radzić? Lepiej było złą żądzą tym potem wykadzić; Pięćdziesiąt lat miłości dosyć, rzekę, ciotki. Świerzbi? Najdzie pokrzywę i ostowe szczotki. 77 (P). NAJLEPSZA NAJPIERWSZA
Kilka lat, gdy się w Nowym Sączu zapowietrzy, Dziewięć, jednę po drugiej, nie
masz konopie, masz gotowe drzewo. 76 (P). BABA Z MŁOKOSEM
Starym, a nie widziałem, żeby gdzie pospołu Z cielęciem w jedno jarzmo zaprzęgano wołu; Najsnadniejsza jest równych do roboty sprzęża. Starej babie młodego zachciało się męża, Niepotrzebnie zły człowiek nabawił jej france. Widząc ją u balwierza w sosnowej katance, Żałuję. Owa prosi: mogęli co radzić? Lepiej było złą żądzą tym potem wykadzić; Pięćdziesiąt lat miłości dosyć, rzekę, ciotki. Świerzbi? Najdzie pokrzywę i ostowe szczotki. 77 (P). NAJLEPSZA NAJPIERWSZA
Kilka lat, gdy się w Nowym Sączu zapowietrzy, Dziewięć, jednę po drugiej, nie
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 42
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
: przy boku miał szablę turkusami sadzoną/ pod lewą nogą koncerz takążrobotą jako i szablą: koń pod nim cudny/ siodło i czaprag hagrowany złotem w kwiaty/ strzemiona srebrne szerokie:nagłowek/ podpierścień takiż/ wodza z łancuszków srebrnych barzo piękną robotą. Za nim szło piechoty 30. w żupanach czerwonych sukiennych/ w katankach/ w deliach tegoż sukna i i maści/ które sobie na ramiona po zarzucali/ u każdej deliej po 8 guzów srebrnych/ za magierką nożyki srebrne/ na lewym ramieniu muszkiet/ a w prawej ręce siekerka: wszyscy wygoleni po polsku. Przodkiem szło 4 Dziesiątników/ w takiejże barwie/ z dardami/ proporce
: przy boku miał száblę turkusámi sádzoną/ pod lewą nogą koncerz tákążrobotą iáko y száblą: koń pod nim cudny/ śiodło y czáprág hagrowány złotem w kwiáty/ strzemioná srebrne szerokie:nagłowek/ podpierśćień tákiż/ wodza z łáncuszkow srebrnych bárzo piękną robotą. Zá nim szło piechoty 30. w żupanách czerwonych sukiennych/ w kátánkách/ w deliách tegoż sukná y y máśći/ ktore sobie ná rámioná po zárzucáli/ v káżdey deliey po 8 guzow srebrnych/ zá mágierką nożyki srebrne/ ná lewym rámieniu muszkiet/ á w práwey ręce śiekerká: wszyscy wygoleni po polsku. Przodkiem szło 4 Dzieśiątnikow/ w tákieyże bárwie/ z dardámi/ proporce
Skrót tekstu: WjazdPar
Strona: a2v
Tytuł:
Wjazd wspaniały posłów polskich do Paryża
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
Boże na teraźniejsze nie bez szkody odmiany, gdzie suknia raz opnie zadek, jakby weń wrosła, tak pociesznie i gładko, że cała jego i z podziałem fizognomija pokaże się jak na afront patrzącym, drugi raz kupa fałdów obłoży, że się zda tonąć jak w bałwanach na morzu, trzeci raz nie dopędzi kupra jak katanka góralska, owdzie niedostatek, a tam zbytek bezmierny, i tam, i tu szlak niedoskonałości pokazują nagannej. Toż samo z kołnierzem, z stanem i łapciami dziać się będzie do wymysłu pociesznego tak dalece, że krawcy nigdy się kroju nauczyć nie mogą, lubo na swój odrwisz lepiej tak aniżeli kiedy na szlak skroić umieją
Boże na teraźniejsze nie bez szkody odmiany, gdzie suknia raz opnie zadek, jakby weń wrosła, tak pociesznie i gładko, że cała jego i z podziałem fizognomija pokaże się jak na afront patrzącym, drugi raz kupa fałdów obłoży, że się zda tonąć jak w bałwanach na morzu, trzeci raz nie dopędzi kupra jak katanka góralska, owdzie niedostatek, a tam zbytek bezmierny, i tam, i tu szlak niedoskonałości pokazują nagannej. Toż samo z kołnierzem, z stanem i łapciami dziać się będzie do wymysłu pociesznego tak dalece, że krawcy nigdy się kroju nauczyć nie mogą, lubo na swój odrwisz lepiej tak aniżeli kiedy na szlak skroić umieją
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 293
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
Przypalały w młodości dla ciągnienia łuku; U ciebie, że jednakie, jako widzę, obie: Podobno jeszcze, rzekę, nie przypiekła sobie. Znajdzie się, i niedługo tego trzeba czekać, Któryć je zechce szyną miłości przypiekać. Tamtym klęsły, tobie się odmą jak multanki, Że w której dzisia chodzisz, nie opniesz katanki. Nie trzeba nad to, któreć z czarnych oczu pryska, Paląc serca na wągiel, gorszego ogniska; Strasznaś, ale strach piękność na miłość frymarczy: Chocieś groźna toporem, ale wdzięczna z tarczy. Topór twemu przodkowi król dał, tarcz natura: Cóż, gdy topór nie rąbie, w tarczy środkiem dziura;
Przypalały w młodości dla ciągnienia łuku; U ciebie, że jednakie, jako widzę, obie: Podobno jeszcze, rzekę, nie przypiekła sobie. Znajdzie się, i niedługo tego trzeba czekać, Któryć je zechce szyną miłości przypiekać. Tamtym klęsły, tobie się odmą jak multanki, Że w której dzisia chodzisz, nie opniesz katanki. Nie trzeba nad to, któreć z czarnych oczu pryska, Paląc serca na wągiel, gorszego ogniska; Strasznaś, ale strach piękność na miłość frymarczy: Chocieś groźna toporem, ale wdzięczna z tarczy. Topór twemu przodkowi król dał, tarcz natura: Cóż, gdy topór nie rąbie, w tarczy środkiem dziura;
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 399
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
ciecze Niechcę gatunku.
Niewie o żniwie, Sierp onej w dziwie Schylić się słaba.
Słońca się boi, Refleksje.
W maszkę twarz stroi, Choć też już Baba.
Do pierwszej miski Jej humor bliski, Prym drugim bierze;
Mniema że Pani Podobna łani A pień w manierze.
Dość że szlachcianka, Kusa katanka, Byle w rogowce
Humor dość hojny, Choć dom niedojny, O jednej krowce:
Chociaż mniej godnie, Byleby modnie w Staje sudanno,
Marszczki wygładzi, DUCHOWNE.
Czym sobie radzi Być z Baby Panno.
O! myśli płoche, Mąż się o foche I chleb turbuje.
Maści na koła Kupić niezdoła,
ćiecze Niechcę gátunku.
Niewie o żniwie, Sierp oney w dźiwie Schylić się słába.
Słońcá się boi, REFLEXYE.
W mászkę twarz stroi, Choć też iuż Bábá.
Do pierwszey miski Jey humor bliski, Prym drugim bierze;
Mniema że Pani Podobna łáni A pień w mánierze.
Dość że szláchćianká, Kusa kátánká, Byle w rogowce
Humor dość hoyny, Choć dom niedoyny, O iedney krowce:
Choćiaż mniey godnie, Byleby modnie w Staie sudánno,
Marszczki wygłádźi, DVCHOWNE.
Czym sobie rádźi Być z Báby Pánno.
O! myśli płoche, Mąż się o foche Y chleb turbuie.
Máśći ná kołá Kupić niezdoła,
Skrót tekstu: JunRef
Strona: 52
Tytuł:
Refleksje duchowne na mądry króla Salomona sentyment
Autor:
Mikołaj Karol Juniewicz
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1731
Data wydania (nie wcześniej niż):
1731
Data wydania (nie później niż):
1731
tego, myśl o inszym panu. Choć jednego święconą wodą trudno skropić, Przecież się kontentować: abo łgać, abo pić. Kto kłama, ten i kradnie; kto pije, ten gubi. Obojga tego w słudze dusza ma nie lubi. 418. ROZUMIE, ŻE NIE MASZ NADAŃ W CUDZOZIEMSKIEJ SUKNI
Wdział węgierską katankę przy chorwackim szłyku, Rozumie, że już nadeń nie masz na sejmiku, Że dosiągnie nos utrzeć abo zadek palcem; Nie postawszy w obozie, czyni się bywalcem. Z pudrowanej peruki sową z dupla patrzy; Pyszni, że po francusku i chodzi, i szwatrzy. Każdy błazen swym strojem; jaka mi osoba!
tego, myśl o inszym panu. Choć jednego święconą wodą trudno skropić, Przecież się kontentować: abo łgać, abo pić. Kto kłama, ten i kradnie; kto pije, ten gubi. Obojga tego w słudze dusza ma nie lubi. 418. ROZUMIE, ŻE NIE MASZ NADAŃ W CUDZOZIEMSKIEJ SUKNI
Wdział węgierską katankę przy chorwackim szłyku, Rozumie, że już nadeń nie masz na sejmiku, Że dosiągnie nos utrzeć abo zadek palcem; Nie postawszy w obozie, czyni się bywalcem. Z pudrowanej peruki sową z dupla patrzy; Pyszni, że po francusku i chodzi, i szwatrzy. Każdy błazen swym strojem; jaka mi osoba!
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 250
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
hatłasowych/ i rogatych czapkach pod pierzem strusim białym: działek prowadzono czterdzieści miernych/ hakownic sto wielkich i długich na kołkach i z puszkarzami/ wozów sześć wielkich z rzeczami/ małych dwanaście. 69. Szalaków pieszych szło siedm tysięcy pod białemi kitami i szerokiemi/ w długich białych koszulach na pancerzach/ jak na śmierć/ w katankach zaś różnych z łukami/ akołczany u pasa/ szli barzo gęsto i ścisło/ weśrzodku tych/ na wielbłądzie przyprowadzonym z Mechy/ Potomek zacny Mahometów/ ten wielbłąd aksamitem zielonym nakryty jechał/ przy nim dwa tysiąca konnych zbrojnych jechało/ i wóz skarbny z czymży wielkim/ piechoty wkoło co trzymali piećdziesiąt dobrej/ chłop
hátłasowych/ y rogátych cżápkách pod pierzem struśim białym: dźiałek prowadzono cżterdźieśći miernych/ hakownic sto wielkich y długich ná kołkách y z puszkarzámi/ wozow sześć wielkich z rzecżami/ máłych dwánaśćie. 69. Szálakow pieszych szło śiedm tyśięcy pod białemi kitámi y szerokiemi/ w długich białych koszulach ná pancerzách/ iak ná śmierć/ w kátánkách záś rożnych z łukami/ ákołcżany v pásá/ szli bárzo gęsto y śćisło/ weśrzodku tych/ ná wielbłądzie przyprowádzonym z Mechy/ Potomek zacny Máchometow/ ten wielbłąd áxámitem źielonym nákryty iechał/ przy nim dwá tyśiącá konnych zbroynych iecháło/ y woz skárbny z cżymżi wielkim/ piechoty wkoło co trzymali piećdźieśiąt dobrey/ chłop
Skrót tekstu: StarWyp
Strona: C2v
Tytuł:
Wyprawa i wyiazd sułtana Amurata cesarza tureckiego na wojnę do Korony Polskiej
Autor:
Szymon Starowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
rury szybko kula idzie/ kiedy rdzą rura nie obsiędzie. 3. Aby nie Pulwersaków/ ale Bandolierów z nabojami/ to jest z ładunkami drewnianemi zażywano/ dla oszczędności i pomiarkowania prochu (co garścią sypać/ zwłaszcza w mrozy/ gdy zgrabieje ręka/ dokazać niepodobna) A potym/ krótkich i nie zawijanych dołomanów/ i katanek miasto delij/ albo tylko kożuchów na zimę/ zażywać/ bo inszy koszt w barwach pieszych/ wielki/ i daremny/ gdy by oraz wiele Piechoty/ z nagła zaciągać potrzeba. Szkoda beztwić Piechotę/ i przyuczać do kosztownej barwy/ ponieważ nie delia bije/ i nie na stroju/ dobry żołnierz należy/ ale na
rury szybko kula idźie/ kiedy rdzą rurá nie obsiędźie. 3. Aby nie Pulwersakow/ ále Bándolierow z náboiámi/ to iest z łádunkami drewniánemi záżywano/ dla oszczędnośći y pomiárkowánia prochu (co garśćią sypáć/ zwłaszczá w mrozy/ gdy zgrábieie ręká/ dokazáć niepodobna) A potym/ krotkich y nie záwiianych dołomanow/ y kátánek miásto deliy/ álbo tylko kożuchow ná źimę/ záżywáć/ bo inszy koszt w bárwách pieszych/ wielki/ y dáremny/ gdy by oraz wiele Piechoty/ z nagłá záciągáć potrzebá. Szkodá bestwić Piechotę/ y przyuczáć do kosztowney bárwy/ ponieważ nie deliia biie/ y nie ná stroiu/ dobry żołnierz należy/ ále ná
Skrót tekstu: FredKon
Strona: 36
Tytuł:
Potrzebne konsyderacje około porządku wojennego
Autor:
Andrzej Maksymilian Fredro
Drukarnia:
Franciszek Glinka
Miejsce wydania:
Słuck
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
KOMEDIA RYBAŁTOWSKA NOWA Persony. PROLÓG. MAGISTER albo KLECHA, w giermaku. KANTOR tez w giermaku z biesagami, DZWONNIK a z nasiekanym kijem, ALBERTUS po starozolniersku w jakiej katance. KonfEDERAT strojno, piórno, szabelno ostróżno, GOSPODARZ z cepami po wiejsku. GOSPODYNI tez po wiejsku z motowidłem. DZIAD siwą brodą na kulach oszarpano. BABA także z jakim garkiem na powrozku dla kadzenia i z ozogiem. DIABEL z workiem popiołu na sztalt cep. EPILÓG.
Drukowana z poprawą Roku Pańskiego 1615. PROLÓG
KOMEDIA RYBAŁTOWSKA NOWA Persony. PROLOG. MAGISTER albo KLECHA, w giermaku. KANTOR tez w giermaku z biesagami, DZWONNIK a z násiekánym kiiem, ALBERTVS po stározolniersku w iákiey katánce. CONFEDERAT stroyno, piorno, szabelno ostrozno, GOSPODARZ z cepami po wieysku. GOSPODYNI tez po wieysku z motowidłem. DZIAD siwą brodą ná kulach oszarpáno. BABA także z iákim garkiem ná powrozku dla kádzenia y z ozogiem. DIABEL z workiem popiołu ná sztalt cep. EPILOG.
Drukowana z poprawą Roku Panskiego 1615. PROLOG
Skrót tekstu: KomRyb
Strona: A
Tytuł:
Komedia rybałtowska nowa
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
54, przychówku tegoroczniego 75.
25) Z obory chlewnej starszej sztuk 16, młodszej sztuk 13, wynosi sztuk 29.
26) Gęsi starych z młodymi 25. Indyków starych z młodymi 16. Kaczek starych z młodymi 36. Kur z kogutem 30, kurcząt większe pół kury 15.
27) Chłopca góralska barwa, katanka zielona, pas włóczkowy zielony, sznurkowy, kołpak takiż z czarnym barankiem.
28) Księgi różne, jako to żywoty świętych, cuda obrazu Matki Najświętszej Gostyńskiej i Borkowskiej, kazania księdza Bielickiego, Zwierciadło królów polskich, Rewolucja kozacka Chmielnickiego, Herbarz wszelkich ziół z doktorskiemi lekarstwami, Knapiusz, i szuflada z różnemi papierami.
54, przychówku tegoroczniego 75.
25) Z obory chlewnej starszej sztuk 16, młodszej sztuk 13, wynosi sztuk 29.
26) Gęsi starych z młodymi 25. Indyków starych z młodymi 16. Kaczek starych z młodymi 36. Kur z kogutem 30, kurcząt większe pół kury 15.
27) Chłopca góralska barwa, katanka zielona, pas włóczkowy zielony, sznurkowy, kołpak takiż z czarnym barankiem.
28) Księgi różne, jako to żywoty świętych, cuda obrazu Matki Najświętszej Gostyńskiej i Borkowskiej, kazania księdza Bielickiego, Zwierciadło królów polskich, Rewolucyja kozacka Chmielnickiego, Herbarz wszelkich ziół z doktorskiemi lekarstwami, Knapiusz, i szuflada z różnemi papierami.
Skrót tekstu: InwKal_II
Strona: 102
Tytuł:
Inwentarze dóbr szlacheckich powiatu kaliskiego, t. 2
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1751 a 1775
Data wydania (nie wcześniej niż):
1751
Data wydania (nie później niż):
1775
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Władysław Rusiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1959