Ośle gotowszą pomoc przynosi na zdrowie/ Posilniejsze zaś nad te owcze/ ba i krowie. Jeślić gorączka/ przy tym i bolenie głowy/ Nie pragni mleka z krowy/ z owce/ będziesz zdrowy.
O Maśle. Trzy znajdujemy w maśle przymioty właściwe/ Bole uśmierza w ciele/ od wilża szkodliwe. Znosi przez laksacje prędkie wilgotności. W górądczce nie zażywaj/ zażyjesz przykrości.
O Serwatce, Maślance. Serwatka ściąga humor/ żołądek spłokuje/ Tenże czyści przenika/ ba i poleruje.
O Serze. Ser zwłaszcza mokry zimny: wnątrze twarde czyni/ Bo sam miąższy i twardy/ a któż go w tym wini. Chleb/ i
Ośle gotowszą pomoc przynośi ná zdrowie/ Pośilnieysze záś nád te owcze/ bá y krowie. Ieslić gorączká/ przy tym y bolenie głowy/ Nie prágni mleká z krowy/ z owce/ będźiesz zdrowy.
O Máśle. Trzy znáyduiemy w másle przymioty właśćiwe/ Bole vśmierza w ćiele/ od wilża szkodliwe. Znośi przez láxácye prędkie wilgotnośći. W gorądczce nie záżyway/ záżyiesz przykrośći.
O Serwátce, Máślance. Serwatká śćiąga humor/ żołądek spłokuie/ Tenże czyśći przenika/ bá y poleruie.
O Serze. Ser zwłasczá mokry źimny: wnątrze twárde czyni/ Bo sam miąższy y twárdy/ á ktoż go w tym wini. Chleb/ y
Skrót tekstu: OlszSzkoła
Strona: Cv
Tytuł:
Szkoła Salernitańska
Autor:
Hieronim Olszowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
dosyć, lubo był wy- mizerowany, a zwłoka niebezpieczeństwem groziła; wsparty dowodami, i powagą uczonych mężów, umyśliłem się udać do Merkuriuszu, jako do najpewniejszego w niebezpieczeństwie podobnym lekarstwa: jakoż, maścią przygotowaną z świeżej tłustości świniej, i merkuriuszu przeczyszczonego w równej części, przygotowawszy pierwej do tego wannami, dekoktami, laksacjami, według reguły sławnego Astruk, trochę co odmieniwszy, dwunastego Augusta, dwiema drachmami przerzeczonej maści nogi nacierać się zaczęły, które nacierania najprzód przez dwa dni wciąż, potym przez dzień czynione były: jak się w jedzeniu zachować miał, przepisałem, i zaleciłem według zwyczaju w tej kuracyj powszechnego: dla utrzymania sił,
dosyć, lubo był wy- mizerowany, a zwłoka niebespieczeństwem groziła; wsparty dowodami, y powagą uczonych mężow, umyśliłem się udać do Merkuryuszu, iako do naypewnieyszego w niebespieczeństwie podobnym lekarstwa: iakoż, maścią przygotowaną z świeżey tłustości świniey, y merkuryuszu przeczyszczonego w rowney części, przygotowawszy pierwey do tego wannami, dekoktami, laxacyami, według reguły sławnego Astruk, trochę co odmieniwszy, dwunastego Augusta, dwiema drachmami przerzeczoney maści nogi nacierać się zaczeły, ktore nacierania nayprzod przez dwa dni wciąż, potym przez dzień czynione były: iak się w iedzeniu zachować miał, przepisałem, y zaleciłem według zwyczaiu w tey kuracyi powszechnego: dla utrzymania sił,
Skrót tekstu: ListDokt
Strona: 8
Tytuł:
List doktorski i anatomiczny o chorobie od lat czternastu do doskonałych medycyny nauczycielów
Autor:
Stefan Bisio
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
, i cholerycznym temperamencie chorego namieniłem wyżej, który szarlatanów, i mniemanych Lekarzów radząc się, mimo mnie, im wierzył, z tych jeden twierdził, że on ma suchoty plucne, wrzód na wątrobie, drugi że wrzód martwy na błonie kiszkowej (mesenterium) każdy z nich swoje radził lekarstwa, wszyscy ganili kuracją, laksacje i od obstrukcyj uwalniające lekarstwa za niezawodne przepisywali, tym, mówię wierząc, nietylko Doktora niesłuchał wszystko wspak czyniąc, ale lekarstw leksujących, jemu bardzo szkodliwych (trzeba bowiem było do sił jego przywrócić) bez wiadomości Doktora, z swego domysłu po wiele razy używał, a rzeczy do zażywania od Doktora przepisane, i
, y cholerycznym temperamencie chorego namieniłem wyżey, ktory szarlatanow, y mniemanych Lekarzow radząc się, mimo mnie, im wierzył, z tych ieden twierdził, że on ma suchoty plucne, wrzod na wątrobie, drugi że wrzod martwy na błonie kiszkowey (mesenterium) każdy z nich swoie radził lekarstwa, wszyscy ganili kuracyą, laxacye y od obstrukcyi uwalniaiące lekarstwa za niezawodne przepisywali, tym, mowię wierząc, nietylko Doktora niesłuchał wszystko wspak czyniąc, ale lekarstw lexuiących, jemu bardzo szkodliwych (trzeba bowiem było do sił iego przywrocić) bez wiadomości Doktora, z swego domysłu po wiele razy używał, a rzeczy do zażywania od Doktora przepisane, y
Skrót tekstu: ListDokt
Strona: 15
Tytuł:
List doktorski i anatomiczny o chorobie od lat czternastu do doskonałych medycyny nauczycielów
Autor:
Stefan Bisio
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
nie leżał. V. Które przestrogi lekce ważąc, ponieważ prawa strona była na pokoj, i z tej wszyscy go nawiedzający siedzieli; na prawej stronie najczęściej leżał, czy to kiedy gadał, czy też kiedy co pisał, dla tego na tę stronę po trosze ściekająca uryna, uformowała bardzo dotkliwy guz, a z laksacyj, enem, i używania mleka, mimo mój zakaz, rozwolnienie kiszek, i bardzo wielka trudność w odejściu uryny, nastąpiła.
VI. Przez trzy dni, i nocy (mimo aplikacje już wzmiankowane, uśmierzające ból, i rozwalniające) nieznośne bez przestannie cierpiał bole, które dnia 1. 9bra zakończyły się o 4.
nie leżał. V. Ktore przestrogi lekce ważąc, ponieważ prawa strona była na pokoy, y z tey wszyscy go nawiedzaiący siedzieli; na prawey stronie nayczęściey leżał, czy to kiedy gadał, czy też kiedy co pisał, dla tego na tę stronę po trosze ściekaiąca uryna, uformowała bardzo dotkliwy guz, a z laxacyi, enem, y używania mleka, mimo moy zakaz, rozwolnienie kiszek, y bardzo wielka trudność w odeyściu uryny, nastąpiła.
VI. Przez trzy dni, y nocy (mimo aplikacye iuż wzmiankowane, uśmierzaiące bol, y rozwalniaiące) nieznośne bez przestannie cierpiał bole, ktore dnia 1. 9bra zakończyły się o 4.
Skrót tekstu: ListDokt
Strona: 17
Tytuł:
List doktorski i anatomiczny o chorobie od lat czternastu do doskonałych medycyny nauczycielów
Autor:
Stefan Bisio
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
Horain, naówczas podczaszy wileński i po rewolucji szczupłe się mający, wyrobił sobie tenutę roczną Rakanciszek i Ławaryszek, dwóch królewszczyzn sub iure communicativo księżny starościny buskiej, niedaleko Wilna będących, skąd oprócz wygód konsumpcji, kilkanaście tysięcy zł profitował.
Trwała ta sprawa niedziel trzy. Na koniec jedną kreską, gdy deputatowi Radziwiłłowskiemu Hornickiemu dali na laksacją, że nie mógł być na decyzji, wygrał opiekę i dobra Druję ksiądz koadiutor wileński nad swymi synowcami. A że stawając patron przeciwko księżnie starościnie buskiej, cytował artykuł o źle rządzącej się alias niegospodarnej wdowie, co teraźniejszego czasu jest aequi vocum, tedy to barzo uraziło książąt Radziwiłłów, Zbiegł na trybunał skarbowy teraźniejszy książę hetman
Horain, naówczas podczaszy wileński i po rewolucji szczupłe się mający, wyrobił sobie tenutę roczną Rakanciszek i Ławaryszek, dwóch królewszczyzn sub iure communicativo księżny starościny buskiej, niedaleko Wilna będących, skąd oprócz wygód konsumpcji, kilkanaście tysięcy zł profitował.
Trwała ta sprawa niedziel trzy. Na koniec jedną kreską, gdy deputatowi Radziwiłłowskiemu Hornickiemu dali na laksacją, że nie mógł być na decyzji, wygrał opiekę i dobra Druję ksiądz koadiutor wileński nad swymi synowcami. A że stawając patron przeciwko księżnie starościnie buskiej, cytował artykuł o źle rządzącej się alias niegospodarnej wdowie, co teraźniejszego czasu jest aequi vocum, tedy to barzo uraziło książąt Radziwiłłów, Zbiegł na trybunał skarbowy teraźniejszy książę hetman
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 183
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
wielki W. Ks. Lit., z żoną swoją. Nocowaliśmy w Bobcinie. Nazajutrz po kawie, której siła piłem, pojechaliśmy i z nami pojechali starostowie kowieńscy na obiad do Jaśwojń, na którym, gdy piwa dobrego siła piłem, zacząłem mieć wielką fermentacją żołądka, która nim się na laksacją beneficio naturae rezolwowała, zacząłem mieć gorączkę i zimno razem. Sczerniałem wszystek. Polęka-
li się o zdrowie moje, a osobliwie żona moja, ale gdy laksacja obfita przystąpiła, nazajutrz należycie do siebie przyszedłem.
Bawiliśmy się tam aż do Trzech Królów, potem powróciliśmy do Czerwonego Dworu, gdzie namówiła mnie
wielki W. Ks. Lit., z żoną swoją. Nocowaliśmy w Bobcinie. Nazajutrz po kawie, której siła piłem, pojechaliśmy i z nami pojechali starostowie kowieńscy na obiad do Jaśwojń, na którym, gdy piwa dobrego siła piłem, zacząłem mieć wielką fermentacją żołądka, która nim się na laksacją beneficio naturae rezolwowała, zacząłem mieć gorączkę i zimno razem. Sczerniałem wszystek. Polęka-
li się o zdrowie moje, a osobliwie żona moja, ale gdy laksacja obfita przystąpiła, nazajutrz należycie do siebie przyszedłem.
Bawiliśmy się tam aż do Trzech Królów, potem powróciliśmy do Czerwonego Dworu, gdzie namówiła mnie
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 604
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
pojechali starostowie kowieńscy na obiad do Jaśwojń, na którym, gdy piwa dobrego siła piłem, zacząłem mieć wielką fermentacją żołądka, która nim się na laksacją beneficio naturae rezolwowała, zacząłem mieć gorączkę i zimno razem. Sczerniałem wszystek. Polęka-
li się o zdrowie moje, a osobliwie żona moja, ale gdy laksacja obfita przystąpiła, nazajutrz należycie do siebie przyszedłem.
Bawiliśmy się tam aż do Trzech Królów, potem powróciliśmy do Czerwonego Dworu, gdzie namówiła mnie żona moja, abym dla doskonalszego nabycia zdrowia pojechał z nią razem do Kowna i tam od Szwantera doktora wziął medycynę. Tydzień tedy bawiłem się w Kownie,
pojechali starostowie kowieńscy na obiad do Jaśwojń, na którym, gdy piwa dobrego siła piłem, zacząłem mieć wielką fermentacją żołądka, która nim się na laksacją beneficio naturae rezolwowała, zacząłem mieć gorączkę i zimno razem. Sczerniałem wszystek. Polęka-
li się o zdrowie moje, a osobliwie żona moja, ale gdy laksacja obfita przystąpiła, nazajutrz należycie do siebie przyszedłem.
Bawiliśmy się tam aż do Trzech Królów, potem powróciliśmy do Czerwonego Dworu, gdzie namówiła mnie żona moja, abym dla doskonalszego nabycia zdrowia pojechał z nią razem do Kowna i tam od Szwantera doktora wziął medycynę. Tydzień tedy bawiłem się w Kownie,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 605
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
na sufragia duszy jego rozdałem.
W kilka dni po tym nieszczęściu i po pogrzebie stryjów moich miałem nową z dopuszczenia bożego aflikcją, to jest, że mamka syneczka mego Józefka, wybiegłszy boso na mróz, barzo ochrzypła i syneczek mój zachrzypł. Posłałem po doktora Millera do Konstantynowa, który przyjechawszy dał mamce na laksacją, a nie przestrzegł, aby mamka w ten dzień dziecięcia nie karmiła. Zaczęło tedy mocne lekarstwo barzo i dziecinę laksować, od częstego laksowania dziecię barzo oprzało. Dał jakieś plastry ten doktor, które jeszcze barzej skóreczkę ciałka ośluziły.
Tandem jeszcze żona moja nie wydobrzała z choroby, a dziecię z wielkim bólem umarło. Z
na sufragia duszy jego rozdałem.
W kilka dni po tym nieszczęściu i po pogrzebie stryjów moich miałem nową z dopuszczenia bożego aflikcją, to jest, że mamka syneczka mego Józefka, wybiegłszy boso na mróz, barzo ochrzypła i syneczek mój zachrzypł. Posłałem po doktora Millera do Konstantynowa, który przyjechawszy dał mamce na laksacją, a nie przestrzegł, aby mamka w ten dzień dziecięcia nie karmiła. Zaczęło tedy mocne lekarstwo barzo i dziecinę laksować, od częstego laksowania dziecię barzo oprzało. Dał jakieś plastry ten doktor, które jeszcze barzej skóreczkę ciałka ośluziły.
Tandem jeszcze żona moja nie wydobrzała z choroby, a dziecię z wielkim bólem umarło. Z
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 815
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
pierwszym dniu choroby. Lepiej jednak przed Ospą dla prezerwatywy zyłę dać otworzyć, gdy grasuje ta choroba wokolicy.
2. Najlepszy sposób dla preserwatywy od ospy zazaźliwego powietrza unikać, i strzec się.
3. A żeby tym mniej ospa kogo obsypała (czego sobie osobliwie dystyngowanej kondycyj ludzie życzą) to zabieżec temu przez lekką laksacją; która od szpetności kiszki i żołądek oczyściwszy, zbytek krost znosi. Pod czas przypadku tej choroby możesz zaraz pierwszego dnia (toż samo dla perserwatywy służy) lekkie vomitorium z korzenia Ipekakuhanny, albo przez julepek oksymcil squiliticum, albo syrupum emeticum Vienneusem według proporcyj łyzeczkę dwie lub trzy od kafy dawszy żołc i inne materie ospę
pierwszym dniu choroby. Lepiey iednak przed Ospą dla prezerwatywy zyłę dać otworzyć, gdy grassuie ta choroba wokolicy.
2. Naylepszy sposob dla preserwatywy od ospy zazaźliwego powietrza unikać, y strzec się.
3. A źeby tym mniey ospa kogo obsypała (czego sobie osobliwie dystyngowaney kondycyi ludźie zyczą) to zabieźec temu przez lekką laxacyą; ktora od szpetnośći kiszki y żołądek oczyśćiwszy, zbytek krost znośi. Pod czas przypadku tey choroby możesz zaraz pierwszego dnia (toż samo dla perserwatywy słuzy) lekkie vomitorium z korźenia Ipekakuhanny, albo prźez julepek oxymcil squiliticum, albo syrupum emeticum Vienneusem według proporcyi łyzeczkę dwie lub trźy od kaffy dawszy źołc y inne materye ospę
Skrót tekstu: BeimJelMed
Strona: 81
Tytuł:
Medyk domowy
Autor:
Samuel Beimler
Tłumacz:
Jan Jerzy Jelonek
Drukarnia:
Michał Wawrzyniec Presser
Miejsce wydania:
Leszno
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749
skąd żarnice na białe i czerwone się dzielą. Białe żarnice w połogu najczęściej i delikatnej konstytucyj Damy napastują; które się albo oziembiły, albo gniewem poruszyły. W pospolitość albo ogółem napadająpołogiem leżące stej przyczyny, gdy pod czas cięży swojej niepomiarkowanym jadłem, i piciem żołądek obciążały, a zniego rodzących się zamulających kiszki materyj przez laksacje niewyprowadziły; albo tez, gdy dla wielkiej krwistości, potrzebnego krwi puszczenia zaniedbały; lub gdy przez ciężkie wydanie na świat płodu, krew do niemałego burżenia się, przymuszona była, jako częstokroć do tego prziczyną bywają nierozsądne baby, płód gwałtownie popędzające.
Gdy ekstraodrynaryjna maligna prziłącza się do żarnic; to osobliwie staranie mieć trzeba
zkąd żarnice na białe y czerwone się dźielą. Białe żarnice w połogu nayczęśćiey y delikatney konstytucyi Damy napastuią; ktore się albo oźiembiły, albo gniewem poruszyły. W pospolitość albo ogołem napadaiąpołogiem leżące ztey przyczyny, gdy pod czas cięży swoiey niepomiarkowanym iadłem, y pićiem żołądek obciązały, a zniego rodzących się zamulaiących kiszki materyi przez laxacye niewyprowadziły; albo tez, gdy dla wielkiey krwistośći, potrzebnego krwi puszczenia zaniedbały; lub gdy przez cięzkie wydanie na swiat płodu, krew do niemałego burżenia się, przymuszona była, iako częstokroć do tego prźyczyną bywaią nierozsądne baby, płod gwałtownie popędzaiące.
Gdy extraordynaryina maligna prźyłącza się do żarnic; to osobliwie staranie mieć trźeba
Skrót tekstu: BeimJelMed
Strona: 86
Tytuł:
Medyk domowy
Autor:
Samuel Beimler
Tłumacz:
Jan Jerzy Jelonek
Drukarnia:
Michał Wawrzyniec Presser
Miejsce wydania:
Leszno
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749