Puszczając, domek gotują grobowy. To ja tak właśnie robię bez przestania I kręcę głową do mroku z zarania: Liściem się karmię niepewnej nadzieje, Które twej wietrzyk niełaski rozwieje; Z myśli i z żądze nawinąwszy przędzę, Różne z niej nici dowcipem swym pędzę I w tym dumaniu tak się bardzo topię, Że trunnę sobie klecę i grób kopię. Potem, jak i on, co z pracą zbuduję, Samże to zgryzę, samże to popsuję. SERENADA
Już słońce padło, już horyzont ciemny, Już płucze Feba ocean podziemny, Już ptak spoczywa, szum ustał i głuchem Las się dębowy odzywa posłuchem, Już wszytkich skrzydły okrył sen słodkiemi
Puszczając, domek gotują grobowy. To ja tak właśnie robię bez przestania I kręcę głową do mroku z zarania: Liściem się karmię niepewnej nadzieje, Które twej wietrzyk niełaski rozwieje; Z myśli i z żądze nawinąwszy przędzę, Różne z niej nici dowcipem swym pędzę I w tym dumaniu tak się bardzo topię, Że trunnę sobie klecę i grób kopię. Potem, jak i on, co z pracą zbuduję, Samże to zgryzę, samże to popsuję. SERENADA
Już słońce padło, już horyzont ciemny, Już płucze Feba ocean podziemny, Już ptak spoczywa, szum ustał i głuchem Las się dębowy odzywa posłuchem, Już wszytkich skrzydły okrył sen słodkiemi
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 182
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
, że ludzi wielu lub insze zdania, lub przeciwne interesa mających zawsze na każdą rzecz zgodzić
się i mieć jednego zdania, jednej woli nie mogą; inaczej gdyby było, to by wszystkie dochodziły sejmiki i sejmy. Do tego albo to ja Amerykańczyk w Polsce, żebym nie wiedział, jak te sejmiki i sejmy się klecą, jeżeli niektóre dochodzą. Czy doszedł aby jeden z taką zgodą, żeby albo kto przymuszony i zahukany nie był, żeby słabsze kontradykcyje nie były mniej aprehendowane, żeby i protestacji nie uważano, czy jaką jej nie zbyto eluzyją, żeby zawsze malkontentów i wielu nie było? Którzy gdyby przez siły mogli, nigdy by byli
, że ludzi wielu lub insze zdania, lub przeciwne interessa mających zawsze na każdą rzecz zgodzić
się i mieć jednego zdania, jednej woli nie mogą; inaczej gdyby było, to by wszystkie dochodziły sejmiki i sejmy. Do tego albo to ja Amerykańczyk w Polszczę, żebym nie wiedział, jak te sejmiki i sejmy się klecą, jeżeli niektóre dochodzą. Czy doszedł aby jeden z taką zgodą, żeby albo kto przymuszony i zahukany nie był, żeby słabsze kontradykcyje nie były mniej apprehendowane, żeby i protestacyi nie uważano, czy jaką jej nie zbyto eluzyją, żeby zawsze malkontentów i wielu nie było? Którzy gdyby przez siły mogli, nigdy by byli
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 204
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
pilnuje, Mniej się w prawdzie weseli, lecz i mniej frasuje.
Pracującym Bóg pomaga.
Lekarza o zabój nie pozywają.
Złota w ogniu nie probują.
Kto ręczy, tego Kłopot męczy.
Pstrzy panowie, nie długo panują.
Im kota barziej głaszczesz, tym barziej ogon wznosi.
Kto muruje buduje; Kto z drzewa Kleci, ogień nieci.
Czego się wstydziemy, to radzi kryjemy.
Sen obraz śmierci.
Jednego błędu uchodząc głupi, w padają wdrugi.
Rozumu temu brakuje, Co cudze ściany maluje.
Nie trzeba głupich siać, sami się rodzą.
Milczenie głupiego, uda za mądrego.
Co lubiemy, to niebem zowiemy.
Drugi robił
pilnuje, Mniey śię w prawdzie weseli, lecz y mniey frasuie.
Pracującym Bog pomaga.
Lekarza o zaboy nie pozywają.
Złota w ogniu nie probują.
Kto ręczy, tego Kłopot męczy.
Pstrzy panowie, nie długo panują.
Im kota barziey głaszczesz, tym barziey ogon wznośi.
Kto muruje buduje; Kto z drzewa Kleći, ogień nieci.
Czego śię wstydziemy, to radźi kryjemy.
Sen obraz smierći.
Jednego błędu uchodząc głupi, w padają wdrugi.
Rozumu temu brakuje, Co cudze śćiany maluje.
Nie trzeba głupich śiać, sami śię rodzą.
Milczenie głupiego, uda za mądrego.
Co lubiemy, to niebem zowiemy.
Drugi robił
Skrót tekstu: FlorTriling
Strona: 169
Tytuł:
Flores Trilingues
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Johannes Zacharias Stollius
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1702
eventus pokazał. Choć się czasem sprawdziło, tedy to albo mero casui, albo Sanctitati życia trzebaby przypisać Astrologa, jeżeli dobry Katolik. Ale Alciatus cale nie akceptuje Prognostyków Asłrologicznych mówiąc.
Astrologus caveat quidquam praedicere praeceps. Nam cadit impostor, dum super Astra volat.
To jest:
Niech bez rozmysłu wieszczków, Astrolog nie kleci, Bo latając po Niebach, z tamtąd na łeb zleci.
Do ASTROLOGII należą ANNI CLIMACTERICI, Lata podejzrzane, jaką nie Fortunności pachnące notą, i przywarą; które są jedne HEBDOMATICI, to jest Posiodme, po siedm liczb mające. Drugie ENNEATICI, dziewiąte, alias po 9 liczb mające. W samej rzeczy nie co
eventus pokazał. Choć się czasem zprawdziłò, tedy to albo mero casui, albo Sanctitati życia trzebaby przypisać Astrologa, ieżeli dobry Katolik. Ale Alciatus cale nie akceptuie Prognostykow Asłrologicznych mowiąc.
Astrologus caveat quidquam praedicere praeceps. Nam cadit impostor, dum super Astra volat.
To iest:
Niech bez rozmysłu wieszczkow, Astrolog nie kleci, Bo latáiąc po Niebach, z tamtąd na łeb zleci.
Do ASTROLOGII należą ANNI CLIMACTERICI, Lata podeyzrzane, iaką nie Fortunności pachnące notą, y przywarą; ktore są iedne HEBDOMATICI, to iest Posiodme, pò siedm liczb máiące. Drugie ENNEATICI, dziewiąte, alias po 9 liczb maiące. W samey rzeczy nie co
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 178
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
aby nie darmo summy spendował, Materiały psował. 2. Pulchritudinem, aby ozdobne Opera, Oczom przyjemne, proporcjonalne zakładał i wystawiał. 3. Firmitatem, aby na moc przy kształcie budował: alias słabe w Fabryce dawać fundamenta, jednoż to jest, co z kart erygować Pałace dla dzieci; z pajęczyny dla pająków klecić.
Doskonała ARCHITFKTURA Species Delineacyi obserwuje cztery. 1. Protographicam, to jest proste odrysowanie przyszłej Struktury na papierze, stole, ścianie, zwierzchnej i wewnątrznej dyspozyci 2. Speciem obserwuje Ichnográphiam, to jest plantę, alias gdy Delineację sobie Architekt udrysuje partykularnie Ścian grubość, wysokość, Drzwi, Okien, Kolumn Sytuacje i Koordynacje.
aby nie darmo summy spendował, Materyały psował. 2. Pulchritudinem, aby ozdobne Opera, Oczom przyiemne, proporcyonalne zakładał y wystawiał. 3. Firmitatem, aby na moc przy kształcie budował: alias słabe w Fabryce dawać fundamenta, iednoż to iest, co z kart erygować Pałace dla dzieci; z paięczyny dla paiąkow klecić.
Doskonała ARCHITFKTURA Species Delineacyi obserwuie cztery. 1. Protographicam, to iest proste odrysowanie przyszłey Struktury na papierze, stole, ścianie, zwierzchney y wewnątrzney dyspozyci 2. Speciem obserwuie Ichnográphiam, to iest plantę, alias gdy Delineacyę sobie Architekt udrysuie partykularnie Scian grubość, wysokość, Drzwi, Okien, Kolumn Sytuacye y Koordynacye.
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 228
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
, mam palce bez ręki. Choć mę Markę nie świerzbi, drapam aż do męki.
Brona Ziemię drapiąca, która się zowie użyteczną Matką. Pięcdziesiąta trzecia Zagadka
Nie kat jest, ani tyran, a ma rózgi, kije. On niewinnych na drodze, w Sądach winnych bije.
Pałace, Dwory piękne, proste Chaty kleci, A sam stoi pod Niebem, śnieg, pluta nań leci.
To jest Las. O Numismatach osobliwych
Pięćdziesiątą czwarta Zagadka
Jestem Domator, hardo ogon, głowę noszę, Nie jestem Matematyk, wymiar czasów głoszę: Kiedy wstać, jaka Aura Oracz mię się radzi, Król Zwierząt mię się lęka, nie miłym Czeladzi
, mam palce bez ręki. Choć mę Markę nie świerzbi, drapam aż do męki.
Brona Ziemię drapiąca, ktora się zowie użyteczną Matką. Pięcdziesiąta trzecia Zagadka
Nie kat iest, ani tyran, a ma rozgi, kiie. On niewinnych na drodze, w Sądach winnych biie.
Páłace, Dwory piękne, proste Chaty kleci, A sam stoi pod Niebem, śnieg, pluta nań leci.
To iest Las. O Numismatach osobliwych
Pięćdziesiątą czwarta Zagadka
Iestem Domator, hardo ogon, głowę noszę, Nie iestem Matematyk, wymiar czasow głoszę: Kiedy wstać, iaka Aura Oracz mię się radzi, Krol Zwierząt mię się lęka, nie miłym Czeladzi
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1028
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
homini coaevam R. Benedictus Chmielowski Decanus Rohatinensis Parochus Firleioviensis, Ianczynensis, Podkámienensis. Sumptucsè condidit, speciosè condivit. Ab Annô Salutis Humanae reparatae 1740. ad Annum 1750 .
Druga niżej Inskrypcja była na tejże faciacie. BÓG i Król mię osadził, w tym odludnym lesie, Z którego Opatrzności, niechmi każdy niesie. Klecić, czytać, i pisać dobrze mi w tym gaju, Byle mię BÓG niewygnał, jak Adama z Raju: Ale dał jako Ociec pokoj, złote wieki, I nie wypuszczał sługi, ż Najświętszej opieki. Inskrypcje Firlejowskie
Inskrypcja nad samemi drzwiami wchodząc do Rezydencyj.
Foras à foribus fures, Huc. Pax,
homini coaevam R. Benedictus Chmielowski Decanus Rohatinensis Parochus Firleioviensis, Ianczynensis, Podkámienensis. Sumptucsè condidit, speciosè condivit. Ab Annô Salutis Humanae reparatae 1740. ad Annum 1750 .
Druga niżey Inskrypcya była na teyże faciacie. BOG y Krol mię osadził, w tym odludnym lesie, Z ktorego Opatrzności, niechmi kaźdy niesie. Klecić, czytać, y pisać dobrze mi w tym gaiu, Byle mię BOG niewygnał, iak Adama z Raiu: Ale dał iako Ociec pokoy, złote wieki, Y nie wypuszczał sługi, ż Nayświętszey opieki. Inskrypcye Firleiowskie
Inskrypcya nad samemi drzwiami wchodząc do Rezydencyi.
Foras à foribus fures, Huc. Pax,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 526
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
snadź nie obraził Twojej Nogi o kamień.” Lecz czart ustępować Musiał, wytkniony będąc w zdradzie swojej, Usłyszawszy głos Pisma przeciwnego: „Nie będziesz kusił Pana Boga twego.” 39
Chociaż się jednak zwyciężonym czuje I zdrad swych widzi potargane sieci,
Sili się przecię i inszych próbuje, Równie jak pająk, który znowu kleci Zdartą swą przędzę i z siebie ją snuje. Albo jak mucha, która choć odleci, Spędzona, wnetże znowu przylatywa, Tak czart na nowe sztuki się zdobywa. 40
Po trzecie tedy, na barzo wysokiej Syna Bożego górze postawiwszy, Której wierzch lekkie przewyższał obłoki, I w oka mgnieniu postać wyraziwszy Świata wszytkiego,
snadź nie obraził Twojéj Nogi o kamień.” Lecz czart ustępować Musiał, wytkniony będąc w zdradzie swojéj, Usłyszawszy głos Pisma przeciwnego: „Nie będziesz kusił Pana Boga twego.” 39
Chociaż się jednak zwyciężonym czuje I zdrad swych widzi potargane sieci,
Sili się przecię i inszych próbuje, Równie jak pająk, który znowu kleci Zdartą swą przędzę i z siebie ją snuje. Albo jak mucha, która choć odleci, Spędzona, wnetże znowu przylatywa, Tak czart na nowe sztuki się zdobywa. 40
Po trzecie tedy, na barzo wysokiéj Syna Bożego górze postawiwszy, Której wierzch lekkie przewyższał obłoki, I w oka mgnieniu postać wyraziwszy Świata wszytkiego,
Skrót tekstu: OdymWŚwiatBar_I
Strona: 822
Tytuł:
Świata naprawionego od Jezusa Chrystusa ...
Autor:
Walenty Odymalski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
przysięgą, że się na sejmie wszytkiemu dosyć stanie, obiecali. Przyszedł potym sejm, na którym miasto satysfakcjej wszytkę Rzpltą oszydzono, znieważono, posły sfukawszy, zgromiwszy, na kontempt wszytkiego rycerstwa, z poborami jedno do domu odprawiono, konstytucje takie, o których żadnej zmianki w kole poselskim nie było, zdradliwie po sejmie już klecono. Ale to wszytko mniejsza, bo nie nowina to złe sejmy, nie nowina fortele i rozmaite cudzoziemskie subtelne praktyki na nich; to grunt i to w Polsce nowina, że kiedy bracia naszy, którzy na rokoszu byli, nie doczekawszy się z sejmu żadnej pociechy, uchodząc ze wszech miar krwie miedzy sobą przelania, pod
przysięgą, że się na sejmie wszytkiemu dosyć stanie, obiecali. Przyszedł potym sejm, na którym miasto satysfakcyej wszytkę Rzpltą oszydzono, znieważono, posły sfukawszy, zgromiwszy, na kontempt wszytkiego rycerstwa, z poborami jedno do domu odprawiono, konstytucye takie, o których żadnej zmianki w kole poselskim nie było, zdradliwie po sejmie już klecono. Ale to wszytko mniejsza, bo nie nowina to złe sejmy, nie nowina fortele i rozmaite cudzoziemskie subtelne praktyki na nich; to grunt i to w Polszczę nowina, że kiedy bracia naszy, którzy na rokoszu byli, nie doczekawszy się z sejmu żadnej pociechy, uchodząc ze wszech miar krwie miedzy sobą przelania, pod
Skrót tekstu: PismoSzlachCz_III
Strona: 362
Tytuł:
Pismo szlachcica jednego, w którym o rozprawie znać daje do braciej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
za tron, aliàs tłustość z ryb, za drzewo do Okrętów, ma dosyć złota.
Obywatele tutejsi są wielkiej podściwości; ku Cudzoziemcom przychylni, na zimno i głód trwali, pracami nie ustraszeni, różnemi bawiący się kunsztami. w których są bardzo ćwiczeni. Którzy w Północej mieszkają Norwegii; chałupy sobie, z kości wielorybów klecą, skorami tychże ryb przykrywając.
Taż NORWEGIA od Chrystiana czyli Chrystierna II. podzielona jest na sześć Gubernii czyli Prowincyj; na Bergeńską, na Dronteimeńską, na Wardhusańską, na Stawangarańską, na Aggerhusańską, na Bahusańską. Ma swoich Insuł znacznych Pułnoenych większych 5. to jest ISLANDIą, której część Północa Norlendyga, Część
zá tron, aliàs tłustość z ryb, zá drzewo do Okrętow, má dosyć złota.
Obywátele tuteysi są wielkiey podściwości; ku Cudzoziemcom przychylni, ná źimno y głod trwáli, pracami nie ustrászeni, rożnemi bawiący się kunsztami. w ktorych są bardzo ćwiczeni. Ktorzy w Pułnocney mieszkaią Norwegii; chałupy sobie, z kości wielorybow klecą, skorámi tychże ryb przykrywáiąc.
Taż NORWEGIA od Christiana czyli Christierná II. podźieloná iest ná sześć Gubernii czyli Prowincyi; ná Bergeńską, ná Drontheimenską, ná Wardhusanską, ná Stawángaranską, ná Aggerhusańską, ná Bahusanską. Ma swoich Insuł znácznych Pułnoenych większych 5. to iest ISLANDIą, ktorey część Pułnocna Norlendiga, Część
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 267
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746