miał nic lepszego robić, pasować się, szamotać się musi z ludzi gminem i z ustawiczną falą, pchającą się na śrzodek izby, musi swymi ich ramionami i laską ową tak
poważną odpychać. Posłów nie widzą posłowie, słyszeć się nie mogą dla zgrai, szemrania, śmiechów i hałasów niezliczonego ludu. Pachołkom, lokajom, laufrom, kozakom etc. wolny wstęp do tej rad świątnicy. Posłom miejsca od nieposłujących zabrane, kwadrans, pół godziny czasem trzeba szukać i wymierziać na marszałku miejsce: Mci Panie Marszałku, proszę o miejsce! Kiedy się kolwiek opóźni poseł, zaledwie przez ciżbę przedrze się do śrzodka i usieść na łonie drugiego. Jak z miejsc
miał nic lepszego robić, passować się, szamotać się musi z ludzi gminem i z ustawiczną falą, pchającą się na śrzodek izby, musi swymi ich ramionami i laską ową tak
poważną odpychać. Posłów nie widzą posłowie, słyszeć się nie mogą dla zgrai, szemrania, śmiechów i hałasów niezliczonego ludu. Pachołkom, lokajom, laufrom, kozakom etc. wolny wstęp do tej rad świątnicy. Posłom miejsca od nieposłujących zabrane, kwadrans, pół godziny czasem trzeba szukać i wymierziać na marszałku miejsce: Mci Panie Marszałku, proszę o miejsce! Kiedy się kolwiek opóźni poseł, zaledwie przez ciżbę przedrze się do śrzodka i usieść na łonie drugiego. Jak z miejsc
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 224
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
Cudzoziemskich, jako się najbardziej u nas praktykuje w Polsce; o których liceat mówić: Exterorum Vos mores et disciplina delectat, Patrios mores exosi estis. Mając dość dobre Ojczyste terminy, Cudzoziemskiemi słówkami, jak wrona Ezopowa różnych ptaków piórkami, stroi się. Stąd w Polsce na Pańskich Dworach Ekipaz, depans wojanzować, forysterować, Laufer, Kufer, na słuchasz się. Gdyby to terminów Polskich na ekspressyą rzeczy wyliczonych był defectus, wolno by i Cudzoziemskiego i to cum venia. Jedyna tylko Łacina Polskiej in publico była zawsze okrasą od panowania u nas Stefana Batorego dobrego Łacinnika, który chcąc z Polskiego Senatu tollere ruditatem i do traktowania Łacińskich nauk negligentiam, o
Cudzoziemskich, iako się náybardźiey u nás práktykuie w Polszcze; o ktorych liceat mowić: Exterorum Vos mores et disciplina delectat, Patrios mores exosi estis. Maiąc dość dobre Oyczyste terminy, Cudzoźiemskiemi słowkami, iák wroná Ezopowá rożnych ptakow piorkami, stroi się. Ztąd w Polszcze ná Pańskich Dworách Ekipaz, depans woianzowáć, forysterować, Lauffer, Kuffer, ná słuchasz się. Gdyby to terminow Polskich ná expressyą rzeczy wyliczonych był defectus, wolno by y Cudzoźiemskiego y to cum venia. Iedyná tylko Łaciná Polskiey in publico była záwsze okrasą od panowánia u nás Stefáná Batorego dobrego Łacinnika, ktory chcąc z Polskiego Senatu tollere ruditatem y do tráktowánia Łacinskich nauk negligentiam, o
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 758
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
dawniej 25 februari. Doniesienia o powrocie mym nie widzę potrzeby, ile gdym tymże powracał traktem, którym tam jechał. To tylko godna rzecz wyrażenia, że powracającemu mi coraz większe czyniono dystynkcje w tym gradusie, że książęta, grafowie i baronowie swemi mię odwozili ekwipażami z przydaniem karyt paradnych, koniuszych, paziów, laufrów, lokajów, hejduków i cugów paradnych, widząc defekt koni pocztarskich. Która to ich dla mnie ludzkość więcej poczty przez powinny rezon mię kosztowała. Fatalna tyż wiadomość dla serca mego, którąm odebrał w Krakowie, powracając z cudzych krajów, o zejściu najukochańszej ś. p. ciotki mej IWYM Sapieżynej wojewodziny brzyskiej litewskiej, wdowy
dawniej 25 februari. Doniesienia o powrocie mym nie widzę potrzeby, ile gdym tymże powracał traktem, którym tam jechał. To tylko godna rzecz wyrażenia, że powracającemu mi coraz większe czyniono dystynkcje w tym gradusie, że książęta, grafowie i baronowie swemi mię odwozili ekwipażami z przydaniem karyt paradnych, koniuszych, paziów, laufrów, lokajów, hejduków i cugów paradnych, widząc defekt koni pocztarskich. Która to ich dla mnie ludzkość więcej poczty przez powinny rezon mię kosztowała. Fatalna tyż wiadomość dla serca mego, którąm odebrał w Krakowie, powracając z cudzych krajów, o zejściu najukochańszej ś. p. ciotki mej JWJM Sapieżynej wojewodziny brzyskiej litewskiej, wdowy
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 170
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
zapisani w katalog i podług tego katalogu byli przywoływani do strzelania. Mający strzelić wchodził do strzelnicy, o 300 kroków od tarczy odległej, gdzie mu strzelec królewski podawał sztuciec nabity i odbierał wystrzelony. Kto zaś nie chciał strzelać z sztućca królewskiego, wolno mu było strzelać z własnego, od swego strzelca nabitego. Za każdym wystrzeleniem laufer, ubrany w togę kitajkową czerwoną, wybiegał zza tarczy, z dołu dla siebie za nią wykopanego, oglądał w tarczy postrzał, zabił go kołkiem i na tabliczce białej okrągłej pokazał czarno odmalowany numer taki, jaki kto w tarczy ustrzelił. Jeżeli zaś kto wcale tarczy chybił, obiegł ją trzy razy dokoła.
Poeta królewski za
zapisani w katalog i podług tego katalogu byli przywoływani do strzelania. Mający strzelić wchodził do strzelnicy, o 300 kroków od tarczy odległej, gdzie mu strzelec królewski podawał sztuciec nabity i odbierał wystrzelony. Kto zaś nie chciał strzelać z sztućca królewskiego, wolno mu było strzelać z własnego, od swego strzelca nabitego. Za każdym wystrzeleniem laufer, ubrany w togę kitajkową czerwoną, wybiegał zza tarczy, z dołu dla siebie za nią wykopanego, oglądał w tarczy postrzał, zabił go kołkiem i na tabliczce białej okrągłej pokazał czarno odmalowany numer taki, jaki kto w tarczy ustrzelił. Jeżeli zaś kto wcale tarczy chybił, obiegł ją trzy razy dokoła.
Poeta królewski za
Skrót tekstu: KitPam
Strona: 117
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jędrzej Kitowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak