. Nieuczynić obmowy. Boże broń by pienie/ Stron moich miało komu przynieść pogorszenie. Lirycorum Polskich.
Niestroiłem ja Lutni przy Lezbickiej Cytrze/ Co nieuków miłości płochej uczy chytrze/ Anim stron od Sulmoński pożyczał Bandory/ Na której sobie szkodne grał tam ktoś Amory.
Anim z Anakreontem/ ja Kuliga chodził/ A nim do Lukrecjej Carqwiniego wodził. Nie przy mnie Byk za morze sprawił przenosiny Europie/ bym te o nich pisał Festenniny.
Wszakże ile przystoiność nie broni uczciwa/ Dbałych wesołym tonem Lutnia się ozywa. Co światu poświęcili swobodne Humory/ Milczenia nieprzysiągszy trzymać Pitagóry.
Którym niegrzech/ ani to jest śmiertelna
. Nieuczynić obmowy. Boże broń by pienie/ Stron moich miáło komu przynieść pogorszęnie. Lyricorum Polskich.
Niestroiłem ia Lutni przy Lezbickiey Cythrze/ Co nieukow miłośći płochey vczy chytrze/ Anim stron od Sulmoński pożyczał Bándory/ Ná ktorey sobie szkodne grał tám ktoś Amory.
Anim z Anákreontem/ ia Kuligá chodźił/ A nim do Lukrecyey Cárqwiniego wodźił. Nie przy mnie Byk zá morze spráwił przenośiny Europie/ bym te o nich pisał Festenniny.
Wszákże ile przystoiność nie broni vczćiwa/ Dbáłych wesołym tonem Lutnia sie ozywa. Co świátu poświęćili swobodne Humory/ Milczenia nieprzyśiągszy trzymáć Pitágory.
Ktorym niegrzech/ áni to iest śmiertelna
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 150
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
się, że każdą mistrzynią z nich zowią. Nie dziw, że w swych nundinach prędko postąpili, Bo dzień i noc ichmość ich targując strawili.
Bruki same warszawskie gdyby snadź umiały Mówić, każdego by z was palcem ukazały. Nie mogli się Niebierscy w gospodach wczasować, Dla tych waszych włóczęgów czas spania zachować. Tak kuligiem stały się targowiny nocne, Rady wasze uchronne, promocyje mocne. Ale cóż po tych waszych nocnych targowiskach? Sami szczerze powiedzcie, co z nich macie w zyskach Azaście nie wiedzieli, że te male parta Bez pożytku waszego iść miały do czarta? ... Aleć już czas zamilczeć; z fakcyji intraty Wracam
się, że każdą mistrzynią z nich zowią. Nie dziw, że w swych nundinach prętko postąpili, Bo dzień i noc ichmość ich targując strawili.
Bruki same warszawskie gdyby snadź umiały Mówić, każdego by z was palcem ukazały. Nie mogli się Niebierscy w gospodach wczasować, Dla tych waszych włóczęgów czas spania zachować. Tak kuligiem stały się targowiny nocne, Rady wasze uchronne, promocyje mocne. Ale cóż po tych waszych nocnych targowiskach? Sami szczerze powiedzcie, co z nich macie w zyskach Azaście nie wiedzieli, że te male parta Bez pożytku waszego iść miały do czarta? ... Aleć już czas zamilczeć; z fakcyji intraty Wracam
Skrót tekstu: SatStesBar_II
Strona: 728
Tytuł:
Satyr steskniony z pustyni w jasne wychodzi pole
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
żartuje, ten zaś do podwiki Przybliża się, sięgając podołka Zosinki; Tamten wąs z gębą odął i mówić nie może, Ów nogami nie władnie i leci na łoże, Ten krzyczy jako gąsior, ten się zzuwa z suknie, Drugi o wierze gada, grożąc, gdy kto mruknie. Po wsi tamci z kuligiem w nocy, jak szaleni Chodząc, drzwi wybijając i tłukąc goleni. Skwarnę drudzy zrzucają, a chcą jeść po trunku, W tym ufność, że pijani zapomną frasunku. PARALELA KOCHANOWSKIEGO I MORSZTYNA IP NO WP
Lampart chwali Morsztyna, siła mówi o nim, Ja go nazad odsyłam, bo mi już nic po nim,
żartuje, ten zaś do podwiki Przybliża się, sięgając podołka Zosinki; Tamten wąs z gębą odął i mówić nie może, Ów nogami nie władnie i leci na łoże, Ten krzyczy jako gąsior, ten się zzuwa z suknie, Drugi o wierze gada, grożąc, gdy kto mruknie. Po wsi tamci z kuligiem w nocy, jak szaleni Chodząc, drzwi wybijając i tłukąc goleni. Skwarnę drudzy zrzucają, a chcą jeść po trunku, W tym ufność, że pijani zapomną frasunku. PARALELA KOCHANOWSKIEGO I MORSZTYNA JP NO WP
Lampart chwali Morsztyna, siła mówi o nim, Ja go nazad odsyłam, bo mi już nic po nim,
Skrót tekstu: ZbierDrużBar_II
Strona: 589
Tytuł:
Wiersze zbieranej drużyny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
ciężkie czasy zbytecznych od krztów, ślubów, a najwięcej od pogrzebów, gdzieby jeszcze należało pocieszyć, dopomóc i od desperacji wszelakiej w mizerii i niedostatku łagodnie odprowadzać. Ustąpił dusz ludzkich dozór podłemu w nich krwi Zbawiciela szacunkowi, gdzie przez lenistwo, przez zbyteczne pijaństwo i ustawiczne od kościoła absentowanie się, przez nieprzystojne zabawy i kuligi tyle dusz bez chrztu, spowiedzi, bez sakramentów, bez konsolacji i należytej wyprawy mizernie schodzi i na wieki przepada. Zgoła ustąpiły wszytkie ogółem cnoty jednej niełasce Boskiej. Ustąpił wzór i przykład życia ciężkiemu we wszytkim nader pogorszeniu i opieszałej w zwierzchnościach i adnimadwersyjach sprawiedliwości. A jakoż się nie gorszyć, lubo się gorszyć nikomu
ciężkie czasy zbytecznych od krztów, ślubów, a najwięcej od pogrzebów, gdzieby jeszcze należało pocieszyć, dopomóc i od desperacyi wszelakiej w mizeryi i niedostatku łagodnie odprowadzać. Ustąpił dusz ludzkich dozór podłemu w nich krwi Zbawiciela szacunkowi, gdzie przez lenistwo, przez zbyteczne pijaństwo i ustawiczne od kościoła absentowanie się, przez nieprzystojne zabawy i kuligi tyle dusz bez chrztu, spowiedzi, bez sakramentów, bez konsolacyi i należytej wyprawy mizernie schodzi i na wieki przepada. Zgoła ustąpiły wszytkie ogółem cnoty jednej niełasce Boskiej. Ustąpił wzór i przykład życia ciężkiemu we wszytkim nader pogorszeniu i opieszałej w zwierzchnościach i adnimadwersyjach sprawiedliwości. A jakoż się nie gorszyć, lubo się gorszyć nikomu
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 231
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
rozweselaniu Geniusza służący, w którym Saturnalia celebrowali, to jest Święta takie obchodzili, że Panowie Sługom przez dni kilka do stołów suto zastawionych służyli, na Ofiarę Saturna Bożka: przytym wzajemne sobie posyłali upominki, solenne sprawowali bankiety, i igrzyskami zabawiali się. Tak są teraz u nas Chrześcijan Styczeń i Luty poswięcone Kolędzie, kuligom wesołościom etc. O wesołościach w Decembrze Starożytnych czasów czynionych wspomina Ausoniusz, mówiący.
Tù Genialem Hyemem, feste December agis.
Czytam in Anno Caelesti Nadazego, że Miesiące Imiona mają nowe od Węgrów sobie podawane, jako to Styczeń u nich zowie się Batae Dominae: Luty, Marzecz Wielko Postne: Kwiecień Z Jerzego: Maj
rozweselaniu Geniusza służący, w ktorym Saturnalia celebrowali, to iest Swięta takie obchodzili, że Panowie Sługom przez dni kilka do stołow suto zastawionych służyli, ná Ofiarę Saturna Bożka: przytym wzaiemne sobie posyłali upominki, solenne sprawowali bankiety, y igrzyskami zabawiali się. Tak są teraz u nas Chrześcian Styczeń y Luty poswięcone Kolędzie, kuligom wesołościom etc. O wesołościach w Decembrze Starożytnych czasow czynionych wspomina Ausoniusz, mowiący.
Tù Genialem Hyemem, feste December agis.
Czytam in Anno Caelesti Nadazego, że Miesiące Imiona maią nowe od Węgrow sobie podawane, iako to Styczeń u nich zowie się Batae Dominae: Luty, Marzecz Wielko Postne: Kwiecień S Ierzego: May
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 195
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
, Indyczki młode, Kaczki, Króliki Zwierzyna. Łosie
Żubry, Jelenie, Daniele. Wieprze dzikie, Kozy dzikie. Sarny, Zające. Ptaki różne. Dropie, Jarzebie, Kuropatwy, Gluszcze, Cietrzewie, MEMORIAŁ
Pardwy, Kwiczoły, Śnieguły, Jemiołuchy, Kłeski, Przepiórki, Gęsi dzikie, Cyranki. Kaczki dzikie, Kuligi, Ptaszki drobne różnego rodzaju Potrzeby Domowe. Słonina. Masło. Mąka pszenn Mąka żytna, Jajca Kokosze, Jajca Gęsie, Cebula, Sól, Groch Turecki, Wielo Groch, Groch prosty, Ser suchy, Ser mokry, Śmietana, Mleko.
Miód, Sok wiśniowy, Powidła, Mirdownik Mak. Gorczyca czarna, Ocet
, Indyczki młode, Káczki, Kroliki Zwierzyná. Łośie
Zubry, Ielenie, Dániele. Wieprze dźikie, Kozy dźikie. Sárny, Záiące. Ptaki rożne. Dropie, Iarzebie, Kuropátwy, Gluszcze, Cietrzewie, MEMORYAŁ
Pardwy, Kwiczoły, Snieguły, Iemiołuchy, Kłeski, Przepiorki, Gęśi dzikie, Cyranki. Kaczki dźikie, Kuligi, Ptaszki drobne rożnego rodzaiu Potrzeby Domowe. Słoniná. Másło. Mąka pszenn Mąká żytna, Iáycá Kokosze, Iáycá Gęśie, Cebulá, Sol, Groch Turecki, Wielo Groch, Groch prosty, Ser suchy, Ser mokry, Smietáná, Mleko.
Miod, Sok wiśniowy, Powidłá, Mirdownik Mák. Gorczycá czárna, Ocet
Skrót tekstu: CzerComp
Strona: 2
Tytuł:
Compendium ferculorum albo zebranie potraw
Autor:
Stanisław Czerniecki
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
kulinaria
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1682
Data wydania (nie wcześniej niż):
1682
Data wydania (nie później niż):
1682
ekspedycją poszedłem ku Narwi i dopiro na ostatki dni Bachusowych stanąłem w Bereniczu. Wiesto jest ale tez nam nietrzeba było Miasta kiedy na niczym nieschodziło. Mieliśmy w Wozach wszystko od Trunków dobrych miąs zwierzyn etc. Takes my sobie Gaudowali przy Ruskich Duchach i postaremu choć przy krótkiej znajomości i my na kuliga jeździli i kuligantów u siebie mieliśmy ze było z kim i w tąniec obrócić.
W stępną srzodę ruszyłem się ku Narwi. Ryb Posłowie mieli siła owych sterledów Biłługów okrutne Połcie a oprócz tego i świerzych tam nie było skąpo bo ich zewsząd zwozono gdziem posłał dla podwód to przywiezli i Ryb. Przyszedszy do Narwie
expedytią poszedłęm ku Narwi y dopiro na ostatki dni Bachusowych stanąłęm w Bereniczu. Wiesto iest ale tez nąm nietrzeba było Miasta kiedy na niczym nieschodziło. Mielismy w Wozach wszystko od Trunkow dobrych miąs zwierzyn etc. Takes my sobie Gaudowali przy Ruskich Duchach y postaremu choc przy krotkiey znaiomosci y my na kuliga iezdzili y kuligantow u siebie mielismy ze było z kim y w tąniec obrocić.
W stępną srzodę ruszyłęm się ku Narwi. Ryb Posłowie mieli siła owych sterledow Biłługow okrutne Połcie a oprocz tego y swierzych tam nie było skąpo bo ich zewsząd zwozono gdziem posłał dla podwod to przywiezli y Ryb. Przyszedszy do Narwie
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 173
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
, łez krwawych płacz ciecze. Aleć idzie czas, kiedy pospołu i z duszą Niecnotliwie połknione kawałki wykrztuszą Abo ich diabeł będzie w kałdunie bezbożnem Dopiekał, wykalając w zgrzycie zęby rożnem. 504. BODAJ W MAŁEJ KUPIE JEŚĆ, A W WIELKIEJ SIĘ BlĆ
Dawnej przyjaźni ze mną złączony obligiem Zacny senator w mój dom przyjedzie kuligiem Niespodzianie, gdyżem był odległym sąsiadem, Z wielkim orszakiem i sług, i przyjaciół. Radem. Skoro po długich trelach z maszkar się wylenią, Proszę, i co przy niej być może, na pieczenią. Pozastawiano stoły, dano wina chustem, Niech będzie znój, ma-li być łaźnia. Mięsopustem Mięsopust.
, łez krwawych płacz ciecze. Aleć idzie czas, kiedy pospołu i z duszą Niecnotliwie połknione kawałki wykrztuszą Abo ich diabeł będzie w kałdunie bezbożnem Dopiekał, wykalając w zgrzycie zęby rożnem. 504. BODAJ W MAŁEJ KUPIE JEŚĆ, A W WIELKIEJ SIĘ BlĆ
Dawnej przyjaźni ze mną złączony obligiem Zacny senator w mój dom przyjedzie kuligiem Niespodzianie, gdyżem był odległym sąsiadem, Z wielkim orszakiem i sług, i przyjaciół. Radem. Skoro po długich trelach z maszkar się wylenią, Proszę, i co przy niej być może, na pieczenią. Pozastawiano stoły, dano wina chustem, Niech będzie znój, ma-li być łaźnia. Mięsopustem Mięsopust.
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 306
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
ryby do mięsa przy średzie; I tego ćwierć jeszcze jest, daleko do miasta. Są cielęta, są skopy, niech narobią ciasta. Gospodarska ochota ostatek nadstawi; Czemu kuchnia nie zdole, piwnica poprawi. Państwo ukontentować, młodszym nie przeciwić, Owszem ich z rana trunkiem do tańca przychciwić. Ale tak się, kuliga wczora goniąc, strudzą, Że aż w twarde południe z barłogu obudzą. Siędzie państwo, siędzie też i młódź za swe stoły, Jednak jeszcze nasz obiad nie skończy się w poły, My już syci w pół swego; oni, choć obrusy Zbiorą, w pół nie dojedli, mając obiad kusy. Do tańca ich
ryby do mięsa przy średzie; I tego ćwierć jeszcze jest, daleko do miasta. Są cielęta, są skopy, niech narobią ciasta. Gospodarska ochota ostatek nadstawi; Czemu kuchnia nie zdole, piwnica poprawi. Państwo ukontentować, młodszym nie przeciwić, Owszem ich z rana trunkiem do tańca przychciwić. Ale tak się, kuliga wczora goniąc, strudzą, Że aż w twarde południe z barłogu obudzą. Siędzie państwo, siędzie też i młódź za swe stoły, Jednak jeszcze nasz obiad nie skończy się w poły, My już syci w pół swego; oni, choć obrusy Zbiorą, w pół nie dojedli, mając obiad kusy. Do tańca ich
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 307
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
60 30 60 30 12 45 12 30 - 12 15
gr. - - - - - - - - - - -
Franciszek Jaworski posiadłową 1 pustą 1 Jan Jaworski posiadłową 1 pustych 2 Grosz Twardy posiadłową 1, ten zniszczał pustej ½ Adam posiadłowej ½ i ten zniszczał pustej ½ Wojciech Kukiełka posiadłową 1 pustych 2 Wojciech Kulig posiadłową 1 pustą 1 Tomasz Witek posiadłową 1 pustą 1 Jakub Główka posiadłową 1 i ten zniszczał pustą 1 Szlachetny Tylicki za prawem krzyżackim 4 ½, płaci recognitione dominii Szlachetny Nosarzewski simili iure 3 ½ płaci similiter
Fl. 12 15 12 30 12 7 6 7 12 30 12 15 12 15 12 15 15 15 15
60 30 60 30 12 45 12 30 - 12 15
gr. - - - - - - - - - - -
Franciszek Jaworski posiadłową 1 pustą 1 Jan Jaworski posiadłową 1 pustych 2 Grosz Twardy posiadłową 1, ten zniszczał pustej ½ Adam posiadłowej ½ i ten zniszczał pustej ½ Wojciech Kukiełka posiadłową 1 pustych 2 Wojciech Kulig posiadłową 1 pustą 1 Tomasz Witek posiadłową 1 pustą 1 Jakub Główka posiadłową 1 i ten zniszczał pustą 1 Szlachetny Tylicki za prawem krzyżackim 4 ½, płaci recognitione dominii Szlachetny Nosarzewski simili iure 3 ½ płaci similiter
Fl. 12 15 12 30 12 7 6 7 12 30 12 15 12 15 12 15 15 15 15
Skrót tekstu: InwChełm
Strona: 70
Tytuł:
Inwentarze dóbr biskupstwa chełmińskiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1723 a 1747
Data wydania (nie wcześniej niż):
1723
Data wydania (nie później niż):
1747
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ryszard Mienicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Toruń
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1956