Niewdzięczne żałowanej wspominanie rzeczy. Jako nas pilawiecka ucieczka kaleczy, Czujemy. Ba, już tylko sama czuje głowa, Inszych członków, niestetyż, umarła połowa: Podole, Ukraina, Zadnieprze u czarta, Zgoła na wszytkie strony Korona odarta; Jako okręt w pół morza, bez masztu, bez steru, Ostatniego nawiasem próbuje lawiru, Patrząc, skąd szturm, skąd się nań sroga porwie szarga, Co go gwałtownie w drobne tarcice potarga. Do twej, o Mocny Boże, pomocy się, do twej Garniemy. Racz użyczyć niestarganej kotwy Miłosierdzia, a z karku, prosim twego Syna, Niech zawściągnie od grzechów serca zdjęta lina, Która,
Niewdzięczne żałowanej wspominanie rzeczy. Jako nas pilawiecka ucieczka kaleczy, Czujemy. Ba, już tylko sama czuje głowa, Inszych członków, niestetyż, umarła połowa: Podole, Ukraina, Zadnieprze u czarta, Zgoła na wszytkie strony Korona odarta; Jako okręt w pół morza, bez masztu, bez steru, Ostatniego nawiasem próbuje lawiru, Patrząc, skąd szturm, skąd się nań sroga porwie szarga, Co go gwałtownie w drobne tarcice potarga. Do twej, o Mocny Boże, pomocy się, do twej Garniemy. Racz użyczyć niestarganej kotwy Miłosierdzia, a z karku, prosim twego Syna, Niech zawściągnie od grzechów serca zdjęta lina, Która,
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 86
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, Włóczący się po dworach szlacheckich, inaczej: Daj, chłopcze, garść krzemieni z mego worka raczej. 417. DO STARCA
Upłynął żywot, dziadu, nie czekaj choroby, Póki jeszcze tchniesz, śmierci upatruj ozdoby. Dobrześ żył? więc co rychlej suń do brzegu sterem, Źle? ile możesz jeszcze zabaw się lawirem, Pościgni, czego w młodym omieszkałeś wieku, Choć tam był jeden lepszy, niż tu sto dni, człeku. Już nierychło, nieboże, na radę z ratusza, Grzech cię, nie ty go, ciało gdy opuszcza dusza. Zbiegł zegarek dni twoich, minęły godziny. Cóż rzeczesz? Obyż jako pociągnąć sprężyny
, Włóczący się po dworach szlacheckich, inaczej: Daj, chłopcze, garść krzemieni z mego worka raczej. 417. DO STARCA
Upłynął żywot, dziadu, nie czekaj choroby, Póki jeszcze tchniesz, śmierci upatruj ozdoby. Dobrześ żył? więc co rychlej suń do brzegu sterem, Źle? ile możesz jeszcze zabaw się lawirem, Pościgni, czego w młodym omieszkałeś wieku, Choć tam był jeden lepszy, niż tu sto dni, człeku. Już nierychło, nieboże, na radę z ratusza, Grzech cię, nie ty go, ciało gdy opuszcza dusza. Zbiegł zegarek dni twoich, minęły godziny. Cóż rzeczesz? Obyż jako pociągnąć sprężyny
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 181
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
? wolisz Pluta ponurego mrokiem? Aleć i tam przed moim nie znikniesz potokiem, I tam cię prędko znajdę, i tam mię zawiodą Żal i miłość serdeczna, że złączoną wodą Przez wnętrzności się ziemne, w które nas zagrzeba Śmierć okrutna, zdarzy Bóg, przedrzemy do nieba I w szklane morze, krótkim czy długim lawirem, Które tron boski krąży, wybuchniemy wirem. Jezu, coś tak śmiertelne umiłował ludzie, Że bywszy lwem, barankiem rodziłeś się w Judzie! Stworzyciel się dla swego stworzenia przetworzy: O miłość niesłychana! a co jeszcze gorzej, Daje nóżki powrozom i nikczemnym pętom, Daje wełnę, pod którą lew skryty, szczeniętom
? wolisz Pluta ponurego mrokiem? Aleć i tam przed moim nie znikniesz potokiem, I tam cię prędko znajdę, i tam mię zawiodą Żal i miłość serdeczna, że złączoną wodą Przez wnętrzności się ziemne, w które nas zagrzeba Śmierć okrutna, zdarzy Bóg, przedrzemy do nieba I w śklane morze, krótkim czy długim lawirem, Które tron boski krąży, wybuchniemy wirem. Jezu, coś tak śmiertelne umiłował ludzie, Że bywszy lwem, barankiem rodziłeś się w Judzie! Stworzyciel się dla swego stworzenia przetworzy: O miłość niesłychana! a co jeszcze gorzej, Daje nóżki powrozom i nikczemnym pętom, Daje wełnę, pod którą lew skryty, szczeniętom
Skrót tekstu: PotZabKuk_I
Strona: 544
Tytuł:
Smutne zabawy ...
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
treny, lamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
morskiej lina; I jeśli Bóg, który tu największe ma pole, Z miłosierdzia nie wesprze, nasz rozum nie zdole. Toniemy we łzach rzewnych, toniemy, i do twej, O Boże miłosierny, uciekamy kotwy. 11. ZOFIA LIPSKA: I POKI-SZ FALA
Pozbywszy surowego oceanu wirem Kotwice, garniemy się do brzegu lawirem; Alić się wszelka od nas nadzieja oddala, Pełno strachu, o Boże nasz, I POKI-SZ FALA, Póki serce żałosne srogie szturmy tłuką, Już siły, już rozumu nie staje z nauką, Za okropnym zerwaniem kiedy kotwy drugiej Opłakana łódź nasza spięte puszcza fugi. Już się rzewnymi łzami nasze morze mąci, Już o
morskiej lina; I jeśli Bóg, który tu największe ma pole, Z miłosierdzia nie wesprze, nasz rozum nie zdole. Toniemy we łzach rzewnych, toniemy, i do twej, O Boże miłosierny, uciekamy kotwy. 11. ZOFIA LIPSKA: I POKI-SZ FALA
Pozbywszy surowego oceanu wirem Kotwice, garniemy się do brzegu lawirem; Alić się wszelka od nas nadzieja oddala, Pełno strachu, o Boże nasz, I POKI-SZ FALA, Póki serce żałosne srogie szturmy tłuką, Już siły, już rozumu nie staje z nauką, Za okropnym zerwaniem kiedy kotwy drugiej Opłakana łódź nasza spięte puszcza fugi. Już się rzewnymi łzami nasze morze mąci, Już o
Skrót tekstu: PotZabKuk_I
Strona: 547
Tytuł:
Smutne zabawy ...
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
treny, lamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
że nie pasę owiec. Dosyć by intencja wskórała pobożna, Gdyby ludziom zabieżeć od grzechu rzecz można. 299. WIATR ANI STAĆ, ANI ŻEGLOWAĆ POZWOLI
Wiatrem okręty płyną, wiatr im płynąć nie da, Abo nie tam, kędy chcą, przypowieść powieda. Płyną, póki wiatr po nich; za jego odmianą Abo muszą lawirem, abo w miejscu staną. Ale kiedy się wichrem obróciwszy wieje, Już ani płynąć, ani stać nie masz nadzieje, Każdego poddanego i każdego sługę Dola jego na taką skazała żeglugę. Łaska pańska mu wiatrem: póki pańskiej chęci, Płynie okręt; stanie ta? do razu się skręci. Nie uśmierzy-li swego
że nie pasę owiec. Dosyć by intencyja wskórała pobożna, Gdyby ludziom zabieżeć od grzechu rzecz można. 299. WIATR ANI STAĆ, ANI ŻEGLOWAĆ POZWOLI
Wiatrem okręty płyną, wiatr im płynąć nie da, Abo nie tam, kędy chcą, przypowieść powieda. Płyną, póki wiatr po nich; za jego odmianą Abo muszą lawirem, abo w miejscu staną. Ale kiedy się wichrem obróciwszy wieje, Już ani płynąć, ani stać nie masz nadzieje, Każdego poddanego i każdego sługę Dola jego na taką skazała żeglugę. Łaska pańska mu wiatrem: póki pańskiej chęci, Płynie okręt; stanie ta? do razu się skręci. Nie uśmierzy-li swego
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 174
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
fortuną w szranki sercem wstąpić śmiałem, Lubo różnych kłopotów otoczy cię wałem, Lubo niespodziewanym chce ponękać sztychem, Oprzy się, nie ustępuj kroku, nie bądź mnichem. Masz śmierć w rezerwie, nie daj fortunie obłowu; Potka cię, za każdym się szwankiem popraw znowu. Nie możesz prosto, bierz się do portu lawirem, Wtenczas mężem i wtenczas będziesz bohatyrem. I sama swacha widząc, że wskórać nie może, Przeciwne dotąd złoży po tobie poroże. 168. DO PIJAKA
Spawszy cały dzień, całą noc przy świecach pijesz; Opak na ludzi, opak i na bydło żyjesz. Uważywszy, nie mogę rozumieć inaczej, Tylko żeć prędki
fortuną w szranki sercem wstąpić śmiałem, Lubo różnych kłopotów otoczy cię wałem, Lubo niespodziewanym chce ponękać sztychem, Oprzy się, nie ustępuj kroku, nie bądź mnichem. Masz śmierć w rezerwie, nie daj fortunie obłowu; Potka cię, za każdym się szwankiem popraw znowu. Nie możesz prosto, bierz się do portu lawirem, Wtenczas mężem i wtenczas będziesz bohatyrem. I sama swacha widząc, że wskórać nie może, Przeciwne dotąd złoży po tobie poroże. 168. DO PIJAKA
Spawszy cały dzień, całą noc przy świecach pijesz; Opak na ludzi, opak i na bydło żyjesz. Uważywszy, nie mogę rozumieć inaczej, Tylko żeć prędki
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 303
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Więźniów puści nie bez wstydu; Licjiską flotę bierze do Abydu. XXVII. Gdzie i lądowe pułki sam prowadził, Chcąc tam z Jońyj Kasjusza czekać, Żeby swe Wojska każdy przeprowadził Do Sestu; i wraz mogli morze siekać. Murkus tym czasem że przejąc nie radził Egipskiej floty, która mu uwlekać Zdała się czynu; rozbita lawirem; Ku Brundusium nakierował styrem. XXVIII. Kędy portowe objąwszy przechody, Bronił przejść wojsku nieprzyjacielskiemu Z Antoniuszem w Macedońskie Grody, Mając i czatę i siłę potemu. Więc Anton się z nim zwiera, lecz bez szkody, Dający niby zabawę owemu, A gdy pomyslny wiatr podedmie żagle W Macedonią swych uwożąc nagle. XXIX
Więzniow pusci nie bez wstydu; Lycyiską flottę bierze do Abydu. XXVII. Gdzie y lądowe pułki sam prowadził, Chcąc tam z Iońyi Kassyusza czekać, Zeby swe Woyska każdy przeprowadził Do Sestu; y wraz mogli morze siekać. Murkus tym czasem że przeiąc nie radził AEgypskiey floty, ktora mu uwlekać Zdała się czynu; rozbita lawirem; Ku Brundusium nakierował styrem. XXVIII. Kędy portowe obiąwszy przechody, Bronił przeyść woysku nieprzyiacielskiemu Z Antoniuszem w Macedońskie Grody, Maiąc y cżatę y siłę potemu. Więc Anton się z nim zwiera, lecz bez sżkody, Daiący niby zabawę owemu, A gdy pomyslny wiatr podedmie żagle W Macedonią swych uwożąc nagle. XXIX
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 211
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693