, gdy od W. M. Pana, jak od złego dłużnika, nie tak paleas odbieram jakiejkolwiek odsługi, jako raczej mala pro bonis. Dość ci jest niewdzięczności, gdy gratiae są sorores horarum, upływając z czasem albo gdy super transeuntes aquas jak kamień w wodę rzucasz dobrodziejstwo; dopieroż gdy nie ludzkie animusze jak Leopardy, quid cum benefeceris, pejores fiunt. W. Pan nie tylkoś nie pamiętał na Benefaktóra swego; bo quid ultra potui facere, et non feci? ále jeszcze impingvatus, incrassatus łaskami memi, tak recalcitras, i imieniu, i honorowi nie przepuszczając. Prze- Bóg! Actaeon ego sũ! To zaś łask wyświadczonych
, gdy od W. M. Páná, ják od złego dłużniká, nie ták paleas odbieram jákieykolwiek odsługi, jáko ráczey mala pro bonis. Dość ći jest niewdźięcznośći, gdy gratiae są sorores horarum, upływájąc z czásem álbo gdy super transeuntes aquas ják kámień w wodę rzucasz dobrodźieystwo; dopieroż gdy nie ludzkie ánimusze ják Leopárdy, quid cum benefeceris, pejores fiunt. W. Pan nie tylkoś nie pámiętał ná Benefáktorá swego; bo quid ultra potui facere, et non feci? ále jeszcze impingvatus, incrassatus łáskámi memi, ták recalcitras, y imieniu, y honorowi nie przepuszczájąc. Prze- Bog! Actaeon ego sũ! To záś łásk wyświádczonych
Skrót tekstu: BystrzPol
Strona: F3
Tytuł:
Polak sensat
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
sieją po opadnieniu rzek/ posypując na to potrosze piasku/ aby tak bronili onego nasienia od gorąca/ które zbytnie pali grunty. Piją jeden sok/ co ciecze z pewnych palm/ na to nasiekanych/ którego jeśliby nie temperowano/ upoi tak jako i wino. Są też tam węże barzo wielkie/ lwi/ leopardy/ słonie: ale nie mają inszych koni domowych oprócz wołów/ i to małych/ a kóz. Konie które tam kupcy przywodzą/ nie długo żyją: powietrze/ dla wiela bagnisk/ które się czynią z wylewania rzek/ jest wilgotne/ i miąsze: rosa też tam barzo gruba upada. Deszcz bywa od Octobra/
śieią po opádnieniu rzek/ posypuiąc ná to potrosze piasku/ áby ták bronili onego naśienia od gorąca/ ktore zbytnie pali grunty. Piią ieden sok/ co ćiecze z pewnych palm/ ná to náśiekánych/ ktorego iesliby nie temperowano/ vpoi ták iáko y wino. Są też tám węże bárzo wielkie/ lwi/ leopárdy/ słonie: ále nie máią inszych koni domowych oprocz wołow/ y to máłych/ á koz. Konie ktore tam kupcy przywodzą/ nie długo żyią: powietrze/ dla wiela bágnisk/ ktore się czynią z wylewánia rzek/ iest wilgotne/ y miąsze: rosá też tám bárzo gruba vpada. Descz bywa od Octobrá/
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 246
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
pić zawsze, zwłaszcza trunek drogi? X
Mówisz, jak Jakub, głosem braterskim, wesołym, Ale ręka kosmata otoczona wołem. XI
Ksiądz jednę ma kolędę, żołnierz po kolędzie Zawsze chce, a żelazny krzyż więcej zdobędzie XII
Przez dobry czyn zwierz cichy; złość żołnierzów harda, Choć mu dobrze czyń, gorsza jest nad leoparda. XIII
Gdy słyszą o żołnierzu, wszyscy uciekają, Nie tak od diabła, choć go, jak straszny, nie żnają. Skąd ta ucieczka? Czyli gorszy jest w tej mierze Żołnierz niż czart? — Czart duszę, a ten wszytko bierze. XIV
Jeżeli nie masz o czym materyjej gadać, Weź o żołnierzach
pić zawsze, zwłaszcza trunek drogi? X
Mówisz, jak Jakub, głosem braterskim, wesołem, Ale ręka kosmata otoczona wołem. XI
Ksiądz jednę ma kolędę, żołnierz po kolędzie Zawsze chce, a żelazny krzyż więcej zdobędzie XII
Przez dobry czyn zwierz cichy; złość żołnierzów harda, Choć mu dobrze czyń, gorsza jest nad leoparda. XIII
Gdy słyszą o żołnierzu, wszyscy uciekają, Nie tak od diabła, choć go, jak straszny, nie żnają. Skąd ta ucieczka? Czyli gorszy jest w tej mierze Żołnierz niż czart? — Czart duszę, a ten wszytko bierze. XIV
Jeżeli nie masz o czym materyjej gadać, Weź o żołnierzach
Skrót tekstu: KuligDemBar_II
Strona: 368
Tytuł:
Demokryt śmieszny albo śmiech Demokryta chrześcijańskiego
Autor:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965