dwun poturski, quondam sługa imp. podskarbiego w. W.Ks.L., przekuwszy się na stronę pp. Kryszpinów, gdy actu siedział nad pisaniem pewnej protestacyjej przeciwko ichmpp. Sapiehom, nagle umarł. W Randawie zaś takoweż fatum było imp. Sirucia, na przeszłym sejmie mniemanego posła żmudzkiego, który tam knując z swymi pryncypałami jakieś machinationes przeciwko tymże ichmościom, po wesołej wieczerzy zdrów poszedłszy na nocleg, nazajutrz znaleziony bez duszy. To już drugi. Coś dziwnego?
Wyszedł tu respons obszerny na skrypt książęcia imp. podkanclerzego W.Ks.L. satisfaciendo provocationi imci. 19 Ze Lwowa, 18 XI 1694
Od Kamieńca i
dwun poturski, quondam sługa jmp. podskarbiego w. W.Ks.L., przekuwszy się na stronę pp. Kryszpinów, gdy actu siedział nad pisaniem pewnej protestacyjej przeciwko ichmpp. Sapiehom, nagle umarł. W Randawie zaś takoweż fatum było jmp. Sirucia, na przeszłym sejmie mniemanego posła żmudzkiego, który tam knując z swymi pryncypałami jakieś machinationes przeciwko tymże ichmościom, po wesołej wieczerzy zdrów poszedłszy na nocleg, nazajutrz znaleziony bez duszy. To już drugi. Coś dziwnego?
Wyszedł tu respons obszerny na skrypt książęcia jmp. podkanclerzego W.Ks.L. satisfaciendo provocationi jmci. 19 Ze Lwowa, 18 XI 1694
Od Kamieńca i
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 361
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
żaden gwałt Synom Koronnym nie dział w żadnej ich robocie. Jakąż to wolność obiecujecie drugim/ a samiście niewolnicy w grzechu i u skaze? bo każdy który grzech czyni, niewolnikiem jest u grzechu. Wy nietylko grzechy czynicie/ ale ich uczycie drugich/ gdy Panu Bogu przypisujecie wszytkie zbrodnie wasze/ autorem go knując wszytkich pożądliwości/ swawoleństwa/ mordów/ wydzierstw i mówicie sobie: Ja się Bogu sprzeciwiać ani mogę/ ani chcę/ słuchać go tedy będę/ pomknę się za chętkami moimi/ za rozkoszą/ bez skrupułu; labuj duszo/ piekło góre. Kwitujemy was Panowie Dysydenci z wolnością waszą/ bo widziemy co nabroiła po Francjej/
żaden gwałt Synom Koronnym nie dźiał w żadney ich roboćie. Iákąż to wolność obiecuiećie drugim/ á sámiśćie niewolnicy w grzechu y v skáze? bo káżdy ktory grzech czyni, niewolnikiem iest v grzechu. Wy nietylo grzechy czynićie/ ále ich vczyćie drugich/ gdy Pánu Bogu przypisuiećie wszytkie zbrodnie wásze/ autorem go knuiąc wszytkich pożądliwośći/ swawoleństwá/ mordow/ wydźierstw y mowićie sobie: Ia się Bogu sprzećiwiáć áni mogę/ áni chcę/ słucháć go tedy będę/ pomknę się zá chętkámi moimi/ zá roskoszą/ bez skrupułu; lábuy duszo/ piekło gore. Kwituiemy was Pánowie Dyssydenći z wolnośćią wászą/ bo widźiemy co nábroiłá po Fráncyey/
Skrót tekstu: BirkEgz
Strona: 16
Tytuł:
O Egzorbitancjach kazania dwoje
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania, pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
Ali znowu złych ludzi zazdrość język w jadzie Piekielnym omoczony, ku bliźniego źdradzie Wzruszy, i kłamstwa pełne pootwarza wargi, Którzy nań przed Monarchą takie kładą skargi. Ze nie tylko zapomniał Królewskiej miłości, Nie tylko Bogów nie ma własnych w uczciwości, I do Chrystusowego swój umysł Zakonu Obraca; ale przeciw Królewskiemu Tronu Tajemną knując zdradę, pospólstwo buntuje, I różnym u nich fawor sposobem kupuje; Mówiąc; jeśli chcesz doznać, że to niezmyślona Jest nasza do uszu twych powieść przyniesiona, Kusząc go zawoławszy, wmiejscu osobliwym Powiedz, ze masz Królestwem wzgardzić, i fałszywym rzekomo, obrzędem Bogów, i porzucić Pański Majestat, a masz przyjąć Zakon
Ali znowu złych ludźi zazdrość ięzyk w iádźie Piekielnym omocżony, ku bliźniego źdrádźie Wzruszy, y kłamstwá pełne pootwarza wárgi, Ktorzy nąń przed Monárchą tákie kłádą skárgi. Ze nie tylko zápomniał Krolewskiey miłośći, Nie tylko Bogow nie ma własnych w vczćiwośći, Y do Chrystusowego swoy vmysł Zakonu Obraca; ále przećiw Krolewskiemu Thronu Táiemną knuiąc zdrádę, pospolstwo buntuie, Y rożnym v nich fawor sposobem kupuie; Mowiąc; ieśli chcesz doznáć, że to niezmyślona Iest nászá do vszu twych powieść przynieśiona, Kusząc go záwoławszy, wmieyscu osobliwym Powiedz, ze masz Krolestwem wzgárdźić, y fałszywym rzekomo, obrzędem Bogow, y porzućić Páński Máiestat, á masz przyiąć Zakon
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 18
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Dubno wyprawiwszy przodem i sam za nimi cicho udał się.
Wojsko zaś tak polskie jako i cudzoziemskie pod dyrekcyją Świderskiego, pierwej pod Ptyczą, a potem pod Lwów podstąpiło, i tam kilka tysięcy na wiarę wojska wszystkiego u Lwowian wytargowawszy Świderskiemu w posiłku, pod Sczyrcem obozem stanęło. I tam dopiero artykuły i prawo sobie nowe knując, a uniwersały do wszystkich wojskowych, jeśliby się do nich nie kupiło, pod utraceniem zasług rozsyłając, ledwie nie ćwierć roku tam pod Sczyrcem darmo czas trawili. O czym jednak przez posłów swoich i do Warszawy oznajmili, że ponieważ w zasługach swoich żadnego od Rzeczypospolitej ukontentowania nie mają, tedy sami o sobie myśleć muszą
Dubno wyprawiwszy przodem i sam za nimi cicho udał się.
Wojsko zaś tak polskie jako i cudzoziemskie pod dyrekcyją Świderskiego, pierwej pod Ptyczą, a potem pod Lwów podstąpiło, i tam kilka tysięcy na wiarę wojska wszystkiego u Lwowian wytargowawszy Świderskiemu w posiłku, pod Sczyrcem obozem stanęło. I tam dopiero artykuły i prawo sobie nowe knując, a uniwersały do wszystkich wojskowych, jeśliby się do nich nie kupiło, pod utraceniem zasług rozsyłając, ledwie nie ćwierć roku tam pod Sczyrcem darmo czas trawili. O czym jednak przez posłów swoich i do Warszawy oznajmili, że ponieważ w zasługach swoich żadnego od Rzeczypospolitej ukontentowania nie mają, tedy sami o sobie myśleć muszą
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 311
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
okazji tych zdrajców Jak mogli, chcieli dźwigać Winowajców. LXXVIII. A czemużby ich zwłaszcza godnych wiary Niegodziło się dotej wezwać rady Niechby Sędziami byli krom przywary I swoje przytym obmowili wady W oczach Nas wszytkich; więc Anton z tej miary Przyścia nie bronił, mając już przykłady Buntu z Pospólstwa, i to knując w myśli Ze ani przydą; jakoż i nie przyśli. LXXIX. Dopieroż żeby w Senat mogli wrócić Jedni ich dzieło oczywiście chwalą Ze trzeba było Tyrana okrocić Ze chwały godni którzy go obalą Ze te odwagi należy ozłocić Inni na same tylko dzięki galą Bez wzmianki nagród, o których ani ci Nie myślą z
okazyi tych zdraycow Iak mogli, chćieli dzwigać Winowaycow. LXXVIII. A czemuszby ich zwłaszcza godnych wiary Niegodźiło się dotey wezwać rady Niechby Sędźiami byli krom przywary I swoie przytym obmowili wady W oczach Nas wszytkich; więc Anton z tey miary Przyśćia nie bronił, maiąc iusz przykłady Buntu z Pospolstwa, y to knuiąc w myśli Ze ani przydą; iakosz y nie przyśli. LXXIX. Dopierosz zeby w Senat mogli wroćić Iedni ich dźieło oczywiśćie chwalą Ze trzeba było Tyranna okroćić Ze chwały godni ktorzy go obalą Ze te odwagi nalezy ozłoćić Inni na same tylko dzięki galą Bez wzmianki nagrod, ó ktorych ani ći Nie myślą z
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 22
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693