, przecięś do wina statecznej Nie złożył chęci i przez twe Podgórze Pytałeś Węgrów o tercalskiej górze I gdzie tokaj skie leżą winogrady, Polskiemu bardzo pograniczu rady, Co zacz potocka i wiele wydaje Prasa, co tłoczą Rakoczego kraje, Co emrów zlewa endeburska góra, Co jest Święty Jur i domowa lura, Nawet w Kutnarze, wiesz, wiele naręczy Wybiją na rok bednarze obręczy; I własnej nie chcąc zawstydzić ojczyzny, Piłeś te wina, które daje żyzny Grunt brodzki, kiedy zawiesił proporce Hetman i wszczęły dobrą myśl Podhorce. Po prostu piłeś janusze, johany, Hanse, iwany, dziowany i żany, I każda-ć była przyjazna kraina
, przecięś do wina statecznej Nie złożył chęci i przez twe Podgórze Pytałeś Węgrów o tercalskiej górze I gdzie tokaj skie leżą winogrady, Polskiemu bardzo pograniczu rady, Co zacz potocka i wiele wydaje Prasa, co tłoczą Rakoczego kraje, Co emrów zlewa endeburska góra, Co jest Święty Jur i domowa lura, Nawet w Kutnarze, wiesz, wiele naręczy Wybiją na rok bednarze obręczy; I własnej nie chcąc zawstydzić ojczyzny, Piłeś te wina, które daje żyzny Grunt brodzki, kiedy zawiesił proporce Hetman i wszczęły dobrą myśl Podhorce. Po prostu piłeś janusze, johany, Hanse, iwany, dziowany i żany, I każda-ć była przyjazna kraina
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 54
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
strumienie i gęste potoki Z gór szumiąc na dół lecą; i tam gdzie szeroki Plac równina zgładziła; stawając jak wsprawie, Huczne fale szykują wnowobrzeznym stawie. A wiesniak, gdy się ocknie, od siebie, odchodzi, Ze gdzie orał z wieczora, tam dzić popas brodzi, Tak gdzie równiny, miedzy Jasy a Kutnarem, Dziennym tylko podróżni dzielą bieg wymiarem; Polskie wojska ściągły się w dość długie linie; Nad rzeczką, co Kutnarski i Jaski brzeg myje. Piekny widok, lub straszny, zwłaszcza co nieznają, Skąd się ta chmura wzięła, którą już witają. J przyczyny niewiedzą, dlaczegoby wtaki Kupie, Polskie
strumienie y gęste potoki Z gor szumiąc na doł lecą; y tam gdzie szeroki Plac rownina zgładziłá; stawaiąc iak wsprawie, Huczne fale szykuią wnowobrzeznym stáwie. A wiesniak, gdy się ocknie, od siebie, odchodzi, Ze gdzie orał z wieczora, tam dzić popas brodzi, Tak gdzie rowniny, miedzy Iasy á Kutnarem, Dziennym tylko podrozni dzielą bieg wymiarem; Polskie woiska sciągły się w dość długie linie; Nad rzeczką, co Kutnarski y Iaski brzeg myie. Piekny widok, lub straszny, zwłaszcza co nieznaią, Zkąd się ta chmura wzięła, ktorą iuż witaią. J przyczyny niewiedzą, dlaczegoby wtaki Kupie, Polskie
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 14
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
Pan po nich nieco później, prawie wśród poranku, Mszy świętej wysłuchawszy, w chrościanym przyganku, Która żadnego, w drodze tej dnia niechybiła, Pod namiotem, lub w izbie, gdze przystojna była. Bo, jak się wyżej rzekło w Wołoszczyźnie cały, Jeden w Jasiech jest kościół, drugi spustoszały, W kutnarze, bez kapłana, prawie w dzikim polu, Gdyż żadnej chaty nie ma w pobliskim okolu. Cerkwie są, i nie rzadko, ale Schizmatyckie, A prawdę powiedziawszy, bardziej Heretyckie. I tych więcej w ruinię, lub w ruinę wchodzi, Gdy się ich restarować, pod garłem, niegodzi. Aleć to
Pan po nich nieco poźniey, práwie wśrod poránku, Mszy świętey wysłucháwszy, w chrościánym przyganku, Ktora żadnego, w drodze tey dniá niechybiłá, Pod námiotem, lub w izbie, gdze przystoyna byłá. Bo, iák się wyżey rzekło w Wołoszczyźnie cáły, Jeden w Jásiech iest kościoł, drugi spustoszáły, W kutnárze, bez kápłaná, práwie w dźikim polu, Gdyż żadney chaty nie ma w pobliskim okolu. Cerkwie są, y nie rzadko, ále Schizmátyckie, A prawdę powiedźiawszy, bárdźiey Heretyckie. I tych więcey w ruinię, lub w ruinę wchodźi, Gdy się ich restárowáć, pod garłem, niegodźi. Aleć to
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 48
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
za sprzeciwienie się Konwój, przystawa, albo przewdonik w drodze. Kornety, znaki albo chorągwie cudzoziemskiego wojska także instrument muzyczny. Korpus, srzodek szyku wojennego. Korwety, biorą się za cerymonie. Kosa, grzywa. Krassau, Generał Szwedzki. Kuciuk-Czekmedzi. mały most. Kunak. dziennej podróży wytchnienie, albo stanowisko. Kutnary. miasto niegdyś Wołoskie, teraz prawie uroczyszcze, albo pustynia. Kwatera, stanowisko, gospoda. Kwatermistrz, stanowniczy.
L. Ład, przyjsć do ładu, jedno co przyjsć do sprawy. Lasa, pensja pieniężna, i żołd rycerstwa. Leonin, talar Turecki lewkowy, Polskich złotych sześć. Lichtować, wynosić rzeczy,
za sprzeciwienie się Konwoy, przystawa, albo przewdonik w drodze. Kornety, znaki albo chorągwie cudzoziemskiego woyska także instrument muzyczny. Korpus, srzodek szyku wojennego. Korwety, biorą się za cerymonie. Kosa, grzywa. Krassau, Generał Szwedzki. Kuciuk-Czekmedzi. mały most. Kunak. dzienney podróży wytchnienie, albo stanowisko. Kutnary. miasto niegdyś Wołoskie, teraz prawie uroczyszcze, albo pustynia. Kwatera, stanowisko, gospoda. Kwatermistrz, stanowniczy.
L. Ład, przyjsć do ładu, jedno co przyjsć do sprawy. Lasa, pensya pieniężna, y żołd rycerstwa. Leonin, talar Turecki lewkowy, Polskich złotych sześć. Lichtować, wynosić rzeczy,
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 355
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
Ani o przednich dygnitarzów stołki. Czołem za cześć! Komu zda się, Niechaj się nędzą drobnych ludzi pasie.
Obejdę się bez bankietów, Bez smaków nowych, bez krętych pasztetów, Nie pragnę mieć na mym stole, Co rodzi morze, powietrze, las, pole.
Darmo, tokajscy winiarze, Darmo topicie grona na Kutnarze, Miejcie sobie wasze trunki, Z których pochodzą morderstwa, trafunki,
Potym niemęskie pieszczoty, Także powszechne do wszytkich zaloty. A miłość, która się chwieje Za wiatrem, miejsca u mnie nie zagrzeje -
Wszytka moja myśl jest o tym Jakoby dobrze było mi na potym, A teraz, póki mi lata Służą przystojne,
Ani o przednich dygnitarzów stołki. Czołem za cześć! Komu zda się, Niechaj się nędzą drobnych ludzi pasie.
Obejdę się bez bankietów, Bez smaków nowych, bez krętych pasztetów, Nie pragnę mieć na mym stole, Co rodzi morze, powietrze, las, pole.
Darmo, tokajscy winiarze, Darmo topicie grona na Kutnarze, Miejcie sobie wasze trunki, Z których pochodzą morderstwa, trafunki,
Potym niemęskie pieszczoty, Także powszechne do wszytkich zaloty. A miłość, która się chwieje Za wiatrem, miejsca u mnie nie zagrzeje -
Wszytka moja myśl jest o tym Jakoby dobrze było mi na potym, A teraz, póki mi lata Służą przystojne,
Skrót tekstu: ZimSRoks
Strona: 67
Tytuł:
Roksolanki
Autor:
Szymon Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwika Ślękowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
Herłan, który z Jass powrócił wczora; referebat, że Tatarowie pod Jassami na tej stronie Prutu, że hospodarowi życzyli, aby chana popalił, ale on się złożył, że mogą nie przyjść
Polacy, a ja sobie szkodę uczynię, że hospodar umknął ze wszystkimi ludźmi swymi za Jassy, a tu tylko Dyma niejaki w Kutnarze został z pieszym hultajstwem. Tatar ten, co go w czwartkową okazję pojmano, dziś uciekł. 27 ejusdem
Przeszedłszy przez Milatyn nie bardzo złą przeprawą górzystą drogą i przez potok jeden, uszliśmy mil dwie. Stanęliśmy nad rzeką Bahiujem w dole pod Harlanem, stolicą quondam wołoską. Stoją jeszcze dwie cerkwie dobre, sklepione
Herłan, który z Jass powrócił wczora; referebat, że Tatarowie pod Jassami na tej stronie Prutu, że hospodarowi życzyli, aby chana popalił, ale on się złożył, że mogą nie przyjść
Polacy, a ja sobie szkodę uczynię, że hospodar umknął ze wszystkimi ludźmi swymi za Jassy, a tu tylko Dyma niejaki w Kutnarze został z pieszym hultajstwem. Tatar ten, co go w czwartkową okazyję pojmano, dziś uciekł. 27 eiusdem
Przeszedłszy przez Milatyn nie bardzo złą przeprawą górzystą drogą i przez potok jeden, uszliśmy mil dwie. Stanęliśmy nad rzeką Bahiujem w dole pod Harlanem, stolicą quondam wołoską. Stoją jeszcze dwie cerkwie dobre, sklepione
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 11
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
tego zamku do rzeki Bahluj, z inszych stron nie masz ochrony. Ludzi recenter w tych pustkach kilkoro mieszkało, Winogradów, owoców sieła się otworzyło było. To miasteczko na prawej ręce wojska naszego, tak że ledwie nie przytykało wojsko W.Ks.L. na lewej nas ręce, w przedzie jednak o pół milę Kutnar.
Nimeśmy tu stanęli na mogile, przybiegło trzech kozaków do króla im. od imp. kasztelana chełmskiego z listami, że się Soroka d. 22 praesentis poddała na imię króla im. Perkarul, Kiryca przezwiskiem, komendant tameczny i mieszczanie przysięgli na wiarę i posłuszeństwo i że Kozacy lądem i Dniestrem puścili się wsi pustoszyć
tego zamku do rzeki Bahluj, z inszych stron nie masz ochrony. Ludzi recenter w tych pustkach kilkoro mieszkało, Winogradów, owoców sieła się otworzyło było. To miasteczko na prawej ręce wojska naszego, tak że ledwie nie przytykało wojsko W.Ks.L. na lewej nas ręce, w przedzie jednak o pół milę Kutnar.
Nimeśmy tu stanęli na mogile, przybiegło trzech kozaków do króla jm. od jmp. kasztelana chełmskiego z listami, że się Soroka d. 22 praesentis poddała na imię króla jm. Perkarul, Kiryca przezwiskiem, komendant tameczny i mieszczanie przysięgli na wiarę i posłuszeństwo i że Kozacy lądem i Dniestrem puścili się wsi pustoszyć
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 11
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
nad nimi Tatar sławny przewodnik; sołtanów na Cecorze odeśli już 5 dni, a jeden powiedział, że poszli na Budziaki, tylko się ich kilkaset zostało; o Soroce wziętej jeszcze nie wiedzieli. Ruszyliśmy potem na przeprawę przez Bahluj, dwiema tylko miejscami dla brzegów srodze przykrych. Szliśmy milę polską mając w prawą Kutnar. Król im. wstąpił do niego z ichmpp. hetmanami, gdzie kościół nasz katolicki murowany wszystek zupełny, oparkaniony. Dopiero nasi ołtarze zbierać poczęli. Jest i drugi, jezujski, ale bez wierzcha, tylko sklepiony, mały. Cerkwi dwie drewniane, trzecia murowana, domów kilkanaście dobrych bez okien, małe okienka, studnie
nad nimi Tatar sławny przewodnik; sołtanów na Cecorze odeśli już 5 dni, a jeden powiedział, że poszli na Budziaki, tylko się ich kilkaset zostało; o Soroce wziętej jeszcze nie wiedzieli. Ruszyliśmy potem na przeprawę przez Bahluj, dwiema tylko miejscami dla brzegów srodze przykrych. Szliśmy milę polską mając w prawą Kutnar. Król jm. wstąpił do niego z ichmpp. hetmanami, gdzie kościół nasz katolicki murowany wszystek zupełny, oparkaniony. Dopiero nasi ołtarze zbierać poczęli. Jest i drugi, jezujski, ale bez wierzcha, tylko sklepiony, mały. Cerkwi dwie drewniane, trzecia murowana, domów kilkanaście dobrych bez okien, małe okienka, studnie
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 13
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
sklepiony, mały. Cerkwi dwie drewniane, trzecia murowana, domów kilkanaście dobrych bez okien, małe okienka, studnie dwie kamienne, od naszych nieco popsowane, i loch wiełki, murowany, na wina. Winogrady obfite w urodzaj. Przechodziliśmy krom Bahluju dwie przeprawy bardzo lgnące bez robienia mostów beneficio pogody. Stanęliśmy za Kutnarem w polu nad jeziorem, w którym miody prasne znajdowali w beczkach. 30 ejusdem
Przeprawę mostem zgotowanym przeszliśmy przez rzeczkę Kierzeste, błotnistą, lgnącą, przez potok lgnący. Szliśmy milę wielką krajem łamanym, górzystym. Stanęliśmy na lewej stronie Tyrgformosa sive Krasnego Targu, w którym mieszkali ludzie; jest chałup kilkanaście,
sklepiony, mały. Cerkwi dwie drewniane, trzecia murowana, domów kilkanaście dobrych bez okien, małe okienka, studnie dwie kamienne, od naszych nieco popsowane, i loch wiełki, murowany, na wina. Winogrady obfite w urodzaj. Przechodziliśmy krom Bahluju dwie przeprawy bardzo lgnące bez robienia mostów beneficio pogody. Stanęliśmy za Kutnarem w polu nad jeziorem, w którym miody prasne znajdowali w beczkach. 30 eiusdem
Przeprawę mostem zgotowanym przeszliśmy przez rzeczkę Kierzeste, błotnistą, lgnącą, przez potok lgnący. Szliśmy milę wielką krajem łamanym, górzystym. Stanęliśmy na lewej stronie Tyrgformosa sive Krasnego Targu, w którym mieszkali ludzie; jest chałup kilkanaście,
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 13
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
przy tym chorągiew wołoską zostawiono, ludzi w niej 100. Starszyzna z tego zamku witała króla im. siedzącego w namiocie.
Deklarował król im. miłosierdzie i wolność, aby szli, gdzie chcą, żeby znali, że pan chrześcijański nie chce krwi chrześcijańskiej. I tak wszystka starszyzna poszła do hospodara, drudzy ludzie, z Kutnara i Nowego Targu zostali i miasteczka tego Niemca jako i pobliższych jego miejsc. Dla dżdżu całą noc padającego i dzień nie mógł sam król im. jachać do zamku, jako życzył. Pojachał imp. wojewoda ruski i wziął z sobą królewicza im. Aleksandra, bo wczora królewic Jakub jeździł, kiedy atakowano. Na lozowanie chorągwi
przy tym chorągiew wołoską zostawiono, ludzi w niej 100. Starszyzna z tego zamku witała króla jm. siedzącego w namiocie.
Deklarował król jm. miłosierdzie i wolność, aby szli, gdzie chcą, żeby znali, że pan chrześcijański nie chce krwi chrześcijańskiej. I tak wszystka starszyzna poszła do hospodara, drudzy ludzie, z Kutnara i Nowego Targu zostali i miasteczka tego Niemca jako i pobliższych jego miejsc. Dla dżdżu całą noc padającego i dzień nie mógł sam król jm. jachać do zamku, jako życzył. Pojachał jmp. wojewoda ruski i wziął z sobą królewicza jm. Aleksandra, bo wczora królewic Jakub jeździł, kiedy atakowano. Na lozowanie chorągwi
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 21
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958