.
Ale co ma być za krótki czas z każdym tyranem i rozbójnikiem, już się to podobno z tobą stało bezecny Kantemirze, na ten czas gdyś pod Bołszowcem od rycerstwa polskiego zraniony sromotnie uciekał, i plonów ukochanych twoich od Jarosławia, od Przemyśla, od Krosna odbiegał niewstydliwie. Wychodził przeklęty dech z ciebie, i lałeś przeklętą krew twoją po polach, pogańskiemi stopami twoimi poszkaradzonych, po onym ślaku twoim złotym, ślaku ulubionym, posoka twoich komunników płynęła. Niewidzisz krzyża pańskiego za sobą, który cię gromi nieprzyjaciela swego, a dodaje serca wielkiego, rycerstwu chrześcijańs jemu przeciwko tobie? Christus te hoc vulnere, Christus immolat, et poenas
.
Ale co ma być za krótki czas z każdym tyranem i rozbójnikiem, już się to podobno z tobą stało bezecny Kantemirze, na ten czas gdyś pod Bołszowcem od rycerstwa polskiego zraniony sromotnie uciekał, i plonów ukochanych twoich od Jarosławia, od Przemyśla, od Krosna odbiegał niewstydliwie. Wychodził przeklęty dech z ciebie, i lałeś przeklętą krew twoją po polach, pogańskiemi stopami twoimi poszkaradzonych, po onym ślaku twoim złotym, ślaku ulubionym, posoka twoich komunników płynęła. Niewidzisz krzyża pańskiego za sobą, który cię gromi nieprzyjaciela swego, a dodaje serca wielkiego, rycerstwu chrześciańs iemu przeciwko tobie? Christus te hoc vulnere, Christus immolat, et poenas
Skrót tekstu: BirkBaszaKoniec
Strona: 264
Tytuł:
Kantymir Basza Porażony albo o zwycięstwie z Tatar, przez Jego M. Pana/ P. Stanisława Koniecpolskiego, Hetmana Polnego Koronnego.
Autor:
Fabian Birkowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
zataić szydło. SERCE JEDNAKIE
Indignas, Lyce
Otrzyj, mój Pietrze, płacz ciebie niegodny, Lubo-ć czas niesie szczęście niepogodny I ta fortuna, co śmieszy i smuci, Nie podług myśli bystrą kostką rzuci. Jeśli teraz źle, nie tak zawsze będzie, Jeszcze się słońce spod chmury dobędzie; Wczora bił piorun, lał deszcz i powodzi, Dziś Tytan promień rumiany rozwodzi; Morze dziś tłucze okręty i broi, Jutro spokojnie jak w miednicy stoi, I wiatr, co na nim budził wały chyże, Potem go tylko wierzchem wody liże. Ledwie nie razem chodzą i niewiele Odchodzą siebie smutek i wesele; To śmiech, to zaś płacz,
zataić szydło. SERCE JEDNAKIE
Indignas, Lyce
Otrzyj, mój Pietrze, płacz ciebie niegodny, Lubo-ć czas niesie szczęście niepogodny I ta fortuna, co śmieszy i smuci, Nie podług myśli bystrą kostką rzuci. Jeśli teraz źle, nie tak zawsze będzie, Jeszcze się słońce spod chmury dobędzie; Wczora bił piorun, lał deszcz i powodzi, Dziś Tytan promień rumiany rozwodzi; Morze dziś tłucze okręty i broi, Jutro spokojnie jak w miednicy stoi, I wiatr, co na nim budził wały chyże, Potem go tylko wierzchem wody liże. Ledwie nie razem chodzą i niewiele Odchodzą siebie smutek i wesele; To śmiech, to zaś płacz,
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 118
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
ciało poszarpane biczem, I pot Twój krwawy, i przewrotną radę, Policzki częste i uczniową zdradę, Ukaż (że w jednym słowie wszytko rzekę) Nędzę, głód, hańbę, krew i krzyż, i mękę, I rzecz, że jeden Twego poniżenia Powód, żebym ja dostąpił zbawienia, Żeś dlatego krwie lał nieprzepłacony Strumień, abym żył i mógł być zbawiony, Żeś tym okupem najdroższej zasługi Za swoje sługi powypłacał długi; Niechże ta męka i ta dobroć wieczna Będzie grzesznemu teraz pożyteczna, Niech moc Twej śmierci, wymowa przyczyny Przed Ojcem Twoim skryje moje winy. A sam, o Jezu, wspomnij, jako-
ciało poszarpane biczem, I pot Twój krwawy, i przewrotną radę, Policzki częste i uczniową zdradę, Ukaż (że w jednym słowie wszytko rzekę) Nędzę, głód, hańbę, krew i krzyż, i mękę, I rzecz, że jeden Twego poniżenia Powód, żebym ja dostąpił zbawienia, Żeś dlatego krwie lał nieprzepłacony Strumień, abym żył i mógł być zbawiony, Żeś tym okupem najdroższej zasługi Za swoje sługi powypłacał długi; Niechże ta męka i ta dobroć wieczna Będzie grzesznemu teraz pożyteczna, Niech moc Twej śmierci, wymowa przyczyny Przed Ojcem Twoim skryje moje winy. A sam, o Jezu, wspomnij, jako-
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 226
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
Siene Miasto/ pod swoję podbił władzę/ który Zamek/ Municzyją wszelaką/ Działmi/ i potężnemi opatrzony Basztami/ takdalece/ że niezaraz podobno/ albo nigdy/ miastu drugi raz rebelizować przyjdzie/ będąc dobrym osadzony żołnirzem. Ma i te jeszcze Miasto wygodę w sobie/ ze choćby deszcz jak największy i najdłuszej szedł/ i lał/ skoro tylko pogoda przystąpi/ wjednym pułgodziniu/ całe oschnie Miasto. SIENA. Delicyje Ziemie Włoskiej SIENA. Delcje Ziemie Włoskiej MONTEFIASCON. Następuje droga, z Sieny do Rzymu.
Z Sieny, aż do Lusignano miasteczka 6. mil/ stamtąd do biuon konwent Miasteczka 7. mil/ stamtąd do Sanct Quirygo masz 8
Siene Miásto/ pod swoię podbił władzę/ ktory Zamek/ Municzyią wszeláką/ Dźiałmi/ y potężnemi opátrzony Básztámi/ tákdálece/ że niezáraz podobno/ álbo nigdy/ miástu drugi raz rebellizowáć przyidźie/ będąc dobrym osádzony żołnirzem. Ma y te ieszcze Miásto wygodę w sobie/ ze choćby deszcz iák naywiększy y naydłuszey szedł/ y lał/ skoro tylko pogodá przystąpi/ wiednym pułgodźiniu/ cáłe oschnie Miásto. SIENA. Delicyie Ziemie Włoskiey SIENA. Delcye Ziemie Włoskiey MONTEFIASCON. Nástępuie drogá, z Sieny do Rzymu.
Z Sieny, áż do Lusignano miásteczká 6. mil/ ztámtąd do biuon conuent Miásteczká 7. mil/ ztámtąd do Sanct Quirigo masz 8
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 84
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
też wydoskonaliło. Aczy jest tych wieków taki zelus, tak żywa wiara, ochota cierpienia, i wiele czynienia dla BOGA? lapidati sunt, secti sunt. Niemasz Męczenników, Tyranów aż nazbyt w Chinach, laponiach, Anglii, Holandii, a rezolwowanych iść w ich okrutne ręce, mało. A ktoby teraz krew lał, fortunę, zdrowie tracił, na lat kilka, kilkanaście, od żony, dzieci się oddalił i od własności, a windy kował miejsca Święte, grób, Jeruzalem? ato czynili starzy Katolicy; nie sto tysięcy ich zginęło, utonęło, w więzieniu pogniło. A gdzie owa Dewocja? Ewangelii Świętej obserwancja? że
też wydoskonaliło. Acży iest tych wiekow taki zelus, tak żywa wiara, ochota cierpienia, y wiele czynienia dla BOGA? lapidati sunt, secti sunt. Niemasz Męczennikow, Tyranow aż nazbyt w Chinach, laponiach, Anglii, Hollandii, a rezolwowanych iść w ich okrutne ręce, mało. A ktoby teraz krew lał, fortunę, zdrowie tracił, na lat kilka, kilkanaście, od żony, dzieci się oddalił y od własności, a windy kował mieysca Swięte, gròb, Ieruzalem? ato czynili starzy Katolicy; nie sto tysięcy ich zgineło, utonęło, w więzieniu pogniło. A gdzie owa Dewocya? Ewangelii Swiętey obserwancya? że
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 25
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Gdy wyschnie dobrze/ napuścisz oliwą wewnątrz/ A gdy będziesz miał tej zażyć/ onę złożysz wedle liczby i do kupy zwiążesz. Rysy miedzy sztukami z tyłu gliną rzadką zalepisz/ żeby nie wyciekała materia/ którą w nie lać będziesz? cząstki jednej tejże formy nie dołożywszy naprzykład u wierzchu głowy/ abyś tędy lał materią/ wosk/ albo gips/ wedle przedsięwzięcia. Przestroga. Gdyby kto chciał ulać Posąg jaki zupełny/ cale lity nie dęty wewnątrz/ to może/ całą formę złożywszy/ nalać w nią materyj/ i poczekać az uschnie. Aleć pospolicie czynią albo dęte lekkie albo połowicę tylko przednią (naprzykład człowieka i głowy
Gdy wyschnie dobrze/ nápuśćisz oliwą wewnątrz/ A gdy będziesz miáł tey záżyć/ onę złożysz wedle liczby i do kupy zwiążesz. Rysy miedzy sztukámi z tyłu gliną rzadką zálepisz/ żeby nie wyćiekáłá máteryá/ ktorą w nie lać będźiesz? cząstki iedney teyże formy nie dołożywszy náprzykłád u wierzchu głowy/ ábyś tędy láł materyą/ wosk/ álbo gips/ wedle przedśięwźięćia. Przestroga. Gdyby kto chćiał ulać Posąg iáki zupełny/ cále lity nie dęty wewnątrz/ to może/ cáłą formę złożywszy/ naláć w nię máteryi/ i poczekáć áz uschnie. Aleć pospolićie czynią álbo dęte lekkie álbo połowicę tylko przednią (náprzykłád człowieká i głowy
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 142
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
Możesz też na misę Krzak Rozmarynowy postawić/ a na niego Pianę lać/ który tak postawisz/ chleba rzanego rozkroj Bochen na dwoje plasko/ z jednej części osrzodkę wybierz/ a Masłem na to miejsce podlep/ i przyciśnij do misy/ żeby to Masło trzymało chleb mocno/ a w ten Chleb wsadź Krzak Rozmarynu a będziesz lał Pianę/ a obsadziwszy Ulipkami/ i pocukrowawszy dasz na misę. XCV. Kontuza dla chorych.
Kurczę weźmij dobre/ ochędoż/ ociągnij/ wstaw do rosołu/ i Pietruszki niemało wkraj/ warz aż od kości odpadnie/ wybierz potym/ a uwierć w pieknej Donicy/ i przebij przez Sito/ tak mięso jako i
Możesz też ná misę Krzak Rozmárynowy postáwić/ á ná niego Piánę lać/ ktory ták postáwisz/ chlebá rzáneg^o^ rozkroy Bochen ná dwoie plásko/ z iedney częśći osrzodkę wybierz/ á Másłem ná to mieysce podlep/ y przyćiśniy do misy/ żeby to Másło trzymáło chleb mocno/ á w ten Chleb wsadź Krzak Rozmárynu á będźiesz lał Piánę/ á obsádźiwszy Vlipkámi/ y pocukrowawszy dasz ná misę. XCV. Kontuzá dla chorych.
Kurczę weźmiy dobre/ ochędoż/ oćiągniy/ wstaw do rosołu/ y Pietruszki niemáło wkráy/ warz áż od kośći odpádnie/ wybierz potym/ á vwierć w piekney Donicy/ y przebiy przez Sito/ ták mięso iáko y
Skrót tekstu: CzerComp
Strona: 90
Tytuł:
Compendium ferculorum albo zebranie potraw
Autor:
Stanisław Czerniecki
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
kulinaria
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1682
Data wydania (nie wcześniej niż):
1682
Data wydania (nie później niż):
1682
papierem na niebieskie grody, Tymże przyjdziesz sądzić świat i ludzkie narody, Przyjdziesz już nie jak pierwej, jedną tylko kartą, Ale księgą sądowych dekretów otwartą, Kędy każdy, kto tylko na ten świat zawita, Swego końca na wieczne wieki się doczyta; Któryś wisząc na krzyżu rozbitym arkuszem, Świętym bokiem krew z wodą lał jako foluszem — Do tego swoje kładę smutny ociec dzieci: Jeśliby się jeszcze co zawadzało śmieci Na duszach i na ciałach światowej rozpusty, Pozwól, o dobry Jezu, wyprać w nim te chusty. Przez srogie twoje goździe, przez osty, przez ciernie Przenieś z grobu do swojej me dzieci papiernie, Napisz na nich
papierem na niebieskie grody, Tymże przyjdziesz sądzić świat i ludzkie narody, Przyjdziesz już nie jak pierwej, jedną tylko kartą, Ale księgą sądowych dekretów otwartą, Kędy każdy, kto tylko na ten świat zawita, Swego końca na wieczne wieki się doczyta; Któryś wisząc na krzyżu rozbitym arkuszem, Świętym bokiem krew z wodą lał jako foluszem — Do tego swoje kładę smutny ociec dzieci: Jeśliby się jeszcze co zawadzało śmieci Na duszach i na ciałach światowej rozpusty, Pozwól, o dobry Jezu, wyprać w nim te chusty. Przez srogie twoje goździe, przez osty, przez ciernie Przenieś z grobu do swojej me dzieci papiernie, Napisz na nich
Skrót tekstu: PotNabKuk_I
Strona: 519
Tytuł:
Pieśni nabożne ...
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
które się ciągną az pod Pałac Cesarski; gdzie że wiele Ciał Świętych odpoczywa, zamurowany do nich introitus. Były tam w Kaplicach podziewnych Dzbany z Oliwą od lat wielu; jeden od Konstantyna Wielkiego postawiony, jako ze szpuntów popisanych patuit. Były to dane pro angulari lapide ad imitationem Jakuba Patriarchy, który kamień BOGU zakładając, lał nań Oliwę, co i teraz Łaciński i Grecki czyni Kościół przy zakładaniu i poświęcaniu Domów Bożych. Te Dzbany tamże zamknięte. Była w tym Kościele MENSA od Justyniana, od Biskupów i Książąt, a najwięcej od Pulcherii Arkadyusza Córki, drogiemi zbogacona klejnotami, teraz z bogactw złupiona. W ścianie na boku Kościoła tego,
ktore się ciągną az pod Pałac Cesarski; gdźie że wiele Ciał Swiętych odpoczywá, zámurowány do nich introitus. Były tam w Káplicách podźiewnych Dzbány z Oliwą od lat wielu; ieden od Konstantyná Wielkiego postáwiony, iako ze szpuntow popisanych patuit. Były to dane pro angulari lapide ad imitationem Iakubá Patryarchy, ktory kamień BOGU zákładaiąc, lał nań Oliwę, co y teráz Łaciński y Grecki czyni Kościoł przy zákładaniu y poświęcaniu Domow Bożych. Te Dzbany tamże zamknięte. Była w tym Kościele MENSA od Iustinianá, od Biskupow y Xiążąt, á naywięcey od Pulcherii Arkadyusza Corki, drogiemi zbogaconá kleynotámi, teráz z bogactw złupioná. W ścianie ná boku Kościoła tego,
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 461
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
Stąd całowania żon nastał zwyczaj, aby odorem dociegł Mąż, jeźli żona trunkowego nie zażyła piżma. Drudzy byli jako Dolia Danaidum, pchali i lali w siebie sine lege, Mitridates naznaczył tym praemia, którzyby pili nad miarę i zwyczaj. Aleksander Wielki Promacha Macedończyka koroną udarował, że hederâ sobie uwieńczył głowę aliàs sine lege lał w siebie trunki i był truncus. EŻOPA jeden pułmisek kosztował sześć set Sestertios (:taka była moneta) samych kanarków pełen, z których za każdego po 6. placono srebrników, currentis na on czas monetae. Zwierciadło Geniuszów. NACJE i OSOBY
jakim Przymiotem albo Kunsztem Światu zalecone.
SCYTOWIE jazdą konną i Tesali od nich
Ztąd całowánia żon nástał zwyczay, aby odorem dociegł Mąż, ieźli żona trunkowego nie zażyła piżma. Drudzy byli iako Dolia Danaidum, pchali y lali w siebie sine lege, Mitridates náznaczył tym praemia, ktorzyby pili nád miarę y zwyczay. Alexander Wielki Promacha Macedończyka koroną udarowáł, że hederâ sobie uwieńczył głowę aliàs sine lege lał w siebie trunki y był truncus. EŻOPA ieden pułmisek kosztowáł sześć set Sestertios (:taká byłá moneta) samych kánarkow pełen, z ktorych zá kaźdego po 6. placono srebrnikow, currentis ná on czas monetae. Zwierciadło Geniuszow. NACYE y OSOBY
iakim Przymiotem albo Kunsztem Swiatu zálecone.
SCYTOWIE iazdą konną y Tesali od nich
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 741
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746