koni dość nastrzelaliśmy. Kozacy w opłotkach miasta stali, nie mogli przebrać się do dworu. Z mojej strony tylko jednego górala Ignacego i to cale nieszkodliwie postrzelono.
W dzień Trzech Królów ruskich rewanżowałem, poszło ze mną koni ośmdziesiąt, różnych zbieranych ludzi pp. sąsiad i moich sług; przytem czterdziestu pieszych kozaków komputowych księcia imci Wiśniowieckiego pułkownika. Szczęśliwie postąpiłem pod Możejków o godzinie 7 z rana, i nie bawiąc nad pół godziny, in fugam coegi tak samego Kaczanowskiego, jako jego sług i wołoszą; doganiało go koni naszych ze dwadzieścia i siła po szlakach nabili. Sam Kaczanowski do Żołudka umknął, stamtądem go z sklepu z
koni dość nastrzelaliśmy. Kozacy w opłotkach miasta stali, nie mogli przebrać się do dworu. Z mojéj strony tylko jednego górala Ignacego i to cale nieszkodliwie postrzelono.
W dzień Trzech Królów ruskich rewanżowałem, poszło ze mną koni ośmdziesiąt, różnych zbieranych ludzi pp. sąsiad i moich sług; przytém czterdziestu pieszych kozaków komputowych księcia imci Wiśniowieckiego pułkownika. Szczęśliwie postąpiłem pod Możejków o godzinie 7 z rana, i nie bawiąc nad pół godziny, in fugam coegi tak samego Kaczanowskiego, jako jego sług i wołoszą; doganiało go koni naszych ze dwadzieścia i siła po szlakach nabili. Sam Kaczanowski do Żołudka umknął, ztamtądem go z sklepu z
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 106
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
porucznika ip. koniuszego wiel. księstwa litewskiego i siła oficerów wojska cudzoziemskiego.
Województwa i powiaty białoruskie, Witebsk, Mścisław, Orsza etc. kupiły się dla executionem urgendo Novellae Legis, to jest Coaequationis. Więc że jej przeciwny był dom sapieżyński jako trzymający wszystkie Orania Ministeria: w dobrach ich hostiliter grasowały, do których coś komputowych łączyło się chorągwi.
Ip. chorąży wiel. księstwa lit. miał już 28 chorągwi różnych przy sobie, z któremi w dobrach sapieżyńskich bonował. Ip. Sapiehowie accesserunt do króla imć, ale Nobilitas praetendendo multa do domu tego, nie uważała na nowe przyjaźni i przeprosiny. Anno 1698.
Król imć do województw i powiatów
porucznika jp. koniuszego wiel. księstwa litewskiego i siła oficerów wojska cudzoziemskiego.
Województwa i powiaty białoruskie, Witebsk, Mścisław, Orsza etc. kupiły się dla executionem urgendo Novellae Legis, to jest Coaequationis. Więc że jéj przeciwny był dom sapieżyński jako trzymający wszystkie Orania Ministeria: w dobrach ich hostiliter grassowały, do których coś komputowych łączyło się chorągwi.
Jp. chorąży wiel. księstwa lit. miał już 28 chorągwi różnych przy sobie, z któremi w dobrach sapieżyńskich bonował. Jp. Sapiehowie accesserunt do króla imć, ale Nobilitas praetendendo multa do domu tego, nie uważała na nowe przyjaźni i przeprosiny. Anno 1698.
Król imć do województw i powiatów
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 193
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
, panowie bowiem malkontenci, widząc z jednej strony książąt Czartoryskich bliższych faworu króla Stanisława, a u teraźniejszego króla imci większej się spodziewając admisji i w spieszącą dufając Moskwę, nie dali się ubłagać.
Z tym wszystkim, przy rosnącej z obu stron coraz większej żwawości, książę Wiśniowiecki, regimentarz lit., mając z sobą dragonią komputowę i chorągwie janczarskie, z panami mającymi także nadworne dragonie, dla zupełniejszego bezpieczeństwa, aby ich Rzplta pod chorągwiami będąca z milicją wojska koronnego nie atakowała, ruszył się z Pragi ku Litwie dla złączenia się z Moskwą, i stanęli obozem pod Okuniewem. Poszedł za nimi podjazd z Warszawy, a z tak wielu odkazujących się tylko
, panowie bowiem malkontenci, widząc z jednej strony książąt Czartoryskich bliższych faworu króla Stanisława, a u teraźniejszego króla jmci większej się spodziewając admisji i w spieszącą dufając Moskwę, nie dali się ubłagać.
Z tym wszystkim, przy rosnącej z obu stron coraz większej żwawości, książę Wiśniowiecki, regimentarz lit., mając z sobą dragonią komputowę i chorągwie janczarskie, z panami mającymi także nadworne dragonie, dla zupełniejszego bezpieczeństwa, aby ich Rzplta pod chorągwiami będąca z milicją wojska koronnego nie atakowała, ruszył się z Pragi ku Litwie dla złączenia się z Moskwą, i stanęli obozem pod Okuniewem. Poszedł za nimi podjazd z Warszawy, a z tak wielu odkazujących się tylko
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 57
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
gankiem, gdzie regimentarz we
dworze stal, padł i zdechł. Z Lipska w zapuszczański kraj kowieński na Sejny, miasteczko i kościół z klasztorem dominikańskim i cudownym obrazem Najświętszej Panny słynącym, poszliśmy do Wiłkowyszek, gdzie konsylium bellicum było względem dalszych marszów i dyspartymentu pieniędzy, których się spodziewano od króla Stanisława: jeżeli na same komputowe chorągwie czyli też i na wyprawne mają być podzielone, ale ta druga kategoria między pierwszymi osobami zniknęła. Co do pierwszej, mieliśmy się byli udać do ekonomii szawelskiej, a tymczasem po wsiach starostwa wiłkowyskiego rozlokowaliśmy się, ale nie mieliśmy jednego noclegu spokojnego, bo Oziembłowski, major moskiewski, mając siedemset piechoty i
gankiem, gdzie regimentarz we
dworze stal, padł i zdechł. Z Lipska w zapuszczański kraj kowieński na Sejny, miasteczko i kościół z klasztorem dominikańskim i cudownym obrazem Najświętszej Panny słynącym, poszliśmy do Wiłkowyszek, gdzie konsylium bellicum było względem dalszych marszów i dyspartymentu pieniędzy, których się spodziewano od króla Stanisława: jeżeli na same komputowe chorągwie czyli też i na wyprawne mają być podzielone, ale ta druga kategoria między pierwszymi osobami zniknęła. Co do pierwszej, mieliśmy się byli udać do ekonomii szawelskiej, a tymczasem po wsiach starostwa wiłkowyskiego rozlokowaliśmy się, ale nie mieliśmy jednego noclegu spokojnego, bo Oziembłowski, major moskiewski, mając siedemset piechoty i
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 100
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
, dobrze egzercytowanego, około trzech tysięcy oprócz ziemian i Kozaków z gruntu służbę wojenną odprawujących; a nade wszystko, aby się nieprzyjaciele ich z takowego między bracią rozróżnienia nie cieszyli, ale aby ich w publicznych interesach nierozdzielnych i zjednoczonymi siłami czyniących widzieli.
Jako tedy książę hetman był skrupulizującym barzo nad przysięgą swoją hetmańską, aby wojska komputowego na publiczne i prywatne swoje potrzeby nie używał, tak wolał nadwornym wojskiem swoim i brata swego, chorążego lit., na początku trybunału być wspartym, a co do wojska komputowego, ogłosić kazał sądy swoje hetmańskie na początek trybunału wileńskiego, aby przecież wojskowych mógł w jakiej bojaźni i respekcie dla siebie utrzymać. Luboć
, dobrze egzercytowanego, około trzech tysięcy oprócz ziemian i Kozaków z gruntu służbę wojenną odprawujących; a nade wszystko, aby się nieprzyjaciele ich z takowego między bracią rozróżnienia nie cieszyli, ale aby ich w publicznych interesach nierozdzielnych i zjednoczonymi siłami czyniących widzieli.
Jako tedy książę hetman był skrupulizującym barzo nad przysięgą swoją hetmańską, aby wojska komputowego na publiczne i prywatne swoje potrzeby nie używał, tak wolał nadwornym wojskiem swoim i brata swego, chorążego lit., na początku trybunału być wspartym, a co do wojska komputowego, ogłosić kazał sądy swoje hetmańskie na początek trybunału wileńskiego, aby przecież wojskowych mógł w jakiej bojaźni i respekcie dla siebie utrzymać. Luboć
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 647
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
ale aby ich w publicznych interesach nierozdzielnych i zjednoczonymi siłami czyniących widzieli.
Jako tedy książę hetman był skrupulizującym barzo nad przysięgą swoją hetmańską, aby wojska komputowego na publiczne i prywatne swoje potrzeby nie używał, tak wolał nadwornym wojskiem swoim i brata swego, chorążego lit., na początku trybunału być wspartym, a co do wojska komputowego, ogłosić kazał sądy swoje hetmańskie na początek trybunału wileńskiego, aby przecież wojskowych mógł w jakiej bojaźni i respekcie dla siebie utrzymać. Luboć tego wojskowi nie barzo obawiali się, bo wielka dobroć tegoż księcia hetmana nikomu straszna nie była, oprócz tego albowiem, co mógł słowami fulminować, nikogo ostro nie sądził.
ale aby ich w publicznych interesach nierozdzielnych i zjednoczonymi siłami czyniących widzieli.
Jako tedy książę hetman był skrupulizującym barzo nad przysięgą swoją hetmańską, aby wojska komputowego na publiczne i prywatne swoje potrzeby nie używał, tak wolał nadwornym wojskiem swoim i brata swego, chorążego lit., na początku trybunału być wspartym, a co do wojska komputowego, ogłosić kazał sądy swoje hetmańskie na początek trybunału wileńskiego, aby przecież wojskowych mógł w jakiej bojaźni i respekcie dla siebie utrzymać. Luboć tego wojskowi nie barzo obawiali się, bo wielka dobroć tegoż księcia hetmana nikomu straszna nie była, oprócz tego albowiem, co mógł słowami fulminować, nikogo ostro nie sądził.
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 647
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
jedność, zgodę, konfidencją i poufałe tam in publicis, quam privatistak w sprawach publicznych, jak prywatnych z sobą porozumiewanie się, osobliwie co concernitdotyczy interesów prowincji W. Ks. Lit.
Przyrzekają wszystkie wzwyż wyrażone osoby, że na fundowanie trybunałów głównych W. Ks. Lit. sprowadzać nie mają żadnych milicji ani komputowych, ani własnych nadwornych, ani innych sub quocunque praetextu, ale tylko cum comitatupod jakimkolwiek pozorem, ale tylko w towarzystwie zwykłej asystencji swojej zjeżdżać tam będą, zachowując się w tym podług konstytucji anni 1616 tenoris sequentis: „Na trybunał nie powinien żaden któregokolwiek stanu i kondycji człowiek w większym poczcie nad pięćdziesiąt osób, inkludując
jedność, zgodę, konfidencją i poufałe tam in publicis, quam privatistak w sprawach publicznych, jak prywatnych z sobą porozumiewanie się, osobliwie co concernitdotyczy interesów prowincji W. Ks. Lit.
Przyrzekają wszystkie wzwyż wyrażone osoby, że na fundowanie trybunałów głównych W. Ks. Lit. sprowadzać nie mają żadnych milicji ani komputowych, ani własnych nadwornych, ani innych sub quocunque praetextu, ale tylko cum comitatupod jakimkolwiek pozorem, ale tylko w towarzystwie zwykłej asystencji swojej zjeżdżać tam będą, zachowując się w tym podług konstytucji anni 1616 tenoris sequentis: „Na trybunał nie powinien żaden któregokolwiek stanu i kondycji człowiek w większym poczcie nad pięćdziesiąt osób, inkludując
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 727
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
W tym u nas tu w Polsce sejm colligationis nastąpił, na którym deklarował się Król IMć sam w osobie swojej pod Wideń pość, z tą jednak kondycyją, aby restytucja była cerografu, na królu Janie Kazimierzu i senatorach wymożonego. Zaraz tedy na ten sejm przywieziono ten cerograf i oddano, Rzeczypospolita też na aukcyją wojska pozwoliła komputowego ad komplementum trzydziestu sześciu tysięcy, bo my nie mieli natenczas wojska, tylko ośm tysięcy dla pokoju, które po żurawińskiej na trzy partyje rozdzielone było. Jedna partyja, to jest pułk królewski i pułk hetmański księcia Dymitra Wiśniowieckiego stała pod Buczniowem, druga partyja, to jest pułk Stanisława Jabłonowskiego, wojewody i generała Ziem Ruskich,
W tym u nas tu w Polszcze sejm colligationis nastąpił, na którym deklarował się Król JMć sam w osobie swojej pod Wideń pość, z tą jednak kondycyją, aby restytucyja była cerografu, na królu Janie Kazimierzu i senatorach wymożonego. Zaraz tedy na ten sejm przywieziono ten cerograf i oddano, Rzeczypospolita też na aukcyją wojska pozwoliła komputowego ad complementum trzydziestu sześciu tysięcy, bo my nie mieli natenczas wojska, tylko ośm tysięcy dla pokoju, które po żurawińskiej na trzy partyje rozdzielone było. Jedna partyja, to jest pułk królewski i pułk hetmański księcia Dymitra Wiśniowieckiego stała pod Buczniowem, druga partyja, to jest pułk Stanisława Jabłonowskiego, wojewody i generała Ziem Ruskich,
Skrót tekstu: DyakDiar
Strona: 42
Tytuł:
Diariusz wiedeńskiej okazji
Autor:
Mikołaj Dyakowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki, relacje
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1717 a 1720
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1720
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef A. Kosiński, Józef Długosz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Ministerstwo Obrony Narodowej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
1755.
Jesień słotna, niestateczna sprawiła to, że wiele ludzi chorowało na różne defekta i rzadko wychodzili. A na Wołyniu i Podolu powietrze pokazało się, osobliwie w Niemirowie i w okolicy dużo ludzi wymarło. To powietrze zaniesione z Benderu miasta Tureckiego, przez co po miastach, miasteczkach i wsiach, wielkie warty ordynowano z komputowego wojska.
Konstantynopol zgorzał, sto jedynaście meczetów i ulic bez liku spaliło się. —
Panny Sakramentki, wymurowawszy nowy i wspaniały klasztor, przeniosły się ze starego drewnianego Konwentu za przełożeństwa P. Zofii Benedykty Cetnerówny, Wojewodzianki Smoleńskiej, Matki i fundatorki tegoż klasztoru, pag. 181. 1756.
Ten rok nie ze
1755.
Jesień słotna, niestateczna sprawiła to, że wiele ludzi chorowało na różne defekta i rzadko wychodzili. A na Wołyniu i Podolu powietrze pokazało się, osobliwie w Niemirowie i w okolicy dużo ludzi wymarło. To powietrze zaniesione z Benderu miasta Tureckiego, przez co po miastach, miasteczkach i wsiach, wielkie warty ordynowano z komputowego wojska.
Konstantynopol zgorzał, sto jedynaście meczetów i ulic bez liku spaliło się. —
Panny Sakramentki, wymurowawszy nowy i wspaniały klasztor, przeniosły się ze starego drewnianego Konwentu za przełożeństwa P. Zofii Benedykty Cetnerówny, Wojewodzianki Smoleńskiej, Matki i fundatorki tegoż klasztoru, pag. 181. 1756.
Ten rok nie ze
Skrót tekstu: KronZakBarącz
Strona: 205
Tytuł:
Kronika zakonnic ormiańskich reguły ś. Benedykta we Lwowie
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1703 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1703
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętnik dziejów polskich: z aktów urzędowych lwowskich i z rękopisów
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wojciech Maniecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1855
którego ziemianina, głos będzie przeciw Majestatowi; zaras u wszystkich ma akceptacją przyznając mu, ze to dobry mowca, Respektami nie uwodzi się Pańskiemi, ale prawdę mówi; niech ze w tym ze glosie uczyniwszy Aryngę; obraca Apostrofe do żołnierzy, to mu głosu skończyć nie dadzą, i tego wyrazić; ze był i Pana Komputowego Porucznika. Starając się aby po Świezo Zmarłym Syn Jego w dwądziestym ośmym roku, będący mógł mieć miejsce za towarzysza, komputowego. Na co odebrał rezolucją ze już Synowiec mój wredestr jest pisany; potym powracając dowiaduje się ze tego Synowca. Pan Stryj przed kilką niedziel trzymał do krztu, i takac to nieomylna sekwela,
ktorego ziemianina, głos będzie przeciw Majestatowi; zaras u wszystkich ma acceptacyą przyznaiąc mu, ze to dobry mowca, Respektami nie uwodzi się Panskiemi, ale prawdę mowi; niech ze w tym ze glosie uczyniwszy Aryngę; obraca Apostrophe do zołnierzy, to mu głosu skonczyc nie dadzą, y tego wyrazic; ze był y Pana Komputowego Porucznika. Staraiąc się aby po Swiezo Zmarłym Syn Jego w dwądziestym osmym roku, będący mogł miec mieysce za towarzysza, komputowego. Na co odebrał rezolucyą ze iuz Synowiec moy wredestr iest pisany; potym powracaiąc dowiaduie się ze tego Synowca. Pan Stryi przed kilką niedziel trzymał do krztu, y takac to nieomylna sequela,
Skrót tekstu: GarczAnat
Strona: 148
Tytuł:
Anatomia Rzeczypospolitej Polskiej
Autor:
Stefan Garczyński
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1753
Data wydania (nie wcześniej niż):
1753
Data wydania (nie później niż):
1753