przeciw szóstemu/ ale i przeciw piątemu przykażaniu Bożemu sprośnie zgrzeszyli. VII.
Przeciw Siódmemu przykazaniu Bożemu grzeszą Pijanicy/ kiedy dobra swoje przez pijaństwo utracają: Ubogim Zonom i Dziatkom swoim chleb jakoby przed gębą kradną: wszystko co mają/ oraz przez gardziel przedystylują; a potym z Zonami i Dziatkami swymi łapę sać i nędzę klepać muszą. Toć to jest/ co powiedział Salomon: Który się w dobrej myśli kocha: stawa się ubogim. Vid. Post. Schönfliss. in Dominic. Laetar. Conc. I. et VIII. f. m. 678. et. 696.
Diogenes przechodząc kiedyś wedle domu jednego Utratnika/ spoyźrzy coś na
przećiw szostemu/ ále y przećiw piątemu przykażániu Bożemu sprośnie zgrzeszyli. VII.
Przećiw Siodmemu przykazániu Bożemu grzeszą Pijánicy/ kiedy dobrá swoje przez pijáństwo utracáją: Ubogim Zonom y Dźiatkom swoim chleb jákoby przed gębą krádną: wszystko co máją/ oraz przez gardźiel przedystylują; á potym z Zonámi y Dźiatkámi swymi łápę sáć y nędzę klepáć muszą. Toć to jest/ co powiedźiał Salomon: Ktory śię w dobrey myśli kocha: stawa śię ubogim. Vid. Post. Schönfliss. in Dominic. Laetar. Conc. I. et VIII. f. m. 678. et. 696.
Diogenes przechodząc kiedyś wedle domu jednego Utrátniká/ zpoyźrzy coś ná
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 21.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
już na miejsce/ gdzie miała być stracona/ przyprowadzona była: tedy Męże upominała/ aby się ożralstwa i opilstwa wystrzegali/ a przez Epikurejski żywot Zonom swym do złych spraw powodu nie dawali: ani tego/ co mają/ albo zarobią/ marnie nie utracali/ żeby tak i oni sami/ żony i Dziatki ich nędze klepać/ i na koniec żebrać nie musiały. (Vide, quae bâc de materiâ sub praecepto septimo dicta sunt.) Jacob. 5. v. 16.
(3.) Opilstwo przeszkadza człowiekowi w modlitwie/ która się ma dziać po trzeźwiu/ gdy ma być skuteczna. Chcąc Pan JEZUS Zwolenniki swoje do modlitwy upomnieć
już ná mieysce/ gdźie miáłá bydź strácona/ przyprowádzona byłá: tedy Męże upomináłá/ áby śię ożrálstwá y opilstwá wystrzegáli/ á przez Epikureyski żywot Zonom swym do złych spraw powodu nie dawáli: áni tego/ co máją/ álbo zárobią/ márnie nie utrácáli/ żeby ták y oni sámi/ żony y Dźiatki ich nędze klepáć/ y ná koniec żebráć nie muśiáły. (Vide, quae bâc de materiâ sub praecepto septimo dicta sunt.) Jacob. 5. v. 16.
(3.) Opilstwo przeszkadza człowiekowi w modlitwie/ ktora śię ma dźiać po trzeźwiu/ gdy ma bydź skuteczna. Chcąc Pan JEZUS Zwolenniki swoje do modlitwy upomnieć
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 27.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
/ ma się do czego uciec. Jako Dionizjus Król Syrakuski/ gdy go dla tyraństwa z stolice zrzucono i precz wygnano/ iż był nie głupi w naukach/ dzieci uczył w Koryńcie/ i tym się żywił. Kto zaś nic się nie uczył/ czasu przygody/ nie ma się za co ująć/ przeto musi nędzę klepać.
Gdy go pytano/ coby za zysk z swego kłamstwa ludzie kłamliwi mieli? Na to rzekł: to mają w zysku: że choćby czasem prawdę powiadali/ tedy im nie wierzą. Kto straci Kredyt często się z prawdą mijając: już nie skropi tego z siebie ladajako (jako mówią) i święconą wodą
/ ma się do cżego vćiec. Iáko Dionizyus Krol Syrákuski/ gdy go dla tyráństwá z stolice zrzucono y precż wygnano/ iż był nie głupi w náukách/ dźieći vcżył w Koryńćie/ y tym się żywił. Kto záś nic się nie vcżył/ cżásu przygody/ nie ma się zá co viąć/ przeto muśi nędzę klepáć.
Gdy go pytano/ coby zá zysk z swego kłamstwá ludźie kłamliwi mieli? Ná to rzekł: to máią w zysku: że choćby cżásem prawdę powiádáli/ tedy im nie wierzą. Kto stráći Credit cżęsto się z prawdą miiáiąc: iuż nie skropi tego z śiebie ledáiáko (iáko mowią) y święconą wodą
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 24
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
wylazły. Zaraz dano mu ciepłego wina, że kiszki popłokał i wetkał nazad wewnątrz, jakimiś drotami ranę pospinał i oną maścią, prawie jak łopatą, namazał. Kazał się do gospody zanieść i leżał tam aż do soboty; potem wstał zdrów i na teatrum znowu odkrył się, ukazał szkaradną bliznę zagojoną, którą mocno dłonią klepał, już go nie bolało. Jedzie z tą maścią po świecie, bo tu na nią słaby odbyt miał; gdyż lepsza na rany stara słonina.
Od P. Zebedeusza Piekierherlinga. Przyjechał w tych czasiech kupiec z Kafy do Bardyjowa z małmazją, którą zostawił na granicy, sam jachał ku Lwowu. Wiezie z sobą kobierce
wylazły. Zaraz dano mu ciepłego wina, że kiszki popłokał i wetkał nazad wewnątrz, jakimiś drotami ranę pospinał i oną maścią, prawie jak łopatą, namazał. Kazał się do gospody zanieść i leżał tam aż do soboty; potem wstał zdrów i na teatrum znowu odkrył się, ukazał szkaradną bliznę zagojoną, którą mocno dłonią klepał, już go nie bolało. Jedzie z tą maścią po świecie, bo tu na nię słaby odbyt miał; gdyż lepsza na rany stara słonina.
Od P. Zebedeusza Piekierherlinga. Przyjechał w tych czasiech kupiec z Kaffy do Bardyjowa z małmazyą, którą zostawił na granicy, sam jachał ku Lwowu. Wiezie z sobą kobierce
Skrót tekstu: NowSakBad
Strona: 328
Tytuł:
Sakwy
Autor:
Cadasylan Nowohracki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
nie wcześniej niż 1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
. A potem wstawszy, gdyby śmiał co robić, to już mu dają cudzoziemskie wszytko z cukrem potrawy.
Cóż przecię, że tam ludzie długo nie żyją, choć się maja tak dobrze. Jeszcze żadnego nie znam, co by się stamtąd wrócił. Ja tylko sam ledwiem się wymknął dla dobrego bytu, teraz nędzę klepię. Nazad trudno, bo niż tam dojdzie, trzeba 20 dni na brzuchu po piernatach drapać się jak po obłokach; na dzień ledwie ujdziesz półczwierci mile, a wspinać się trzeba do góry jako do Tybetu abo Tunkwin. Pytałem jednak ludzi tamtych, jako tę prowincją zową? Jedni mówili Buttubata, drudzy Minar, trzeci
. A potem wstawszy, gdyby śmiał co robić, to już mu dają cudzoziemskie wszytko z cukrem potrawy.
Cóż przecię, że tam ludzie długo nie żyją, choć się maja tak dobrze. Jeszcze żadnego nie znam, co by się stamtąd wrócił. Ja tylko sam ledwiem się wymknął dla dobrego bytu, teraz nędzę klepię. Nazad trudno, bo niż tam dojdzie, trzeba 20 dni na brzuchu po piernatach drapać się jak po obłokach; na dzień ledwie ujdziesz półczwierci mile, a wspinać się trzeba do góry jako do Tybetu abo Tunkwin. Pytałem jednak ludzi tamtych, jako tę prowincyą zową? Jedni mówili Buttubata, drudzy Minar, trzeci
Skrót tekstu: NowSakBad
Strona: 342
Tytuł:
Sakwy
Autor:
Cadasylan Nowohracki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
nie wcześniej niż 1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
biedny parobek na wsi/ poczęstuje przecie dzieweczkę swoję/ co się jej zaleca/ do pierwszego tańca żeby z nią wprzód iść/ wrzuci skrzypkowi grosz/ a ty na podaronki/ na muzykę nie chcesz ważyć. Nie mówię żeby zbytki czynić nad kondycją swoję/ nie tego chce/ żeby szukmieć w staraniu/ a potym nędzę klepać; i owszem i to między insze rozumu waszego defekta liczyć/ co drugi zastawi Wieś na komendy/ a potym do śmierci biedę cierpi/ ale przystojnego według swojej kondycji i możności kosztu czemuż masz żałować/ ostatniec też to nasze jako mówią szczęście/ trzeba się ludziom pokazać. A nie tylko kosztów nie żałować trzeba/
biedny párobek ná wśi/ poczęstuie przećie dźieweczkę swoię/ co się iey záleca/ do pierwszego tańcá żeby z nią wprzod iść/ wrzući skrzypkowi grosz/ á ty ná podáronki/ ná muzykę nie chcesz ważyć. Nie mowię żeby zbytki czynić nád kondycyą swoię/ nie tego chce/ żeby szukmieć w stárániu/ á potym nędzę klepáć; y owszem y to między insze rozumu wászego defektá liczyć/ co drugi zástáwi Wieś ná komendy/ á potym do śmierći biedę ćierpi/ ále przystoynego według swoiey kondycyey y możnośći kosztu czemusz masz żałowáć/ ostátniec tesz to nasze iáko mowią szcześćie/ trzebá się ludźiom pokazać. A nie tylko kosztow nie żałowáć trzeba/
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 68
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700
przez który każdego robota Jawna będzie, bo plewy oddzieli od złota. Ale jam już w Arfie mej o tym pisał szerzej; Tyś i żywy, i zmarły niegodzien pacierzy.” 85 (D). NA KLEPACZE I BORATYŃCZYKI
Jeśli Boratyniego szelągi waloru Bierzemy i klepaczeć biją wpośród boru, Bo się po lasach klepiąc ich mincarze kryją, Żeby głowy królewskiej nie płacili szyją. Wierę się dla dobrego nie godzi uczynku Ludzi śród krakowskiego mieczem ścinać rynku. Dziwna rzecz, na pieniądzach rwać sejmy i mieszać, Na króla następować, a mincarzów wieszać. Przynajmniej ostatniego krwie szwedzkiej we względzie Potomka mogliby mieć w takiej sprawie sędzię, Że jego
przez który każdego robota Jawna będzie, bo plewy oddzieli od złota. Ale jam już w Arfie mej o tym pisał szerzej; Tyś i żywy, i zmarły niegodzien pacierzy.” 85 (D). NA KLEPACZE I BORATYŃCZYKI
Jeśli Boratyniego szelągi waloru Bierzemy i klepaczeć biją wpośród boru, Bo się po lasach klepiąc ich mincarze kryją, Żeby głowy królewskiej nie płacili szyją. Wierę się dla dobrego nie godzi uczynku Ludzi śród krakowskiego mieczem ścinać rynku. Dziwna rzecz, na pieniądzach rwać sejmy i mieszać, Na króla następować, a mincarzów wieszać. Przynajmniej ostatniego krwie szwedzkiej we względzie Potomka mogliby mieć w takiej sprawie sędzię, Że jego
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 566
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
wyżmą nabrane wymiączka kucharki, Puszczą do nich cygarki; Niedługo się chudziątko z macierzą ucieszy, Choć się tak barzo śpieszy: Nam zachowane, dziatki, Mleko,a wam serwatki.
I gospodarz, z przyszłego miarę biorąc żniwa, Wiotche strzechy poszywa, Brogi stawia na jare i ozime zboża, Bo blisko łaska boża. Klepie kosę zawczasu, Łąki zrosły do pasu.
Brzemienne sady wspiera, ale drzewa zbytnie W czerwcu siekierą wytnie. Źrebce mu się po cudnych co dzień klaczach rodzą, Drugie już w cugu chodzą. Gęsto się roi pczoła, Ledwie ulom podoła.
Już barciami szeroką poosadzał puszczą; Ryby mu w stawach pluszczą. Jak żywo,
wyżmą nabrane wymiączka kucharki, Puszczą do nich cygarki; Niedługo się chudziątko z macierzą ucieszy, Choć się tak barzo śpieszy: Nam zachowane, dziatki, Mleko,a wam serwatki.
I gospodarz, z przyszłego miarę biorąc żniwa, Wiotche strzechy poszywa, Brogi stawia na jare i ozime zboża, Bo blisko łaska boża. Klepie kosę zawczasu, Łąki zrosły do pasu.
Brzemienne sady wspiera, ale drzewa zbytnie W czerwcu siekierą wytnie. Źrebce mu się po cudnych co dzień klaczach rodzą, Drugie już w cugu chodzą. Gęsto się roi pczoła, Ledwie ulom podoła.
Już barciami szeroką poosadzał puszczą; Ryby mu w stawach pluszczą. Jak żywo,
Skrót tekstu: PotNabKuk_I
Strona: 524
Tytuł:
Pieśni nabożne ...
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
to było w kronice. I tak az na trzeciem sejmie skończyła się ta Materia
Ja wracąm się ad statum Anni huius kiedy się w Wilnie odprawuje Komisyja z takiemi Tomulencjami i Tumultami odprawuje się we Lwowie trochę modestius i polityczniej niżeli w Litwie i z lepszem afektem bo z łaski Bożej znalazł się sposób uspokojenia Wojska. Szelągi kazano klepać Tynfy tak ze klepac srebra w których tylko za groszy 18. Ale że po złotemu kazano brać dawszy im taką Instytucyją. Dat praetium servata salus potiorque metalloest i Już od tąd wszystka Moneta srebrna i złoto u nas w Polsce w Górę poszło.
W ten że czas przez Inwencyją niektórych subiektów Polskich szelągi Wołoskie wprowadzono do
to było w kronice. I tak az na trzeciem seymie skonczyła się ta Materyia
Ia wracąm się ad statum Anni huius kiedy się w Wilnie odprawuie kommissyia z takiemi Tomulencyiami y Tumultami odprawuie się we Lwowie trochę modestius y polityczniey nizeli w Litwie y z lepszem affektem bo z łaski Bozey znalasł się sposob uspokoienia Woyska. Szelągi kazano klepać Tynfy tak ze klepac srebra w ktorych tylko za groszy 18. Ale że po złotemu kazano brac dawszy im taką Instytucyią. Dat praetium servata salus potiorque metalloest y Iuz od tąd wszystka Moneta srebrna y złoto u nas w Polszcze w Gorę poszło.
W ten że czas przez Inwencyią niektorych subiektow Polskich szelągi Wołoskie wprowadzono do
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 186v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
rada nieszczęśliwa, która Nie ratuje w złym razie swojego autora; Bądź mądrym, kiedyć dał Bóg, ale naprzód sobie: I naukę, i przykład będziem mieli w tobie. Nie wolno pospolitej było się nikomu Tykać, który swe rzeczy źle sprawował w domu. Nic ja mądrego trzymać o takim nie mogę: Sam klepiąc nędzę, drugim rai z nędze drogę; Chwali naukę, a sam ledwie czytać umie, Ba, i tego nic abo mało co rozumie. Trzeźwość? sam na każdy dzień pijan jako buba; Czystość? a na miesiąc mu mało jedna czuba; Ubóstwo? a setnego dosypując miechu, Drze, kędy może, ludzi
rada nieszczęśliwa, która Nie ratuje w złym razie swojego autora; Bądź mądrym, kiedyć dał Bóg, ale naprzód sobie: I naukę, i przykład będziem mieli w tobie. Nie wolno pospolitej było się nikomu Tykać, który swe rzeczy źle sprawował w domu. Nic ja mądrego trzymać o takim nie mogę: Sam klepiąc nędzę, drugim rai z nędze drogę; Chwali naukę, a sam ledwie czytać umie, Ba, i tego nic abo mało co rozumie. Trzeźwość? sam na każdy dzień pijan jako buba; Czystość? a na miesiąc mu mało jedna czuba; Ubóstwo? a setnego dosypując miechu, Drze, kędy może, ludzi
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 30
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987