; w samej zaś rzeczi falsa voluptas et mentis gravissimus error, dowodzę tego.
Primò. Natura wolności w tym comsistit, żeby nic się nie stało przeciwko mojej woli; a czi moźna się spodziewać po ludzku, żeby in tam numeroso concursu suffragiorum, każdego wola była adim-pleta? a przecię tyle elekcyj mineło, ile liczemy Królów; czi byłaź która bez kontradykcyj, i czi która kontradykcja była kiedy przełamana sine oppressione liberi veto? Co gdy tak jest; która Elekcja może się nazwać wolna, a per consequens legitima? To zaś liberum veto gwałt cierpiąc per necessitatem indispensabilem obrania Króla, tak vilescit, że sensim żadnego respektu mieć nie będzie i
; w samey zaś rzecźy falsa voluptas et mentis gravissimus error, dowodzę tego.
Primò. Natura wolnośći w tym comsistit, źeby nic się nie stało przećiwko moiey woli; á cźy moźna się spodźiewáć po ludzku, źeby in tam numeroso concursu suffragiorum, kaźdego wola była adim-pleta? á przećię tyle elekcyi mineło, ile liczemy Krolow; cźy byłaź ktora bez kontradykcyi, y cźy ktora kontradykcya była kiedy przełamána sine oppressione liberi veto? Co gdy tak iest; ktora Elekcya moźe się nazwáć wolna, á per consequens legitima? To zás liberum veto gwałt ćierpiąc per necessitatem indispensabilem obrania Krola, tak vilescit, źe sensim źadnego respektu mieć nie będźie y
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 166
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
i przetarte i zemszone powieszać temblaki. Mówi, że mieli i z Turczynem zetrzyć się ochotę, tylko że Kaspijskiego morza głębokie nurty, niedościgłe okiem brzegi, nadzieję im przebycia odjęły. Powracając tedy nazad mówi: odtąd nierobiliśmy już nic, z czegobyś niezwyciężony Cesarzu pociechy i pożytku niemiał. Sześć Królów liczemy, którzy panowaniu Rzymskiemu, uwłaczać usiłują, na co się już zgodnie osuneli, Angielski, Szwedzki, Szkocki, Duński, Czeski, a szósty jakoby Król (bo się i sam tak pisze) Węgierski etc. Wspomina potym, że Węgierskiego i Szwedzkiego przepłoszył Królów. Mówi i to, żeśmy tęsknili do ciebie niezwyciężony
y przetarte y zemszone powieszać temblaki. Mowi, że mieli y z Turczynem zetrzyć się ochotę, tylko że Kaspiyskiego morza głębokie nurty, niedościgłe okiem brzegi, nadzieię im przebycia odięły. Powracaiąc tedy nazad mowi: odtąd nierobiliśmy iuż nic, z czegobyś niezwyciężony Cesarzu pociechy y pożytku niemiał. Sześć Krolow liczemy, ktorzy panowaniu Rzymskiemu, uwłacżać uśiłuią, na co się iuż zgodnie osuneli, Angielski, Szwedzki, Szkocki, Duński, Czeski, á szosty iakoby Krol (bo się y sam tak pisze) Węgierski etc. Wspomina potym, że Węgierskiego y Szwedzkiego przepłoszył Krolow. Mowi y to, żeśmy tęsknili do ciebie niezwyciężony
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 41
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
ster na najwiętszą głębią obracając, I jak najpilniej boków, póki okręt cały, Strzeże, a twardą sztabę obraca na wały, Jednak nie bez otuchy i dobrej nadzieje, Że się wróci pogoda, skoro rozednieje.
CXLV.
Ale i w dzień, jeśli go dniem nazwać możemy, Który po tem znać, kiedy godziny liczemy Niepożądnej światłości, po staremu wody Burzą się, po staremu trwają niepogody. Szyper wątpi i już w niem nadzieja ustaje, A strach roście, już się w moc wszytek wiatrom daje I między gniewliwemi tam i sam wodami Labiruje i bieży niskiemi żaglami. PIEŚŃ XVIII.
CXLVI.
Kiedy tych tak na morzu strachami karmiła,
sztyr na najwiętszą głębią obracając, I jak najpilniej boków, póki okręt cały, Strzeże, a twardą sztabę obraca na wały, Jednak nie bez otuchy i dobrej nadzieje, Że się wróci pogoda, skoro rozednieje.
CXLV.
Ale i w dzień, jeśli go dniem nazwać możemy, Który po tem znać, kiedy godziny liczemy Niepożądnej światłości, po staremu wody Burzą się, po staremu trwają niepogody. Szyper wątpi i już w niem nadzieja ustaje, A strach roście, już się w moc wszytek wiatrom daje I między gniewliwemi tam i sam wodami Labiruje i bieży nizkiemi żaglami. PIEŚŃ XVIII.
CXLVI.
Kiedy tych tak na morzu strachami karmiła,
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 72
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
się od Importunów O czym niżej. w kołach bywałem puko mię nie ekspedyowano. ale i ten taki był rząd i powaga. Proszę jednak po co przyjechałem. Bo chodziło de periculo dantis et accipientis Skoro tedy przyszły piniądze z któregos tam Prowentu zaraz mi daje asygnacyją do Pisarza skarbowego. któremu ja pokazawszy asygnacyją. Liczemy piniądze zawarszy się zemną w sklepiku jednym bardzo ciemnym, o jednym tylko okienku na Zamku w tyle z. Kazimirza. Liczylismy tedy jako ukradkiem prawie więc ze mi dał partem w dobrej monecie partem zaś w szelągach Ryiskich co owo bywały Cienkie a posrzebrzane niepodobna ich było zabrać jednemu wyrostkowi który tylko sam był ze mną gdyż insi
się od Importunow O czym nizey. w kołach bywałęm puko mię nie expedyowano. ale y tęn taki był rząd y powaga. Proszę iednak po co przyiechałęm. Bo chodziło de periculo dantis et accipientis Skoro tedy przyszły piniądze z ktoregos tam Prowentu zaraz mi daie assygnacyią do Pisarza skarbowego. ktoremu ia pokazawszy assygnacyią. Liczemy piniądze zawarszy się zęmną w sklepiku iednym bardzo cięmnym, o iednym tylko okięnku na Zamku w tyle s. Kazimirza. Liczylismy tedy iako ukradkiem prawie więc ze mi dał partem w dobrey monecie partem zas w szelągach Ryiskich co owo bywały Cienkie a posrzebrzane niepodobna ich było zabrac iednemu wyrostkowi ktory tylko sąm był zę mną gdyz insi
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 180
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
sławny Poeta szlubuje. Principio Genus Acre Leonum saevaque secla Tuta est virtus . Lucretius Carus . A na to Mars co mówi? Gdy starosto w Niebie Twe Insignia widzi Tuszy ze na Ciebie Po ufale na tamtym miejscu pamiętają I swoich Influencej Życzliwie oddają. Bo Lwa Niedzwiedza Pannę przyznać to musiemy In signis Zodiaci w katalog Liczemy Do których komitywy i Miesiąc przystaje I tobie dobrowolne suffragia daje To Luminare minus swą koligacyją Nie mniejszą szczęśliwości przyniesie porcyją kiedy dla większej Domu twego wspaniałości Niebu i Ziemi wyda wdzięczne Latorości. Słońce i Miesiąc, Świadczą, tak Filozofowie Po Bogu wszystkim rzeczom Inkrement i zdrowie Przynoszą. Słońca we Lwie z Miesiącem złączenie Jest to konequencyjej
sławny Poeta szlubuie. Principio Genus Acre Leonum saevaque secla Tuta est virtus . Lucretius Carus . A na to Mars co mowi? Gdy starosto w Niebie Twe Insignia widzi Tuszy ze na Ciebie Po ufale na tamtym mieyscu pamietaią I swoich Influencey Życzliwie oddają. Bo Lwa Niedzwiedza Pannę przyznac to musięmy In signis Zodiaci w kathalog Liczemy Do ktorych komitywy y Miesiąc przystaie I tobie dobrowolne suffragia daie To Luminare minus swą kolligacyią Nie mnieyszą szczęsliwosci przyniesie porcyią kiedy dla większey Domu twego wspaniałosci Niebu y Ziemi wyda wdzięczne Latorosci. Słonce y Miesiąc, Swiadczą, tak Philozofowie Po Bogu wszystkim rzeczom Inkrement y zdrowie Przynoszą. Słonca we Lwie z Miesiącem złączenie Iest to konequencyiey
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 271v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
że Książę Biskup zakazał z Państw swoich za granicę wywozić zboża, nawet do Mastrychtu; co zda się być przeciw uroczystym konstytucjom Pactorum convertorum. Z NIEMIEC. Od rzeki Dunaja dnia 10 Marca
Od tego czasu, jako Cesarzowa Królowa żołnierzom żenić się pozwoliła, tak dalece zaludnienie kraju pomnożyło się: iż teraz na 40,000 dzieci żołnierskich liczemy: na których należyte wychowanie po wszytkim Państwie dziedzicznym rozmaite już są poczynione dyspozycje. Na ten koniec zebrano kapitał od 400,000 złotych: do którego Graf von Palm niedawno kreowany Podkomorzy Cesarski przyłożył z szczodroty swej 12.000 Złotych. Z Lipska d. 12 Marca.
Ponieważ różne gazety Cudzoziemskie, a mianowicie Francuskie zawodnie głosiły śmierć I.
że Xiąże Biskup zakazał z Państw swoich za granicę wywoźić zboża, nawet do Mastrychtu; co zda się być przeciw uroczystym konstytucyom Pactorum convertorum. Z NIEMIEC. Od rzeki Dunaia dnia 10 Marca
Od tego czasu, iako Cesarzowa Królowa żołnierzom żenić się pozwoliła, tak dalece zaludnienie kraiu pomnożyło się: iż teraz na 40,000 dzieci żołnierskich liczemy: na których należyte wychowanie po wszytkim Państwie dziedzicznym rozmaite iuż są poczynione dyspozycye. Na ten koniec zebrano kapitał od 400,000 złotych: do którego Graf von Palm niedawno kreowany Podkomorzy Cesarski przyłożył z szczodroty swey 12.000 Złotych. Z Lipska d. 12 Marca.
Ponieważ różne gazety Cudzoziemskie, a mianowicie Francuskie zawodnie głosiły śmierć I.
Skrót tekstu: GazWil_1771_16
Strona: 8
Tytuł:
Gazety Wileńskie
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1771
Data wydania (nie wcześniej niż):
1771
Data wydania (nie później niż):
1771
Króla swego, i wszyscy się nagle roziechali do domów, a Wołosza tym czasem dobrze u nas gościła. Pierwszy tedy bez skutku spełzły sejm tak nie dobre za sobą pociągnął konsekwencje. A że exemplis trahimur, vel trahimus retro, soli nemo sibi est malus, jeżeli się nie mylę, od tamtego czasu, koło pięćdziesiąt liczemy zerwanych lub niedoszłych Sejmów. Tak to Mci Panie, corrumpunt vitiorum exempla domestica, magnis cum subeunt animos auctoribus. Lubo czasem i rwanie Sejmów na dobre wychodziło, bo Przodkowie nasi tak niebezpiecznego lekarstwa, in solis extremis casibus zażywali, i to barzo rzadko. Pożniejszych czasów, ile od Jana Kazimierza, jakieśmy częściej tego
Krola swego, y wszyscy śię nagle roziechali do domow, a Wołosza tym czasem dobrze u nas gośćiła. Pierwszy tedy bez skutku spełzły seym tak nie dobre za sobą poćiągnął konsekwencye. A że exemplis trahimur, vel trahimus retro, soli nemo sibi est malus, ieżeli śię nie mylę, od tamtego czasu, koło piędźieśiąt liczemy zerwanych lub niedoszłych Seymow. Tak to Mći Panie, corrumpunt vitiorum exempla domestica, magnis cum subeunt animos auctoribus. Lubo czasem y rwanie Seymow na dobre wychodźiło, bo Przodkowie naśi tak niebezpiecznego lekarstwa, in solis extremis casibus zażywali, y to barzo rzadko. Pożnieyszych czasow, ile od Iana Kaźimierza, iakieśmy częśćiey tego
Skrót tekstu: KonSRoz
Strona: 2
Tytuł:
Rozmowa pewnego ziemianina ze swoim sąsiadem
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
a Bóg zaś moc ma, nie słabość albo niemoc. bo kto grzeszy słabość ma w świątobliwości, kto umiera skabość ma i ułomność w życiu. 10. Co Bóg robił przez tak wiele lat niżeli świat stworzył? Gdzie niemasz żadnego ruszenia tam niemasz i czasu. bo czas się z liczby rodzi, gdy liczemy się ruszanie, jako dzień zowiemy gdy słońce wschodzi od Wschodu do zachodu przebieży: a rok kiedy ten bieg odprawi 365 razy, a że przed stworzeniem świata nie było żadnej rzeczy któraby z miejsca do miejsca się ruszała, bo Bóg się nie rusza gdyż jest niezmierny, zatym i lat nie było. Ale przed
á Bog záś moc ma, nie słábość álbo niemoc. bo kto grzeszy słábość ma w świątobliwośći, kto umiera skabość ma y ułomność w żyćiu. 10. Co Bog robił przez tak wiele lát niżeli świát stworzył? Gdzie niemász żadnego ruszęniá tám niemasz y czasu. bo czás się z liczby rodzi, gdy liczemy się ruszánie, iáko dzięń zowiemy gdy słońce wschodzi od Wschodu do zachodu przebieży: a rok kiedy ten bieg odprawi 365 rázy, á że przed stworzenięm świátá nie było żádney rzecży ktoraby z mieyscá do mieyscá się ruszáłá, bo Bog się nie rusza gdyż iest niezmierny, zátym y lat nie było. Ale przed
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 323
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
wieje. A i Przekop pobrzeżny czego nie dokaże, gdy w nasze swym ogarom wywrzeć pola każe
dla niestwory, ach, naszej; bo co gładkich łani przewiozą w tym od Kaffi przez morze pogani? Jakich wichrów o tam stąd czeka znowu ona, częstym mordem i świeżą klęską swych zemdlona? Więc jeśli się liczemy łoża jej synami (skąd wzór weźmie i pochop dalszy wnuk za nami), wystawmy cel wzajemnej zgody już na czoło, a do niej niech zmierzają wobec stany wkoło. Mamy li co na zwierzchność, puśćmy to precz dla niej i dla krwie Barankowej, którąśmy polani. Wyciągnimy ze wnętrzni ten wrzód w czas na
wieje. A i Przekop pobrzeżny czego nie dokaże, gdy w nasze swym ogarom wywrzeć pola każe
dla niestwory, ach, naszej; bo co gładkich łani przewiozą w tym od Kaffy przez morze pogani? Jakich wichrów o tam stąd czeka znowu ona, częstym mordem i świeżą klęską swych zemdlona? Więc jeśli się liczemy łoża jej synami (skąd wzór weźmie i pochop dalszy wnuk za nami), wystawmy cel wzajemnej zgody już na czoło, a do niej niech zmierzają wobec stany wkoło. Mamy li co na zwierzchność, puśćmy to precz dla niej i dla krwie Barankowej, którąśmy polani. Wyciągnimy ze wnętrzni ten wrzód w czas na
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 245
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
wspomnionego krytyka) tym bardziej podejrzany o prawdę im bardziej się wydaje, że o niej wątpić niemożna.
Strabo Wyborny i starożytny: w Starych atoli raczej Dziejopisów liczbie, niż Ziemiopisów mieścić się powinien.
Pomponius Mela i jaśnie i krótko zebrał, co dzieło jego miłe czyni. ZIEMIOPISMO ŚrednIE.
W Tym rodzaju Ziemiopisma bardzo mało liczemy, na imię najprzedniejszy Książki co do opisania ciekawości śrzednich czasów, zasługuje Hieronima Turlera.
Po niej liczy się Księga bez imienia Autora w Rawennie drukowana, dosyć niedoskonała, do której publicznym dobrem przymuszony był poprawę omyłek przyłączyć Gronowiusz.
w Roku 1692. pokazała się Książka P. Schelstrate zamykająca Ziemiopismo śrzednich czasów: i w Roku
wspomnionego krytyka) tym bardziey podeyrzany o prawdę im bardziey się wydaie, że o niey wątpić niemożna.
Strabo Wyborny i starożytny: w Starych átoli raczey Dzieiopisów liczbie, niż Ziemiopisów mieścić się powinien.
Pomponius Mela i iáśnie i krótko zebrał, co dzieło iego miłe czyni. ZIEMIOPISMO SRZEDNIE.
W Tym rodzáiu Ziemiopisma bárdzo máło liczemy, ná imie náyprzednieyszy Xiążki co do opisania ciekáwości śrzednich czasów, zásługuie Hieronima Turlera.
Po niey liczy się Xięga bez imienia Autora w Ráwennie drukowana, dosyć niedoskonała, do którey publicznym dobrem przymuszony był poprawę omyłek przyłączyć Gronowiusz.
w Roku 1692. pokazała się Xiążka P. Schelstrate zámykáiąca Ziemiopismo śrzednich czásów: i w Roku
Skrót tekstu: GiecyZiem
Strona: 16 nlb
Tytuł:
Ziemiopismo powszechne czasów naszych
Autor:
Ignacy Giecy
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772