. Część WTÓRA Czym jako erecti są wszyscy.
Toż straszliwa Sobota skoro rozświeciła, A ta jako z-obłoku, na świat się zwaliła Szarańcza nieskończona, Wojsko wyjdzie w-pole: Gdzie jako na szerokim pokaże się stole, Jej niezmierność, Chorąży czoło wziął ze swymi, I tu teraz, i potym ludźmi Komonnymi Pierwszy zawsze. Lewy Róg Firlej uszykował Z-Lanckorońskim pospołu, których posiłkował Sieniawski, z-Sobieskiemi. Wiśniowiecki prawy Z-Podczasym Ostrorogiem. I tu wprzód się krwawy Taniec zaczął: kiedy nań bystrych Harpij kształtem, Skoczywszy Tatarowie natrą wielkim gwałtem. Ale gdy ich Chorąży utrzyma na sobie, Zaraz jako bez oczu uderzą się obie Onych Skrzydła,
. CZESC WTORA Czym iako erecti są wszyscy.
Toż strászliwa Sobotá skoro rozświeciłá, A tá iáko z-obłoku, ná swiát sie zwáliłá Száráńcza nieskończona, Woysko wyydźie w-pole: Gdźie iáko ná szerokim pokaże sie stole, Iey niezmierność, Chorąży czoło wźiął ze swymi, I tu teraz, i potym ludźmi Komonnymi Pierwszy záwsze. Lewy Rog Firley uszykował Z-Lanckorońskim pospołu, ktorych posiłkował Sieniáwski, z-Sobieskiemi. Wiśniowiecki práwy Z-Podczásym Ostrorogiem. I tu wprzod sie krwáwy Taniec záczął: kiedy nań bystrych Hárpiy kształtem, Skoczywszy Tátárowie natrą wielkim gwałtem. Ale gdy ich Chorąży utrzyma ná sobie, Záraz iako bez oczu uderzą sie obie Onych Skrzydła,
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 57
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
Turecki w Carygrodzie na tę wojnę długo trąbił/ ale vox sanguinis et clamor pugnae nań się samego obrócił : aczkolwiek oraz wszytkę Grecją i Azją wywiódł/ aby mocą i jadem najwiętszym jako Smok żywo Polskę pożarł/ atoli quãuis fortuna plus malis quam bonis est propitia. Utraciwszy czoło przedniejsze Janczary/ potym Hersztowe Basze/ i komonne swe żołnierze z brańców porosłe/ do sta tysięcy obojga Pohańców Tatar i Turków legło/ o których wiarę mieli/ że nam srodzy być chcieli. Ostatnią nadzieją która wprzód rada chodzi omyleni. Byłoć pod ten czas rozmaitych nowin sieła : a cóż kiedy omylne/ chyldy się za przypowieścią Hiszpańską : Dum bella vigent vtendum
est
Turecki w Cárygrodźie ná tę woynę długo trąbił/ ále vox sanguinis et clamor pugnae nań się sámego obroćił : áczkolwiek oraz wszytkę Grecyą y Azyą wywiodł/ áby mocą y iádem naywiętszym iáko Smok żywo Polskę pożárł/ átoli quãuis fortuna plus malis quam bonis est propitia. Vtráćiwszy czoło przednieysze Iánczáry/ potym Hersztowe Básze/ y komonne swe żołnierze z bráńcow porosłe/ do stá tyśięcy oboygá Poháńcow Tátar y Turkow legło/ o ktorych wiárę mieli/ że nam srodzy być chćieli. Ostátnią nádźieią ktora wprzod rádá chodźi omyleni. Byłoć pod ten czás rozmáitych nowin śiełá : á coż kiedy omylne/ chyldy sie zá przypowieśćią Hiszpáńską : Dum bella vigent vtendum
est
Skrót tekstu: ZbigAdw
Strona: A2v
Tytuł:
Adwersaria, albo terminata sprawy wojennej
Autor:
Prokop Zbigniewski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1621
Data wydania (nie wcześniej niż):
1621
Data wydania (nie później niż):
1621