Żydówki kałauzy, Wątpić nie trzeba, że na wszytkie szwanki Świętych rodziców mają chrześcijanki; A choć przy każdej stróżem anioł pewny, W lepszym dozorze muszą być królewny, Które do rządu narodów tu syny Rodzą — odpłacać cnoty, karać winy. Wsiadaj szczęśliwie, nasza panno, i ty, A miej w pamięci wierne swe Lechity, Którym modlitwy za twe interesa, Żeby na wieki żyła ich Teresa Pod boskim i pod ojczystym puklerzem, Nabożnym co dzień zostawisz pacierzem; Żeby przeciwnej fortuny cię wstręty Mijały, królówT rodzącą z książęty. Niebu na chwałę, ojcu na wesele, Polsce na sławę bądź druga Cybele, Żona dawnego Saturna, bo mu ta
Żydówki kałauzy, Wątpić nie trzeba, że na wszytkie szwanki Świętych rodziców mają chrześcijanki; A choć przy każdej stróżem anioł pewny, W lepszym dozorze muszą być królewny, Które do rządu narodów tu syny Rodzą — odpłacać cnoty, karać winy. Wsiadaj szczęśliwie, nasza panno, i ty, A miej w pamięci wierne swe Lechity, Którym modlitwy za twe interesa, Żeby na wieki żyła ich Teresa Pod boskim i pod ojczystym puklerzem, Nabożnym co dzień zostawisz pacierzem; Żeby przeciwnej fortuny cię wstręty Mijały, królówT rodzącą z książęty. Niebu na chwałę, ojcu na wesele, Polszczę na sławę bądź druga Cybele, Żona dawnego Saturna, bo mu ta
Skrót tekstu: PotFrasz5Kuk_III
Strona: 378
Tytuł:
Ogroda nie wyplewionego część piąta
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1688 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
pochyby Łez rzewnych starłby z jagod a z okiem wesołym Musiałby się pokazać, nie z zmarszczonem czołem.
Z tym wszystkim niech mi na kontr kto sławną przywiedzie W podczaszem Jowiszowym piękność Ganimedzie, W myśliwym Adonidzie i — co się stał kwiatem — W Narcysie: żaden gładysz z tych w urodzie bratem Nie był tego Lechity z kibici, z statury. Malować było trzeba dzieło to z natury: Przy białej kompleksjej dwa różowe kwiatki Zakwitały w jagodach, a z oczu gagatki Strzygły sokołem wzrokiem, zaś w subtelnych cale Wargach się wyrażały szkarłatne korale. Męskie czoło brwią smukłą z samokrętym włosem Ogrodziła natura zawiesistym nosem, Z którego pospolicie o tajemnej mierze
pochyby Łez rzewnych starłby z jagod a z okiem wesołem Musiałby sie pokazać, nie z zmarszczonem czołem.
Z tym wszystkim niech mi na kontr kto sławną przywiedzie W podczaszem Jowiszowym piękność Ganimedzie, W myśliwym Adonidzie i — co sie stał kwiatem — W Narcysie: żaden gładysz z tych w urodzie bratem Nie był tego Lechity z kibici, z statury. Malować było trzeba dzieło to z natury: Przy białej kompleksyej dwa rożowe kwiatki Zakwitały w jagodach, a z oczu gagatki Strzygły sokołem wzrokiem, zaś w subtelnych cale Wargach się wyrażały szkarłatne korale. Męskie czoło brwią smukłą z samokrętym włosem Ogrodziła natura zawiesistym nosem, Z ktorego pospolicie o tajemnej mierze
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 12
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949
harpije wielkiemi zastępy Czując o pewnym żerze, tym leciały chciwiej, Im się każdy przy Orłach sarmackich pożywi. Nie mniejszym i to było patrzającym gustem, Gdy się lekkim przechodząc po chorągwiach szustem, Tak wspaniale odymał nasze białozory Wolny zefir, że znaczne były ich humory. Jęczy ziemia gęstymi ubita kopyty, Czujący krwie cecorskiej mściciele Lechity, Że krótkiego triumiu omylnej nadzieje Przypłaci, gdy się swych krwią mieszkańców obleje, A na nowe pogaństwa bezecnego groby Bierny gardziel i zgniłe gotuje wątroby. Krzyczą wesołe konie w rzędy, w kity, w forgi Ustrzępione, z wiatrami mieszają swe gorgi; Tak się zda, lubo w kole obraca się wężej, Lub prosto
harpije wielkiemi zastępy Czując o pewnym żerze, tym leciały chciwiéj, Im się każdy przy Orłach sarmackich pożywi. Nie mniejszym i to było patrzającym gustem, Gdy się lekkim przechodząc po chorągwiach szustem, Tak wspaniale odymał nasze białozory Wolny zefir, że znaczne były ich humory. Jęczy ziemia gęstymi ubita kopyty, Czujący krwie cecorskiej mściciele Lechity, Że krótkiego tryumiu omylnej nadzieje Przypłaci, gdy się swych krwią mieszkańców obleje, A na nowe pogaństwa bezecnego groby Bierny gardziel i zgniłe gotuje wątroby. Krzyczą wesołe konie w rzędy, w kity, w forgi Ustrzępione, z wiatrami mieszają swe gorgi; Tak się zda, lubo w kole obraca się wężej, Lub prosto
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 77
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
rozd: ksiąg 1. że starzy nasi Historycy/ Lecha i Czecha prędko po Potopie być twierdzili/ przydając tamże. Vincentius antiquissimam gẽtem Lechitarũ (sic enim Polonos nõnunquam vocat) esse ostendit, dum eos cum Gallis, et cum Alexandro Magno Rege Macedonum bella gessisse Craco et Lesco Ducibus prodiderit, to jest. Wincenty Naród Lechitów (tak abowiem Polaki niekiedy zowie) nastarodawniejszy być pokazuje, udając że z Goścami, i z Aleksandrem wielkim Królem Macedońskim wojny pod wodzami Krakiem i Leszkiem toczyli. Ale nadewszytkich rzetelni Krancius wyznał/ o którym Kromer tamże mówi. Albertus Crantuis asseuerat Slauos regionem suam, ab omni memoria ad Sarmaticos campos tenuisse: et cum
rozd: kśiąg 1. że stárzy naśi Historycy/ Lechá y Czechá prędko po Potopie bydź twierdźili/ przydáiąc támże. Vincentius antiquissimam gẽtem Lechitarũ (sic enim Polonos nõnunquam vocat) esse ostendit, dum eos cum Gallis, et cum Alexandro Magno Rege Macedonum bella gessisse Craco et Lesco Ducibus prodiderit, to iest. Wincenty Narod Lechitow (ták abowiem Polaki niekiedy zowie) nastarodawnieyszy bydz pokazuie, vdaiąc że z Goścami, y z Alexandrem wielkim Krolem Macedonskim woyny pod wodzami Krakiem y Leszkiem toczyli. Ale nádewszytkich rzetelni Kráncius wyznał/ o ktorym Kromer támże mowi. Albertus Crantuis asseuerat Slauos regionem suam, ab omni memoria ad Sarmaticos campos tenuisse: et cum
Skrót tekstu: DembWyw
Strona: 85
Tytuł:
Wywód jedynowłasnego państwa świata
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Drukarnia:
Jan Rossowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
języki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1633
Data wydania (nie wcześniej niż):
1633
Data wydania (nie później niż):
1633