że gdzie ich dolina prowadziła krzywa Do Kozackich Okopów, z-O bron swych wycieką, I napadszy z-tumultem, gromią, biją, sieką, Snem, gorzałką, tabakiem napuł pogrzebionych; Kształtem wielkiej pozogi, kiedy pobudzonych Pochop wziąwszy Afryków, w-gotowe się słomy I peszycia zawije, lecą wiotche domy, Chlewy, Kolnie, Koszary, a niż ku obronie Chłopstwo przyjdzie pijane, bez ratunku spłonie Wieś budowna. Huk zatym i trwoga powstanie Miedzy Czernią straszliwa; Czyli się Poganie Wróciwszy do natury, napadli ich sami? Czyli Król spodziewany z swymi posiłkami Tak wskok przybył? nie mogąc sprawić się z-tym nagle, Ani dojzrzeć
że gdźie ich dolina prowádźiłá krzywa Do Kozackich Okopow, z-O bron swych wyćieką, I nápadszy z-tumultem, gromią, biią, sieką, Snem, gorzałką, tabakiem napuł pogrzebionych; Kształtem wielkiey pozogi, kiedy pobudzonych Pochop wżiąwszy Afrykow, w-gotowe sie słomy I peszyćia záwiie, lecą wiotche domy, Chlewy, Kolnie, Koszáry, á niż ku obronie Chłopstwo przyydźie piiáne, bez ratunku spłonie Wieś budowna. Huk zatym i trwoga powstanie Miedzy Czernią straszliwa; Czyli sie Pogánie Wroćiwszy do natury, nápádli ich sami? Czyli Krol spodźiewány z swymi posiłkámi Tak wskok przybył? nie mogąc sprawić sie z-tym nagle, Ani doyzrzeć
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 73
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
i prawie rabunkiem uciemiężyła. Z Warmii marszałek konfederacki Ogiński poszedł do Królewca, do króla Stanisława, gdzie już król Stanisław, z Johansburga na rezydencją przeniósłszy się, ze wszelkimi ukoronowanej głowie przy-zwoitymi honorami przez zimę przemieszkał.
Wojsko nasze, z Warmii wyszedłszy, ruszyło się znowu nad granicę pruską do ziemi wiskiej. Stanęliśmy w Kolnie, puste to zastawszy miasteczko, z którego ludzie do Prus pouchodzili. Tam tedy regimentarz, zdawszy Massalskiemu, pisarzowi lit., komendę, pojechał do Królewca i nam oficerom dana była wolność, czy do Królewca, czy dokąd się podoba, obrócenia się.
Taka była sytuacja wojska naszego litewskiego stanisławowskiego. Massalski, potem zdawszy
i prawie rabunkiem uciemiężyła. Z Warmii marszałek konfederacki Ogiński poszedł do Królewca, do króla Stanisława, gdzie już król Stanisław, z Johansburga na rezydencją przeniósłszy się, ze wszelkimi ukoronowanej głowie przy-zwoitymi honorami przez zimę przemieszkał.
Wojsko nasze, z Warmii wyszedłszy, ruszyło się znowu nad granicę pruską do ziemi wiskiej. Stanęliśmy w Kolnie, puste to zastawszy miasteczko, z którego ludzie do Prus pouchodzili. Tam tedy regimentarz, zdawszy Massalskiemu, pisarzowi lit., komendę, pojechał do Królewca i nam oficerom dana była wolność, czy do Królewca, czy dokąd się podoba, obrócenia się.
Taka była sytuacja wojska naszego litewskiego stanisławowskiego. Massalski, potem zdawszy
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 101
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
pod Karolowym Krzeszłem, umyślili ich atakować. Jakoż atakowali i 50 Moskwy zabiwszy, poszli do Ostrołęki do Kurpików i tam się ulokowali, czyniąc przeciwko Moskwie wycieczki.
Tymczasem książę Wiśniowiecki, regimentarz lit., podesłał pod wojsko stanisławowskie pułkownika swego husarskiego Domam skiego i Domosławskiego, pułkownika artylerii lit., którzy stanąwszy w Kolnie pieniądze dawali i wielu z wojska litewskiego stanisławowskiego poszło do nich, a Paszkowski przez lato i część zimy między Kurpikami przebył. Na resztę Moskwa przymusiła Kurpików do poddania się, a Paszkowski, strażnik polny, i reszta ludzi przy nim przyszli do Królewca.
Nim zaś Paszkowski, strażnik polny, po pracach swoich w Ostrołęce poniesionych
pod Karolowym Krzeszłem, umyślili ich atakować. Jakoż atakowali i 50 Moskwy zabiwszy, poszli do Ostrołęki do Kurpików i tam się ulokowali, czyniąc przeciwko Moskwie wycieczki.
Tymczasem książę Wiśniowiecki, regimentarz lit., podesłał pod wojsko stanisławowskie pułkownika swego husarskiego Domam skiego i Domosławskiego, pułkownika artylerii lit., którzy stanąwszy w Kolnie pieniądze dawali i wielu z wojska litewskiego stanisławowskiego poszło do nich, a Paszkowski przez lato i część zimy między Kurpikami przebył. Na resztę Moskwa przymusiła Kurpików do poddania się, a Paszkowski, strażnik polny, i reszta ludzi przy nim przyszli do Królewca.
Nim zaś Paszkowski, strażnik polny, po pracach swoich w Ostrołęce poniesionych
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 102
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
za przyczyną przyczyńce swego mógł po śmierci lepiej żyć/ który przed śmiercią starał się Panu Bogu podobać. D. Gregorius cap: 11. lib: 1. Chwała Pańska. Przykład XVII. Chwały niebieskiej doznawszy szatan/ aż do dnia sądnego gotowym był pokutować/ jeśliby był do niej przypuszczony. 154.
GDy w Kolnie w Kościele ś. Piotra niekota niewiasta mizernie była od szatanadręczona/ trafiło się iż druga opętana tamże przyszła. A gdy go pytano jako i pierwszego o nawróceniu do chwały/ słowo/ mówię/ dla tego barzo przeciwen wyrzekł/ com ja w me uszy słyszał. By był/ prawi/ słup żelazny od ziemie
zá przyczyną przyczyńce swego mogł po śmierći lepiey żyć/ ktory przed śmierćią stárał sie Pánu Bogu podobáć. D. Gregorius cap: 11. lib: 1. Chwałá Páńska. PRZYKLAD XVII. Chwały niebieskiey doznawszy szátan/ áż do dniá sądnego gotowym był pokutowác/ iesliby był do niey przypusczony. 154.
GDy w Kolnie w Kośćiele ś. Piotrá niekota niewiástá mizernie byłá od szátánádręczona/ trafiło sie iż druga opętána támże przyszłá. A gdy go pytano iáko y pierwszego o náwroceniu do chwały/ słowo/ mowię/ dla tego bárzo przećiwen wyrzekł/ com ia w mé vszy słyszał. By był/ práwi/ słup żelázny od źiemie
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 167
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
/ jął powstawać/ i w krótkim czasie dosyć miał wedle stanu swego. Thomas de Cantip. lib: 1. Apum. Dobra niesprawiedliwie nabyte. Dobra niesprawiedliwie nabyte. Przykład XII. Dobra Klasztone od brata Opata niesprawiedliwie biorąc z ubożał/ gdy wrócił/ bogatym się stał. 228.
W Klasztorze ś. Pantaleona w Kolnie był Opat niektóry/ brata mając tamże mieszczanina/ częstokroć pieniądze Klasztorne potajemnie mu dawał/ które on z swoją majętnością mieszając i onym handlując/ gdzie się obrócił zawsze ze szkodą się wrócił. I stały się mu pieniądze Klasztorne/ chociaj on tego nie baczył jako ogień/ a majętność jego jako źdźbło. A iż był w
/ iął powstáwáć/ y w krotkim czáśie dosyć miał wedle stanu swego. Thomas de Cantip. lib: 1. Apum. Dobrá niespráwiedliwie nábyte. Dobrá niespráwiedliwie nábyte. PRZYKLAD XII. Dobrá Klasztone od brátá Opátá niespráwiedliwie biorąc z vbożał/ gdy wrocił/ bogátym sie stał. 228.
W Klasztorze ś. Pántáleoná w Kolnie był Opát niektory/ brátá máiąc támże miesczániná/ czestokroć pieniądze Klasztorne potáiemnie mu dawał/ ktore on z swoią máiętnością mieszáiąc y onym hándluiąc/ gdźie sie obroćił záwsze ze szkodą sie wroćił. Y sstały sie mu pieniądze Klasztorne/ choćiay on tego nie baczył iáko ogień/ á máiętność iego iáko źdźbło. A iż był w
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 242
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
jego odpowiedź się stała/ to jest chwalić/ błogosławić/ i przepowiadać. Który zaraz wydawszy się na wychwalanie Pańskie/ rzekł przed nimi: Aczkolwiek jestem inszej prefesji w habicie/ jednak bratem waszym póki żyw będę a dla żadnej przeciwności od was się nie oddziela. Przeto ten Kardynał potym godne pamięci rzekł słowo jednemu Kapłanowi w Kolnie. Abowiem gdy on tam na Konciulium presidował/ ten Kapłan Plebanem będąc skarżył się mówiąc: Oto bracia Zakonu Kaznodzijskiego/ tkorzy ku szkodzie naszej do Kolna przyszli/ sierp i na cudze żniwo przynosza/ słuchają spowiedzi Parafianów naszych/ i przez to ludzie do siebie pociągiwają. Na co Kąrdynał odpowiedział: Jako wiele ludzi masz
iego odpowiedź sie sstałá/ to iest chwalić/ błogosłáwić/ y przepowiádáć. Ktory zaraz wydawszy sie ná wychwalánie Páńskie/ rzekł przed nimi: Aczkolwiek iestem inszey professiey w habićie/ iednák brátem wászym poki żyw będę a dla żadney przećiwności od was sie nie oddźiela. Przeto ten Kardynał potym godne pámięći rzekł słowo iednemu Kápłanowi w Kolnie. Abowiem gdy on tám ná Conciulium presidował/ ten Kapłan Plebanem będąc skarżył sie mowiąc: Oto braćia Zakonu Káznodziyskiego/ tkorzy ku szkodźie nászey do Kolná przyszli/ śierp y ná cudze żniwo przynosża/ słucháią spowiedźi Parafianow nászych/ y przez to ludzie do śiebie poćiągiwáią. Ná co Kąrdynał odpowiedział: Iáko wiele ludźi masz
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 363
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
.
Chłop e kontra: Chłop na wsi grochem żyje A po nim wodę pije, Przecię na piecu co rok Nowy się wznieci prorok. Sama idąc na żniwo Porodzi dziecko żywo. Porodziwszy, pańskiego Dorabiana, a swojego Synka snopkiem okryje I w powrosło powije. 602. Do Kolna na prawice.
Powiedają, że w Kolnie mieszkają pawice, A jam słyszał, że sobie sejm tam czarownice Uchwaliły; tam każda, która się ma stawić, Na ożogu powinna tę drogę odprawić. Stąd każdą czarownicę tensam znak wydaje, Ze jej zczernialy w kroku od ożoga kraje. Która tedy tara sobie.... posmoliła, Pewno posłem do Kolna
.
Chłop e contra: Chłop na wsi grochem żyje A po nim wodę pije, Przecię na piecu co rok Nowy się wznieci prorok. Sama idąc na żniwo Porodzi dziecko żywo. Porodziwszy, pańskiego Dorabiana, a swojego Synka snopkiem okryje I w powrosło powije. 602. Do Kolna na prawice.
Powiedają, że w Kolnie mieszkają pawice, A jam słyszał, że sobie sejm tam czarownice Uchwaliły; tam każda, ktora się ma stawić, Na ożogu powinna tę drogę odprawić. Ztąd każdą czarownicę tensam znak wydaje, Ze jej zczernialy w kroku od ożoga kraje. Ktora tedy tara sobie.... posmoliła, Pewno posłem do Kolna
Skrót tekstu: NaborWierWir_I
Strona: 317
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Daniel Naborowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1620 a 1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1640
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
/ który się opiekał tym Kościołem (a przedtym trzymał go Magdeburski) od roku 1514. Potym powoli zarażała się Diecesia/ a zwłaszcza Erford miasto wielkie/ i szlachta. Ale Arcybiskup potężnie się bronił przeciw zamysłom Luterskim. Wiele mu pomogli Ojcowie Jesuici/ którzy tam opiekają się Akademią (jako też w Treuirze/ i w Kolnie) i tam wychowywają barzo wiele młodzieńców w takiej nauce i w obyczajach/ iż też samiż heretycy posyłają tam syny swe/ którzy się do domów wracają Katolikami. Ciż Ojcowie mają w tejże Diecesiej drugie dwoje Kolegia: jedno w Konfluencji mieście/ a drugie w Heiligenstad/ na granicach Włoskich: co podało okazją
/ ktory się opiekał tym Kośćiołem (á przedtym trzymał go Mágdeburski) od roku 1514. Potym powoli zárażáłá się Dioecesia/ á zwłasczá Erford miásto wielkie/ y szláchtá. Ale Arcybiskup potężnie się bronił przećiw zamysłom Luterskim. Wiele mu pomogli Oycowie Iesuići/ ktorzy tám opiekáią się Akádemią (iáko też w Treuirze/ y w Kolnie) y tám wychowywáią bárzo wiele młodźieńcow w tákiey náuce y w obyczáiách/ iż też sámiż haeretycy posyłáią tám syny swe/ ktorzy się do domow wracáią Kátholikámi. Ciż Oycowie máią w teyże Dioecesiey drugie dwoie Collegia: iedno w Confluentiey mieśćie/ á drugie w Heiligenstad/ ná gránicách Włoskich: co podáło occásią
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 15
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
kilku Doktorów/ których tam przypuszczają) lecz Kolno i Argentina mają miewać szlachtę przednią ex Illustribus: Erbispolis i Bamberg szlachtę znaczną: insze szlachtę śrzednią. W tym Kościele za czasów naszych urósł wielki nierząd: abowiem naprzód czterzej Kanonicy/ gdy im odjęto dla odstępstwa ich/ i dla odstępstwa Gebrarda Truchsesa/ praebendy i Kanonie w Kolnie/ udawszy się tu/ kędy też mieli Kanonie drugie/ przyłączyli do Kapituły syna Króla Duńskiego/ i drugiego Książęcia Olsackiego/ i inszych z domu Comesów Palatinów Reni. Za których/ i za powinnych ich możnością/ trapili Biskupa; tak iż musiał apelować do Cesarza/ ale z małym pożytkiem. Gdy on potym umarł w
kilku Doktorow/ ktorych tám przypusczáią) lecz Kolno y Argentiná máią miewáć szláchtę przednią ex Illustribus: Erbispolis y Bámberg szláchtę znáczną: insze szláchtę śrzednią. W tym Kośćiele zá czásow nászych vrosł wielki nierząd: ábowiem naprzod czterzey Kánonicy/ gdy im odięto dla odstępstwa ich/ y dla odstępstwá Gebrárdá Truchsesá/ praebendy y Kánoniae w Kolnie/ vdawszy się tu/ kędy też mieli Kánonie drugie/ przyłączyli do Kápituły syná Krolá Duńskiego/ y drugiego Kśiążęćiá Olsáckiego/ y inszych z domu Comesow Palatinow Reni. Zá ktorych/ y zá powinnych ich możnośćią/ trapili Biskupá; ták iż muśiał áppelowáć do Cesárzá/ ále z máłym pożytkiem. Gdy on potym vmárł w
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 19
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
prostości serca go szukajcie: bo zmajdują go ci/ którzy go nie kuszą/ i tym się pokazuje/ którzy weń wierzą. Biskup zadumiały/ cud ten wszytkim opowiedział. I pewnie rzecz dziwna! 21. Dziwna cześć oddana Najświę: Sakramentowi.
Z tej okazji o Najświętszym Sakramencie przytoczę co się tegoż czasu w Kolnie stało. Ksiądz u Świętej Kolumby Komunią rozdając/ upuścił Hostią na cegłę/ czuło Pana stworzenie/ i jemu się uniżyło; bo owa cegła ustąpiła we wnątrz/ i gdzie na nią Hostya padła/ wydrożona była/ według miary Hostyj. Ksiądz wyciąwszy potym owę cegłę/ wyskrobał dołek ów w niej cudowny/ a proch miedzy
prostośći sercá go szukayćie: bo zmayduią go ći/ ktorzy go nie kuszą/ i tym się pokáżuie/ ktorzy weń wierzą. Biskup zadumiáły/ cud ten wszytkim opowiedźiał. I pewnie rzecz dźiwná! 21. Dźiwná cześć oddáná Nayświę: Sákrámentowi.
Z tey okazyi o Nayświętszym Sakrámenćie przytoczę co się tegosz czásu w Kolnie stáło. Xiądz u Swiętey Kolumby Kommunią rozdáiąc/ upuśćił Hostyą ná cegłę/ czuło Páná stworzenie/ i iemu się uniżyło; bo owá cegłá ustąpiłá we wnątrz/ i gdźie ná nię Hostyá padła/ wydrożoná byłá/ według miary Hostyi. Xiądz wyćiąwszy potym owę cegłę/ wyskrobał dołek ow w niey cudowny/ á proch miedzy
Skrót tekstu: KwiatDzieje
Strona: 42
Tytuł:
Roczne dzieje kościelne
Autor:
Jan Kwiatkiewicz
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695