jako jaje jaju, Takich dwóch nosów w żadnym nie pokażesz kraju. Jeden jest właśnie kształtny, bo sama natura Odlała go; drugi zaś barziej do pazura Niż do nosa podobny, mały, zakrzywiony; Inszy trochę przysporszy wisi pochylony I zagląda do gęby, gdzie jak indeks jaki Ukazuje godziny. Drugi zasię taki Jako największy kilof; ten więc przyrównują To do kotwic, którymi okręty hamują, To do haków, którymi nawy też spajają, To do osęk, którymi ognie rozrywają. Najdziesz drugi z dziurami tak rozdwojonymi, Żeby w kościele świece mógł zagaszać nimi. Inszy, jako u sojki czubek, zakończony; Inszy zasię na bakier jakoś zakrzywiony;
jako jaje jaju, Takich dwoch nosow w żadnym nie pokażesz kraju. Jeden jest właśnie kształtny, bo sama natura Odlała go; drugi zaś barziej do pazura Niż do nosa podobny, mały, zakrzywiony; Inszy trochę przysporszy wisi pochylony I zagląda do gęby, gdzie jak indeks jaki Ukazuje godziny. Drugi zasię taki Jako największy kilof; ten więc przyrownują To do kotwic, ktorymi okręty hamują, To do hakow, ktorymi nawy też spajają, To do osęk, ktorymi ognie rozrywają. Najdziesz drugi z dziurami tak rozdwojonymi, Żeby w kościele świece mogł zagaszać nimi. Inszy, jako u sojki czubek, zakończony; Inszy zasię na bakier jakoś zakrzywiony;
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 386
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
w sukni szachowanej W regiestrze chował z inszymi dworzany. Ten, stojąc przed nim, kiwa głową długo: „O, wielkiż to nos, wielki nos! czy mu go Garncarz robił? czy od kowala kuty? Czy się gdzie matka zapatrzyła w szkuty?
Jest tu z półtrzecia pewnie mięsa funta; Czy Piekarskiego kilof na Zygmunta?” „Pogański synu — szlachcic rzecze głosem — Nie dopieroż ja z swoim chodzę nosem, A wżdy nikędy nie wadził nikomu, Nie wierzę, ale naprawa w tym domu.” Każe senator wziąć błazna do warty, Zganić korbaczem tak niewczesne żarty, Aż kontentując jego się karaniem, Gdy już miał
w sukni szachowanej W regiestrze chował z inszymi dworzany. Ten, stojąc przed nim, kiwa głową długo: „O, wielkiż to nos, wielki nos! czy mu go Garncarz robił? czy od kowala kuty? Czy się gdzie matka zapatrzyła w szkuty?
Jest tu z półtrzecia pewnie mięsa funta; Czy Piekarskiego kilof na Zygmunta?” „Pogański synu — szlachcic rzecze głosem — Nie dopieroż ja z swoim chodzę nosem, A wżdy nikędy nie wadził nikomu, Nie wierzę, ale naprawa w tym domu.” Każe senator wziąć błazna do warty, Zganić korbaczem tak niewczesne żarty, Aż kontentując jego się karaniem, Gdy już miał
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 383
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
temi jechał M. Arnolfini, z Akademią swoją/ nie tak strojno w osoby same jako w dzielności koni/ na których siedzieli. Po nim następował P. Gowarzewski/ Koniuszy i starszy Pokojowy I. M. X. Biskupa Warmińskiego/ w żupanie atłasowym białym/ w ferezjej aksamitnej karmazynowej podszyty złotogłowem/ mając w ręku kilof złocisty/ na cudnym i strojnym koniu/ jako i insi starsi. Za nim 16. Pokojowych I. M. X. Biskupa Warmińsk. imiona których są te: P. Karwat/ Pawlowski/ Stradzewski/ Werda/ Przecławski/ Stokowski/ Ossowski/ Wilski/ Pilchowicz/ Troszka/ Jarocki/ Staszewski/ Staniewicz/
temi iechał M. Arnolfini, z Akádemią swoią/ nie ták stroyno w osoby sáme iáko w dźielnośći koni/ ná ktorych śiedźieli. Po nim nástępowáł P. Gowárzewski/ Koniuszy y stárszy Pokoiowy I. M. X. Biskupá Wármińskieg^o^/ w żupanie átłasowym białym/ w ferezyey áxámitney kármázynowey podszyty złotogłowem/ máiąc w ręku kilof złoćisty/ ná cudnym y stroynym koniu/ iáko y inśi stárśi. Zá nim 16. Pokoiowych I. M. X. Biskupa Warmińsk. imiona ktorych są te: P. Karwat/ Pawlowski/ Stradzewski/ Werda/ Przecławski/ Stokowski/ Ossowski/ Wilski/ Pilchowicz/ Troszká/ Iárocki/ Stászewski/ Stániewicz/
Skrót tekstu: WjazdPar
Strona: a3v
Tytuł:
Wjazd wspaniały posłów polskich do Paryża
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
trupem pola tureckie usłały, Gdyż bisurmanie jako trzcina stały, Tak się dziwując temu traktowaniu, Lecz oszukani od naszych w strzelaniu, Tak gdy już ten dzień szczęśliwie skończyli, Wycieczkę zaraz zmierzchem wyprawili. Lecz tą wycieczką ani nie sprawiono, Bowiem ochotnych dwu tam postrzelono, Lub już w aprosze oni powpadali, Juże motyki i kilofy brali, Chorągiew jedną był Przewadzki porwał,
Lecz mu ją janczar nazad z ręku wyrwał. Tak tedy nazad z niczym powrócili. Bowiem z daleka krzykiem narobili, Gdyż tę wycieczkę robili chłopami, W tym się to stało, iż nie żołnierzami, Bo i z żołnierzów tamo mało było, W pole wyprawić tych się nie
trupem pola tureckie usłały, Gdyż bisurmanie jako trzcina stały, Tak się dziwując temu traktowaniu, Lecz oszukani od naszych w strzelaniu, Tak gdy już ten dzień szczęśliwie skończyli, Wycieczkę zaraz zmierzchem wyprawili. Lecz tą wycieczką ani nie sprawiono, Bowiem ochotnych dwu tam postrzelono, Lub już w aprosze oni powpadali, Juże motyki i kilofy brali, Chorągiew jedną był Przewadzki porwał,
Lecz mu ją janczar nazad z ręku wyrwał. Tak tedy nazad z niczym powrócili. Bowiem z daleka krzykiem narobili, Gdyż tę wycieczkę robili chłopami, W tym się to stało, iż nie żołnierzami, Bo i z żołnierzów tamo mało było, W pole wyprawić tych się nie
Skrót tekstu: MakSRelBar_II
Strona: 181
Tytuł:
Relacja Kamieńca wziętego przez Turków w roku 1672 ...
Autor:
Stanisław Makowiecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
. A gdzie kruszców nawięcej tam radzi mieszkają. W rozmaitej się postawie ukazują w ziemi/ Przechodząc się na czachach więc miedzy szybami. Czasem się też nawierzchu w nocy przechadzają/ Na tych miejscach gdzie kruszce okazać się mają. De virunculis montanis.
A gdy który z tych duchów w górniczym sposobie/ Ukaże się z kilofem kołacąc po szybie. Wnet górnicy zradością k temu miejscu śmiele Kopają się: bo kruszca tam najdują wiele.
Ci dychowie górnikom w górach nic nie szkodzą/ Lecz z uśmiechem wesoło tak do nich przychodzą. A czasem się być zdadzą gdy na nie patrzają/ Górnicy/ że też także jak oni kopają.
Ale onej
. A gdźie kruszcow nawięcey tám rádźi mieszkáią. W rozmáitey sie postáwie vkazuią w źiemi/ Przechodząc sie ná czáchách więc miedzy szybámi. Czásem sie też náwierzchu w nocy przechadzáią/ Ná tych mieyscách gdźie kruszce okázáć sie máią. De virunculis montanis.
A gdy ktory z tych duchow w gorniczym sposobie/ Vkaże sie z kilofem kołácąc po szybie. Wnet gornicy zrádośćią k temu mieyscu śmiele Kopáią sie: bo kruszcá tám náyduią wiele.
Ci dichowie gornikom w gorách nic nie szkodzą/ Lecz z uśmiechem wesoło ták do nich przychodzą. A czásem sie bydź zdádzą gdy ná nie pátrzáią/ Gornicy/ że też tákże iák oni kopáią.
Ale oney
Skrót tekstu: RoźOff
Strona: H4
Tytuł:
Officina ferraria
Autor:
Walenty Roździeński
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
hutnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
znacznie/ że z onych piór po polach pełno leżało: a ta wtóra zajadłość miedzy nimi niemal pułgodziny trwała; toż dopiero jeden drugiego puścił. Obrócili się znowu po trzeci raz (odpocząwszy) do siebie/ skąd większy gniew i zapałczywość w nich uznać było/ z wielkim podziwieniem: abowiem nie tylko że się nosami jako kilofami dziubali/ barkami raz w raz uderzali/ pazurami szkaradnie zażymali/ a było to przez niemałą chwilę; ale nakoniec/ jeden drugiego pazurami uchwyciwszy/ i noźdrzami zwarszy się/ po powietrzu miotali sobą/ i pasowali tak długo: aż w tym jeden który miał pazury swoje prawie w boku lewym drugiego/ lewą nogą trzymał
znácznie/ że z onych pior po polách pełno leżáło: á tá wtora záiadłość miedzy nimi niemal pułgodźiny trwáłá; toż dopiero ieden drugiego puśćił. Obroćili się znowu po trzeći raz (odpocząwszy) do siebie/ zkąd większy gniew y zápáłczywość w nich vznáć było/ z wielkim podźiwieniem: ábowiem nie tylko że się nosámi iáko kilofámi dźiubáli/ bárkámi raz w raz vderzáli/ pázurámi szkárádnie záżymáli/ á było to przez niemáłą chwilę; ále nákoniec/ ieden drugiego pázurámi vchwyćiwszy/ y noźdrzámi zwárszy się/ po powietrzu miotáli sobą/ y pássowáli ták długo: áż w tym ieden ktory miał pázury swoie práwie w boku lewym drugiego/ lewą nogą trzymał
Skrót tekstu: NeuPoj
Strona: 1
Tytuł:
Neumachia albo pojedynek [...] dwóch orłów
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia wdowy i dziedziców Piotra Elerta
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1655
Data wydania (nie wcześniej niż):
1655
Data wydania (nie później niż):
1655
drugie do opasania obozu miąższe/ działa srogie burzące/ i polne nośne długie/ pułdziałka/ hakownice/ organki na kołkach długie/ harkabuzy/ petardy gotowe/ działa skórzane/ działa drewnianie/ muszkiety/ moździerze wielkie i małe/ janczarki/ dzidy/ kopie/ coby nad zamiar było: do tego rydle/ łopaty/ kilofy żelazne do murów/ motyki/ drabiny: zaś dla mostu robienia drzewa/ tarcice dębowe/ siekiery/ żelaza różne/ haki/ gwoździe/ powrozy/ liny wielkie/ knoty do rusznic/ spiże dla lania dział nowych abo spadanych: bawołów i wołów kilka tysięcy co dla żywności/ oprócz tych co z rzeczami w wozach szły
drugie do opasánia obozu miąższe/ dźiałá srogie burzące/ y polne nośne długie/ pułdziáłká/ hakownice/ orgánki ná kołkách długie/ hárkábuzy/ petárdy gotowe/ dziáłá skorzáne/ dziáłá drewniánie/ muszkiety/ mozdzierze wielkie y máłe/ iánczárki/ dźidy/ kopie/ coby nád zamiar było: do tego rydle/ łopáty/ kilofy żelázne do murow/ motyki/ drábiny: záś dla mostu robienia drzewá/ tárćice dębowe/ śiekiery/ żelázá roźne/ haki/ gwoździe/ powrozy/ liny wielkie/ knoty do rusznic/ spiże dla lania dział nowych ábo spadánych: báwołow y wołow kilká tyśięcy co dla żywności/ oprocz tych co z rzeczámi w wozách szły
Skrót tekstu: StarWyp
Strona: A2
Tytuł:
Wyprawa i wyiazd sułtana Amurata cesarza tureckiego na wojnę do Korony Polskiej
Autor:
Szymon Starowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
abo bawołów: szło baranów pięć set/ krów trzy sta dojnych/ a każda krowa i wół nieśli z sobą siana niemałą kupę i wiązankę. Mieli także i ci ludzie armatę rozmaitą/ przy każdym wozie para psów/ kostury/ latarnie/ świece lane. knoty do rusznic/ łopaty/ motyki/ rydle/ grace/ kilofy do kamieni/ i taki/ i rachują samych taków do trzech tysięcy/ a tyle dwoje rydlów/ mieli i siekier/ rusznic/ nuż krzesiwa/ i łańcuchy wielkie do opasania na noc obozów/ i wszelakie insze rzeczy do przedawania/ ołowy/ prochy/ knoty/żywność/ i insze rzeczy/ i potrzeby obozowe
ábo báwołow: szło báránow pięć set/ krow trzy stá doynych/ á káżda krowá y woł nieśli z sobą śiáná niemáłą kupę y wiązankę. Mieli tákże y ći ludżie armatę rozmaitą/ przy káżdym woźie pará psow/ kostury/ látárnie/ świece lane. knoty do rusznic/ łopáty/ motyki/ rydle/ gráce/ kilofy do kámieni/ y taki/ y ráchuią sámych takow do trzech tyśięcy/ á tyle dwoie rydlow/ mieli y śiekier/ rusznic/ nuż krześiwá/ y łáncuchy wielkie do opasánia ná noc obozow/ y wszelákie insze rzecży do przedawánia/ ołowy/ prochy/ knoty/żywność/ y insze rzecży/ y potrzeby obozowe
Skrót tekstu: StarWyp
Strona: C4v
Tytuł:
Wyprawa i wyiazd sułtana Amurata cesarza tureckiego na wojnę do Korony Polskiej
Autor:
Szymon Starowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
hewar do wina ciągnienia. 3
Jeżeli swą będziesz miał czym zabawną rękę, Nos twój, co nim przyciągniesz, stanie za osękę. 4
W kuchni wachlarz, motyka i rydel w ogrodzie, Kotew i węda z niego może być na wodzie. 5
Na żniwie sierp, w myślistwie za trąbę wystarczy, W bitwie za kilof stanie, stanie miasto tarczy. 6
Co kominy są w domiech, to ten nos twój zdoła Za komin, co przeń z głowy dym wyńdzie i z czoła. 7
Nie każdemu — jak mówią — nos mieć pozwolono, Tobie nie nos, ale mieć arcynos zrządzono. 8
Jeśli na upoconym czole i na twarzy
hewar do wina ciągnienia. 3
Jeżeli swą będziesz miał czym zabawną rękę, Nos twój, co nim przyciągniesz, stanie za osękę. 4
W kuchni wachlarz, motyka i rydel w ogrodzie, Kotew i węda z niego może być na wodzie. 5
Na żniwie sierp, w myślistwie za trąbę wystarczy, W bitwie za kilof stanie, stanie miasto tarczy. 6
Co kominy są w domiech, to ten nos twój zdoła Za komin, co przeń z głowy dym wyńdzie i z czoła. 7
Nie każdemu — jak mówią — nos mieć pozwolono, Tobie nie nos, ale mieć arcynos zrządzono. 8
Jeśli na upoconym czole i na twarzy
Skrót tekstu: GawBukBar_II
Strona: 132
Tytuł:
Bukolika albo sielanki nowe
Autor:
Jan Gawiński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1668
Data wydania (nie wcześniej niż):
1668
Data wydania (nie później niż):
1668
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
czyli rozsiadać, albo cale ruinie podlegać musi. Zaczym do murowania, aż do calcu kopać trzeba, póki tylko ziemia wybierać się pozwoli. Wolf przestrzega: iz pozór calcu wielu zdradza. Więc na jeden, i drugi sztych probować go każe. Gdy jednakowo twardy, iż z trudnością rydlem żelaznym da się zająć, i kilof mularski z impetem spuszczony od niego odskakuje, albo mało co więźnie, proba jest gruntownego calcu. Jak głęboko ma się brać fundament? według żdania Wottona, uniwersalna reguła dać się nie może. Gdyż to zawisło tak od sposobności miejsca; jako wysokości i ciężaru struktury. Jedne miejsca mało co kopiąc, inne głębiej, inne
czyli rozsiadać, álbo cále ruinie podlegáć muśi. Zaczym do murowania, aż do calcu kopać trzeba, poki tylko ziemia wybierać się pozwoli. Wolf przestrzega: iz pozor calcu wielu zdradza. Więc ná ieden, y drugi sztych probować go każe. Gdy iednakowo twardy, iż z trudnością rydlem żelaznym da się záiąć, y kilof mulárski z impetem spuszczony od niego odskakuie, álbo mało co więźnie, proba iest gruntownego calcu. Ják głęboko ma się bráć fundament? według żdania Wottona, uniwersalna reguła dać się nie może. Gdyż to záwisło ták od sposobności mieysca; iáko wysokości y ciężaru struktury. Jedne mieysca mało co kopiąc, inne głębiey, inne
Skrót tekstu: BystrzInfArch
Strona: Av
Tytuł:
Informacja architektoniczna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
architektura, budownictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743