inakszą formą kielich z ciałem zjawił, I tą się po wenecku faryna objawił.
Uszył z różnego płacia na łokci półtora Chłopka, ale ta uszu nie miała potwora. Nos woskowy przy oczach, kapelusz na głowie. Pludry długie, jakie więc noszą Olendrowie. W tych pludrach były okna, w których różne chował Stuczki dla komunikantów - te obrzezował Jako szybę okrągło, drugie granowite Z białej i grubej mąki, owo pospolite. Miał do tego i kielich z dawna przebutwiały, I nasienia jakiegoś węzełek niemały. Włóczył się z oną łątką po swej Karyntyjej, Dom od domu uczący ludzi tej religii, Pytający się Niemców onych głupich, ktoby Miał dziecię
inakszą formą kielich z ciałem zjawił, I tą się po wenecku faryna objawił.
Uszył z różnego płacia na łokci półtora Chłopka, ale ta uszu nie miała potwora. Nos woskowy przy oczach, kapelusz na głowie. Pludry długie, jakie więc noszą Olendrowie. W tych pludrach były okna, w których różne chował Stuczki dla komunikantów - te obrzezował Jako szybę okrągło, drugie granowite Z białej i grubej mąki, owo pospolite. Miał do tego i kielich z dawna przebutwiały, I nasienia jakiegoś węzełek niemały. Włóczył się z oną łątką po swej Karyntyjej, Dom od domu uczący ludzi tej religiej, Pytający się Niemców onych głupich, ktoby Miał dziecię
Skrót tekstu: ErZrzenAnKontr
Strona: 363
Tytuł:
Anatomia Martynusa Lutra Erazma z Roterdama
Autor:
Erazm z Rotterdamu
Tłumacz:
Jan Zrzenczycki
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
Szataństwa grzechowego w-sobie, opętały cię prawie grzechy czemuż też nie dasz łasce Boskiej miejsca! Daj miejsce Duchowi Świętemu. 7. Miał by jeszcze Chrystus i przez to cię człowiecze poznać, żeś ty jest, któryś tak często już Najświętszy Sakrament przyjmował. Tyś ci to jest Cymborium, w-którym kiedyby Komunikanty przyszło zberać, znalazłaby się jaka puszka Komunikantów. W-Monstrancyj jednę tylko hostyją poświęconą kładą, to to Kapłani Monstrancyją! w-której, nie jedna hostyja, ale tak wiele hostij, jako już wiele odprawionych Mszy Świętych. A znaż nas Chrystus, za to swoje cymborium, za tę swoję puszkę, za tę swoję
Szátáńśtwá grzechowego w-sobie, opętáły ćię práwie grzechy czemuż też nie dasz łásce Bozkiey mieysca! Day mieysce Duchowi Swiętemu. 7. Miał by ieszcze Christus i przez to ćię człowiecze poznáć, żeś ty iest, ktoryś ták często iuż Nayświętszy Sákráment przyimował. Tyś ći to iest Cymborium, w-ktorym kiedyby Komunikánty przyszło zberáć, ználázłáby się iáka puszká Komunikántow. W-Monstráncyi iednę tylko hostyią poświęconą kłádą, to to Kápłáni Monstráncyią! w-ktorey, nie iedná hostyia, ále ták wiele hostiy, iáko iuż wiele odpráwionych Mszy Swiętych. A znaż nas Christus, zá to swoie cymborium, zá tę swoię puszkę, za tę swoię
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 56
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
grzechy czemuż też nie dasz łasce Boskiej miejsca! Daj miejsce Duchowi Świętemu. 7. Miał by jeszcze Chrystus i przez to cię człowiecze poznać, żeś ty jest, któryś tak często już Najświętszy Sakrament przyjmował. Tyś ci to jest Cymborium, w-którym kiedyby Komunikanty przyszło zberać, znalazłaby się jaka puszka Komunikantów. W-Monstrancyj jednę tylko hostyją poświęconą kładą, to to Kapłani Monstrancyją! w-której, nie jedna hostyja, ale tak wiele hostij, jako już wiele odprawionych Mszy Świętych. A znaż nas Chrystus, za to swoje cymborium, za tę swoję puszkę, za tę swoję monstrancyją! Powiada Ewangelia, kołatały Panny głupie do
grzechy czemuż też nie dasz łásce Bozkiey mieysca! Day mieysce Duchowi Swiętemu. 7. Miał by ieszcze Christus i przez to ćię człowiecze poznáć, żeś ty iest, ktoryś ták często iuż Nayświętszy Sákráment przyimował. Tyś ći to iest Cymborium, w-ktorym kiedyby Komunikánty przyszło zberáć, ználázłáby się iáka puszká Komunikántow. W-Monstráncyi iednę tylko hostyią poświęconą kłádą, to to Kápłáni Monstráncyią! w-ktorey, nie iedná hostyia, ále ták wiele hostiy, iáko iuż wiele odpráwionych Mszy Swiętych. A znaż nas Christus, zá to swoie cymborium, zá tę swoię puszkę, za tę swoię monstráncyią! Powiáda Ewángelyia, kołatáły Panny głupie do
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 56
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
się przeważyć musiała, a jakże w takiej niesposobności komunikować, gdzieby dobrze spać i wyszumać się potrzeba.
Mikołaj: To tak wielką łaskę Boską i stolice apostolskiej opuścić przydzie? Stanisław: Nietrudno pomazańcowi Boskiemu o odpust z Rzymu. Zdrada zaś nieprzyjazna nigdy oka nie mruży, dokaże swego i w samym najświętszym komunikancie.
Mikołaj: Ach, dlaboga! Snadniej by to być mogło w potażu albo w frykasie na kolacji.
Stanisław: Świższy o tym, jak mówię, przykład, lubo tego z wielą podciwymi nie aprobuję.
Mikołaj: To takim sposobem jest racja żyć lada jako na świecie. Ale się to podobno do kościoła opóźniemy?
się przeważyć musiała, a jakże w takiej niesposobności komunikować, gdzieby dobrze spać i wyszumać się potrzeba.
Mikołaj: To tak wielką łaskę Boską i stolice apostolskiej opuścić przydzie? Stanisław: Nietrudno pomazańcowi Boskiemu o odpust z Rzymu. Zdrada zaś nieprzyjazna nigdy oka nie mruży, dokaże swego i w samym najświętszym komunikancie.
Mikołaj: Ach, dlaboga! Snadniej by to bydź mogło w potażu albo w frykasie na kolacyi.
Stanisław: Świższy o tym, jak mówię, przykład, lubo tego z wielą podciwymi nie aprobuję.
Mikołaj: To takim sposobem jest racyja żyć lada jako na świecie. Ale się to podobno do kościoła opóźniemy?
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 241
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
w Refektarzu, często i u forty reprezentował. Cokolwiek w świecie wtedy stało się awantur, wszytkie jej reportował diabeł, a ona jak cudem Boskim wiedziała, wszytkim komunikowała; co ją i Ksienią uczyniło w Klasztorze. Nie raz od ziemi podniesiona bywała, cuda czyniła choć zmyślone. Do świętej Komunii, gdy przystępowała, zawsze komunikant jeden przed komunią zniknął, żeby się jej nie dostał; a ona twierdziła, iż z rąk ją przyjmowała Anielskich. Króle, Cesarze, Papieże, listownie jej się Modlitwom polecali. Nakoniec około Roku 1546. ku sobie Magdalena przychodzić poczęła, podczas wizyty Klasztoru nasiebię zeznała tę nieprawość, dana do karceresu. Czart jej
w Refektarzu, często y u forty reprezentował. Cokolwiek w świecie wtedy stało się awantur, wszytkie iey reportował diabeł, á ona iak cudem Boskim wiedziała, wszytkim kommunikowała; co ią y Xienią uczyniło w Klasztorze. Nie raz od ziemi podniesiona bywała, cuda czyniła choć zmyślone. Do swiętey Kommunii, gdy przystępowała, zawsze komunikant ieden przed kommunią zniknął, żeby się iey nie dostał; á ona twierdziła, iż z rąk ią przyimowała Anielskich. Krole, Cesarze, Papieże, listownie iey się Modlitwom polecali. Nakoniec około Roku 1546. ku sobie Magdalena przychodzić poczeła, podczas wizyty Klasztoru násiebię zeznała tę nieprawość, dana do kárceresu. Czart iey
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 209
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
i odebrania dochodów. Kto by z Pospólstwa w Święto nie był na tym Nabożeństwie, dać każdy miał groszy 12. Tak katolicy za Heretykami poszli. Jednak starali się aby Msze SS. odprawiane były przez nie bardzo odszczepionych. Niektórzy z Kalwinami do ich Wieczorzy przystępowali: Czasem Katolicki Kapłan Mszę po katolicku odprawiwszy, wziął zapazuchę Komunikanty do Zboru, dawał Katolikom, których znał, prawdziwą Komunię, a Kalwinom chleb święcony.
Na 30000 Parafii nie miały swoich jeszcze Predykantów, które zamknąć, nie przystało: odprawowali tedy Katolicy przy dysymulacyj Heretyckiej, wtych samych Porochialnych Kościołach. Umyśliła wziąć Królowa Biskupów, i Predykantów swojej Sekty stanowiś. Nieszła za
y odebrania dochodow. Kto by z Pospolstwa w Swięto nie był na tym Nabożeństwie, dać każdy miał groszy 12. Tak katolicy za Heretykami poszli. Iednak starali się aby Msze SS. odprawiane były przez nie bardzo odszczepionych. Niektorzy z Kalwinami do ich Wieczorzy przystępowali: Czasem Katolicki Kapłan Mszę po katolicku odprawiwszy, wzioł zapazuchę Kommunikanty do Zboru, dawał Katolikom, ktorych znał, prawdziwą Kommunię, a Kalwinom chleb swięcony.
Ná 30000 Parafii nie miały swoich ieszcze Predykantow, ktore zamknąć, nie przystało: odprawowali tedy Katolicy przy dysymulacyi Heretyckiey, wtych samych Porochialnych Kościołách. Umyśliła wziąć Krolowá Biskupow, y Predykantow swoiey Sekty stanowiś. Nieszła za
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 110
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
Hussitów rąbany, połupany, Nie raz uznany, że jest Sarcophagus Svecorum, to jest, Grobem Szwedzkim. Cudów było od Roku 1525. do Roku 1717. co większych 770. Ukoronowany jest tegoż Roku w Dzień Narodzenia N. PANNY, za Klemensa XI. Mszy Świętych było przez całą Oktawę Aktu Koronacyj 3252. Komunikantów rozdano sto czterdzieści i ośm tysięcy 300. EUROPA. o Polskim Królestwie,
Przytym Obrazie ten jest Cud codzienny, że.
Quidam Te laetam, quidam (mirabile) maestam,
Hic indignantem conspicit, ille piam.
Chełmski z Konstantynopola tam się dostał od Z. ŁUKASZA malowany na tablicy Cyprysowej.
Czerwiński w Mazoszu.
Hussitow rąbany, połupany, Nie ráz uznány, że iest Sarcophagus Svecorum, to iest, Grobem Szwedzkim. Cudow było od Roku 1525. do Roku 1717. co większych 770. Ukoronowány iest tegoż Roku w Dźień Národzenia N. PANNY, zá Klemensa XI. Mszy Swiętych było przez całą Oktawę Aktu Koronácyi 3252. Kommunikantow rozdáno sto czterdźieści y ośm tysięcy 300. EUROPA. o Polskim Krolestwie,
Przytym Obrázie ten iest Cud codźienny, że.
Quidam Te laetam, quidam (mirabile) maestam,
Hic indignantem conspicit, ille piam.
Chełmski z Konstantynopola tam się dostał od S. ŁUKASZA málowány na tablicy Cyprysowey.
Czerwiński w Mazoszu.
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 941
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
chleba się nie różni. Jednak z tym się przed Katolikami nie wydając/ w Wielką Noc przyjęła u Katolików Najświętszy Sakrament/ i z ust go wyjąwszy/ Żydowi dała mówiąc: Oto mój Zbawiciel/ jako mówią Chrześcijanie. Żyd go włożył do skrzyni między pieniądze. Potym gdy ją otworzy/ aż miasto pieniędzy/ pełno tam Komunikantów/ tak iż nie mógł rozeznać owej Hostyj naznaczonej/ drugim to pokazując/ i rzecz powiadając/ cud w tym uznali/ i wszyscy o Chrzest prosili. Wiek 13. Rok P. 1213. Innocen III. 16. Ottona IV. 5. Henryka 9. 12. Cud w Najświętszym Sakramencie Żydy nawrócił. 13
chlebá się nie rożni. Iednák z tym się przed Kátolikámi nie wydáiąc/ w Wielką Noc przyięłá u Kátolikow Nayświętszy Sákráment/ i z ust go wyiąwszy/ Zydowi dáłá mowiąc: Oto moy Zbáwićiel/ iáko mowią Chrześćiánie. Zyd go włożył do skrzyni między pieniądze. Potym gdy ią otworzy/ áż miásto pieniędzy/ pełno tám Kommunikántow/ ták iż nie mogł rozeznáć owey Hostyi náznáczoney/ drugim to pokázuiąc/ i rzecz powiádáiąc/ cud w tym uználi/ i wszyscy o Chrzest prośili. Wiek 13. Rok P. 1213. Innocen III. 16. Ottona IV. 5. Henryka 9. 12. Cud w Náyświętszym Sákramenćie Zydy náwroćił. 13
Skrót tekstu: KwiatDzieje
Strona: 31
Tytuł:
Roczne dzieje kościelne
Autor:
Jan Kwiatkiewicz
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
gniewno było na owego kardowskiego bo ustawicznie przymawiał mazurów jak się ślepo rodzą. Jako ciemną Gwiazdę mają et Varia oni się tym srodze delektowali i przyswiadczali mutez chcąc mię skonfundować i natogo umyślnie zaciągnęli. Przyniesiono na stół Główkę Cielęcą powiedział na nią że to Mazowiecki Papierz. Obaczył Ciasto kładzione pod Cielęciną Żółto Powiedział ze to Mazowieckie komunikanty zgoła wielkie dawał okazje Ja widząc że to na mnie te przymowki mówię mu Panie Bracie trzeba by kunocy Mazurów wspominać że by się nieprzysnili A do tego niemasz ichtu ale jam jest Mazowiecki sąsiad muszę WŚCi za nich odpowiedać on postaremu persistit. Powieczerzej poszedł w tanieć Szembek. Zelecki mówi do mnie podzwa
gniewno było na owego kardowskiego bo ustawicznie przymawiał mazurow iak sie slepo rodzą. Iako cięmną Gwiazdę maią et Varia oni się tym srodze delektowali y przyswiadczali mutez chcąc mię skonfundować y natogo umyslnie zaciągnęli. Przyniesiono na stoł Głowkę Cielęcą powiedział na nię że to Mazowiecki Papierz. Obaczył Ciasto kładzione pod Cielęciną Zołto Powiedział ze to Mazowieckie kommunikanty zgoła wielkie dawał okazyie Ia widząc że to na mnie te przymowki mowię mu Panie Bracie trzeba by kunocy Mazurow wspominać że by się nieprzysnili A do tego niemasz ichtu ale iam iest Mazowiecki samsiad muszę WSCi za nich odpowiedac on postaremu persistit. Powieczerzey poszedł w tanieć Szęmbek. Zelecki mowi do mnie podzwa
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 228v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
Kościoły rabowali, księży obdzierali do naga, a kańczugami siekli; mila od Częstochowy, we wsi Poczęsny, obdarli księdza do naga, a ociąwszy kańczugami w gołe ciało, przez rzekę Wartę przegnali a kościół zrabowali. Nie twierdzę za pewne, bo tylko narrata refero, że w jednym kościele wyłupawszy cymborium wysuli z pustki 250 komunikantów konsekrowanych na corporał; puszkę połamawszy włożył jeden z nich w kieszeń, a drugi przypadłszy porwał ów korporał, w komunikanty po ziemi rozsuł, a obtarszy wąsy corporałem miasto chustki zatknął za pas. Wozów, choć to podjazdem przyszli, mieli na 15 tysięcy z sobą. Zrabowawszy z gruntu województwo krakowskie, i sandomierskie in parte
Kościoły rabowali, księży obdzierali do naga, a kańczugami siekli; mila od Częstochowy, we wsi Poczęsny, obdarli księdza do naga, a ociąwszy kańczugami w gołe ciało, przez rzekę Wartę przegnali a kościół zrabowali. Nie twierdzę za pewne, bo tylko narrata refero, że w jednym kościele wyłupawszy cymborium wysuli z pustki 250 komunikantów consekrowanych na corporał; puszkę połamawszy włożył jeden z nich w kieszeń, a drugi przypadłszy porwał ów korporał, w komunikanty po ziemi rozsuł, a obtarszy wąsy corporałem miasto chustki zatknął za pas. Wozów, choć to podjazdem przyszli, mieli na 15 tysięcy z sobą. Zrabowawszy z gruntu województwo krakowskie, i sendomirskie in parte
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 122
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849