z rowienników swoich poprzedzić do pożyskania przyjaźni mci/ nietylko wprzedsięwziętym starania swego biegu nieustawa/ ale i tym Wianeczkiem szczerość i uprzejmości oświadczajac prosi/ abysgo Wm. na rozkwitłych skroniach fortunnie nasiła. A na ten czas kiedy mu wspomina na nadzieję przed inszemi wyskoczyć Fortuna każe życzy sobie tego abyś Wm nie z Lewandy abo z Rozmarynu ale z obfitych pociech uwity/ na znak pożyskanej łaski swojej/ gotowała. Druga mowa przy oddawaniu Wienca.
WIele znaków i chęci oświadczenia zażywa świat teraźniejszy M. P. wynajdując różne znaki nabywania sobie przy- jaciela: wiele był ov różnych Narodów spsobów oświadczenia checi miłości przyjacielskiej/ których ja (ponieważ je Histojcy
z rowiennikow swoich poprzedźić do pożyskania przyiáźni mći/ nietylko wprzedśięwźiętym stáránia swego biegu nieustawa/ ále y tym Wianecżkiem sczerość y vprzeymośći oświadcżáiac prośi/ ábysgo Wm. ná roskwitłych skroniách fortunnie naśiłá. A ná ten cżás kiedy mu wspomina na nadźieię przed inszemi wyskocżyć Fortuná káże życży sobie tego ábyś Wm nie z Lewándy ábo z Rozmárynu ále z obfitych pociech vwity/ ná znák pożyskáney łaski swoiey/ gotowáłá. Druga mowá przy oddawániu Wiencá.
WIele znákow y chęći oświádcżeniá záżywa świát teráźnieyszy M. P. wynáyduiąc rożne znáki nábywánia sobie przy- iaćiela: wiele był ov rożnych Narodow spsobow oświádczenia cheći miłośći przyiaćielskiey/ ktorych ia (ponieważ ie Histoycy
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: C2v
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
choroby zabija? Przeciwko śmierci nie patrz w Ogrodzie ratunku. Przydziec umrzeć/ niż zniesiesz ziołami frasunku. Suche żyły utwierdza Szałwia zielona/ Toż i na drżenie ręku w pomoc doświadczona. Przez nie gorączka ciężka w mdłym ciele ustaje/ Toż ruszonem powietrzem znaczne zdrowie daje. Na którą też chorobę w ratunek gotowe/ Są/ Lawenda/ Rzeżucha/ i stroje Bobrowe. Tym że Paralitykum pomocna Bukwica/ Nakoż i Święto Jańska pomoże Bylica. Szałwia zgoła znosi wszelakie choroby/ Szałwia i śmiertelnej umniejsza żałoby.
O Rucie. Ruta czyni bystry wzrok/ i jej to własności/ Przyprowadzić źrzenice do pierwszej jasności: A jedziona i w zębach uznawa surowa Pomoc
choroby zabiia? Przećiwko śmierći nie pátrz w Ogrodźie rátunku. Przydźiec vmrzeć/ niż znieśiesz źiołámi frásunku. Suche żyły vtwierdza Szałwia źielona/ Toż y ná drżenie ręku w pomoc doświádczona. Przez nie gorączká ćiężka w mdłym ciele vstáie/ Toż ruszonem powietrzem znáczne zdrowie dáie. Ná ktorą też chorobę w rátunek gotowe/ Są/ Láwendá/ Rzeżuchá/ y stroie Bobrowe. Tym że Párálitykum pomocna Bukwicá/ Nákoż y Swięto Iáńska pomoże Bylicá. Szałwia zgołá znośi wszelákie choroby/ Szałwia y śmiertelney vmnieysza żałoby.
O Rućie. Rutá czyni bystry wzrok/ y iey to własnośći/ Przyprowádźić źrzenice do pierwszey iásnośći: A iedźiona y w zębách vznawa surowa Pomoc
Skrót tekstu: OlszSzkoła
Strona: C4v
Tytuł:
Szkoła Salernitańska
Autor:
Hieronim Olszowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
z nierozkwitłą różą. Gwiazdeczniku nanieście, narcyzu z nardami, sosenek ślicznych z brunatnymi modrakami; grzybienie także morskie, kosaczce krzewiste, z krwawnikami wodnymi fiołki barwiste; królewskie piwonije z powojem złączone i wszytkie pestusowe zioła rozkrzewione. Z drzew arabskich przydajcie maju urwanego, dzięcieliny cykropskiej i lauru świeżego; macierzanki z rumienkiem, z ostrzyżem lawendy, szpikanardem i cząbrem obłóżcie mię wszędy; i mirtą z aloesem, jeśli co pomoże, ze wszytkich żniw cylickich uścielcie mi łoże, gdy ostatek mej dusze ronić będę miała, żebym z lekka na zielu zroszonym skonała. Wtenczas będą zdrętwiałe członki tak złożone, jako kwiatki palcami subtelnie zeszczknione, albo jak gdy lilije przed
z nierozkwitłą różą. Gwiazdeczniku nanieście, narcyzu z nardami, sosenek ślicznych z brunatnymi modrakami; grzybienie także morskie, kosaczce krzewiste, z krwawnikami wodnymi fijałki barwiste; królewskie piwonije z powojem złączone i wszytkie pestusowe zioła rozkrzewione. Z drzew arabskich przydajcie maju urwanego, dzięcieliny cykropskiej i lauru świeżego; macierzanki z rumienkiem, z ostrzyżem lawendy, szpikanardem i cząbrem obłóżcie mię wszędy; i mirtą z aloesem, jeśli co pomoże, ze wszytkich żniw cylickich uścielcie mi łoże, gdy ostatek mej dusze ronić będę miała, żebym z lekka na zielu zroszonym skonała. Wtenczas będą zdrętwiałe członki tak złożone, jako kwiatki palcami subtelnie zeszczknione, albo jak gdy lilije przed
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 131
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
i pachnącą różą, Dla niej mi panięta służą; Teraz to ustanie. Kiedy mnie nie stanie.
Bóg cię żegnaj i lilia, Już cię ona rozkosz mija: Pókim w domu była, Młodzieńce-m bawiła.
I ty, śliczny majeranie, Już ja będę w inszym stanie, A moje kochanie Z panięty ustanie.
Lawendo, drogi cyprysie, Szpikonardo, jak w kirysie, Gwoździku, szałwija, Szlachta cię omija.
Żegnam was, wszytkie kwiateczki, Z których śliczne równiateczki Zosienieczka wiła, Panięta dzieliła.
Teraz już tylko jednemu Poniesie wianek swojemu, Któremu ślubiła, By mu dogodziła. 10. Pieśń VII.
Mazurowie mili, Gdzieście się
i pachnącą różą, Dla niej mi panięta służą; Teraz to ustanie. Kiedy mnie nie stanie.
Bóg cię żegnaj i lilija, Już cię ona rozkosz mija: Pókim w domu była, Młodzieńce-m bawiła.
I ty, śliczny majeranie, Już ja będę w inszym stanie, A moje kochanie Z panięty ustanie.
Lawendo, drogi cyprysie, Szpikonardo, jak w kirysie, Gwoździku, szałwija, Szlachta cię omija.
Żegnam was, wszytkie kwiateczki, Z których śliczne równiateczki Zosienieczka wiła, Panięta dzieliła.
Teraz już tylko jednemu Poniesie wianek swojemu, Któremu ślubiła, By mu dogodziła. 10. Pieśń VII.
Mazurowie mili, Gdzieście się
Skrót tekstu: WychWieś
Strona: 14
Tytuł:
Kiermasz wieśniacki
Autor:
Jan z Wychylówki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
dialogi, fraszki i epigramaty, pieśni
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Teodor Wierzbowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
K. Kowalewski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1902
Marsa, chociaż patrzy krzywo, Wracając z wiktoryją bez lauru ckliwo. TALIA
Piękna Flora na łąkach, gdy pod równym lasem Miece kwiecie różnych farb po ziemi nawiasem. Pódźże do sadzonego we flader dziardynu: Nie ujźrzysz tam kuniczu, jaskru ani kminu; Co rodzą, pisorymów ogłoszone bandy, Hesperyjskie ogrody: cyprysy, lewandy, Wdzięczny balsam i ambra, szpikanarda po niej, Ani piżmo oszpeci zapaszystej woni. Widziszże jednę ze trzech Atlantowych dziewek: Otoć niesie zielonych koronę olewek Co najpiękniejsza Egle, krzakiem rozmarynu Witając cię, Ojczyznę kochający synu. Nie gardź, która urodą z każdą zrówna muzą, I drugą, z tulipami,
Marsa, chociaż patrzy krzywo, Wracając z wiktoryją bez lauru ckliwo. TALIA
Piękna Flora na łąkach, gdy pod równym lasem Miece kwiecie różnych farb po ziemi nawiasem. Pódźże do sadzonego we flader dziardynu: Nie ujźrysz tam kuniczu, jaskru ani kminu; Co rodzą, pisorymów ogłoszone bandy, Hesperyjskie ogrody: cyprysy, lewandy, Wdzięczny balsam i ambra, szpikanarda po niej, Ani piżmo oszpeci zapaszystej woni. Widziszże jednę ze trzech Atlantowych dziewek: Otoć niesie zielonych koronę olewek Co najpiękniejsza Egle, krzakiem rozmarynu Witając cię, Ojczyznę kochający synu. Nie gardź, która urodą z każdą zrówna muzą, I drugą, z tulipami,
Skrót tekstu: PotSielKuk_I
Strona: 110
Tytuł:
Sielanka
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, dziubaniem i szarpaniem siebie. A to wten sposób. Przepędziwszy Feniks na puszczach głębokich Arabskich i górach nie dostępnych, tyle lat życia swego, jakom dopiero namienił, a czując naturali instinctu instantem interitum sui, roszczki różnego, drogiego drzewa, jako to Balsamu, cynnamonu, oliwy, nardu, myrry, i lewandy, usławszy sobie gniazdo, czyli stos śmiertelny, według jednych Autorów na wierzchołku Palmowego drzewa, według drugich na gorze lub pagórku nie daleko Heliopolu albo Słońca Miasta Egipskiego Królestwa; Na tym tedy usiadłszy stosie, skrzydłami jak wachłarzami rozdmuchuje i różnieca ogień, w tłustych owych drzewkach operatione Słońca bardzo w tamtym Kraju palącego, wzniecony,
, dziubaniem y szarpaniem siebie. A to wten sposob. Przepędziwszy Fenix na puszczach głębokich Arabskich y gorach nie dostępnych, tyle lat życia swego, iakom dopiero namienił, a czuiąc naturali instinctu instantem interitum sui, roszczki rożnego, drogiego drzewa, iako to Balsamu, cynnamonu, olywy, nardu, myrry, y lewandy, usławszy sobie gniazdo, czyli stos śmiertelny, według iednych Autorow na wierzchołku Palmowego drzewa, według drugich na gorze lub pagorku nie daleko Heliopolu albo Słońca Miasta Egyptskiego Krolestwa; Na tym tedy usiadłszy stosie, skrzydłami iak wachłarzami rozdmuchuie y roznieca ogień, w tłustych owych drzewkach operatione Słońca bardzo w tamtym Kraiu palącego, wzniecony,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 120
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
i jaką trucizną napoić, będą zdychać. Item warz bzowe liście w wodzie, a tą wodą skrapiaj miejsca, ram nie postaną. Item zlatując się do naczynia, w którym są utłuczone korzenie Rhododaphnes, tojest płochowca zieła, tam je przydusić. Item tego muchy nie tkną człeka, który by się oliwą pomazał z sokiem lawendy zmieszaną. Bydła też nie kąsają, jezlibyś zbobkowym liściem, lub samemi bobkami w oliwie smażonemi je nacierał, ale by nato wiele kosztu i czasu potrzeba, gdy byś jedno i drugie stado wołów tak chciał smarować. Item koni nie infestują też insecta, kiedy są nasmarowane sokiem z dyni, hałunem i lebiodką utłuczoną
y iaką trucizną napoić, będą zdychać. Item warz bzowe liście w wodzie, á tą wodą skrapiay mieysca, ram nie postaną. Item zlatuiąc się do naczynia, w ktorym są utłuczone korzenie Rhododaphnes, toiest płochowca zieła, tam ie przydusić. Item tego muchy nie tkną człeka, ktory by się oliwą pomazał z sokiem lawendy zmieszaną. Bydła też nie kąsaią, iezlibyś zbobkowym liściem, lub samemi bobkami w oliwie smażonemi ie nacierał, ale by nato wiele kosztu y czasu potrzeba, gdy byś iedno y drugie stado wołow tak chciał smarować. Item koni nie infestuią też insecta, kiedy są nasmarowane sokiem z dyni, hałunem y lebiodką utłuczoną
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 460
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
w wodzie, pokrapiaj nią gmachy, rozpędzisz. Item warz wodę z gorczycznym nasieniem, z płochownikiem, i domostwo tym likworem skrapiaj. Item weź wapna nie gaszonego, utłucz na mąkę, nim zamiotłszy jezbę, posypuj wszędy. Item weź piołunu ruty Bożego drzewka, kobylej mięty, cząbru, liścia orzecha włoskiego, paproci, lawendy, czarnuszki, kolendrowej naci, psiego lnu, palniku. Te wszytkie species, albo nie które O Ekonomi: o szaranczy, kretach, molach, żabach.
podłoż pod pościel, albo uwarz w otcie morskiej cebuli, i pokrapiaj miejsca. Item krwie nalej, jakiej świżej w płytkie naczynie, postaw koło łóżka,
w wodzie, pokrapiay nią gmachy, rozpędzisz. Item warz wodę z gorczycznym nasieniem, z płochownikiem, y domostwo tym likworem skrapiay. Item weź wapna nie gaszonego, utłucz na mąkę, nim zamiotłszy iezbę, posypuy wszędy. Item weź piołunu ruty Bożego drzewka, kobyley mięty, cząbru, liścia orzecha włoskiego, paproci, lawendy, czarnuszki, kolendrowey naci, psiego lnu, palniku. Te wszytkie species, albo nie ktore O Ekonomi: o szaranczy, kretach, molach, żabach.
podłoż pod pościel, albo uwarz w otcie morskiey cebuli, y pokrapiay mieysca. Item krwie naley, iakiey swiżey w płytkie naczynie, postaw koło łożka,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 461
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
to żwać tylko a wypluwać/ a co piąty dzień/ może wziąć drag: abo pół: piguł: z mastiks i rebarb: abo przez nos i usta brać wsię parę z warzenia majeranu/ rozmarynu/ poleju/ rumu/ miętki polnej/ sałwiej/ a w czapce niższej niech chodzi. Weź kwiecia rozmarynu/ lawendy po szczyptach/ nostrzykowego/ macierzy duszki/ sałwiej majeranu po pułgarści/ rożej czerwonej/ bukwice/ rumienkowego po pułtory szczypty/ senesu/ kocanek arab: po drag: dwie/ goździków kramnych/ gałki muszkatowej/ kwiatu po scrup: dwu/ melissy trochę/ mastix, thuris, corali pp. po pół grag: przetłukszy
to żwáć tylko á wypluwáć/ á co piąty dźień/ może wźiąć drag: ábo puł: piguł: z mástix y rhebárb: ábo przez nos y vstá bráć wśię párę z wárzenia máieranu/ rozmárinu/ poleiu/ rumu/ miętki polney/ sałwiey/ á w czapce niższey niech chodźi. Weź kwiećia rozmárinu/ láwendy po szczyptach/ nostrzykowego/ máćierzy duszki/ sałwiey máieranu po pułgarśći/ rożey czerwoney/ bukwice/ rumienkowego po pułtory szczypty/ senesu/ kocanek árab: po drag: dwie/ gozdźikow kramnych/ gałki muszkátowey/ kwiátu po scrup: dwu/ melissy trochę/ mastix, thuris, corali pp. po puł grag: przetłukszy
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: C3v
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
z wodkami serdecznemi. Potrzecie gdy już brzemienna dziewiątego Księżyca dni kilka zarwie/ wszytkie ściszkające śrzodki/ tak zwierzchnie jako i do wnętrza ma opuścić/ jako są lekwarze i plastry/ a miasto tych wanny zażyje z ziół/ ślazu/ i z korzeniem wielkiego ślazu/ rumnu/ nostrzyku/ kopru prostego/ każdego po garzci/ lawendy pułtory garzci/ nasienia lnianego/ faenugraeci po dwu łotach w dostatku wodzie po pół godziny niech na każdy dzień siedzi/ a gdy ciało oschnie/ smarowania zażyje żywota od spodu do góry. Weź olejku migdałów słodkich/ białej liliej po trzy łoty/ sadła kokoszego łot 1. śliskości nasienia ślazu wysokiego pół łota/ olejku lnianego
z wodkámi serdecznemi. Potrzećie gdy iuż brzemienna dźiewiątego Kśiężycá dni kilká zárwie/ wszytkie śćiszkáiące śrzodki/ ták zwierzchnie iáko y do wnętrza ma opuśćić/ iáko są lekwarze y plastry/ á miásto tych wánny záżyie z źioł/ ślazu/ y z korzeniem wielkiego ślazu/ rumnu/ nostrzyku/ kopru prostego/ káżdego po garźći/ láwendy pułtory garzći/ náśienia lniánego/ faenugraeci po dwu łotách w dostátku wodźie po puł godźiny niech ná káżdy dźień śiedźi/ á gdy ćiáło oschnie/ smárowánia záżyie żywotá od spodu do gory. Weź oleyku migdałow słodkich/ białey liliey po trzy łoty/ sádłá kokoszego łot 1. śliskośći náśienia ślazu wysokiego puł łotá/ oleyku lniánego
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: I
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624