/ wblisko przeszłym Decembrze Roku 1625/ zhaków się żelaznych/ na których wiele lat zawiedzony trwał/ zerwawszy/ wpadł miedzy tłum wychodżących skościoła/ gdy śli zsessiej onei/ wktórą/ zokasiei szkół Jezuickich/ nietylko Jezuity/ ale i zwierzschość kościoła Bożego/ nie tak jako przystało wspominano. wktóry też czasz/ i kila kierców (to jest świeczników wielkich drewnianych/ które wprocessjach cechy rzemiósł rozmaitych nosić żwykli) na drugiej stronie tegoż filara/ wzaporachżwyklich będące/ mocnie jednym razem/ zmiesc swych poruszyły się; i ku tymże wychodzącym/ (którzy dla zawallonej od Epitafium onego drogi/ wbok mimo tenże filar udawali się) znacznie prawie
/ wblisko przeszłym Decembrze Roku 1625/ zhakow sie żelaznych/ ná ktorych wiele lat zawiedzony trwał/ zerwawszy/ wpadł miedzy tłum wychodżących zkośćiołá/ gdy śli zsessiey onei/ wktorą/ zokásiei szkoł Iezuickich/ nietylo Iezuity/ ále y zwierzschość kośćiołá Bożego/ nie ták iáko przystało wspominano. wktory tesz czasz/ y kila kiercow (to iest świecżnikow wielkich drewniánych/ ktore wprocessyách cechy rzemiosł rozmáitych nośić żwykli) ná drugiey stronie tegosz filará/ wzaporáchżwyklych będące/ mocnie iednym rázem/ zmiesc swych poruszyły sie; y ku tymze wychodzącym/ (ktorzy dla záwálloney od Epitáphium onego drogi/ wbok mimo tenze filar vdawáli sie) znácznie práwie
Skrót tekstu: SzemGrat
Strona: 78
Tytuł:
Gratis plebański
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1627
Data wydania (nie wcześniej niż):
1627
Data wydania (nie później niż):
1627
osoczonych rysiów, trzech pobitych cieszyć się pozwolił. Stał się też kazus nieszczęśliwy oraz i szczęśliwy WYM panu Skorzewskiemu ślicznych srodze przymiotów kawalerowi, że mimo jadąc kolców rozpiętych sici, jeden przez płozy obalony kolec tak mu się wpiął w bok prawy, że gdyby nie przytomność tegoż kawalera odbicia onego ręką przytym tyż na niedźwiedzicy kiercy choć wskroś przebitej, przecież jak tak stracony impet, Jezus by byl nie wymówił, wskróś przebity. Z czego Bóg najwyższy raz że w domu moim, po wtóre tak wiele sciencji umiejącego uchował kawalera. Niech będzie Bóg pochwalony na wieki. 23. Byłem proszony na wesele rotmistrza, Tatara Lisowskiego w Studziance,
osoczonych rysiów, trzech pobitych cieszyć się pozwolił. Stał się też kazus nieszczęśliwy oraz i szczęśliwy WJM panu Skorzewskiemu ślicznych srodze przymiotów kawalerowi, że mimo jadąc kolców rozpiętych sici, jeden przez płozy obalony kolec tak mu się wpiął w bok prawy, że gdyby nie przytomność tegoż kawalera odbicia onego ręką przytym tyż na niedźwiedzicy kiercy choć wskroś przebitej, przecież jak tak stracony impet, Jezus by byl nie wymówił, wskróś przebity. Z czego Bóg najwyższy raz że w domu moim, po wtóre tak wiele sciencji umiejącego uchował kawalera. Niech będzie Bóg pochwalony na wieki. 23. Byłem proszony na wesele rotmistrza, Tatara Lisowskiego w Studziance,
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 64
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak