bez racji, rzeczy, Którą tylko wniesiono, dla korupcjej przeczy. Słuszne swoje petita mieli Inflantczanie, Wszytkich, okrom samego jego, zgoda na nie. Nazajutrz tylko co się ozwać ma przed królem, Aż ktoś cicho do niego, w kontuszu sobolem, Prosi, kładąc mu coś w garść w papierku zwinionym, Żeby kontradykować nie chciał prośbom onym. Zaraz się reflektuje i głos przed kolegi Wziąwszy, że pernoktaty, że mędrsze noclegi, Powie, a wraz pozwala i już się nie chwieje. Lecz gdy się korupcja w zanadrzu zagrzeje, Skoro go coś nie barzo lubego zaleci, Poczuje to i sąsiad, poczuje i trzeci: „Niechaj wam
bez racjej, rzeczy, Którą tylko wniesiono, dla korupcjej przeczy. Słuszne swoje petita mieli Inflantczanie, Wszytkich, okrom samego jego, zgoda na nie. Nazajutrz tylko co się ozwać ma przed królem, Aż ktoś cicho do niego, w kontuszu sobolem, Prosi, kładąc mu coś w garść w papierku zwinionym, Żeby kontradykować nie chciał prośbom onym. Zaraz się reflektuje i głos przed kolegi Wziąwszy, że pernoktaty, że mędrsze noclegi, Powie, a wraz pozwala i już się nie chwieje. Lecz gdy się korupcyja w zanadrzu zagrzeje, Skoro go coś nie barzo lubego zaleci, Poczuje to i sąsiad, poczuje i trzeci: „Niechaj wam
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 184
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
chciała kasować, co Rzeczpospolita postanowiła.
Trzeci sejmik Deputacki; na tym żadna materia nie powinna agitari; ten actus nie będąc postanowiony, tylko purè do obierania Deputatów na Trybunał; w czym że zgoda powszechna nie potrzebna, poniewaź per pluralitatem votorum ich obieramy, przez co nie masz żadnej okazji, ani pretekstu do kontradykcyj; kontradykować zaś, contra talem actum, jest jedno, co chcieć tamować cursum sprawiedliwości, i chcieć tantùm excedere w wolności, żeby wolno było wszystkie crimina impunè popełniać. A zatym nie rozumiem żebyśmy swobody nasze zakładali w tym, co jest największą do nich przeszkodą, nie widząc nic okrutnięjszego, jako zić bez prawa, bez
chćiała kassować, co Rzeczpospolita postanowiła.
Trzeći seymik Deputacki; na tym źadna materya nie powinna agitari; ten actus nie będąc postanowiony, tylko purè do obierańia Deputatow na Trybunał; w czym źe zgoda powszechna nie potrzebna, poniewaź per pluralitatem votorum ich obieramy, przez co nie masz źadney okazyi, ani pretextu do kontradykcyi; kontradykować zaś, contra talem actum, iest iedno, co chćieć tamować cursum sprawiedliwośći, y chćieć tantùm excedere w wolnośći, źeby wolno było wszystkie crimina impunè popełńiać. A zatym nie rozumiem źebyśmy swobody nasze zakładali w tym, co iest naywiększą do nich przeszkodą, nie widząc nic okrutńięyszego, iako źyć bez prawa, bez
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 73
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
; a choć mają tedy ich nie czytaja; prawdziwie u nich: salvete libri sine Lectore; hreczką, miareczką, kartami, sakami, warcabami, spaniem, próżnowaniem, lub zbytnim w gospodarstwie zatopieniem bawią się, nie ksiąg czytaniem; skąd po Bogu omnis scientia; albo też haeresim sapiunt. Jak oni temu ważą się kontradykować, czemu Kościół Boży nigdy nie kontradykował, owszem czary za grzech wielki dotychczas poczytuje, i święte remedia, contra hoc malum podaje Egzorcyzmy. Ordinem też Exorcizatûs w Sakramencie Kapłaństwa postanowił, i daje Ordinandis. żadnym temu wierzyć nie zakazał Dekretem; żaden też Papież tej sentencyj nie wyklął, ani deklarował; pro impia blasphema:
; á choć maią tedy ich nie czytaia; prawdziwie u nich: salvete libri sine Lectore; hreczką, miareczką, kartami, sakami, warcabami, spaniem, prożnowaniem, lub zbytnim w gospodarstwie zatopieniem bawią się, nie ksiąg czytaniem; zkąd po Bogu omnis scientia; albo też haeresim sapiunt. Iak oni temu ważą się kontradykować, czemu Kościoł Boży nigdy nie kontradykował, owszem czary za grzech wielki dotychczas poczytuie, y swięte remedia, contra hoc malum podaie Exorcyzmy. Ordinem też Exorcizatûs w Sakramencie Kapłaństwa postanowił, y daie Ordinandis. żadnym temu wierzyć nie zakazał Dekretem; żaden też Papież tey sentencyi nie wyklął, ani deklarował; pro impia blasphema:
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 269.
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Senatorskiej wyprawił, tam w prowadzeni, gdy Poselska Izba kontradyccją trutinuje, Senatorska Izba z mianowanymi Deputatami do Sądu przystępuje, i już profundâ nocte Sprawy przywołać rozkazuje. Tych ukradkiem w nocy do Izby Senatorskiej wyprawia. Protestatie przeciwko złemu postępkowi Pana Gnińskiego zachodzą. Pozostałych Posłów cnota.
Dowiedziawszy się tego Panowie Posłowie nazajutrz, poczęli mocno kontradykować nowemu zwyczajowi, i poczyniwszy ich kilka Protestatie, z Izby Poselskiej wyszli, których siedm abo ośm było, Drudzy co pozostali te formália mówili; By i wszyscy Posłowie, a kilka nas zostanie, niechaj przecie Pana Marszałka sądzą, jakoż osądzono, ale jeżeli dobrze, słusznie, i wedle Prawa, z prawdziwej mojej
Senatorskiey wypráwił, tám w prowádzeni, gdy Poselska Izba contrádictią trutinuie, Senatorska Izbá z miánowánymi Deputatámi do Sądu przystępuie, y iuż profundâ nocte Spráwy przywołáć roskázuie. Tych vkradkiem w nocy do Izby Senatorskiey wypráwia. Protestátie przećiwko złemu postępkowi Páná Gninskiego záchodzą. Pozostáłych Posłow cnotá.
Dowiedźiawszy się tego Pánowie Posłowie názáiutrz, poczęli mocno contrádikowáć nowemu zwyczáiowi, y poczyniwszy ich kilká Protestátie, z Izby Poselskiey wyszli, ktorych śiedm ábo ośm było, Drudzy co pozostáli te formália mowili; By y wszyscy Posłowie, á kilká nas zostánie, niechay przecie Páná Márszałká sądzą, iákoż osądzono, ále ieżeli dobrze, słusznie, y wedle Práwá, z prawdźiwey moiey
Skrót tekstu: PersOb
Strona: 1
Tytuł:
Perspektywa na objaśnienie niewinności
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
Diecezjej swej sobie podległych. Przetoż jako Pan baczny/ swoją się piędzią mierzy/ i mędrszym nad Papieża być niechce/ ani ordynacjej jego/ mocą której nie ma/ pociosywać. Nie sadży się też na mowach/ ani złym udawaniu/ jakoby krajach dalekich/ że nie tak jest/ ale wszytko inaczej; Kontradykować zaś gratis stolicy Apostołskiej wpruilegiach Jezuickich Antecesorowi swemu. I. M. X. Myszkowskiemu/ według praw Kościelnych/ prefentowanych/ i od niego cum debita reuerentia przyjętych/ bona conscientia nie może; bo tego prywilegia tamte/ jaśnie ekskomunikacjami grożąc zakazują. Żeby to miało szkodzić wolnościom Koronnym/ abo prawom ojczystym być przeciwno/ tego
Dyecezyey swey sobie podległych. Przetosz iáko Pan báczny/ swoią się piędzią mierzy/ y mędrszym nád Papieżá bydź niechce/ áni ordynácyey iego/ mocą ktorey nie ma/ poćiosywáć. Nie sádżi się też ná mowách/ áni złym vdáwániu/ iákoby kráiách dálekich/ że nie ták iest/ ále wszytko ináczey; Kontrádykowáć záś gratis stolicy Apostolskiey wpruilegiách Iezuickich Antecessorowi swemu. I. M. X. Myszkowskiemu/ według praw Kośćielnych/ prefentowánych/ y od niego cum debita reuerentia przyiętych/ bona conscientia nie może; bo tego priuilegia támte/ iásnie exkomunikácyámi grożąc zákázuią. Zeby to miáło szkodźić wolnośćiom Koronnym/ ábo práwom oyczystym bydź przećiwno/ tego
Skrót tekstu: SzemGrat
Strona: 119
Tytuł:
Gratis plebański
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1627
Data wydania (nie wcześniej niż):
1627
Data wydania (nie później niż):
1627
że cum scholis Patrum stare possunt integra iura et libertates Academiae. A że wm. inaczej rozumieją/ i mieć nie chcą szkół Ojców Jezuitów/ tu już niewiem co czynić. Sądzić tej sprawy nie mogę. bo będąc Kanclerzem Academiae, / przyszłobymi wtej sprawie agere et Iudicem et Actorem, co być nie może: kontradykować też tot Summorum Pontificum, et vi impedire egzekutionem ilorum, boję się wpaść in Ecclesiasticum anathema, cuius relaxatio soli Apostolicae sedi reseruata est. Nie widzę tedy inszego sposobu do uspokojenia tej sprawy Wmciów cum Patribus, jeno ten który wm. sami upatrują/ i o to mię proszą/ abym go nie bronił/ uciec
że cum scholis Patrum stare possunt integra iura et libertates Academiae. A że wm. ináczey rozumieią/ y mieć nie chcą szkoł Oycow Iezuitow/ tu iusz niewiem co czynić. Sądźić tey spráwy nie mogę. bo będąc Kánclerzem Academiae, / przyszłobymi wtey spráwie agere et Iudicem et Actorem, co bydź nie może: kontrádikowáć tesz tot Summorum Pontificum, et vi impedire executionem illorum, boię się wpáść in Ecclesiasticum anathema, cuius relaxatio soli Apostolicae sedi reseruata est. Nie widzę tedy inszego sposobu do vspokoieniá tey spráwy Wmćiow cum Patribus, ieno ten ktory wm. sámi vpátruią/ y o to mię proszą/ ábym go nie bronił/ vćiec
Skrót tekstu: SzemGrat
Strona: 123
Tytuł:
Gratis plebański
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1627
Data wydania (nie wcześniej niż):
1627
Data wydania (nie później niż):
1627
okreszony; nie trudna mi sprawa z królem, kiedy mi prawa nie trzyma: nauczył mię sam w przysiędze swej, co mam czynić. Że nie wszyscy byli pod Lublinem, miedzy któremi też WMci nie było, nie przeszkodzi to nic rokoszowi. Wiedziałeś WM. o tym zjeździe; czemużeś WM. nie przyjechał kontradykować, aby rokosz nie był? Szablę ostrą, że WM. masz, tysiąc ich tam na owę jednę szablę ostrą będzie ostrych. Raczże WM. z tą szablą ostrą i z tą kontradykcją swą stawić się na ten sam plac, jednoby tam nie szable trzeba, ale ledwoby się tam zeszła ona ośla
okreszony; nie trudna mi sprawa z królem, kiedy mi prawa nie trzyma: nauczył mię sam w przysiędze swej, co mam czynić. Że nie wszyscy byli pod Lublinem, miedzy któremi też WMci nie było, nie przeszkodzi to nic rokoszowi. Wiedziałeś WM. o tym zjeździe; czemużeś WM. nie przyjechał kontradykować, aby rokosz nie był? Szablę ostrą, że WM. masz, tysiąc ich tam na owę jednę szablę ostrą będzie ostrych. Raczże WM. z tą szablą ostrą i z tą kontradykcyą swą stawić się na ten sam plac, jednoby tam nie szable trzeba, ale ledwoby się tam zeszła ona ośla
Skrót tekstu: JazStadListyCz_II
Strona: 172
Tytuł:
Korespondencja Jazłowieckiego z Diabłem-Stadnickim
Autor:
Hieronim Jazłowiecki, Stanisław Stadnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
, jeśli nie chcą pokoju, by najmniej. Rzecze ksiądz »Pomaga Bóg«; więc mu »zapłać«. Bić też niemasz kogo ani oni będą, bo z szablami nie chodzą. Druga, na sejm to zostawić właśnie, jakoby z tego chcieć nie mieć nic, bo księża, jako zwykli, kontradykować temu będą i drudzy świetcy gwoli jem, i tak sine fine in controverso na wieki zostawić. Znajomy to, a z obu stron niepożyteczny fortel; wieręby z sobą lepiej iść relikt, jako bracia sami chcą, a diffugiis temi nie narabiać i już tak, jako się na rokoszu consensu omnium napisało, przestać,
, jeśli nie chcą pokoju, by najmniej. Rzecze ksiądz »Pomaga Bóg«; więc mu »zapłać«. Bić też niemasz kogo ani oni będą, bo z szablami nie chodzą. Druga, na sejm to zostawić właśnie, jakoby z tego chcieć nie mieć nic, bo księża, jako zwykli, kontradykować temu będą i drudzy świetcy gwoli jem, i tak sine fine in controverso na wieki zostawić. Znajomy to, a z obu stron niepożyteczny fortel; wieręby z sobą lepiej iść relikt, jako bracia sami chcą, a diffugiis temi nie narabiać i już tak, jako się na rokoszu consensu omnium napisało, przestać,
Skrót tekstu: JezuitRespCz_III
Strona: 93
Tytuł:
Jezuitom i inszem duchownem respons
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
Aleksandrem, byćbym niechciałm chyba Diogenesem. B. Aleksander Wielki drwił jako Drwal nie mały, a ty mu musisz poświadczać, kto chce, niech sobie życzy ubóstwa, Pretensie moje ustawiczne być bogatym, obfitującym, animuszowatym, zostawując Podskarbim Wielkim uweselających Bogactw, Skarbów, Intrat, Milionów, Milionami, następujących. A ty wtym kontradykować mi zaniechaj więcej, bo cię w taką zarzucę nędzę, której sobie życzysz, że cię robaczki które pedyculi Łacinnicy nazywają, zgryżą, kaz wydawać obiad, na którym zaprosił od trzech dni siedmiu Planetów, T. Kiegoż Diabła będą jeść, te ustawicznie bląkające się persony. B. Będzie co jeść, ty się
Alexándrem, byćbym niechciałm chybá Diogenesem. B. Alexánder Wielki drwił iáko Drwal nie máły, á ty mu muśisz poświádczáć, kto chce, niech sobie życzy vbostwa, Praetensie moie vstáwiczne być bogátym, obfituiącym, ánimuszowátym, zostáwuiąc Podskárbim Wielkim vweseláiących Bogactw, Skárbow, Intrat, Millionow, Millionámi, nástępuiących. A ty wtym contrádykowáć mi zániechay więcey, bo ćię w taką zárzucę nędzę, ktorey sobie zyczysz, że ćię robaczki ktore pediculi Łácinnicy názywáią, zgryżą, kaz wydawáć obiad, ná ktorym zaprośił od trzech dni śiedmiu Plánetow, T. Kiegoż Diabła bedą ieść, te vstáwicznie bląkáiące się persony. B. Będźie co ieść, ty się
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 144
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
, wolno, kiedy chcieć tamować Activitatem. ZIEMIANIN: Ja się W. Pana nie pytam teraz z jakiej racyj W. Panowie dyspensujecie się w prawie. Ja się facto et exemplo innegabili kontentuję, że potest dari aliqvis casus et ratio, quibus aliqva Lex dispensari possit. To negować, byłoby to, samemu sobie kontradykować. Na racje zaś W. Pana odpowiadając: ad Primum, że nie W. Panowie pierwsi dyspensujecie się w prawie 1690. tym barziej W Pan moją konfirmujesz kategórią, że przed W. Panami dati suns casus dispensate legis. De dispensatione Prawa. Prawo 1690. o porządku Sejmowania dispensatur, od tych, którzy nie
, wolno, kiedy chćieć tamować Activitatem. ZIEMIANIN: Ia śię W. Pana nie pytam teraz z iakiey racyi W. Panowie dyspensuiećie śię w prawie. Ia śię facto et exemplo innegabili kontentuię, że potest dari aliqvis casus et ratio, quibus aliqva Lex dispensari possit. To negować, byłoby to, samemu sobie kontradykować. Na racye zaś W. Pana odpowiadaiąc: ad Primum, że nie W. Panowie pierwśi dyspensuiecie się w prawie 1690. tym barźiey W Pan moią konfirmuiesz kategoryą, że przed W. Panami dati suns casus dispensate legis. De dispensatione Prawa. Prawo 1690. o porządku Seymowania dispensatur, od tych, ktorzy nie
Skrót tekstu: KonSRoz
Strona: 34
Tytuł:
Rozmowa pewnego ziemianina ze swoim sąsiadem
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733