dom gdy piorun uderzył i spalił, tedy dzieci kowala blisko tego domu mieszkającego krzyżyk od monstrancji i aniołka srebrnego w popiele grzebiąc znaleźli. Gdy to katolicy postrzegli, donieśli do dworu. Ojca mego naówczas w Rasnej nie było. Był w województwie płockim, tylko matka moja w Rasnej była. Kazała Żyda wziąć do turmy. Kweres uczyniono, znaleziono u tegoż Żyda Wolfa monstrancji kawałki, kielich i patynę. Wzięto to do dworu i w pudełko schowawszy, oddała matka moja podstarościemu rasińskiemu, Antoniemu Zawadzkiemu, i przed ojcem moim, zaniedbawszy, o tym nie powiedziała. Nawet z nas synów żaden o tym nie wiedział. Żyd zaś Wolf, źle
dom gdy piorun uderzył i spalił, tedy dzieci kowala blisko tego domu mieszkającego krzyżyk od monstrancji i aniołka srebrnego w popiele grzebiąc znaleźli. Gdy to katolicy postrzegli, donieśli do dworu. Ojca mego naówczas w Rasnej nie było. Był w województwie płockim, tylko matka moja w Rasnej była. Kazała Żyda wziąć do turmy. Kweres uczyniono, znaleziono u tegoż Żyda Wolfa monstrancji kawałki, kielich i patynę. Wzięto to do dworu i w pudełko schowawszy, oddała matka moja podstarościemu rasińskiemu, Antoniemu Zawadzkiemu, i przed ojcem moim, zaniedbawszy, o tym nie powiedziała. Nawet z nas synów żaden o tym nie wiedział. Żyd zaś Wolf, źle
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 117
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
moim, teraźniejszym pułkownikiem, przewłoczyliśmy koszule. Ja prędzej przewlókłszy się, jak leżała szpinka brata mego na stoliku, nie patrząc, jeżeli moją chłopiec wyjął z mojej koszuli, wziąłem braterską szpinkę, a brat mój nie znalazłszy swojej szpinki, rozumiał, że zginęła, i tak pojechaliśmy do kościoła. Powróciwszy czyniliśmy kweres. Brata mego daleko lepsza szpinka była od mojej i znaczną mająca dyferencją. Wszyscy na nią patrzyli, a poznać nie mogli. Padła suspicja na służącego mego Żukowskiego, który się zdawał przebiegły, a niedawno do mnie przystał. Jakeśmy się go i ostro zaczęli pytać, tak się zmięszał, że niejednostajne relacje czynił,
moim, teraźniejszym pułkownikiem, przewłoczyliśmy koszule. Ja prędzej przewlókłszy się, jak leżała szpinka brata mego na stoliku, nie patrząc, jeżeli moją chłopiec wyjął z mojej koszuli, wziąłem braterską szpinkę, a brat mój nie znalazłszy swojej szpinki, rozumiał, że zginęła, i tak pojechaliśmy do kościoła. Powróciwszy czyniliśmy kweres. Brata mego daleko lepsza szpinka była od mojej i znaczną mająca dyferencją. Wszyscy na nią patrzyli, a poznać nie mogli. Padła suspicja na służącego mego Żukowskiego, który się zdawał przebiegły, a niedawno do mnie przystał. Jakeśmy się go i ostro zaczęli pytać, tak się zmięszał, że niejednostajne relacje czynił,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 286
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
, marszałka koronnego. Tych na gardło karać.
3. Inszych z urzędu zrzucić: wojewodę sieradzkiego, płockiego, podlaskiego, mazowieckiego, generała wielkopolskiego, kanclerza.
4. Jezuitów napomnieć, a nie rozganiać.
5. Pojednać z biskupy i księża, aby nas więcej o snopki nie turbowali i nie kłusali.
6. Kweres uczynić, kto fałszywe pieniądze kował i na gardle go karać.
7. Prawo pospolite obwarować i na wieczne czasy oprawić.
8. Przestrogą postanowić, tak na sądziech sejmowych, jako i trybunalskich, ziemskich, grodzkich, aby każdemu sprawiedliwość szła, tak ubogiemu, jako i bogatemu. A na to nie pozwalamy, aby
, marszałka koronnego. Tych na gardło karać.
3. Inszych z urzędu zrzucić: wojewodę sieradzkiego, płockiego, podlaskiego, mazowieckiego, generała wielgopolskiego, kanclerza.
4. Jezuitów napomnieć, a nie rozganiać.
5. Pojednać z biskupy i księża, aby nas więcej o snopki nie turbowali i nie kłusali.
6. Kweres uczynić, kto fałszywe pieniądze kował i na gardle go karać.
7. Prawo pospolite obwarować i na wieczne czasy oprawić.
8. Przestrogą postanowić, tak na sądziech sejmowych, jako i trybunalskich, ziemskich, grodzkich, aby każdemu sprawiedliwość szła, tak ubogiemu, jako i bogatemu. A na to nie pozwalamy, aby
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 308
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
mierze!” A komuż, jeśli nie wam, przeklęci szalbierze? Nie tak li wam, jak o się Judaszowi chodzi, Który już wie, że zgrzeszył, gdy się z wami zgodzi
O krew niewinną. Wraca wam srebrniki wasze. O, po tysiąckroć gorszy niżeli Judasze! Dowiecie się, gdy będzie koło tego kweres, Coście mieli w dzisiejszej zbrodni za interes! Więc kiedy ci nie chcą brać od niego pieniędzy, Szedł Judasz do kościoła, wziąwszy je, co prędzej. (188)
Tamże je na dorędzie porzuciwszy gdziesi, Idzie na stronę i tam swą się ręką wiesi. Zaraz na całe miasto ta nowina huknie: Judasz
mierze!” A komuż, jeśli nie wam, przeklęci szalbierze? Nie tak li wam, jak o się Judaszowi chodzi, Który już wie, że zgrzeszył, gdy się z wami zgodzi
O krew niewinną. Wraca wam srebrniki wasze. O, po tysiąckroć gorszy niżeli Judasze! Dowiecie się, gdy będzie koło tego kweres, Coście mieli w dzisiejszej zbrodni za interes! Więc kiedy ci nie chcą brać od niego pieniędzy, Szedł Judasz do kościoła, wziąwszy je, co prędzej. (188)
Tamże je na dorędzie porzuciwszy gdziesi, Idzie na stronę i tam swą się ręką wiesi. Zaraz na całe miasto ta nowina huknie: Judasz
Skrót tekstu: PotZacKuk_I
Strona: 570
Tytuł:
Nowy zaciąg ...
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
nim przed Bogiem pokazać przydzie. Przychodzi żona, gdy ją masz, i dzieci. Pisk, wrzask, żal, że kto inny twoją obieździ posesją, daj Boże, tylko nie przed rokiem. Nie masz żony, koligacja pięknie ci asystuje. W twych jeszcze oczach o szkatułkach, skrzyniach, sepetach, szafach, szafeczkach kweres czyni, smółką ci pod nos kurzą, pieczętując. Drudzy też z kołków zbierając, każą ci na zwierciadło chuchać, w zęby zaglądając, czyś już zdechł. Ci, którym co legujesz, szepczą wrzekomo pacierz. Ci zaś których przepomniałeś, zalewających ci za skórę w zdrowiu jeszcze, lub z zapomnienia,
nim przed Bogiem pokazać przydzie. Przychodzi żona, gdy ją masz, i dzieci. Pisk, wrzask, żal, że kto inny twoją objeździ posesją, daj Boże, tylko nie przed rokiem. Nie masz żony, koligacja pięknie ci asystuje. W twych jeszcze oczach o szkatułkach, skrzyniach, sepetach, szafach, szafeczkach kweres czyni, smółką ci pod nos kurzą, pieczętując. Drudzy też z kołków zbierając, każą ci na zwierciadło chuchać, w zęby zaglądając, czyś już zdechł. Ci, którym co legujesz, szepczą wrzekomo pacierz. Ci zaś których przepomniałeś, zalewających ci za skórę w zdrowiu jeszcze, lub z zapomnienia,
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 194
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak