miejscu odprawiła, Najświętszy Sakrament na jednym miejscu był, o jakoby się to miało za szczęśliwe i Święte miejsce. Gdy się na tak wielu miejscach odprawuje, jest, czemuż to Chrystus, dla swojej litości przeciwko ludziom, co miał być miłowany barziej, barziej powszednieje? Gdyby Chrystus ogłosił: ktokolwiek w-tym Kościele Komunikować nie będzie, nie będzie mógł być zbawiony. Znowu: ktokolwiek Komunikować będzie, zbawiony będzie. Nakoniec, kto Komunikować będzie, na tego widomie Duch Z. z-stąpi. Gdybyście widzieli, że na tego w-szczegolności Duch Święty po Komunij jego z-stąpił, izalibyście mu tego świątobliwie nie zazdrościli? izalibyście tego sobie nie pragnęli
mieyscu odpráwiłá, Nayświętszy Sákráment ná iednym mieyscu był, o iákoby się to miáło zá szczęśliwe i Swięte mieysce. Gdy się ná ták wielu mieyscách odpráwuie, iest, czemuż to Christus, dla swoiey litośći przećiwko ludźiom, co miał bydź miłowány bárźiey, bárziey powszednieye? Gdyby Christus ogłośił: ktokolwiek w-tym Kośćiele Komunikowáć nie będźie, nie będźie mogł bydź zbáwiony. Znowu: ktokolwiek Komunikowáć będźie, zbáwiony będźie. Nákoniec, kto Komunikowáć będźie, ná tego widomie Duch S. z-stąpi. Gdybyśćie widźieli, że ná tego w-szczegolnośći Duch Swięty po Komuniy iego z-stąpił, izalibyśćie mu tego świątobliwie nie zazdrośćili? izalibyśćie tego sobie nie prágnęli
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 20
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
to miało za szczęśliwe i Święte miejsce. Gdy się na tak wielu miejscach odprawuje, jest, czemuż to Chrystus, dla swojej litości przeciwko ludziom, co miał być miłowany barziej, barziej powszednieje? Gdyby Chrystus ogłosił: ktokolwiek w-tym Kościele Komunikować nie będzie, nie będzie mógł być zbawiony. Znowu: ktokolwiek Komunikować będzie, zbawiony będzie. Nakoniec, kto Komunikować będzie, na tego widomie Duch Z. z-stąpi. Gdybyście widzieli, że na tego w-szczegolności Duch Święty po Komunij jego z-stąpił, izalibyście mu tego świątobliwie nie zazdrościli? izalibyście tego sobie nie pragnęli? Pogroził ci Chrystus: jeżeli nie będziecie jedli Ciała Syna człowieczego,
to miáło zá szczęśliwe i Swięte mieysce. Gdy się ná ták wielu mieyscách odpráwuie, iest, czemuż to Christus, dla swoiey litośći przećiwko ludźiom, co miał bydź miłowány bárźiey, bárziey powszednieye? Gdyby Christus ogłośił: ktokolwiek w-tym Kośćiele Komunikowáć nie będźie, nie będźie mogł bydź zbáwiony. Znowu: ktokolwiek Komunikowáć będźie, zbáwiony będźie. Nákoniec, kto Komunikowáć będźie, ná tego widomie Duch S. z-stąpi. Gdybyśćie widźieli, że ná tego w-szczegolnośći Duch Swięty po Komuniy iego z-stąpił, izalibyśćie mu tego świątobliwie nie zazdrośćili? izalibyśćie tego sobie nie prágnęli? Pogroźił ći Christus: ieżeli nie będźiećie iedli Ciáłá Syná człowieczego,
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 20
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
na tak wielu miejscach odprawuje, jest, czemuż to Chrystus, dla swojej litości przeciwko ludziom, co miał być miłowany barziej, barziej powszednieje? Gdyby Chrystus ogłosił: ktokolwiek w-tym Kościele Komunikować nie będzie, nie będzie mógł być zbawiony. Znowu: ktokolwiek Komunikować będzie, zbawiony będzie. Nakoniec, kto Komunikować będzie, na tego widomie Duch Z. z-stąpi. Gdybyście widzieli, że na tego w-szczegolności Duch Święty po Komunij jego z-stąpił, izalibyście mu tego świątobliwie nie zazdrościli? izalibyście tego sobie nie pragnęli? Pogroził ci Chrystus: jeżeli nie będziecie jedli Ciała Syna człowieczego, i nie będziecie pili Krwie jego, nie będziecie mili
ná ták wielu mieyscách odpráwuie, iest, czemuż to Christus, dla swoiey litośći przećiwko ludźiom, co miał bydź miłowány bárźiey, bárziey powszednieye? Gdyby Christus ogłośił: ktokolwiek w-tym Kośćiele Komunikowáć nie będźie, nie będźie mogł bydź zbáwiony. Znowu: ktokolwiek Komunikowáć będźie, zbáwiony będźie. Nákoniec, kto Komunikowáć będźie, ná tego widomie Duch S. z-stąpi. Gdybyśćie widźieli, że ná tego w-szczegolnośći Duch Swięty po Komuniy iego z-stąpił, izalibyśćie mu tego świątobliwie nie zazdrośćili? izalibyśćie tego sobie nie prágnęli? Pogroźił ći Christus: ieżeli nie będźiećie iedli Ciáłá Syná człowieczego, i nie będźiećie pili Krwie iego, nie będźiećie mili
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 20
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
przystępujesz, akt wiary, choć nie widomie, z-stępuję na cię Duch Z. A przecię jaka ociętność w-vczęszczaniu do Z. Komunij w-Katolikach nie naboznych! nie mówię o wsiach, bo tam na to sposobności nie masz: i przy tym daleko mniej okazji do grzechu i obrazy Boskiej, ale w Miastach, nie komunikować na każdą Uroczystość Chrystusową, na każde Święto Bogarodzicy Panny, znak to u mnie barzo oziębłego Katolika, i który o Boga, i o niebo mało dba. Nu, nu, ty o niebo niedbasz, przyjdzie też czas, kiedy też niebo o ciebie dbać nie będzie. Trzeba by to, aby przy każdej
przystępuiesz, ákt wiáry, choć nie widomie, z-stępuię ná ćię Duch S. A przećię iáka oćiętność w-vczęszczániu do S. Komuniy w-Kátolikách nie naboznych! nie mowię o wsiách, bo tám ná to sposobnośći nie mász: i przy tym dáleko mniey okázyi do grzechu i obrázy Boskiey, ále w Miástách, nie komunikowáć ná kożdą Vroczystość Chrystusową, ná kożde Swięto Bogárodzicy Pánny, znák to v mnie bárzo oźiębłego Kátoliká, i ktory o Bogá, i o niebo máło dba. Nu, nu, ty o niebo niedbasz, przyidźie też czás, kiedy też niebo o ćiebie dbáć nie będźie. Trzebá by to, áby przy kożdey
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 20
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
Bóg przewiaduje o nim, że mówić będzie: Czarci mię biorą: czarci mię biorą. Ach Panie zachowaj każdego, zachowaj każdego. Bywszy po tym sam Biskupem obrany, powiada Długosz: że póki Primy w-Pacierzach nie odmówił, choć był Biskupem, nigdy słowa i jednego nie przemówił. Ale my, chcemy nabożnie Komunikować, chcemy nabożnie Mszą Świętą mieć, a język P. Bóg wie kędy lata, a wiedzcie o tym, prawie niepodobna nabożna Komunyja, prawie niepodobna, przy Wielomostwie. 1. Przy innych uczynkach dobrych jego; powiada i to Długosz, że miał łóżko przystojnie usłane, nigdy na nim nie leżał, ale brat jego
Bog przewiáduie o nim, że mowić będźie: Czárći mię biorą: czárći mię biorą. Ach Pánie záchoway kożdego, záchoway kożdego. Bywszy po tym sam Biskupem obrány, powiáda Długosz: że poki Primy w-Paćierzách nie odmowił, choć był Biskupem, nigdy słowá i iednego nie przemowił. Ale my, chcemy nabożnie Komunikowáć, chcemy nabożnie Mszą Swiętą mieć, á ięzyk P. Bog wie kędy lata, á wiedzćie o tym, práwie niepodobná nabożna Komunyia, prawie niepodobna, przy Wielomostwie. 1. Przy innych uczynkách dobrych iego; powiáda i to Długosz, że miał łożko przystoynie usłáne, nigdy ná nim nie leżał, ále brát iego
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 86
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
/ ba i tej/ którą znosi Itaka wyspa zające. Zaprawdę Praw: Czytel: wiara Chrystusa Pana jestci szczęśliwa Krabia/ na tej wyspa Sygaro Certi w święta/ do której lubo to i psów zwierząt domowych nie puszczamy: i tym przystempu zabraniać/ którzy się życiem swym psom podobnemi stali/ mielibyśmy/ ani komunikować z nimi: boć rzeczono: nie dajcie świętego psom. I indzie/ po jednym i drugim napomnieniu opowiedz Cerkwi. gdy się nadrogę zbawienia nie da tą admonicją pokierować/ sit tibi sicur aethnicus et publicanus: niechci będzie jako poganin i mytnik, ale stronić od nich/ boć zawsze cum alis peruertimur
/ bá y tey/ ktorą znośi Itháká wyspá záiące. Záprawdę Práw: Czytel: wiárá Chrystusá Páná iestći szczęsliwa Krábia/ ná tey wyspá Sygáro Certi w święta/ do ktorey lubo to y psow zwierząt domowych nie puszczamy: y tym przystempu zábraniáć/ ktorzy się żyćiem swym psom podobnemi sstáli/ mielibysmy/ áni communikowáć z nimi: boć rzeczono: nie daycie świętego psom. Y indźie/ po iednym y drugim nápomnieniu opowiedz Cerkwi. gdy się nádrogę zbáwienia nie da tą admonitią pokierowáć/ sit tibi sicur aethnicus et publicanus: niechći będźie iáko pogánin y mytnik, ále stronić od nich/ boć záwsze cum alis peruertimur
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 113.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
pieniędzmi. Przykład jeden anni 1732 dosyć mi tu przywieść na dowód tego.
Od tego zaś cytowanego roku 1732, od tej, którą tu niżej wiernie uczynię, relacji, pierwsza myśl mi przyszła te uwagi, które teraz za Pana Boga łaską i pomocą podaję, nad nędznymi naszymi sejmami i radami napisać i one szlacheckiemu kiedyżkolwiek komunikować stanowi. Nie chciałem tedy kończąc mojej pracy pierwszą część (którą przedsięwziąłem dla przysługi Ojczyzny) zamilczeć najpierwszej przyczyny i pobudki skutecznej, którą miałem do pisania, a która oraz pokaże, co nasze rwie sejmy.
Był to sejm trzeci na konkurencji do buław rwany przed marszałka elekcyją. Bo ponieważ według prawa po
pieniędzmi. Przykład jeden anni 1732 dosyć mi tu przywieść na dowód tego.
Od tego zaś cytowanego roku 1732, od tej, którą tu niżej wiernie uczynię, relacyi, pierwsza myśl mi przyszła te uwagi, które teraz za Pana Boga łaską i pomocą podaję, nad nędznymi naszymi sejmami i radami napisać i one szlacheckiemu kiedyżkolwiek kommunikować stanowi. Nie chciałem tedy kończąc mojej pracy pierwszą część (którą przedsięwziąłem dla przysługi Ojczyzny) zamilczeć najpierwszej przyczyny i pobudki skutecznej, którą miałem do pisania, a która oraz pokaże, co nasze rwie sejmy.
Był to sejm trzeci na konkurrencyi do buław rwany przed marszałka elekcyją. Bo ponieważ według prawa po
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 150
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
rezonuje, przeczyć żadną miarą nie może. Ale jeżeli z drugiej strony pluralitas byłaby prawdziwie szkodliwa Rzepltej, gdyby Rzplta nie podawała do wakansów, strona, która to utrzymuje, zdaje się mieć racją i mówić gruntownie. Jeżeli zaś strona przeciwna elekcjom zna co lepszego i Ojczyźnie zbawienniejszego nad ten sposób, niechaj to objawić i komunikować patriotom i wolnym obywatelom raczy, byleby tylko nie prywaty, ale czysta miłość Ojczyzny dyktowała ten inszy jakiżkolwiek ubezpieczenia Rzpltej sposób. „Pamiętać trzeba, że tu kwestii nie masz o nas żyjących, ale idzie o królów i Rzepltą nieśmiertelnych.” § 25 Republikanci pośredni swoję plantę popierają i konkluzyja tej materii.
Ale
rezonuje, przeczyć żadną miarą nie może. Ale jeżeli z drugiej strony pluralitas byłaby prawdziwie szkodliwa Rzepltej, gdyby Rzplta nie podawała do wakansów, strona, która to utrzymuje, zdaje się mieć racyją i mówić gruntownie. Jeżeli zaś strona przeciwna elekcyjom zna co lepszego i Ojczyźnie zbawienniejszego nad ten sposób, niechaj to objawić i kommunikować patryjotom i wolnym obywatelom raczy, byleby tylko nie prywaty, ale czysta miłość Ojczyzny dyktowała ten inszy jakiżkolwiek ubezpieczenia Rzpltej sposób. „Pamiętać trzeba, że tu kwestyi nie masz o nas żyjących, ale idzie o królów i Rzepltą nieśmiertelnych.” § 25 Republikanci pośredni swoję plantę popierają i konkluzyja tej materyi.
Ale
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 281
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
że sobie łaski Królowej Jej Mci jedynie, i po łasce Bożej i Króla Pana mego, najpierwej życzę, ale nie tym targiem jakoś Wm. zacenił. Bo tak wolę nietylko łaski, ale i zdrowia postradać, niż Ojczystych praw przedajnością, i wiary przysięgłej złąmaniem, być ohydzonym. Ażem Wm. obiecał komunikować, jakie jest około tego pospolite Braciej zdanie, wiedzże Wm. że nigdy ta Elekcji materia barziej wszytkim do nieupodobania niepszyszła, jako teraz. Nader tedy mądrze Król Jego Mość uczyni, kiedy rzecz prawem uspokojoną, i powszechnym niesmakiem zganioną wykorzeni z serca swego, a pokoj prywatny i pospolity, przez to tej darować
że sobie łáski Krolowey Iey Mci iedynie, y po łásce Bożey y Krolá Páná mego, naypierwey życzę, ále nie tym tárgiem iákoś Wm. zácenił. Bo ták wolę nietylko łáski, ále y zdrowia postradáć, niż Oyczystych praw przedáynośćią, y wiáry przyśięgłey złąmániem, bydz ochydzonym. Ażem Wm. obiecał communikowáć, iákie iest około tego pospolite Bráćiey zdánie, wiedzże Wm. że nigdy tá Elekcyey materia bárźiey wszytkim do nieupodobánia niepszyszłá, iáko teraz. Náder tedy mądrze Krol Iego Mość vczyni, kiedy rzecz práwem vspokoioną, y powszechnym niesmákiem zgánioną wykorzeni z sercá swego, á pokoy prywatny y pospolity, przez to tey dárowác
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 41
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
1 nocleg we wsi Seefeld, do Inszpurgu należącej. 14v Tu siano drogie, chłopi habitu i mową Żydów exprimunt. Białogłowy krótko po kolana się noszą. NB
Dnia 15 Novembris. W tejże wsi słuchaliśmy mszy św. w kościele, w którym jest originale historyjej owego Oswalda Milsera, który chciał kapłańską hoscją świętą komunikować przed lat 293. Gdy tedy stanął u ołtarza, wdziawszy czapkę, z nadętością
serca chciał pożywać Ciała Pańskiego. Skoro wziął w usta hostię świętą, zaraz go skała poczęła żywo pożerać (bo ten kościół na skale stoi). Jakoż już po kolana w skale będąc, widzi, że permissu Dei za pychę pogrąża
1 nocleg we wsi Seefeld, do Inszpurgu należącej. 14v Tu siano drogie, chłopi habitu i mową Żydów exprimunt. Białogłowy krótko po kolana się noszą. NB
Dnia 15 Novembris. W tejże wsi słuchaliśmy mszy św. w kościele, w którym jest originale historiej owego Oswalda Milsera, który chciał kapłańską hostią świętą komunikować przed lat 293. Gdy tedy stanął u ołtarza, wdziawszy czapkę, z nadętością
serca chciał pożywać Ciała Pańskiego. Skoro wziął w usta hostię świętą, zaraz go skała poczęła żywo pożerać (bo ten kościoł na skale stoi). Jakoż już po kolana w skale będąc, widzi, że permissu Dei za pychę pogrąża
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 135
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004