zagnali się za Owym Chłopcem az w las A chcąc go koniecznie dostać bo by Go byli pewnie skóry darli Za takie niecnoty które Im wyrządzał. My zaś po Nich Ja Zagoniłem się Za Jednym i sam tez okęsek niestałem się Obłowem Naprowadziłem konia nie Ostróżnie Na krzaki Jak Owo bywają wyrębane A Nowemi Latorościami Obrosłe Ze mi kon chcąc Owę karpę przeszkodzie a Miałem konia Niewielkiego Myszałego bardzo był ręczy i obrotny siadałem na nim do okazji często, kładłem na niego dwie uzdeczki propter casum zerwania wędzideł co jedne Cugle były w rękach drugie u łęku przywiązane zatoczył jakos nogę za owe Cugle wiższące bo je tez był
zagnali się za Owym Chłopcem az w las A chcąc go koniecznie dostać bo by Go byli pewnie zkury darli Za takie niecnoty ktore Im wyrządzał. My zas po Nich Ia Zagoniłem się Za Iednym y sam tez okęsek niestałem się Obłowem Naprowadziłem konia nie Ostroznie Na krzaki Iak Owo bywaią wyrębane A Nowemi Latorosciami Obrosłe Ze mi kon chcąc Owę karpę przeszkodzie a Miałem konia Niewielkiego Myszałego bardzo był ręczy y obrotny siadałęm na nim do okazyiey często, kładłęm na niego dwie uzdeczki propter casum zerwania wędzideł co iedne Cugle były w rękach drugie u łęku przywiązane zatoczył iakos nogę za owe Cugle wiszszące bo ie tez był
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 104
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
na Ciebie Po ufale na tamtym miejscu pamiętają I swoich Influencej Życzliwie oddają. Bo Lwa Niedzwiedza Pannę przyznać to musiemy In signis Zodiaci w katalog Liczemy Do których komitywy i Miesiąc przystaje I tobie dobrowolne suffragia daje To Luminare minus swą koligacyją Nie mniejszą szczęśliwości przyniesie porcyją kiedy dla większej Domu twego wspaniałości Niebu i Ziemi wyda wdzięczne Latorości. Słońce i Miesiąc, Świadczą, tak Filozofowie Po Bogu wszystkim rzeczom Inkrement i zdrowie Przynoszą. Słońca we Lwie z Miesiącem złączenie Jest to konequencyjej dobrej Rozumienie A ta Panna co tez ma w Niebie za urzędy Czy tąm u Astrofilów zgodne zdanie wszędy Ze gdzie się Instancyją swą Interponuje Wszędzie gróżny Planetów srogość Mityguje Gubernium krwawego Marsa
na Ciebie Po ufale na tamtym mieyscu pamietaią I swoich Influencey Życzliwie oddają. Bo Lwa Niedzwiedza Pannę przyznac to musięmy In signis Zodiaci w kathalog Liczemy Do ktorych komitywy y Miesiąc przystaie I tobie dobrowolne suffragia daie To Luminare minus swą kolligacyią Nie mnieyszą szczęsliwosci przyniesie porcyią kiedy dla większey Domu twego wspaniałosci Niebu y Ziemi wyda wdzięczne Latorosci. Słonce y Miesiąc, Swiadczą, tak Philozofowie Po Bogu wszystkim rzeczom Inkrement y zdrowie Przynoszą. Słonca we Lwie z Miesiącem złączenie Iest to konequencyiey dobrey Rozumienie A ta Panna co tez ma w Niebie za urzędy Czy tąm u Astrophilow zgodne zdanie wszędy Ze gdzie się Instancyią swą Interponuie Wszędzie grozny Planetow srogość Mityguie Gubernium krwawego Marsa
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 271v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
szkolne nauki W Polsce kiedy traktował, już lutenne sztuki Umiał swym polskim szermem, ciekawy w tej mierze, Znowu przysłuchawszy się włoskiej manijerze Przejął ją i niepłonne w tym czynił zawody, Żeby polską i włoską wraz ożenił mody. Czego skoro dokazał, ten — nie bez zazdrości — Dawano mu dank, że był wieńca z latorości Bobkowych najgodniejszym miedzy lutnistami, Co mu nawet muzycy przyznawali sami. A czegoż — że jej rzekę — ta nauk mistrzyni, Ochota, nie dokaże, czego nie uczyni! Ile że miał instrument z koncentem, z tubałem I z melodią w świecie nieprzybrany całem, Który to morskie trzciny, to indyjskie lasy Wyborem drzew rozlicznych
szkolne nauki W Polszcze kiedy traktował, już lutenne sztuki Umiał swym polskim szermem, ciekawy w tej mierze, Znowu przysłuchawszy się włoskiej manijerze Przejął ją i niepłonne w tym czynił zawody, Żeby polską i włoską wraz ożenił mody. Czego skoro dokazał, ten — nie bez zazdrości — Dawano mu dank, że był wieńca z latorości Bobkowych najgodniejszym miedzy lutnistami, Co mu nawet muzycy przyznawali sami. A czegoż — że jej rzekę — ta nauk mistrzyni, Ochota, nie dokaże, czego nie uczyni! Ile że miał instrument z koncentem, z tubałem I z melodyą w świecie nieprzybrany całem, Ktory to morskie trzciny, to indyjskie lasy Wyborem drzew rozlicznych
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 9
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949
, postaw na cieple, przecedź, wpuszczaj w oczy. Item weźmi wątrobkę Miętusową nie tykając jej wodą, usiekaj, włóż do szklanego naczynia, postaw na słońce, obróci się w olejek, którym napuszczaj powieki, służy to na wiele defektów oczu. Wodka na różne defekta Oczu.
GDy się na wiosnę poczną pukać winne latorości, urzniej koniec tu i owdzie, poprzywięzuj naczynia szklane, aby liquor w nie ściekał z tych miejsc, który zebrawszy schowaj i zażywaj do Oczu wpuszczając kroplami. Item wodki na Oczy pospolite są te: z Celidoniey, z kopru włoskiego, Ruciana, Koszyskowa, Świeczkowa, z Roży białej. Item wodka Szafirowa, która
, postáw ná ćieple, przecedź, wpuszczay w oczy. Item weźmi wątrobkę Miętusową nie tykáiąc iey wodą, uśiekay, włoż do szklánego náczynia, postáw ná słońce, obroći się w oleiek, ktorym nápuszczay powieki, służy to ná wiele defektow oczu. Wodká ná rożne defektá Oczu.
GDy się ná wiosne poczną pukáć winne látorośći, urzniey koniec tu y owdźie, poprzywięzuy náczynia szkláne, áby liquor w nie śćiekał z tych mieysc, ktory zebrawszy schoway y záżyway do Oczu wpuszczáiąc kroplámi. Item wodki ná Oczy pospolite są te: z Celidoniey, z kopru włoskiego, Rućiáná, Koszyskowa, Swieczkowa, z Roży białey. Item wodká Száfirowa, ktora
Skrót tekstu: PromMed
Strona: 30
Tytuł:
Promptuarium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1716
Data wydania (nie wcześniej niż):
1716
Data wydania (nie później niż):
1716