, skrzydła krótkie bardzo mając. Jest to rodzaj gęsi, ale dla tamecznego Clima poniekąd odmiennej figury, i formy. Znajduje się nad Morżem Magellańskim w Nowym Świecie, albo Ameryce.
PUHACZ od puhania strasznego w nocy rzeczony, po Łacinie BUBO; jest Ptak wielki żarłoczny, gniezdzi się i wywodzi na skałach. Z jaja kluje się i wychodzi ogonem nie głową, według Pliniusza. Jest Ptak niby zle ominujący i feralny, jeszcze z tradycyj Starożytnych wieków, co u Katolików pachnie superstycją.
PAPUGA z Indyj do Europy wyniesiona, piórami przijemnego koloru, pojętnością, sztuk różnych reprezentacją, innemu ptactwu palmam praeripiens. Szczękę wierzchnią nie spodnią otwiera. Pokarm nożką
, skrzydła krotkie bardzo maiąc. Iest to rodzay gęsi, ále dla tamecznego Clima poniekąd odmienney figury, y formy. Znayduie się nad Morżem Magellańskim w Nowym Swiecie, albo Ameryce.
PUHACZ od puhania strasznego w nocy rzeczony, po Łacinie BUBO; iest Ptak wielki żarłoczny, gniezdzi się y wywodzi na skałach. Z iaia kluie się y wychodzi ogonem nie głową, według Pliniusza. Iest Ptak niby zle ominuiący y feralny, ieszcze z tradycyi Starożytnych wiekow, co u Kátolikow pachnie superstycyą.
PAPUGA z Indyi do Europy wyniesiona, piorami prźyiemnego koloru, poiętnością, sztuk rożnych reprezentacyą, innemu ptactwu palmam praeripiens. Szczękę wierzchnią nie spodnią otwiera. Pokarm nożką
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 614
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
, przygodzie; Bo już zdesperowany Wiedeń pod nim bodzie. Mało mu hańbę Polską okryć, że gdy szumi Najbardziej Turczyn w Niemczech, pychę jego tłumi. 4. ORZEŁ PROMETEUSZÓW ...
Ten ci to, cna sarmacka młodzi, Orzeł, który Nad waszą się białymi Polską wiesza pióry, Wspaniałe nieśmiertelnej sławy serca nosem Kluje drobnym do czynów rycerskich bigosem. Ten wielkich bohaterów, przodków waszych prace Wystawując, na serca szlachetne kołace, Żebyście, których oni, nie bez krwawych potów Nabywczy, wam oddali, marsowych klejnotów Poprawili, żadna rzecz bo tu nie wiekuje, Wszytko niszczy, wszytko czas długi z światem psuje. Świat się co rok
, przygodzie; Bo już zdesperowany Wiedeń pod nim bodzie. Mało mu hańbę Polską okryć, że gdy szumi Najbardziej Turczyn w Niemczech, pychę jego tłumi. 4. ORZEŁ PROMETEUSZÓW ...
Ten ci to, cna sarmacka młodzi, Orzeł, który Nad waszą się białymi Polską wiesza pióry, Wspaniałe nieśmiertelnej sławy serca nosem Kluje drobnym do czynów rycerskich bigosem. Ten wielkich bohaterów, przodków waszych prace Wystawując, na serca szlachetne kołace, Żebyście, których oni, nie bez krwawych potów Nabywczy, wam oddali, marsowych klejnotów Poprawili, żadna rzecz bo tu nie wiekuje, Wszytko niszczy, wszytko czas długi z światem psuje. Świat się co rok
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 389
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. Tłucze małpa zwierciadło, kędy się jej zdarzy, Żeby w nim sprośności swej nie widziała twarzy; Zwierciadłami obrazy przodków waszych i te Herby, którymi ściany w pałacach okryte. Zrzućcie je raczej abo kędy w cnocie skazy, Poprawcie, niech się z wami zgadzają obrazy. Już stępiał hak Orłowi; nie dziubie, nie kluje, Kogo złoto do skały łakomstwa przykuje. Złoto sławę, honory, złoto cnotę rodzi; Herb ni nacz, prócz na pieczęć do listów się godzi. Z tarcze na pierścień, z konia przesiadł się na wołu, Niszczę też stan szlachecki z herbami pospołu. 5. BIAŁEMU POLSKIEMU Z CZARNYM RAKUSKIM ORŁEM ZA ZYGMUNTA
. Tłucze małpa zwierciadło, kędy się jej zdarzy, Żeby w nim sprośności swej nie widziała twarzy; Zwierciadłami obrazy przodków waszych i te Herby, którymi ściany w pałacach okryte. Zrzućcie je raczej abo kędy w cnocie skazy, Poprawcie, niech się z wami zgadzają obrazy. Już stępiał hak Orłowi; nie dziubie, nie kluje, Kogo złoto do skały łakomstwa przykuje. Złoto sławę, honory, złoto cnotę rodzi; Herb ni nacz, prócz na pieczęć do listów się godzi. Z tarcze na pierścień, z konia przesiadł się na wołu, Niszczę też stan szlachecki z herbami pospołu. 5. BIAŁEMU POLSKIEMU Z CZARNYM RAKUSKIM ORŁEM ZA ZYGMUNTA
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 390
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
i wszyscy inszy wizerunkiem trupi,
Którym kruk naprzód oczy, potem serce łupi. Nie kopię cudzych komór, jak inszy złodzieje, Nie kradnę, a wżdy wiszę, wiszę z twej nadzieje. Bierzesz oczy żywemu, mając w herbie kruka: Nie dosyć mu na oczach, serca jeszcze szuka. Już go znalazł, już kluje przez kości, przez szpiki; Dam miłości z równymi gardło niewolniki. Wieszże co, zacna damo, chceszli mieć mię cało, Wzięłaś mi oczy z sercem, weźmże z duszą ciało; Alboż wiśmy oboje, jeśli to do smaku: Ja na żywej szubieńcy, a waszmość na haku. STARYKOŃ
i wszyscy inszy wizerunkiem trupi,
Którym kruk naprzód oczy, potem serce łupi. Nie kopię cudzych komór, jak inszy złodzieje, Nie kradnę, a wżdy wiszę, wiszę z twej nadzieje. Bierzesz oczy żywemu, mając w herbie kruka: Nie dosyć mu na oczach, serca jeszcze szuka. Już go znalazł, już kluje przez kości, przez szpiki; Dam miłości z równymi gardło niewolniki. Wieszże co, zacna damo, chceszli mieć mię cało, Wzięłaś mi oczy z sercem, weźmże z duszą ciało; Alboż wiśmy oboje, jeśli to do smaku: Ja na żywej szubieńcy, a waszmość na haku. STARYKOŃ
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 406
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
ustawicznie toczy/ a gdy go kolwiek na wierzch góry przytoczy: ali zawsze nagle zasię na dół spada. Vid. Ovid. lib. 15. Metamorf. et Virgil. lib. 6. Enied.
Prometejus do góry Caucasus jest przywiązany/ a Sęp Ptak okrutny ustawicznie do niego przylatuje/ a wątrobę w ciele jego kluje/ (dziubie) i źrze. Ovid. lib. 1. Metamorf. Fab. 2. et Horat. Od .16. Carm. Skąd poznawamy/ że Poganie piekło wierzyli; Lecz Ateistowie (Bezboożnicy) o nim nic nie trzymają/ a wyszczerzając się z niego szyderskie mówią/ że wolą w piekle być
ustáwicznie toczy/ á gdy go kolwiek ná wierzch gory przytoczy: áli záwsze nagle zásię ná doł spada. Vid. Ovid. lib. 15. Metamorph. et Virgil. lib. 6. AEnied.
Prometheius do gory Caucasus iest przywiązány/ á Sęp Ptak okrutny ustáwicznie do niego przylátuie/ á wątrobę w ćiele iego kluie/ (dźiubie) y źrze. Ovid. lib. 1. Metamorph. Fab. 2. et Horat. Od .16. Carm. Zkąd poznawamy/ że Pogánie piekło wierzyli; Lecz Ateistowie (Bezboożnicy) o nim nic nie trzymáią/ á wysczerzáiąc śię z niego szyderskie mowią/ że wolą w piekle być
Skrót tekstu: GdacPan
Strona: Yii
Tytuł:
O pańskim i szlacheckim [...] stanie dyszkurs
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1679
Data wydania (nie wcześniej niż):
1679
Data wydania (nie później niż):
1679
sowa: póki W duplu siedzi, gotowa latać pod obłoki; Niechże się na las z dupla wychyli, co żywo Wielkie i małe ptastwo zlatuje na dziwo: Kraczą wrony i sroki rzegocą, że owę, Nie skryjeli się, na śmierć zahukają sowę. Zaraz kurczę z skorupy na świat się dobywa, Zaraz kluje, skoro w nie dusza wstąpi żywa; Czytałem, że i w jaju na przepych natury Słychywano piejące przed wykluciem kury. Kogo natura w domu potępiła Bartkiem, Jako się w matce począł, tak zginie zapartkiem. 259. NIE KLNĘ CIĘ NA TOŻ DRUGI RAZ
Niejednemu tak uszy otrętwi łajanie, Jeśli go często słyszy
sowa: poki W duplu siedzi, gotowa latać pod obłoki; Niechże się na las z dupla wychyli, co żywo Wielkie i małe ptastwo zlatuje na dziwo: Kraczą wrony i sroki rzegocą, że owę, Nie skryjeli się, na śmierć zahukają sowę. Zaraz kurczę z skorupy na świat się dobywa, Zaraz kluje, skoro w nie dusza wstąpi żywa; Czytałem, że i w jaju na przepych natury Słychywano piejące przed wykluciem kury. Kogo natura w domu potępiła Bartkiem, Jako się w matce począł, tak zginie zapartkiem. 259. NIE KLNĘ CIĘ NA TOŻ DRUGI RAZ
Niejednemu tak uszy otrętwi łajanie, Jeśli go często słyszy
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 149
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
może się to skarbu: Nie wnidą weń podatki nigdy wedle karbu; Kiedy każdy z nich przez rąk tak wiele się pląta, Wątpię, żeby żołnierzów doszła część dziesiąta, Bo do każdej co przylgnie, a daleko więcej W mieszku niż w zębach mięsa ze skóry bydlęcej. Choć je kole, choć szlachta po sejmikach kluje, Poradzi kata: każdy połknie, nie wypluje, Choć twarda, że za każdym, choć się nie dopiecze, Kawałkiem krew i nie krew, łez krwawych płacz ciecze. Aleć idzie czas, kiedy pospołu i z duszą Niecnotliwie połknione kawałki wykrztuszą Abo ich diabeł będzie w kałdunie bezbożnem Dopiekał, wykalając w zgrzycie zęby
może się to skarbu: Nie wnidą weń podatki nigdy wedle karbu; Kiedy każdy z nich przez rąk tak wiele się pląta, Wątpię, żeby żołnierzów doszła część dziesiąta, Bo do każdej co przylgnie, a daleko więcej W mieszku niż w zębach mięsa ze skóry bydlęcej. Choć je kole, choć szlachta po sejmikach kluje, Poradzi kata: każdy połknie, nie wypluje, Choć twarda, że za każdym, choć się nie dopiecze, Kawałkiem krew i nie krew, łez krwawych płacz ciecze. Aleć idzie czas, kiedy pospołu i z duszą Niecnotliwie połknione kawałki wykrztuszą Abo ich diabeł będzie w kałdunie bezbożnem Dopiekał, wykalając w zgrzycie zęby
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 306
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Krzyżów żywi, Krzyż jeden Krzyżem wiele Krzyżów płodzi, Ten Krzyż dźwigają nawet i szczęśliwi, Mało co dźwiga Zyzyfowe Ramię, Nosząc na skały tak ciężkie marmury, Małe Iksyon ma na członkach znamię, Choć koło kręci, w dół go i do góry, Mało drapieżny Ptak Tycjusza dziobie, Choć serce z niego ostrym nosem kluje. I w swojej przecież jest roża ozdobie, Choć ją kolące ciernie opasuje, Tak Krzyż swój światu ościem jest i karą, Bardziej udręczy niż owych tortury, O! ślepa miłość próżną tuczysz wiarą, Czegoż uciekasz od Krzyżów struktury? Głupi ludzkiego unikałby cieniu, Żółw by się pozbył z ciężaru skorupy
Krzyżow żywi, Krzyż ieden Krzyżem wiele Krzyżow płodzi, Ten Krzyż dźwigaią náwet y szczęśliwi, Mało co dźwiga Zyzyfowe Ramię, Nosząc ná skáły ták ciężkie marmury, Małe Ixyon ma ná członkach znamię, Choć koło kręći, w doł go y do gory, Mało drapieżny Ptak Tycyusza dziobie, Choć serce z niego ostrym nosem kluje. Y w swoiey przecież iest roża ozdobie, Choć ią kolące ciernie opasuie, Ták Krzyż swoy światu ościem iest y kárą, Bárdziey udręczy niż owych tortury, O! ślepa miłość prożną tuczysz wiarą, Cżegoż uciekasz od Krzyżow struktury? Głupi ludzkiego unikałby cieniu, Zołw by się pozbył z ciężaru skorupy
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 173
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
. Lubo bez żadnego ognia, od samego powietrza się zaimuje. Ale to pochodzi z natężonych dyspozycyj materyj sposobnej do pojęcia ognia. Tak jako z korupcyj jednych dyspozycyj ginie jedna forma, adruga przez konwersyą się rodzi dla innych dyspozycyj do następującej formy. Na przykład: gdy z korupcyj mięsa rodzą się robacy: z jaja kluje się kurczę, skwiatu rodzi się owoc etc. Zaczym ogień, powietrze, woda i ziemia lubo są z sobą pomieszane, i od siebie mniej więcej mogą być separowane. Atoli się nie rezolwują w insze substancje od siebie, jako inne mikstury substancyj materialnych; więc słusznie biorą imię pierwszych elementów. O accydensach albo przypadkach rzeczy
. Lubo bez żadnego ognia, od samego powietrza się zaimuie. Ale to pochodzi z natężonych dyspozycyi materyi sposobney do poięcia ognia. Ták iáko z korrupcyi iednych dyspozycyi ginie iedna forma, ádruga przez konwersyą się rodzi dla innych dyspozycyi do nástepuiącey formy. Ná przykład: gdy z korupcyi mięsa rodzą się robacy: z iaia kluie się kurczę, zkwiatu rodzi się owoc etc. Záczym ogień, powietrze, woda y ziemia lubo są z sobą pomieszane, y od siebie mniey więcey mogą być separowane. Atoli się nie rezolwuią w insze substancye od siebie, iáko inne mixtury substancyi materyalnych; więc słusznie biorą imię pierwszych elementow. O accydensach álbo przypadkach rzeczy
Skrót tekstu: BystrzInfElem
Strona: Q4v
Tytuł:
Informacja elementarna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
fizyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
lub gorący chłodnie. Drzewo wilgotne usycha. Powietrze wilgotnieje. Ta alteracja pierwszych kwalitatyw i inszych accydensów, jest fundamentem jednych rzeczy korupcyj a drugich generacyj: a zatym ustawicznych konwersyj i mutacyj jednej substancyj w drugą. Ze albowiem z drzewa rodzi się ogień, z ziemi wynikają kwiaty, drzewa, i inne żywioły; z jaja kluje się kurczę: tym się dzieje. Iż dzielność rzeczy naturalnych psując w jednejże materyj accydensa własne jakiej formie, psuje tym samym i formę substancjalną. A że oraz insze accydensa wprowadza w tęż materią zgodne do następującej formy substancjalnej, tym samym rodzi i formę. Taż alteracja kwalitatyw i humorów w ciele ludzkim jest przyczyną tylu
lub gorący chłodnie. Drzewo wilgotne usycha. Powietrze wilgotnieie. Ta álteracya pierwszych kwalitatyw y inszych accydensow, iest fundamentem iednych rzeczy korrupcyi á drugich generacyi: á zátym ustawicznych konwersyi y mutácyi iedney substancyi w drugą. Ze álbowięm z drzewa rodzi się ogień, z ziemi wynikáią kwiaty, drzewa, y inne żywioły; z iaia kluie się kurczę: tym się dzieie. Jż dzielność rzeczy náturalnych psuiąc w iedneyże máteryi accydensa własne iákiey formie, psuie tym samym y formę substancyalną. A że oraz insze accydensa wprowadza w tęż materyą zgodne do nástępuiącey formy substancyalney, tym samym rodzi y formę. Táż alteracya kwalitatyw y chumorow w ciele ludzkim iest przyczyną tylu
Skrót tekstu: BystrzInfElem
Strona: S2
Tytuł:
Informacja elementarna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
fizyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743