jego odprawujemy. Jego Mć. P. N. jakiejby sławy i godności był: jakiej nawet Familii Wm. moim Mciwym PP. nie tajno. Wiedzona jest zacnemu Domowi Jego Mci ludzkość. Głośno dobrze że z Cnotami przedniejszymi z dobrocią osobliwie i z pilnością także i z rozsądkiem roztropnością i sprawiedliwością wszytkie rzeczy i tej Koronie Naszej pożyteczne/ i miłe z wielką sławą swoją odprawowali. W Ojczyźnie naszej szczerymi/ wiernymi/ i podczas największego niebezpieczeństwa zawsze się stawili/ pokazujac się być synami Koronnemi prawdziwemi/ i jej miłownikami. Szja z tego Domu zacnego na obronęOjczyzny dzielność: Wychodziła naobronęRzeczypospolitej zdrowa rada/ wychodziły naozdobę zacnej Familii wszelakie obfite cnoty widziały
iego odprawuiemy. Iego Mć. P. N. iakieyby słáwy y godnośći był: iakiey náwet Fámiliey Wm. moim Mćiwym PP. nie tayno. Wiedzona iest zacnemu Domowi Ie^o^ Mći ludzkość. Głośno dobrze że z Cnotámi przednieyszymi z dobroćią osobliwie y z pilnośćią tákże y z rozsądkiem rostropnośćią y spráwiedliwośćią wszytkie rzecży y tey Koronie Naszey pożytecżne/ y miłe z wielką sławą swoią odpráwowáli. W Oyczyznie nászey szcżerymi/ wiernymi/ y podczás naywiększego niebespiecżeństwá záwsze się stáwili/ pokazuiac sie być synámi Koronnemi prawdźiwemi/ y iey miłownikámi. Sziá z tego Domu zacnego ná obronęOycżyzny dźielność: Wychodźiłá náobronęRzecżypospolitey zdrowa rádá/ wychodźiły náozdobę zacney Familiey wszelákie obfite cnoty widziáły
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: D
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
sa nie tajne. Ja Historyjej na ten opiewać niechce i tego żadnej przyczyny niewidzę. Rozumiem jednak że nie od rzeczy pospólstwo mówi: Każdy kraj ma swój własny obyczaj: także że ta zwłoka jako czasy/ tak tez i z łudźmi obyczaje zawsze się odmieniają. Od Greków odstąpiwszy/ Rzymianów zaniechawszy/ wieku teraźniejszego Korony Naszej Policja/ względem różności Osób/ względem różności czasów i miejsca/ różne także przy/ takowych zjednoczenia Aktach/ obyczaje zachowuje. Zwikli niektórzy wywodzić Genealogie Domu i Familii swojej / drudzy zaś ofiarowaniem postępków swoich zacnych/ godność swoję pokazują. Nie naruszając jednak/ i nie ganiąc tego wszytkiego/ i owszem one tym barziej
sa nie táyne. Ia Historyey ná ten opiewać niechce y tego żadney przycżyny niewidzę. Rozumiem iednák że nie od rzeczy pospolstwo mowi: Każdy kray ma swoy własny obycżay: tákże że tá zwłoká iáko cżásy/ ták tez y z łudźmi obyczáie záwsze sie odmieniáią. Od Grekow odstąpiwszy/ Rzymiánow zániechawszy/ wieku teráźnieyszego Korony Nászey Policyá/ względem rożnośći Osob/ wzgledem rożnośći czásow y mieyscá/ rożne tákże przy/ tákowych ziednoczenia Aktách/ obycżaie záchowuie. Zwikli niektorzy wywodźić Geneálogie Domu y Fámiliey swoiey / drudzy záś ofiárowániem postępkow swoich zacnych/ godność swoię pokázuią. Nie náruszáiąc iednák/ y nie gániąc tego wszytkiego/ y owszem one tym bárźiey
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: D3
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
omyli: bo do ostatniego terminu wieku swego/ Bogu powinności rodzicom posłuszeństwa i uczciwości/ Panom swym wiary/ Ojczyźnie miłości/ i przyjacielom szczerości statecznie dochował. Teraz poszedł między Rzeszą nieskończoną do Króla nieśmiertelności/ Wm ma być pociecha/ że w oczach Rzeczypospolitej/ w oczach zacnego Domu i Familii swojej/ a niemal wszytkiej prawie Korony nie na rozpuście/ nie na swej woli/ ale na warstacie sławy na posłudze Ojczyzny/ na obronie sławy Familii swojej zawsze zabawiał. Nam przyjdzie z inszej miary winszować pociechy Wm mając zato/ że nie mogąc nad spodziewanie Wmć. dopełnić miarki oczekiwania Wmć Dekretem Bożym powołany będąc/ temuż oczekiwaniu Wmć dosyć uczynić nasycą
omyli: bo do ostátniego terminu wieku swego/ Bogu powinnośći rodźicom posłuszeństwá y vcżćiwośći/ Pánom swym wiary/ Oycżyznie miłośći/ y przyiaćielom szcżerośći státecżnie dochował. Teraz poszedł między Rzeszą nieskońcżoną do Krolá nieśmiertelnośći/ Wm ma być pociechá/ że w ocżách Rzeczypospolitey/ w oczách zacnego Domu y Fámiliey swoiey/ á niemal wszytkiey práwie Korony nie ná rozpuśćie/ nie ná swey woli/ ále ná wárstáćie sławy ná posłudze Oyczyzny/ ná obronie sławy Fámiliey swoiey záwsze zabáwiał. Nam przyidźie z inszey miáry winszowáć poćiechy Wm maiąc záto/ że nie mogąc nad spodźiewánie Wmć. dopełnić miárki ocżekiwánia Wmć Dekretem Bożym powołány będąc/ temuż ocżekiwániu Wmć dosyć vcżynić nasycą
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: F
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
co świat przynosi niewczasu/ jeśli na bieg prędkości lat oczy obrócimy/ i stanowi wszelkiemu przykro znosić uszczerbek tego w czym się na świecie kocha. Stąd jeden nie od rzeczy powiedział. Jeśli dłużej nie mogą żyć na tej niskości, Wszelki wiek dokończeniem mam swojej starości. I tak zacna Pani Córka obudwu Rodziców wiekich zaśłużonych w Koronie naszej/ czasu swego dopędziła w zacności/ w cnotach/ w bogobojności/ w posłuszeństwie/ w cierpliwości w niewinności. Także niewąrpliwie W. M. na tęludzkość patrząć w Bogu prosi go/ aby tej Chrześcijańskiej/ którą jej oddawać raczycie/ powinności zapłatę błogosławieństwem swoim/ i pomyślnymi pociechami nagradzał. Zwykli ludzie malować Dziady/
co świát przynośi niewczásu/ ieśli ná bieg prędkośći lat ocży obroćimy/ y stanowi wszelkiemu przykro znośić vszcżerbek tego w cżym sie ná świećie kocha. Ztąd ieden nie od rzeczy powiedźiał. Ieśli dłużey nie mogą żyć ná tey niskośći, Wszelki wiek dokończeniem mam swoiey stárośći. Y ták zacna Páni Corká obudwu Rodźicow wiekich záśłużonych w Koronie naszey/ cżasu swego dopędźiła w zacnośći/ w cnotách/ w bogoboynośći/ w posłuszeńśtwie/ w ćierpliwośći w niewinnośći. Tákże niewąrpliwie W. M. ná tęludzkość patrząć w Bogu prośi go/ áby tey Chrześćiáńskiey/ ktorą iey oddawać racżyćie/ powinnośći zapłátę błogosłáwieństwem swoim/ y pomyślnymi poćiechámi nagradzał. Zwykli ludźie malowáć Dźiády/
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: F4v
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
/ żeby nie miał mieć pomocy do doskonałości swojej. Srzodki te są nie insze/ jedno uczciwe zrodzenie/ przystojne wychowanie/ cnotliwe aż do terminu żywota dokończenie. co wszytko uważając przy tym żałosnym akcie/ inaczej rzec nie możemy o zmarłej osobie/ tylko że córką będąc z zacnych Rodziców obudwu wielkich/ i zasłużonych Ojczyźnie i Koronie naszej/ czasu swego dojzrzała/ w bogobojności/ w cnotach/ i w zacności/ niepochybnie do inszego stanu za wolą Bożą przyszedszy w niewinności/ posłuszeństwie i cierpliwości/ zawsze trwała/ dotad aż do według Dekretu Boskiego osierocona/ przez odeszcie zacnego i wielce w Ojczyźnie zasłużonego Małżonka swego z tego świata: tychże cnot
/ żeby nie miał mieć pomocy do doskonáłośći swoiey. Srzodki te są nie insze/ iedno vczćiwe zrodzenie/ przystoyne wychowánie/ cnotliwe áż do terminu żywotá dokońcżenie. co wszytko vważáiąc przy tym żáłosnym ákćie/ inácżey rzec nie możemy o zmárłey osobie/ tylko że corką będąc z zacnych Rodźicow obudwu wielkich/ y zásłużonych Oyczyznie y Koronie nászey/ cżásu swego doyzrzáłá/ w bogoboynośći/ w cnotách/ y w zacnośći/ niepochybnie do inszego stánu zá wolą Bożą przyszedszy w niewinnośći/ posłuszeństwie y ćierplowośći/ záwsze trwáłá/ dotad áż do wedlug Dekretu Boskiego ośierocona/ przez odeszćie zacnego y wielce w Oycżyznie zásłużonego Małżonká swego z tego świátá: tychże cnot
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: G2v
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
proby/ Gdy Panieństwa zbyć ozdoby.
Leć ty Królowa/ chciej się wstawić za nią/ Tyś jest w tym razie kochających Panią. Dzisiaj grzeczny Kawalerze/ Twe staranie skutek bierze.
Gdy z tą Dziewoją jak zgaszą pochodnie/ Noc tę szczęśliwą przepędzicie zgodnie. Tyś jej głową. A zaś ona Luba głowie twej Korona.
I co się mocą Sakramentu stało/ Luboście dwoje/ przecię jedno ciało. Więc wszedszy wligę społeczną/ Trzymajcie przyjaśń stateczną.
Żeby z was późni Potomkowie pośli/ Z cnego cnotliwe pniaka latorośli. Rzuć w czacz Cukry/ i orzechy/ Zwykłe chłopcom to uciechy.
Choć załby pójdą taką sztuką
proby/ Gdy Pánieństwá zbydź ozdoby.
Leć ty Krolowá/ chćiey się wstáwić zá nią/ Tyś iest w tym raźie kocháiących Pánią. Dźiśiay grzeczny Kawálerze/ Twe staranie skutek bierze.
Gdy z tą Dźiewoią iák zgaszą pochodnie/ Noc tę szczęśliwą przepędźićie zgodnie. Tyś iey głową. A záś oná Luba głowie twey Koroná.
Y co się mocą Sákrámentu stało/ Lubośćie dwoie/ przećię iedno ćiáło. Więc wszedszy wligę społeczną/ Trzymayćie przyiaśń státeczną.
Zeby z was poźni Potomkowie pośli/ Z cnego cnotliwe pniaká látorosli. Rzuć w czacz Cukry/ y orzechy/ Zwykłe chłopcom to vćiechy.
Choć záłby poydą táką sztuką
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 165
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
przewaga/ na to właśnie poszła; Jak ów co chwalił rzecz niechwalną/ Osła. Dam. Prawdać to widzę/ bo sama natura Jak mądrzy mówią że ciągnie do Jura; Na co mi skarby? na co mi klejnoty? Gdy noc w tęsknicy dokona sieroty. I kiedy dawną uważąm Dydonę/ Woli Łoźnicę/ niżeli Koronę Za fraszkę u niej sceptrum onym czasem/ To grunt cieszyć się/ z lubym Eneaszem. P. Och I owszem srogo zwykł Kupido ganić/ Gdy się kto wazy/ z nim viezdzać granic I niebo samo/ jak peda wiersz stary/ Zwykło odbierać od niewdzięcznych dary. Jak pod Olimpu świat jest Firmamentem Tak ludziom miłość
przewaga/ ná to własnie poszłá; Iák ow co chwalił rzecz niechwalną/ Osłá. Dam. Prawdáć to widzę/ bo sámá náturá Iák mądrzy mowią że ćiągnie do Iurá; Ná co mi skárby? ná co mi kleynoty? Gdy noc w tęsknicy dokona śieroty. Y kiedy dawną vważąm Dydonę/ Woli Łoźnicę/ niżeli Koronę Zá frászkę v niey sceptrum onym czásem/ To gront ćieszyć się/ z lubym Eneászem. P. Och Y owszem srogo zwykł Kupido gánić/ Gdy się kto wazy/ z nim viezdzáć gránic Y niebo sámo/ iák peda wiersz stáry/ Zwykło odbieráć od niewdźięcznych dáry. Iák pod Olimpu świát iest Firmámentem Ták ludźiom miłość
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 185
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
Kiedy wiatr szalony. Tak ten zginie W każdym czynie Który słucha Zony Radzi Ewa Aby z drzewa Życia rwać Jabłuszka Nie wierz Damie Tej Adamie Twa cię zdradzi duszka. Bywszy w Raju W ziemskim kraju Tułacześ nie luby. Niedomieści Rząd Niewieści Jeno pewnej zguby Przykład same Semiramę Masz Rzędziochę onę Co mężowi Nynuśowi Odjęła Koronę. Dość ohydy Danaidy Mężom uczyniły. Gdy ich w mocy Mając w nocy Wszytkich podławiły. Nuż Krzystyna Zła gadzina Ryksa jeszcze przed nią. Były obie Kłotni sobie Ansą niepoślednią. Państwa dawne Męże sławne Zony pogubiły Gdy chcą rządzić Muszą błądzić Słabe tej płci siły. Szanowanie I kochanie Słusznie niechaj mają. Leć Małżonki Jako członki
Kiedy wiátr szalony. Ták ten zginie W káżdym czynie Ktory słucha Zony Rádźi Ewá Aby z drzewá Zyćia rwáć Iábłuszká Nie wierz Dámie Tey Adámie Twá ćię zdrádźi duszká. Bywszy w Ráiu W źiemskim kráiu Tułácześ nie luby. Niedomieśći Rząd Niewieśći Ieno pewney zguby Przykład sáme Semirámę Masz Rzędźiochę onę Co męzowi Nynuśowi Odięłá Koronę. Dość ohydy Dánáidy Męzom vczyniły. Gdy ich w mocy Máiąc w nocy Wszytkich podławiły. Nuż Krzystyná Zła gádźiná Ryxá iescze przed nią. Były obie Kłotni sobie Ansą niepoślednią. Páństwá dawne Męze sławne Zony pogubiły Gdy chcą rządźić Muszą błądźić Słábe tey płći śiły. Szánowánie Y kochánie Słusznie niechay máią. Leć Máłzonki Iáko członki
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 198
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
. Lirycorum Polskich Pieśń XXXI. DO DOMOWYCH.
CIebiez zapomnieć ulubiony z wielu? W wszelkim doznany szczęściu Przyjacielu? Z ordynaciej dany mi niebieski Nieodstępując do grobowej deski.
Przykreli Austry? Lubeli Zefyry Wioną? znam afekt uprzejmy/ i szczyry/ Twój przeciw sobie/ droga moja Zono. Pół dusze mojej/ i głowej Korono.
Milszy mi z tobą gdy nieba pozwolą/ Przy miłej zgodzie kąsek chleba z sołą Niż przy Tessalskim Tempe huczne wety/ I Lukullowej splendece Bańkiety.
Milej mi z tobą. Żyjąc na swobodzie/ Niźli wyniosłym Nieporętu grodzie Gdzie w pawimentach Marmury się pocą. A zjadłe serce frasunku kłopocą.
Milej mi z tobą. Z
. Lyricorum Polskich PIESN XXXI. DO DOMOWYCH.
CIebiez zápomnieć vlubiony z wielu? W wszelkim doznány szczęśćiu Przyiaćielu? Z ordynáciey dány mi niebieski Nieodstępuiąc do grobowey deski.
Przykreli Austry? Lubeli Zephyry Wioną? znam áffekt vprzeymy/ y szczyry/ Twoy przećiw sobie/ drogá moiá Zono. Puł dusze moiey/ y głowey Korono.
Milszy mi z tobą gdy niebá pozwolą/ Przy miłey zgodźie kąsek chlebá z sołą Niz przy Tessalskim Tempe huczne wety/ Y Lukullowey splendece Báńkiety.
Miley mi z tobą. Zyiąc ná swobodźie/ Niźli wyniosłym Nieporętu grodźie Gdźie w páwimentách Mármury się pocą. A ziádłe serce frásunku kłopocą.
Miley mi z tobą. Z
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 210
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
iż to małżeństwo przeciwne jest pobożności, która KiMci do tego królewstwa drogę usłała, jako też i te praktyki i fakcje przeciwne woli Bożej,
której KiM. do zatrzymania praw i wolności naszych a zbawienia nas panowania rakuskiego instrumentem swym mieć chciał, tedy niepodobna mi się zda, aby go Pan Bóg skarać i tej zaś korony pozbawić nie miał. Potym jednak w kilka dni rozdano urzędy podług onej, w Krakowie jeszcze uczynionej konkluzji, którą we wszytkim statecznie zachowali. Zaczym przyszło do rozerwania sejmu, z którego ci tam directores triumfowali, to za wygranie mając, że nie dopuścili nic na KiMci wymóc, co im i serca dalej dodało,
iż to małżeństwo przeciwne jest pobożności, która KJMci do tego królewstwa drogę usłała, jako też i te praktyki i fakcye przeciwne woli Bożej,
której KJM. do zatrzymania praw i wolności naszych a zbawienia nas panowania rakuskiego instrumentem swym mieć chciał, tedy niepodobna mi się zda, aby go Pan Bóg skarać i tej zaś korony pozbawić nie miał. Potym jednak w kilka dni rozdano urzędy podług onej, w Krakowie jeszcze uczynionej konkluzyej, którą we wszytkim statecznie zachowali. Zaczym przyszło do rozerwania sejmu, z którego ci tam directores tryumfowali, to za wygranie mając, że nie dopuścili nic na KJMci wymóc, co im i serca dalej dodało,
Skrót tekstu: SkryptWojCz_II
Strona: 272
Tytuł:
Mikołaj Zebrzydowski, Skrypt p. Wojewody krakowskiego, na zjeździe stężyckim niektórym pp. senatorom dany, 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918