„Ociec szwiec i to nie pilnował żony.” „Czy handel wiedzie?” — „Tym się nie zbogaci.” „Czemuż tedy pan?” — „Nierad długów płaci.” DWIEMA SIOSTROM
Rodzoneście, a przecię różneście w tej mierze: Tyś, Zosiu, czysta, chociaż w kurewskim ubierze,
A siostra twoja kurwa, chociaż się tak nosi Jak dewotka, co chorym o jałmużnę prosi; U ciebie wszeteczny strój, u niej obyczaje; Ciebie suknia, a onę występek wydaje; Ona cnotliwa w samych skromnych strojach, a ty W rzeczy samej; tę gani fryj, a ciebie szaty. NA WDOWY
„Ociec szwiec i to nie pilnował żony.” „Czy handel wiedzie?” — „Tym się nie zbogaci.” „Czemuż tedy pan?” — „Nierad długów płaci.” DWIEMA SIOSTROM
Rodzoneście, a przecię różneście w tej mierze: Tyś, Zosiu, czysta, chociaż w kurewskim ubierze,
A siostra twoja kurwa, chociaż się tak nosi Jak dewotka, co chorym o jałmużnę prosi; U ciebie wszeteczny strój, u niej obyczaje; Ciebie suknia, a onę występek wydaje; Ona cnotliwa w samych skromnych strojach, a ty W rzeczy samej; tę gani fryj, a ciebie szaty. NA WDOWY
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 61
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
Hieronim Duchem ś. tę nieznosną tyranią Papieską mianowicie Rzym Babilonem nazywa/ i purpuratną oną wszetecznicą/ która w Apokalipsim jest opisana. O czym wszystkim tegoż wzwyż mianowanego Bernarda takowy jest sąd/ który in Canticis Cánticorum pisze. Chodzą uczczeni z dóbr Pańskich, którzy Panu uczciwości nie wyrządzają, stąd ten którego co dzień widzisz kurewski blask, maszkarski ubior, Królewskie przygotowanie, stąd złoto na uzdach, siodłach i ostrogach, i barziej się ostrogi niż Ołtarze połyskują: stąd kosztowne stoły, potrawy i kubki, stąd biesiady i pijaństwa, stąd i muzyka wszelka. stąd obfitość w piwnicach, które z jednej w drugą zbytki swe przelewają. Stad z
Hieronym Duchem ś. tę nieznosną tyránnią Papieską miánowićie Rzym Bábilonem názywa/ y purpurátną oną wszetecżnicą/ ktora w Apocálipsim iest opisána. O cżym wszystkim tegoż wzwysz miánowánego Bernárdá tákowy iest sąd/ ktory in Canticis Cánticorum pisze. Chodzą vcżcżeni z dobr Páńskich, ktorzy Pánu vcżćiwośći nie wyrządzáią, stąd ten ktorego co dźien widzisz kurewski blásk, mászkárski vbior, Krolewskie przygotowánie, stąd złoto ná vzdách, śiodłach y ostrogach, y bárźiey się ostrogi niż Ołtarze połyskuią: stąd kosztowne stoły, potráwy y kubki, stąd bieśiády y piiánstwá, stąd y muzyká wszelka. stąd obfitość w piwnicach, ktore z iedney w drugą zbytki swe przelewáią. Stad z
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 65
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
fochy. Czeka jej ten w paracie, a skoro się zbliża, Wytnie przez gołe plecy od ramion do krzyża. Owa w nogi, ten za nią i, jako sień długa, Aże do samej izby nie zdejmie kańczuga. Nazajutrz osiodławszy konia sobie rano, Jedzie precz, zapłaciwszy za owies, za siano. Złodziej kurewskie myto, opak padła bierka, Wzięła plagi złodziejskie niewinna fryjerka. 67. KSIĄDZ Z PASTERKĄ
Od księżego parobka pasterka sąsiedzka Dostała, gdy do wołu krowy wodził, dziecka. Więc skoro przyszło do krztu, ksiądz od niej chce kopy, Żeby się nią i insze karały świerzopy. A owa: „Dobrodzieju, cały rok
fochy. Czeka jej ten w paracie, a skoro się zbliża, Wytnie przez gołe plecy od ramion do krzyża. Owa w nogi, ten za nią i, jako sień długa, Aże do samej izby nie zdejmie kańczuga. Nazajutrz osiodławszy konia sobie rano, Jedzie precz, zapłaciwszy za owies, za siano. Złodziej kurewskie myto, opak padła bierka, Wzięła plagi złodziejskie niewinna fryjerka. 67. KSIĄDZ Z PASTERKĄ
Od księżego parobka pasterka sąsiedzka Dostała, gdy do wołu krowy wodził, dziecka. Więc skoro przyszło do krztu, ksiądz od niej chce kopy, Żeby się nią i insze karały świerzopy. A owa: „Dobrodzieju, cały rok
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 555
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
prostszy nie rozumieli, aby przy mnie zostawać miało co, wyciskasz to na mnie, że muszę, czegom od młodości swej do tego czasu zwyczaju nie miał z namocniejszym i z nasłabszym nieprzyjacielem moim, piórkiem szermować. Zły a niecnotliwy człowiecze, zdrajco poczciwości mojej, na twoje pisanie w pierwszym paragrafie niecnotliwe, uszczypliwe, kurewskie, bo kiedybyś był człowiekiem cnotliwym i rycerskim, tedybyś się takim pisaniem wszetecznym i targającym się łżywie na dobrą sławę moję, nie zniósszy pierwej z siebie tego, co nosisz, nie bawił, której żaden człowiek cnotliwy przygany nie dawał, ani dać może, tak ci odpisuję, jako i w pierwszym
prostszy nie rozumieli, aby przy mnie zostawać miało co, wyciskasz to na mnie, że muszę, czegom od młodości swej do tego czasu zwyczaju nie miał z namocniejszym i z nasłabszym nieprzyjacielem moim, piórkiem szermować. Zły a niecnotliwy człowiecze, zdrajco poczciwości mojej, na twoje pisanie w pierwszym paragrafie niecnotliwe, uszczypliwe, kurewskie, bo kiedybyś był człowiekiem cnotliwym i rycerskim, tedybyś się takim pisaniem wszetecznym i targającym się łżywie na dobrą sławę moję, nie zniósszy pierwej z siebie tego, co nosisz, nie bawił, której żaden człowiek cnotliwy przygany nie dawał, ani dać może, tak ci odpisuję, jako i w pierwszym
Skrót tekstu: JazStadListyCz_II
Strona: 184
Tytuł:
Korespondencja Jazłowieckiego z Diabłem-Stadnickim
Autor:
Hieronim Jazłowiecki, Stanisław Stadnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
lekkomyślności nie miał postrzec? Bo jeśliś nie chciał mieć baczenia na powinność szlachecką, która wyciska przyjaźń bez dania przyjaźni dotrzymywać, tedyś miał mieć baczenie na urząd senatorski, któryć się niegodnie dostał, a miałbyś jaką chęć do nieprzyjaźni ze mną (do którejem ci nigdy przyczyny nie dał), tedy nie kurewskiemi swarami, ale tym, czym się godzi człowieku poczciwemu i szlacheckiemu, rozeprzeć się było ze mną. Jako wszytkie insze rzeczy, tak i to łżywie mi przyczytasz, abym ja paskwiliusze miał pisać; twoje to rzemiesło, nie moje. Rękę swoję wprawowałem od młodości nie w szermierstwo piórkiem, ale szablą; jako
lekkomyślności nie miał postrzec? Bo jeśliś nie chciał mieć baczenia na powinność ślachecką, która wyciska przyjaźń bez dania przyjaźni dotrzymywać, tedyś miał mieć baczenie na urząd senatorski, któryć się niegodnie dostał, a miałbyś jaką chęć do nieprzyjaźni ze mną (do którejem ci nigdy przyczyny nie dał), tedy nie kurewskiemi swarami, ale tym, czym się godzi człowieku poczciwemu i ślacheckiemu, rozeprzeć się było ze mną. Jako wszytkie insze rzeczy, tak i to łżywie mi przyczytasz, abym ja paskwiliusze miał pisać; twoje to rzemiesło, nie moje. Rękę swoję wprawowałem od młodości nie w szermierstwo piórkiem, ale szablą; jako
Skrót tekstu: JazStadListyCz_II
Strona: 185
Tytuł:
Korespondencja Jazłowieckiego z Diabłem-Stadnickim
Autor:
Hieronim Jazłowiecki, Stanisław Stadnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
się, jedno Stadnickim; a ty się zowiesz Jazłowieckim, a nie jesteś nim, jedno Popierdowskim, a Popierdowskim nie nowina masztalerzmi bywać i katy. Niecnotliwy, łżywy człowiecze, zdobić swoje niecnoty chcesz; ale trudno, mają ludzie rozum i widzą, kto cnotą narabia, kto fałszem. Kurwo wszeteczna, nikczemna, przestań kurewskich, wszetecznych swarów, a jeśli jest co krople krwie szlacheckiej w tobie, rzuć się do rzemiesła rycerskiego, nie zdradą z zasłupia, jakoś kazał zabijać ludzi, ani przez łotry, u których nie tylko cnota, ale i sumnienie przedajne.
Tym zamykam na twoje niecnotliwe pisanie, jako i pierwej, że łżesz,
się, jedno Stadnickim; a ty sie zowiesz Jazłowieckim, a nie jesteś nim, jedno Popierdowskim, a Popierdowskim nie nowina masztalerzmi bywać i katy. Niecnotliwy, łżywy człowiecze, zdobić swoje niecnoty chcesz; ale trudno, mają ludzie rozum i widzą, kto cnotą narabia, kto fałszem. Kurwo wszeteczna, nikczemna, przestań kurewskich, wszetecznych swarów, a jeśli jest co krople krwie ślacheckiej w tobie, rzuć się do rzemiesła rycerskiego, nie zdradą z zasłupia, jakoś kazał zabijać ludzi, ani przez łotry, u których nie tylko cnota, ale i sumnienie przedajne.
Tym zamykam na twoje niecnotliwe pisanie, jako i pierwej, że łżesz,
Skrót tekstu: JazStadListyCz_II
Strona: 187
Tytuł:
Korespondencja Jazłowieckiego z Diabłem-Stadnickim
Autor:
Hieronim Jazłowiecki, Stanisław Stadnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
Wojennikowie Są Francuzowie. I popędliwi I natarczywi, Wzrostu małego Statku lekkiego. Czarny włos mają, Nauk mijają. Są uszczypliwi I skokotliwi Zbytecznikowie, Lubo starcowie. Ozdobni w stroju, Prędcy do boju. Choć bez przyczyny Burzy się inny. Więcej ich ginie, Gdy się nawinie, Pojedynkami Niźli wojnami. Niemęskie gesty, Kurewskie kwesty. Śmiech lub kwilenie, Krasomowienie. Przedawczykowie I gamratowie, Wykrętnikowie, Królobojcowie. W mękach cierpliwi I na śmierć chciwi. Z muzułmanami I barbarami Przymierze lubią, Hiszpany gubią. Tak protestantów Jak rebeliantów, Rodzicobojców Przechowywają I ochraniają. W łasce niecnota, Obrzydła cnota. Pomstę chowają, Diabłu się dają. I Boga
Wojennikowie Są Francuzowie. I popędliwi I natarczywi, Wzrostu małego Statku lekkiego. Czarny włos mają, Nauk mijają. Są uszczypliwi I skokotliwi Zbytecznikowie, Lubo starcowie. Ozdobni w stroju, Prędcy do boju. Choć bez przyczyny Burzy się iny. Więcej ich ginie, Gdy się nawinie, Pojedynkami Niźli wojnami. Niemęskie gesty, Kurewskie kwesty. Śmiech lub kwilenie, Krasomowienie. Przedawczykowie I gamratowie, Wykrętnikowie, Krolobojcowie. W mękach cierpliwi I na śmierć chciwi. Z muzułmanami I barbarami Przymierze lubią, Hiszpany gubią. Tak protestantow Jak rebeliantow, Rodzicobojcow Przechowywają I ochraniają. W łasce niecnota, Obrzydła cnota. Pomstę chowają, Djabłu się dają. I Boga
Skrót tekstu: ZbierDrużWir_I
Strona: 138
Tytuł:
Collectanea...
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1675 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910