będziesz miał klisterę. Ado też miasto polewki narwi sobie ślazu i małego i wielkiego/ do tego rumienku/ szczawiu/ podróżniku/ liścia fiołkowego: i to uwarzywszy w wodzie przecedzić/ i przydać masła i żółtków/ i będzie klistera. A gdzieby też kto nie miał się woli kąpać po obiedzie/ ten może wziąć lekkuchne jakie lekarstwo/ bądź w pigułkach/ bądź też w konfekcie/ abo trunku. Pigułki lekkie może brać godzinę i prędzej przed obiadem/ abo przed wieczerzą. jeśli kto jest choleryk/ i te konstipacią z gorąca ma: niechajże tych pigułek używa po jednej abo i po trzech jakom powiedział/ abo przed obiadem/
będźiesz miał klisterę. Ado też miásto polewki nárwi sobie ślazu y máłego y wielkiego/ do tego rumienku/ szcżawiu/ podrożniku/ liśćia fiiołkowego: y to vwárzywszy w wodźie przecedźić/ y przydać másłá y żołtkow/ y będzie klisterá. A gdźieby też kto nie miał się woli kąpáć po obiedźie/ ten może wźiąć lekkuchne iákie lekárstwo/ bądź w pigułkách/ bądź też w konfekćie/ ábo trunku. Pigułki lekkie może bráć godzinę y prędzey przed obiadem/ ábo przed wiecżerzą. iesli kto iest choleryk/ y te constipácią z gorącá ma: niechayże tych pigułek vżywa po iedney abo y po trzech iákom powiedźiał/ ábo przed obiadem/
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 155.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
jako jedno jagnię zarznąwszy na ogień kładzie? Amy byśmy którym nie idzie o tak krwawe/ o tak trudne obietnice. Heb: 12. Non dum ad sanguinem (Mówi Apostoł) restitistis, ale którzyśmy/ lada fraszki porzucić/ na lada respekciki niedbać/ lada trudnostki zwyciężyć/ lada przykrostki ponieść/ lekuchne umartwienia przyjąć/ łacniuchne ustawy pilniej pełnić etc. etc. przyrzekli/ w tak marnych obietnicach iścić się nie mieli? tak nikczemnymi/ słabymi/ tak niesłownymi/ a rzec mogę tak niewstydliwymi szalbierzami byli? Jeden światowy gruby żołdak za rzecz niepodobną aliter facere non possum za grzech nie zmyty sobie poczyta; a my byśmy
iáko iedno iágnię zárznąwszy ná ogień kładźie? Amy bysmy ktorym nie idźie o ták krwawe/ o ták trudne obietńice. Heb: 12. Non dum ad sanguinem (Mowi Apostoł) restitistis, ále ktorzysmy/ ládá frászki porzućić/ ná ládá respekćiki niedbać/ ládá trudnostki zwyćiężyć/ ladá przykrostki ponieść/ lekuchne vmartwienia przyiąć/ łácniuchne vstawy pilniey pełńić etc. etc. przyrzekli/ w ták marnych obietńicach iśćić się nie mieli? ták ńikczemnymi/ słábymi/ ták niesłownymi/ á rzec mogę ták niewstydliwymi szálbierzámi byli? Ieden świátowy gruby żołdák zá rzecz niepodobną aliter facere non possum zá grzech nie zmyty sobie poczyta; á my bysmy
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 432
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
/ Ludziom/ co oni widząc tymże idą śladem: I tak się pomieszali nie wiedżą jak wierzą/ Święto z Żydem odprawi/ a z Lutrem wieczerzą. A nazajutrz do popa do Cerkwie na knysze/ I tak każdy ani wie na czym się kołysze. Ni ołtarza ani świec/ nie mają ni wosku/ Nabożeństwo lekuchne/ na prędce/ po Włosku. By miał za Procesją Rusin świece nosić/ I chorągwie się nie tknie trzeba oto prosić. Gdy się z chodzą do Cechu worem obsyłają/ Bakałarzów do roku o dwie kopie mają. Dziś da dziecię do szkoły/ jutro do Rusina/ Kwartału nie zapłacić już to nie nowina. Despekt
/ Ludźiom/ co oni widząc tymże idą śládem: Y ták się pomieszáli nie wiedźą iák wierzą/ Swięto z Zydem odpráwi/ á z Lutrem wieczerzą. A názáiutrz do popá do Cerkwie ná knysze/ Y ták káżdy áni wie ná czym się kołysze. Ni ołtarzá áni świec/ nie máią ni wosku/ Nabożeństwo lekuchne/ ná prędce/ po Włosku. By miał zá Processyą Ruśin świece nośić/ Y chorągwie się nie tknie trzebá oto prośić. Gdy się z chodzą do Cechu worem obsyłáią/ Bákáłarzow do roku o dwie kopie máią. Dźiś da dźiećię do szkoły/ iutro do Ruśiná/ Kwártału nie zápłáćić iuż to nie nowiná. Despekt
Skrót tekstu: FraszSow
Strona: C3v
Tytuł:
Fraszki Sowiźrzała nowego
Autor:
Jan z Kijan
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
6.
Powtóre. Komety razem z innemi gwiazdami od wschodu ku zachodowi biegać zdają się, i razem przeciwny bieg mają: a to nie na moment, nie dzień jeden, ale przez dni kilka, i kilka miesięcy (Rozdział 4 I. 1 i 10 ) jakąż proszę wymyślemy przyczynę, któraby kurzawy lekuchne, i łacno rozsypujące się, z tak wielką pędziła prędkością, jaką moją(mają) komety (Rozdział 4 L. 4 i 5. przy końcu) Czemu wydawałyby się od wschodu ku zachodowi, i przeciwnie biegać, gdyby z ziemią tylko i powietrzem obracały się, a własnego swego biegu niemiały? Dla
6.
Powtóre. Komety razem z innemi gwiazdami od wschodu ku zachodowi biegać zdaią się, y razem przeciwny bieg maią: a to nie na moment, nie dzień ieden, ale przez dni kilka, y kilka miesięcy (Rozdział 4 I. 1 y 10 ) iakąż proszę wymyślemy przyczynę, któraby kurzawy lekuchne, y łacno rozsypuiące się, z tak wielką pędziła prędkością, iaką moią(maią) komety (Rozdział 4 L. 4 y 5. przy końcu) Czemu wydawałyby się od wschodu ku zachodowi, y przeciwnie biegać, gdyby z ziemią tylko y powietrzem obracały się, a własnego swego biegu niemiały? Dla
Skrót tekstu: BohJProg_I
Strona: 33
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
potraw/ ani wczasów z usługowania/ abo z domowego mieszkania/ i zgoła żadnych. Skarby ich są w wielbłądach/ w koniu jakim/ a w orężu/ które rzeczy zostawują sobie za dziedzictwo. Konie ich są siadłe/ nie wiele jedzą/ a jednak barzo pracowite i prędkie. Nie kują ich/ a używają siodeł lekuchnych: sami też pospolicie nie noszą więcej/ oprócz koszul: oręże ich są włócznie długie/ grotami z obu stron okowane/ które my zowiemy rohatynami: a noszą je nie przed sobą potykając się/ ale poprzek. Latają jak sokoli do przepraw i na gościńce/ a zwłaszcza kędy jest woda/ bo się tam stanowią pospolicie
potraw/ áni wczásow z vsługowánia/ ábo z domowego mieszkánia/ y zgołá żadnych. Skárby ich są w wielbłądách/ w koniu iákim/ á w orężu/ ktore rzeczy zostáwuią sobie zá dźiedźictwo. Konie ich są śiádłe/ nie wiele iedzą/ á iednák bárzo prácowite y prędkie. Nie kuią ich/ á vżywáią śiodeł lekuchnych: sámi też pospolićie nie noszą więcey/ oprocz koszul: oręże ich są włocznie długie/ grotámi z obu stron okowáne/ ktore my zowiemy rohátynámi: á noszą ie nie przed sobą potykáiąc się/ ále poprzek. Latáią iák sokoli do przepraw y ná gośćińce/ á zwłasczá kędy iest wodá/ bo się tám stánowią pospolićie
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 198
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
kaząc do kramów swych umyślnie podle materie robić, które za dobre przedają. Dla dwo- Pieniędzy teraźniejszej.
dły/ i ladajaki Towar/ pieniędzy jak za przedni nazbierają: Drugi/ że Cła od tak wielu łokci/ których się moc wielka w małej sztuccze/ albo pakieciku zawiera/ ledwie co zapłacą. Bo go od łokcia lekuchnej materii mało co przyjdzie. Ponieważ wszędzie Cło względem samej wagi wybierają. A nie dzieją się takie podstępki wżadnym inszym kraju/ tylko u nas/ i to nie dawno: a źgoła/ jako się pieniądze powariowały/ tacy przemyślniczkowie się pojawili; i Pan Bóg jeszcze ześle sposób/ że się nie długo tak drapieżnym żyrem paść
kaząc do kramow swych vmyślnie podle máterye robić, ktore zá dobre przedáią. Dla dwo- Pieniędzy teraznieyszey.
dły/ y ládáiáki Towar/ pieniędzy iák zá przedni názbieráią: Drugi/ że Cłá od ták wielu łokći/ ktorych się moc wielka w máłey sztuccze/ álbo pákiećiku záwiera/ ledwie co zapłácą. Bo go od łokćia lekuchney máteryey máło co przyidźie. Ponieważ wszędźie Cło względem sámey wagi wybieráią. A nie dźieią się tákie podstępki wżadnym inszym kráiu/ tylko v nas/ y to nie dawno: á źgołá/ iáko się pieniądze powáryowáły/ tácy przemyślniczkowie się poiáwili; y Pan Bog ieszcze ześle sposob/ że się nie długo ták drápieznym żyrem paść
Skrót tekstu: GrodDysk
Strona: Dij
Tytuł:
Dyskurs o cenie pieniędzy teraźniejszej
Autor:
Jan Grodwagner
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
ekonomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
a tu stawcie Hersta skrępowanego: nic a nic się bawcie. Tu dziad/ ty go Atamas/ tu drudzy strofują/ Lub pracą przyjaciele próżną podejmują. Upomioniony gorszy/ burzy się/ i sadzi Wściągany jad: samoż mu hamowanie wadzi. Takim ja potok widał/ gdzie nie miał przeszkody/ Powolnie/ i z lekuchnym hukiem pędził wody: Gdzie więc rafina jaka/ lud się prad nawinął/ Z ogromnym szumem/ gwałtem/ i pienisto płynął Oto przyszli zjuszeni/ Pan gdzieby podzieli Bacha? pyta: powiedzą że go nie widzieli. A tośmy kompanika/ i popu dostali: I opak zwiążanego natychmiast oddali. A świeżo było na
á tu stawćie Herstá skrępowánego: nic á nic się bawćie. Tu dźiad/ ty go Atámás/ tu drudzy strofuią/ Lub pracą przyiaćiele prożną podeymuią. Vpomioniony gorszy/ burzy się/ y sadźi Wśćiągány iad: sámoż mu hámowánie wádźi. Tákim ia potok widał/ gdźie nie miał prźeszkody/ Powolnie/ y z lekuchnym hukiem pędźił wody: Gdźie więc ráfiná iaka/ lud się prad náwinął/ Z ogromnym szumem/ gwałtem/ y pienisto płynął Oto przyszli ziuszeni/ Pan gdźieby podźieli Báchá? pyta: powiedzą że go nie widźieli. A tośmy kompániká/ y popu dostáli: Y opák zwiążánego nátychmiast oddáli. A świeżo było ná
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 72
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
/ nie tylko do nich wiachać/ jest barzo trudno i niebezpieczno/ i która ma u siebie tak wiele statków; będzie zawsze impreza trudna i barzo ciężka. Ku tej trudności przydaje się potężność ludzi tamtych wrzeczach morskich; gdyż niemasz ludzi nad nich/ ani śmielszych/ ani obrotniejszych na morzu. Oni w statkach lekuchnych/ i dobrze opatrzonych grzeczną strzelbą (której po wszystkim królestwie jest wielki dostatek) przejeżdżają się przespiecznie po Oceanie/ niemniej zimie/ jako i lecie. Handlują aże do Moskwy i do Katajo: aż do Aleksandrii Egipskiej/ i do Konstantynopola/ do Liwlant/ do Barbarii/ do Ghineej. Kusili się przebyć do Indii/
/ nie tylko do nich wiácháć/ iest bárzo trudno y niebespieczno/ y ktora ma v siebie ták wiele státkow; będźie záwsze impresá trudna y bárzo ćiężka. Ku tey trudnośći przydáie się potężność ludźi támtych wrzeczách morskich; gdyż niemász ludźi nad nich/ áni śmielszych/ áni obrotnieyszych ná morzu. Oni w státkách lekuchnych/ y dobrze opátrzonych grzeczną strzelbą (ktorey po wszystkim krolestwie iest wielki dostátek) przeieżdżáią się przespiecznie po Oceanie/ niemniey źimie/ iáko y lećie. Hándluią áże do Moskwy y do Cátáio: áż do Alexándriey AEgyptskiey/ y do Constántinopolá/ do Liwlant/ do Bárbáriey/ do Ghineey. Kuśili się przebyć do Indiey/
Skrót tekstu: BotŁęczRel_III
Strona: 25
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. III
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
a potym też i po rolach abo miejscach nierównych dla wprawowania nóg podnoszenia i upatrowania miejsc niebezpiecznych w stawianiu nogi. A gdyby się potknął/ co się trafia często/ nie przeto się nad nim srożyć/ ale tylo dużo równemi postronkami u kaweczony dzierżąc z oburącz/ folgując nieumiejętności młodości jego/ przedsię wzdłuż kłusać/ zaciąwszy z lekuchna raz/ abo tylko zawichnąwszy palcatem. Dłuższego do kłusania placu nad staje najdalej nie obierać/ do którego końca przyjezdżając zadzierżywać z lekka potrzeba równym kaweczonem/ podawszy nieco ciała swego nazad dla uważenia się i zatrzymania raźniejszego i koniowi lekszego: zatym zarazem zastanowiwszy/ cofnąć zawsze nazad krok dwa/ abo trzy przynależy/ dla zadzierżywania powolniejszego
á potym też y po rolách ábo mieyscách nierownych dla wpráwowánia nog podnoszenia y vpátrowánia mieysc niebespiecznych w stáwiániu nogi. A gdyby się potknął/ co się tráfia często/ nie przeto się nád nim srożyć/ ále tylo dużo rownemi postronkámi v káweczony dźierżąc z oburącz/ folguiąc nieumieiętnośći młodośći iego/ przedsię wzdłuż kłusáć/ záćiąwszy z lekuchná raz/ ábo tylko záwichnąwszy pálcatem. Dłuższego do kłusánia plácu nád stáie naydáley nie obieráć/ do ktorego końcá przyiezdżáiąc zádźierżywáć z lekká potrzebá rownym káweczonem/ podawszy nieco ćiáłá swego názad dla vważenia się y zátrzymánia ráźnieyszego y koniowi lekszego: zátym zárázem zástánowiwszy/ cofnąć záwsze názad krok dwá/ ábo trzy przynależy/ dla zádźierżywánia powolnieyszego
Skrót tekstu: DorHip_I
Strona: Gij
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_I
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
przykładem Ludziom/ co oni widząc tymże idą śladem: I tak się pomieszali nie wiedżą jak wierzą/ Święto z Żydem odprawi/ a z Lutrem wieczerzą. A nazajutrz do Popa do Cerkwie na knysze/ I tak każdy ani wie na czym się kołysze. Ni ołtarza ani świec/ nie mają ni wosku/ Nabożeństwo lekuchne/ naprędce po Włosku. By miał za Procesią Rusin świece nosić/ I chorągwie się nie tknie trzeba o to prosić. Gdy się schodzą do Cechu worem obsyłają/ Bakałarzów do roku o dwie kopie mają. Dziś da dziecię do szkoły/ jutro do Rusina/ Kwartału nie zapłacić już to nie nowina. Despekt komu wyrządzić
przykłádem Ludźiom/ co oni widząc tymże idą śládem: Y ták się pomieszáli nie wiedźą iák wierzą/ Swięto z Zydem odpráwi/ á z Lutrem wieczerzą. A názáiutrz do Popá do Cerkwie ná knysze/ Y ták káżdy áni wie ná czym się kołysze. Ni ołtarzá áni świec/ nie máią ni wosku/ Nabożeństwo lekuchne/ náprędce po Włosku. By miał zá Processią Ruśin świece nośić/ Y chorągwie się nie tknie trzebá o to prośić. Gdy się schodzą do Cechu worem obsyłáią/ Bákáłarzow do roku o dwie kopie máią. Dźiś da dźiećię do szkoły/ iutro do Ruśiná/ Kwártału nie zápłáćić iuż to nie nowiná. Despekt komu wyrządźić
Skrót tekstu: FraszNow
Strona: G
Tytuł:
Fraszki nowe sowizrzałowe
Autor:
Jan z Kijan
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615