być abo barzo skromna/ abo żadna; a zwłaszcza gdy nie wszytka woda wynidzie z ciała. I jeśliż będzie miał wieczerzać; tedy collacją niechaj uczyni: to jest/ abo dwa żółtki z jaja wypije/ bądź w perdocie: abo kurczątko jakie nie wielkie. Najadszy się/ jako naspokojniej się zachować: lub to lekkuchno sobie chodząc po mieszkaniu; lub też siedząc zabawiać się miłymi i uciesznymi rozmowami; a nie spać. Druga nauka jest/ jako wiele ma pić pacjent tej wody. jedno żem już namienił/ iż nawięcej do garnca ma dociągać; przeto niechcę ponawiać tego com już pierwej napisał: to tylko przydaję/ iż
bydź ábo barzo skromna/ ábo żadna; a zwłaszcżá gdy nie wszytká wodá wynidzie z ćiałá. Y iesliż będźie miał wiecżerzać; tedy collatią niechay vcżyni: to iest/ ábo dwa żołtki z iáiá wypiie/ bądź w perdoćie: abo kurcżątko iakie nie wielkie. Náiadszy się/ iáko naspokoyniey się zachowáć: lub to lekkuchno sobie chodząc po mieszkaniu; lub też śiedząc zabawiáć się miłymi y vćiesznymi rozmowami; á nie spáć. Druga nauká iest/ iako wiele ma pić pácyent tey wodi. iedno żem iuż namienił/ iż nawięcey do gárncá ma doćiągáć; przeto niechcę ponawiać tego com iuż pierwey nápisał: to tylko przydáię/ iż
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 177.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
się dobrze rodził/ I jak nauk szukając wiele krajom schodził. Tom umyślił opisać/ Rząd nadobny w domu/ Ze go równać nie mogę nikomu innemu. Wszytkie szlachetne w nim są świątobliwe cnoty/ Którego barziej zdobią niźli łańcuch złoty. Jedna: Nigdy z sąsiadem w kłopot nie zaciąga/ Krzywdę scierpi/ abo też lekuchno jej siąga. Pozew niewiem jeśli był kiedy w jego domu/ Abo krzywdę powiedz kto/ uczyniłli komu. Rzemiesłników kto więcej nadeń w domu chował/ Kto u niego czas trawił nigdy nie żałował. Bo każdego postępków uczciwych wyćwiczył/ I zapłatę z nagrodą każdemu odliczył. Co się rzadko przytrafia i to nie
się dobrze rodźił/ Y iák náuk szukáiąc wiele kráiom schodźił. Tom vmyślił opisáć/ Rząd nadobny w domu/ Ze go rownáć nie mogę nikomu innemu. Wszytkie szláchetne w nim są świątobliwe cnoty/ Ktorego bárźiey zdobią niźli łáńcuch złoty. Iedná: Nigdy z sąśiádem w kłopot nie záćiąga/ Krzywdę zćierpi/ ábo też lekuchno iey śiąga. Pozew niewiem ieśli był kiedy w iego domu/ Abo krzywdę powiedz kto/ vczyniłli komu. Rzemiesłnikow kto więcey nádeń w domu chował/ Kto v niego czás trawił nigdy nie żáłował. Bo káżdego postępkow vczćiwych wyćwicżył/ Y zapłátę z nagrodą káżdemu odliczył. Co się rzadko przytráfia y to nie
Skrót tekstu: FraszSow
Strona: D2
Tytuł:
Fraszki Sowiźrzała nowego
Autor:
Jan z Kijan
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
do mieczytu wszedł/ ale gdym długi czas miał konstipacją/ abo zatwardzenie żołądka/ a stolcam nie mógł mieć: wszedłem do waszej bożnice/ abym się Mahometowi poleciwszy/ o odmiękczenie zatwardziałego żołądka mego prosił. Aliści tylkom wszedł do mieczytu/ a Mahometowi się pokłonił/ i sam niewiem jako mi się lekuchno po nogach konstypacja przerwała. Co usłyszawszy oni nikczemni ludzie/ a tej wymowce jego uwierzywszy: kazali mu zdjąć one nadragi splugawione/ i zawiesiwszy ich w swojej bożnicy/ wołali z weselem: Cud/ cud wielki nasz Mahomet prorok prawdziwy uczynił. Poty Bern. á Bust. Godny żaprawdę cud takiego proroka na potwierdzenie swojej sekty
do miecżytu wszedł/ ále gdym długi cżás miáł constipacyą/ ábo zátwárdzenie żołądká/ á stolcám nie mogł mieć: wszedłem do wászey bożnice/ ábym się Máchometowi polećiwszy/ o odmiękcżenie zátwárdźiáłego żołądká mego prośił. Aliśći tylkom wszedł do miecżytu/ á Máchometowi się pokłonił/ y sam niewiem iáko mi się lekuchno po nogách constypácya przerwáłá. Co vsłyszawszy oni nikcżemni ludźie/ á tey wymowce iego vwierzywszy: kázáli mu zdiąć one nádrági splugáwione/ y záwieśiwszy ich w swoiey bożnicy/ wołáli z weselem: Cud/ cud wielki nász Máchomet prorok prawdźiwy vcżynił. Poty Bern. á Bust. Godny żáprawdę cud tákiego proroká ná potwierdzenie swoiey sekty
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 79
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
nie nastał, A ciebie nie było, ani cię zoczyło Oko moje smutne. Aniś listkiem cisnął, aniś słówka pisnął, O, serce okrutne!
Kędy teraz twe usługi, kędy ukłony, Kędy lutniej słodkobrzmiącej głos upieszczony, Który bez przestanku zmierzchem do poranku Słyszecieś mi dawał? Przy nim winszowania i ciche wzdychania Lekuchnoś podawał.
Nie masz teraz dawnych zabaw, nie słychać pienia, Pełne serce tęsknic, uszy pełne milczenia. Gdzie zwyczajne śmiechy, gdzie dawne uciechy?
Niebaczny człowiecze, Nie wiesz, że pogoda i godzina młoda Prędziuchno uciecze!
Przeto, żeś mi nie winszował szczęśliwej nocy, Nie uznały snu miłego biedne me oczy
nie nastał, A ciebie nie było, ani cię zoczyło Oko moje smutne. Aniś listkiem cisnął, aniś słówka pisnął, O, serce okrutne!
Kędy teraz twe usługi, kędy ukłony, Kędy lutniej słodkobrzmiącej głos upieszczony, Który bez przestanku zmierzchem do poranku Słyszecieś mi dawał? Przy nim winszowania i ciche wzdychania Lekuchnoś podawał.
Nie masz teraz dawnych zabaw, nie słychać pienia, Pełne serce tesknic, uszy pełne milczenia. Gdzie zwyczajne śmiechy, gdzie dawne uciechy?
Niebaczny człowiecze, Nie wiesz, że pogoda i godzina młoda Prędziuchno uciecze!
Przeto, żeś mi nie winszował szczęśliwej nocy, Nie uznały snu miłego biedne me oczy
Skrót tekstu: ZimSRoks
Strona: 41
Tytuł:
Roksolanki
Autor:
Szymon Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwika Ślękowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
ciało/ lubo też i to jako nacięższe mogą być bole/ cierpiało/ dało świeższemu ciału czas do cierpienia/ z korym się JEZUS biczującym chętnie nadstawiał. A my się w bólu zasłaniamy/ a my od nowej boleści uciekamy/ a my się w bolach wierciemy; choć ledwo jedno słówko nas uderzy/ a tknie tylko lekuchno/ o jaki odpor czyniemy! Mocną potęgę JEZUS wszytkim zostawił na sieczenia się nadstawiając. aby każdy/ gdy go co uszczypliwego abo bolesnego potyka/ nie tylko to z chęcią znosił/ ale się też i na co cięższego nadstawiał. Może to znosić wsparty potęgą znoszenia JEZUSOWEGO. Wielka potęga w tym jest dusze/ tak być
ćiało/ lubo też y to iako naćięższe mogą być bole/ ćierpiało/ dało świeższemu ćiału czás do ćierpieniá/ z korym się IEZVS biczuiącym chętnie nadstawiał. A my się w bolu zasłaniamy/ á my od nowey boleśći vćiekamy/ á my się w bolach wierćiemy; choć ledwo iedno słowko nas vderzy/ á tknie tylko lekuchno/ o iáki odpor czyniemy! Mocną potęgę IEZVS wszytkim zostáwił ná śieczenia się nádstawiáiąc. áby káżdy/ gdy go co vszczypliwego ábo bolesnego potyka/ nie tylko to z chęćią znośił/ ale się też y ná co ćięższego nádstáwiał. Może to znosić wspárty potęgą znoszenia IEZUSOWEGO. Wielka potęgá w tym iest dusze/ ták być
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 206
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
nie panuje. Rzekł: i do niesłychanychkunsztów się szykuje/ I przyrodzenie wznawia: w rząd pióra prowadzi/ Z mniejszych biorąc; gdzie krótsze podłużnym się sadzi/ Jakby wzgorkiem rość miały/ tak multanki stają. Pasterskię/ co z nierównych bączków sięskładają. W pół potym lnianym włoknem/ odspód woskiem spina/ I tak uszychtowanych lekuchno przygina; Na ptastwa prawego wzór. Stał tuż Ikar mały I nie wiedząc by rzeczy zdradzić go te miały/ Lickiem wesołym/ częścia różniesione zbierał Pióra wiatrem/ wosk częścia palcami rościerał/ I dziełu ojcowskiemu igraszką przekazał. Przedsięwziętego kunsztu/ jak prędko dokazał/ Swoje/ mistrz na skrzydł parze/ ustanowił ciało/ I na
nie pánuie. Rzekł: y do niesłychánychkunsztow się szykuie/ Y przyrodzęnie wznawia: w rząd piorá prowádźi/ Z mnieyszych biorąc; gdźie krotsze podłużnym się sadźi/ Iákby wzgorkiem rość miáły/ ták multanki stáią. Pásterskię/ co z nierownych bączkow sięskłádáią. W puł potym lniánym włoknem/ odspod woskiem spina/ Y ták vszychtowánych lekuchno przygina; Ná ptástwá práwego wzor. Stał tuż Ikár máły Y nie wiedząc by rzeczy zdrádźic go te miały/ Lickiem wesołym/ częśćia roznieśione zbierał Piorá wiátrem/ wosk częścia palcámi rośćierał/ Y dźiełu oycowskiemu igraszką przekazał. Przedsięwźiętego kunsztu/ iák prędko dokazał/ Swoie/ mistrz ná skrzydł parze/ vstánowił ćiáło/ Y ná
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 194
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
lepiej osidlić/ a z dużego surowego rzemienia/ z długiemi postronkami na głowę vździenicę włożyć na kształt kaweczanu powrozowego/ i tak go okiełzawszy za długie te postronki/ dużo ująwszy z obu stron (jako więc niedźwiedzia dla szczwania wiążą) do stajnie dla źrzebców nagotowanej wieść/ a mocno przywiązać/ abo też przy spokojnym jakim koniu leguchno przywieść/ gdyż nie każdy jednako bywa szalony. A takim sposobem ułapiwszy jednego/ łapać masz i drugiego ile ich potrzeba będzie. Ułapić zasię acz źrzebca każdego trzeba/ wszakoż i w stadzie który lepsze znaki i podobieństwa ma upatrować/ a to przeto/ aby lepsze ku domowej potrzebie/ podlejsze zaś na przedaj obrócone były.
lepiey ośidlić/ á z dużego surowego rzemieniá/ z długiemi postronkámi ná głowę vźdźienicę włożyć ná kształt káweczanu powrozowego/ y ták go okiełzawszy zá długie te postronki/ dużo viąwszy z obu stron (iáko więć niedźwiedźiá dla szczwánia wiążą) do stáynie dla źrzebcow nágotowáney wieść/ á mocno przywiązáć/ ábo też przy spokoynym iákim koniu leguchno przywieść/ gdyż nie kożdy iednáko bywa szalony. A tákim sposobem vłápiwszy iednego/ łápáć masz y drugiego ile ich potrzebá będźie. Vłápić zásię ácz źrzebcá kożdego trzebá/ wszákoż y w stádźie ktory lepsze znáki y podobieństwá ma vpátrowáć/ á to przeto/ áby lepsze ku domowey potrzebie/ podleysze záś ná przeday obrocone były.
Skrót tekstu: DorHip_I
Strona: Eiv
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_I
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
dowcip mają) więc i jedło i picie/ przystęp mając przy drugim koniu łaskawym/ łacniej szalonemu chocia zdaleka podawać. Potym najwiętsza sztuka ogłaskiwania źrzebca należy na dobrym/ pilnym/ czułym/ i cierpliwym masztalerzu/ który tę dumę przed się wziąć/ że nie konia ale dziecię ma ku piastowaniu. Potrzeba tedy aby zawsze lekuchno i cichuczko do niego przystępował/ ogłaskiwał/ nie uprzykrzając mu się zgoła w niczym/ ani go cudząc grzebłem/ ażby się pierwej dobrze do płotu przyzwyczaił/ nie ma nań wołać/ targać go/ a miedzy wszytkim nie uderzyć nigdy/ postępując barzo skromnie: Bo i Lwa i każdą bestią dziką łacniej łagodnością z
dowćip máią) więc y iedło y pićie/ przystęp máiąc przy drugim koniu łáskáwym/ łácniey szalonemu choćia zdáleká podáwáć. Potym naywiętsza sztuká ogłáskiwánia źrzebcá należy ná dobrym/ pilnym/ czułym/ y ćierpliwym másztálerzu/ ktory tę dumę przed się wźiąć/ że nie koniá ále dźiećię ma ku piástowániu. Potrzebá tedy áby záwsze lekuchno y ćichuczko do niego przystępował/ ogłáskiwał/ nie vprzykrzáiąc mu się zgołá w niczym/ áni go cudząc grzebłem/ áżby się pierwey dobrze do płotu przyzwyczáił/ nie ma nań wołáć/ tárgáć go/ á miedzy wszytkim nie vderzyć nigdy/ postępuiąc bárzo skromnie: Bo y Lwá y káżdą bestyą dźiką łácniey łágodnośćią z
Skrót tekstu: DorHip_I
Strona: Eivv
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_I
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
w róg to w tę to w owę nogę może uderzać na kształt kowania: a naostatek zrzadka podejmując nogi/ wyskrobywając kopyta/ tak aż się do końca ogłaszcze i ospokoi. Pierwszy raz kować gdy go przyjdzie/ to najwiętszy fortel/ aby nie gwałtem był przymuszony ani ohukany/ by mu też chocia parę ufnali lekuchno zawodzić z pierwodku przyszło u podkowy/ nie dla jazdy chocia/ ale dla zwyczaju/ który na początku zawsze z trudnością przychodzi. Gdzieby też barzo uporny był i krnąbrny do kowania/ sposób temu niżej opisany najdziesz/ abo go w Lisicę wemknąć. Jako zlekka obiezdżać i otargiwać, sposób różny do jazdy i do
w rog to w tę to w owę nogę może vderzáć ná kształt kowánia: á náostátek zrzadká podeymuiąc nogi/ wyskrobywáiąc kopytá/ ták áż się do końcá ogłaszcze y ospokoi. Pierwszy raz kowáć gdy go prziydźie/ to naywiętszy fortel/ áby nie gwałtem był przymuszony áni ohukány/ by mu też choćia parę vfnali lekuchno záwodźić z pierwodku przyszło v podkowy/ nie dla iázdy choćia/ ále dla zwyczáiu/ ktory ná początku záwsze z trudnośćią przychodźi. Gdźieby też bárzo vporny był y krnąbrny do kowánia/ sposob temu niżey opisány naydźiesz/ ábo go w Liśicę wemknąć. Iáko zlekká obiezdżáć y otárgiwáć, sposob rożny do iázdy y do
Skrót tekstu: DorHip_I
Strona: Eivv
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_I
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
dobrze rodził/ I jak nauk szukając wiele krajów schodził. Tom wyślił opisać/ rząd nadobny w domu/ Ze go równać nie mogę nikomu innemu. Wszytkie szlachetne w nim są świątobliwe cnoty/ Które go barziej zdobią niżli łańcuch złoty. Jedna: nigdy z sąsiadem w kłopot nie zaciąga. Krzywdę ścierpi/ abo też leguchno jej siąga. Pozew niewiem jeśli był kiedy w jego domu/ Abo krzywdę powiedz kto uczyniłli komu. Rzemieślników kto więcej nadeń w domu chował/ Kto u niego czas trawił nigdy nie żałował. Bo każdego postępków uczciwych wyćwiczył/ I zapłatę z nagrodą każdemu odliczył. Co się rzadko przytrafia i to niewiem
dobrze rodźił/ Y iák náuk szukáiąc wiele kráiow schodźił. Tom wyślił opisáć/ rząd nadobny w domu/ Ze go rownáć nie mogę nikomu innemu. Wszytkie szlachetne w nim są świątobliwe cnoty/ Ktore go bárźiey zdobią niżli łáncuch złoty. Iedná: nigdy z sąśiádem w kłopot nie zaćiąga. Krzywdę śćierpi/ ábo też leguchno iey śiąga. Pozew niewiem ieśli był kiedy w iego domu/ Abo krzywdę powiedz kto vczyniłli komu. Rzemieślnikow kto więcey nádeń w domu chował/ Kto v niego czás trawił nigdy nie żáłował. Bo káżdego postępkow vczćiwych wyćwiczył/ Y zapłátę z nagrodą każdemu odliczył. Co się rzadko przytrafia y to niewiem
Skrót tekstu: FraszNow
Strona: G3
Tytuł:
Fraszki nowe sowizrzałowe
Autor:
Jan z Kijan
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615