czas względem samego Państwa; bo ponieważ własnego Dziedzica nie ma/ każdy godny i niegodny/ według upodobania woli swojej pretendować go może; nieuznawając Sędziego żadnego pretensij swoich/ jeśli słuszne albo nie/ nad samę potęgę a wolą. W odbieżanym gniazdzie każdy ptak byle miał z to śmiałości i serca/ usieść/ ptaszęta swoje lągnąć i wychowywać może/ bo własnego nie masz gospodarza który je usłał abo też ulepił. Póki go inszy ptak strzeże/ w nim siedzi/ potomstwo swoje odchowywa/ nie każde się skrzydło nań/ i na gniazdo jego targnie/ ale jako gniazda odbieży/ każde ptaszysko o nie pokusić się może/ w nim usieść/
czas względem sámego Páństwá; bo ponieważ włásnego Dźiedźicá nie ma/ káżdy godny y niegodny/ według vpodobánia woli swoiey pretendowáć go może; nieuznawaiąc Sędźiego żadnego pretensiy swoich/ ieśli słuszne álbo nie/ nád sámę potęgę á wolą. W odbieżánym gniazdźie káżdy ptak byle miał z to śmiáłośći y sercá/ vśieść/ ptaszętá swoie lągnąć y wychowywáć może/ bo własnego nie mász gospodárzá ktory ie vsłał ábo też vlepił. Poki go inszy ptak strzeże/ w nim śiedźi/ potomstwo swoie odchowywa/ nie káżde się skrzydło nań/ y ná gniazdo iego tárgnie/ ále iáko gniazdá odbieży/ káżde ptaszysko o nie pokuśić się może/ w nim vsieść/
Skrót tekstu: MijInter
Strona: 5
Tytuł:
Interregnum albo sieroctwo apostolskie
Autor:
Jacynt Mijakowski
Drukarnia:
Paweł Konrad
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
bo własnego nie masz gospodarza który je usłał abo też ulepił. Póki go inszy ptak strzeże/ w nim siedzi/ potomstwo swoje odchowywa/ nie każde się skrzydło nań/ i na gniazdo jego targnie/ ale jako gniazda odbieży/ każde ptaszysko o nie pokusić się może/ w nim usieść/ odpoczywać/ ptaszęta swoje lągnąć. Cóż są Królestwa bez dziedzica? Gniazda bez własnych ptaków. A jeśli które jako Polskie. To abowiem pod gniazdem/ od białego Orła odbieżanym/ pierwsze fundamenta i Miasto swoje Gniezno/ albo Gniezdo nazwane założyło: od samego miejsca i wroszki nauczone/ aby nigdy nie przypuszczało dziedzica/ ale było gniazdem wolnym: nie dlatego
bo własnego nie mász gospodárzá ktory ie vsłał ábo też vlepił. Poki go inszy ptak strzeże/ w nim śiedźi/ potomstwo swoie odchowywa/ nie káżde się skrzydło nań/ y ná gniazdo iego tárgnie/ ále iáko gniazdá odbieży/ káżde ptaszysko o nie pokuśić się może/ w nim vsieść/ odpoczywáć/ ptaszętá swoie lągnąć. Coż są Krolestwá bez dźiedźicá? Gniazdá bez własnych ptakow. A ieśli ktore iáko Polskie. To ábowiem pod gniazdem/ od białego Orłá odbieżánym/ pierwsze fundámentá y Miásto swoie Gniezno/ álbo Gniezdo názwáne założyło: od sámego mieyscá y wroszki náuczone/ áby nigdy nie przypuszczáło dźiedźicá/ ále było gniazdem wolnym: nie dlatego
Skrót tekstu: MijInter
Strona: 5
Tytuł:
Interregnum albo sieroctwo apostolskie
Autor:
Jacynt Mijakowski
Drukarnia:
Paweł Konrad
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
mówić wiele. Ministrów napominam i z ministrzycami, Żeby się wiary mojej trzymali zębami. Ministrowie niech wiarę między ludźmi sieją, Sami niech nadziewają dobrze się nadzieją. Minister każdy ma być w osobie osiadły, Na katoliki jak pies na marszynę zjadły. Co obaczy, przykładem ma do siebie ciągnąć, Powinien każdy dziatwę za żywota lągnąć, Żeby nie zaginęło luterańskie plemię, Wy sami żywym plonem napełniajcie ziemię. W tej sprawie odrzucajcie od siebie skrupuły, Trzymając się obiema rękoma ampuły, Ampuły o dwóch uchach - wyście robotnicy, Którzy pieczą nosicie o Pańskiej winnicy. Przetoż niżeli wina z tej winnice dacie Inszym, pierwej go sami pokosztować macie.
mówić wiele. Ministrów napominam i z ministrzycami, Żeby sie wiary mojej trzymali zębami. Ministrowie niech wiarę między ludźmi sieją, Sami niech nadziewają dobrze sie nadzieją. Minister każdy ma być w osobie osiadły, Na katoliki jak pies na marszynę zjadły. Co obaczy, przykładem ma do siebie ciągnąć, Powinien każdy dziatwę za żywota lągnąć, Żeby nie zaginęło luterańskie plemię, Wy sami żywym plonem napełniajcie ziemię. W tej sprawie odrzucajcie od siebie skrupuły, Trzymając sie obiema rękoma ampuły, Ampuły o dwóch uchach - wyście robotnicy, Którzy pieczą nosicie o Pańskiej winnicy. Przetoż niżeli wina z tej winnice dacie Inszym, pierwej go sami pokosztować macie.
Skrót tekstu: ZimBLutKontr
Strona: 350
Tytuł:
Testament
Autor:
Bartłomiej Zimorowicz
Drukarnia:
Sebastian Fabrowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968