Braciej Cechowej. Do czytelnika.
Któżkolwiek mijasz, poczekaj, czytając: Lament pogrzebny kupić wolą mając Pana Matysa. Lecz jeśli źle będzie, Nie gań go wszędzie.
Popraw, co możesz, jeśli lepiej umiesz, Abo się o tym ze mną porozumiesz, Skoro mnie ujźrzysz. A ja pójdę rynkiem, Nie chrzci mnie Klimkiem.
Jeśli nie śmieszno, śmiejże się ty głupcze, Wysczerzaj zęby, zwabiaj drugie kupce; Inszy, gdy ujźrzą, to twoim sposobem W płacz, w krzyk nad grobem.
A gdzie rozumiesz, to przyłygaj więcej, Gębą wywracaj, a drwi jak najwięcej; Krzycz, wołaj, śmiej się, kiedy drudzy widzą
Bráciéy Cechowey. Do czytelnika.
Ktożkolwiek mijasz, poczekaj, czytając: Lament pogrzebny kupić wolą mając Pana Matysa. Lecz jeśli źle będzie, Nie gań go wszędzie.
Popraw, co możesz, jeśli lepiej umiesz, Abo sie o tym ze mną porozumiesz, Skoro mnie ujźrzysz. A ja pójdę rynkiem, Nie chrzci mnie Klimkiem.
Jeśli nie śmieszno, śmiejże sie ty głupcze, Wysczerzaj zęby, zwabiaj drugie kupce; Inszy, gdy ujźrzą, to twoim sposobem W płacz, w krzyk nad grobem.
A gdzie rozumiesz, to przyłygaj więcej, Gębą wywracaj, a drwi jak najwięcej; Krzycz, wołaj, śmiej sie, kiedy drudzy widzą
Skrót tekstu: WierszŻałBad
Strona: 8
Tytuł:
Naema abo wiersz żałosny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
32. O mazurach.
Mazurom u kata kraj; myślą wysłać posły Do papieża rzymskiego, bo ich wisści doszły Z Węgier, że wino drogie; chcą go o to żądać, Żeby do komunii raczył dyspensę dać Na ich wareckie piwo: sporzejby go pili, Gdyby k stołu Pańskiemu kiedy przystąpili. 33. O Klimku.
Kupił Kaśce Klimek Grzeczny upominek: Pozłocistą taszkę Za nikczemną fraszkę.
A cóż to za fraszka? - Ona spodnia flaszka, Co z niej cedzi wszytko Przez włosiane sitko.
Utracisz ty, Klimku, Na swym upominku.
Lepsza twoja taszka, Niż Kaśczyna flaszka.
Dostał był jej Jurek Za jedwabny sznurek. Ba,
32. O mazurach.
Mazurom u kata kraj; myślą wysłać posły Do papieża rzymskiego, bo ich wisści doszły Z Węgier, że wino drogie; chcą go o to żądać, Żeby do komuniej raczył dyspensę dać Na ich wareckie piwo: sporzejby go pili, Gdyby k stołu Pańskiemu kiedy przystąpili. 33. O Klimku.
Kupił Kaśce Klimek Grzeczny upominek: Pozłocistą taszkę Za nikczemną fraszkę.
A cóż to za fraszka? - Ona spodnia flaszka, Co z niej cedzi wszytko Przez włosiane sitko.
Utracisz ty, Klimku, Na swym upominku.
Lepsza twoja taszka, Niż Kaśczyna flaszka.
Dostał był jej Jurek Za jedwabny sznurek. Ba,
Skrót tekstu: WychWieś
Strona: 26
Tytuł:
Kiermasz wieśniacki
Autor:
Jan z Wychylówki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
dialogi, fraszki i epigramaty, pieśni
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Teodor Wierzbowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
K. Kowalewski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1902
.
Mazurom u kata kraj; myślą wysłać posły Do papieża rzymskiego, bo ich wisści doszły Z Węgier, że wino drogie; chcą go o to żądać, Żeby do komunii raczył dyspensę dać Na ich wareckie piwo: sporzejby go pili, Gdyby k stołu Pańskiemu kiedy przystąpili. 33. O Klimku.
Kupił Kaśce Klimek Grzeczny upominek: Pozłocistą taszkę Za nikczemną fraszkę.
A cóż to za fraszka? - Ona spodnia flaszka, Co z niej cedzi wszytko Przez włosiane sitko.
Utracisz ty, Klimku, Na swym upominku.
Lepsza twoja taszka, Niż Kaśczyna flaszka.
Dostał był jej Jurek Za jedwabny sznurek. Ba, i po nim drugi
.
Mazurom u kata kraj; myślą wysłać posły Do papieża rzymskiego, bo ich wisści doszły Z Węgier, że wino drogie; chcą go o to żądać, Żeby do komuniej raczył dyspensę dać Na ich wareckie piwo: sporzejby go pili, Gdyby k stołu Pańskiemu kiedy przystąpili. 33. O Klimku.
Kupił Kaśce Klimek Grzeczny upominek: Pozłocistą taszkę Za nikczemną fraszkę.
A cóż to za fraszka? - Ona spodnia flaszka, Co z niej cedzi wszytko Przez włosiane sitko.
Utracisz ty, Klimku, Na swym upominku.
Lepsza twoja taszka, Niż Kaśczyna flaszka.
Dostał był jej Jurek Za jedwabny sznurek. Ba, i po nim drugi
Skrót tekstu: WychWieś
Strona: 26
Tytuł:
Kiermasz wieśniacki
Autor:
Jan z Wychylówki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
dialogi, fraszki i epigramaty, pieśni
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Teodor Wierzbowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
K. Kowalewski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1902
raczył dyspensę dać Na ich wareckie piwo: sporzejby go pili, Gdyby k stołu Pańskiemu kiedy przystąpili. 33. O Klimku.
Kupił Kaśce Klimek Grzeczny upominek: Pozłocistą taszkę Za nikczemną fraszkę.
A cóż to za fraszka? - Ona spodnia flaszka, Co z niej cedzi wszytko Przez włosiane sitko.
Utracisz ty, Klimku, Na swym upominku.
Lepsza twoja taszka, Niż Kaśczyna flaszka.
Dostał był jej Jurek Za jedwabny sznurek. Ba, i po nim drugi Chował ją czas długi.
Tobie na ostatku, Nie znasz się na statku. Śmiotanę-ć zebrali A kapałkę-ć dali. 34. Do Piaseckiego.
Piasecki, kędy on czas, kiedy
raczył dyspensę dać Na ich wareckie piwo: sporzejby go pili, Gdyby k stołu Pańskiemu kiedy przystąpili. 33. O Klimku.
Kupił Kaśce Klimek Grzeczny upominek: Pozłocistą taszkę Za nikczemną fraszkę.
A cóż to za fraszka? - Ona spodnia flaszka, Co z niej cedzi wszytko Przez włosiane sitko.
Utracisz ty, Klimku, Na swym upominku.
Lepsza twoja taszka, Niż Kaśczyna flaszka.
Dostał był jej Jurek Za jedwabny sznurek. Ba, i po nim drugi Chował ją czas długi.
Tobie na ostatku, Nie znasz się na statku. Śmiotanę-ć zebrali A kapałkę-ć dali. 34. Do Piaseckiego.
Piasecki, kędy on czas, kiedy
Skrót tekstu: WychWieś
Strona: 26
Tytuł:
Kiermasz wieśniacki
Autor:
Jan z Wychylówki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
dialogi, fraszki i epigramaty, pieśni
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Teodor Wierzbowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
K. Kowalewski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1902
, i Bóg w swej osobie!
ANGELUS 1 Pódźmy, oznajmiemy też ludzkiemu stworzeniu O nowym w ziemskich krajach Boga narodzeniu! Ty Dzieciątko tymczasem, Józefie, zabawiaj, Ty, nim go kto nawiedzi, mile mu przygrawaj!
Tu grać będzie Józef abo śpiewać ... AktUS SECUNDUS SCENA PRIMA Pastores duo: Staniek i Klimek
STANIEK Dalibóg, już nie wiedzieć, co czynić na świecie: Nędza zewsząd i zawsze, tak zimie, jak lecie. Nie wiedzieć, co już czynić, już głowy nie staje, Tyle już nie szaleję, tyle nie ustaję. Ba, choćbych już i umarł, bodajby już nie żył, Już by
, i Bóg w swej osobie!
ANGELUS 1 Pódźmy, oznajmiemy też ludzkiemu stworzeniu O nowym w ziemskich krajach Boga narodzeniu! Ty Dzieciątko tymczasem, Józefie, zabawiaj, Ty, nim go kto nawiedzi, mile mu przygrawaj!
Tu grać będzie Józef abo śpiewać ... ACTUS SECUNDUS SCENA PRIMA Pastores duo: Staniek i Klimek
STANIEK Dalibóg, już nie wiedzieć, co czynić na świecie: Nędza zewsząd i zawsze, tak zimie, jak lecie. Nie wiedzieć, co już czynić, już głowy nie staje, Tyle już nie szaleję, tyle nie ustaję. Ba, choćbych już i umarł, bodajby już nie żył, Już by
Skrót tekstu: DialPańOkoń
Strona: 231
Tytuł:
Dialog o Narodzeniu Pańskim
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989
na to pozwolił, bym tylko spieniężył Moję drogą Kawulę, co się też z ludzkiemi Pasie krowki i chodzi z owcami pańskiemi. Już to pono trzydzieste lato niebo toczy, Jako moje ledwie co zasypiają oczy, Co strzec muszę i biegać za temi marchami: Owcy, baranmi, kozmi, wołmi i krowami.
KLIMEK O, miły Stańku, tożeś rozwasęgowany, Toć się barzo frasujesz, tożeś sturbowany! Mancholia cię trapi, ponoś dziś nie śniadał,
Boś ty taki nie bywał, nigdyś tak nie gadał. Kiż ci to kaźń, nieboże, cóż ci się to dzieje — Boć już oczy zapuchły
na to pozwolił, bym tylko spieniężył Moję drogą Kawulę, co się też z ludzkiemi Pasie krowki i chodzi z owcami pańskiemi. Już to pono trzydzieste lato niebo toczy, Jako moje ledwie co zasypiają oczy, Co strzec muszę i biegać za temi marchami: Owcy, baranmi, kozmi, wołmi i krowami.
KLIMEK O, miły Stańku, tożeś rozwasęgowany, Toć się barzo frasujesz, tożeś sturbowany! Mancholija cie trapi, ponoś dziś nie śniadał,
Boś ty taki nie bywał, nigdyś tak nie gadał. Kiż ci to kaźń, nieboże, coż ci się to dzieje — Boć już oczy zapuchły
Skrót tekstu: DialPańOkoń
Strona: 231
Tytuł:
Dialog o Narodzeniu Pańskim
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989
smaku twego. Tymczasem za nadejdą bracia nasi mili, Którzy tu są za nami o półćwierci mili. Owoli jest kiełbasa z czosnkiem, już upieczona: Tłusta, wej, jak to pachnie, jak szperka smażona. Patrzże chleba w swej torbie, bo ja nie mam tego.
STANIEK Mam ci mieć trochę.
KLIMEK Daj go, niedobrze bez niego.
STANIEK Noża trzeba?
KLIMEK Nie trzeba, tak kąsać będziemy, Jeden po drugim, aże wszytkę, i chleb, zjemy.
Comedent
Stańku, dajże go katu! Dobrze, chocieś stary, Kąsasz, jako widzę! Nic godzisz się na mary Jeszcze — znać, żeś
smaku twego. Tymczasem za nadejdą bracia nasi mili, Którzy tu są za nami o połćwierci mili. Owoli jest kiełbasa z czosnkiem, już upieczona: Tłusta, wej, jak to pachnie, jak szperka smażona. Patrzże chleba w swej torbie, bo ja nie mam tego.
STANIEK Mam ci mieć trochę.
KLIMEK Daj go, niedobrze bez niego.
STANIEK Noża trzeba?
KLIMEK Nie trzeba, tak kąsać będziemy, Jeden po drugim, aże wszytkę, i chleb, zjemy.
Comedent
Stańku, dajże go katu! Dobrze, chocieś stary, Kąsasz, jako widzę! Nic godzisz się na mary Jeszcze — znać, żeś
Skrót tekstu: DialPańOkoń
Strona: 232
Tytuł:
Dialog o Narodzeniu Pańskim
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989
są za nami o półćwierci mili. Owoli jest kiełbasa z czosnkiem, już upieczona: Tłusta, wej, jak to pachnie, jak szperka smażona. Patrzże chleba w swej torbie, bo ja nie mam tego.
STANIEK Mam ci mieć trochę.
KLIMEK Daj go, niedobrze bez niego.
STANIEK Noża trzeba?
KLIMEK Nie trzeba, tak kąsać będziemy, Jeden po drugim, aże wszytkę, i chleb, zjemy.
Comedent
Stańku, dajże go katu! Dobrze, chocieś stary, Kąsasz, jako widzę! Nic godzisz się na mary Jeszcze — znać, żeś zgłodzony.
STANIEK Od samej niedziele Mięsam i krty nie widział,
są za nami o połćwierci mili. Owoli jest kiełbasa z czosnkiem, już upieczona: Tłusta, wej, jak to pachnie, jak szperka smażona. Patrzże chleba w swej torbie, bo ja nie mam tego.
STANIEK Mam ci mieć trochę.
KLIMEK Daj go, niedobrze bez niego.
STANIEK Noża trzeba?
KLIMEK Nie trzeba, tak kąsać będziemy, Jeden po drugim, aże wszytkę, i chleb, zjemy.
Comedent
Stańku, dajże go katu! Dobrze, chocieś stary, Kąsasz, jako widzę! Nic godzisz się na mary Jeszcze — znać, żeś zgłodzony.
STANIEK Od samej niedziele Mięsam i krty nie widział,
Skrót tekstu: DialPańOkoń
Strona: 232
Tytuł:
Dialog o Narodzeniu Pańskim
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989
kąsać będziemy, Jeden po drugim, aże wszytkę, i chleb, zjemy.
Comedent
Stańku, dajże go katu! Dobrze, chocieś stary, Kąsasz, jako widzę! Nic godzisz się na mary Jeszcze — znać, żeś zgłodzony.
STANIEK Od samej niedziele Mięsam i krty nie widział, chleba coś niewiele.
KLIMEK Śpiewajże mi, bo umiesz! Za to, coś jadł moję Kiełbasę, niech usłyszę wdzięczną notę twoję.
STANIEK To zaśpiewam — słuchajże, mój Klimku kochany!
KLIMEK Śpiewajże, mój Staniaszku, mój ty lubowany! STANIEK
Rozświeciło się słoneczne promidło, Aż było widno, kędy moje bydło.
kąsać będziemy, Jeden po drugim, aże wszytkę, i chleb, zjemy.
Comedent
Stańku, dajże go katu! Dobrze, chocieś stary, Kąsasz, jako widzę! Nic godzisz się na mary Jeszcze — znać, żeś zgłodzony.
STANIEK Od samej niedziele Mięsam i krty nie widział, chleba coś niewiele.
KLIMEK Śpiewajże mi, bo umiesz! Za to, coś jadł moję Kiełbasę, niech usłyszę wdzięczną notę twoję.
STANIEK To zaśpiewam — słuchajże, moj Klimku kochany!
KLIMEK Śpiewajże, mój Staniaszku, mój ty lubowany! STANIEK
Rozświeciło się słoneczne promidło, Aż było widno, kędy moje bydło.
Skrót tekstu: DialPańOkoń
Strona: 233
Tytuł:
Dialog o Narodzeniu Pańskim
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989
widzę! Nic godzisz się na mary Jeszcze — znać, żeś zgłodzony.
STANIEK Od samej niedziele Mięsam i krty nie widział, chleba coś niewiele.
KLIMEK Śpiewajże mi, bo umiesz! Za to, coś jadł moję Kiełbasę, niech usłyszę wdzięczną notę twoję.
STANIEK To zaśpiewam — słuchajże, mój Klimku kochany!
KLIMEK Śpiewajże, mój Staniaszku, mój ty lubowany! STANIEK
Rozświeciło się słoneczne promidło, Aż było widno, kędy moje bydło.
Miesiąc wpadł w kresy swoje — Już daj dobre, kochanie moje!
KLIMEK Cyt jeno, cyt! Czy słyszysz? Ot, tam ktoś bałuszy.
STANIEK Nie słyszę
widzę! Nic godzisz się na mary Jeszcze — znać, żeś zgłodzony.
STANIEK Od samej niedziele Mięsam i krty nie widział, chleba coś niewiele.
KLIMEK Śpiewajże mi, bo umiesz! Za to, coś jadł moję Kiełbasę, niech usłyszę wdzięczną notę twoję.
STANIEK To zaśpiewam — słuchajże, moj Klimku kochany!
KLIMEK Śpiewajże, mój Staniaszku, mój ty lubowany! STANIEK
Rozświeciło się słoneczne promidło, Aż było widno, kędy moje bydło.
Miesiąc wpadł w kresy swoje — Już daj dobre, kochanie moje!
KLIMEK Cyt jeno, cyt! Czy słyszysz? Ot, tam ktoś bałuszy.
STANIEK Nie słyszę
Skrót tekstu: DialPańOkoń
Strona: 233
Tytuł:
Dialog o Narodzeniu Pańskim
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989