te lubym cieniem swoim, Za którym żądne, lubo się pokuszą, Lernejskie jędze z miejsca mię nie ruszą. Wasze uprzejme przyjaźni i chęci, Jakoście spólnie poczęli róść z sobą, Infuły święte i wielkie pieczęci, Spólnem dziś szczęściem, spólną wam ozdobą.
O! w jakiej wzajem macie się pamięci! Snać na lidyjskim kamieniu to próbą, Gdzieby się w Austry zimne Akwilony, Gdzie obróciły w południe Triony! Ale któremu Bellona zdarzyła Szalone mierzyć przy panu Booty, Widzieć gdy krwawa Heilce topiła W moskiewskiej jusze polskie świeżo groty; Ta was z braterskiej ligi rozłączyła, Że na swe patrzeć nie możecie cnoty. Gdzieżkolwiek jednak miejsce te trabeą
te lubym cieniem swoim, Za którym żądne, lubo się pokuszą, Lernejskie jędze z miejsca mię nie ruszą. Wasze uprzejme przyjaźni i chęci, Jakoście spólnie poczęli róść z sobą, Infuły święte i wielkie pieczęci, Spólnem dziś szczęściem, spólną wam ozdobą.
O! w jakiej wzajem macie się pamięci! Snać na lidyjskim kamieniu to próbą, Gdzieby się w Austry zimne Akwilony, Gdzie obróciły w południe Tryony! Ale któremu Bellona zdarzyła Szalone mierzyć przy panu Booty, Widzieć gdy krwawa Heilce topiła W moskiewskiej jusze polskie świeżo groty; Ta was z braterskiej ligi rozłączyła, Że na swe patrzeć nie możecie cnoty. Gdzieżkolwiek jednak miejsce te trabeą
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 70
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
".
Nie słuchał tego jednak Damofon, a pieśni weselej już zaczynał, z nim mieszkańcy leśni wzajemnie przyśpiewali. A puszczone głosy jam zbierał, w ten ślad chodząc za wieczornej rosy. Zatym się na wieczerzą zwróciłem do domu; ostatka też już wierę nie powiem nikomu. PIEŚŃ I
Jo, wesołe lubo na lidyjskie wola twa, lubo na pieśni frygijskie rozpuścić głośne swej muzyki tony, wprzód różnogłose pojednawszy strony! Jo, wesołe, wziąwszy cytrę złotą, zaczni, Erato, a ja tuż z ochotą przy tobie – w cóżby miłość nie wprawiła, waleczne która wić palce zuczyła – stanąwszy, śpiewać pean będę miły. Spraw tylko
".
Nie słuchał tego jednak Damofon, a pieśni weselej już zaczynał, z nim mieszkańcy leśni wzajemnie przyśpiewali. A puszczone głosy jam zbierał, w ten ślad chodząc za wieczornej rosy. Zatym się na wieczerzą zwróciłem do domu; ostatka też już wierę nie powiem nikomu. PIEŚŃ I
Io, wesołe lubo na lidyjskie wola twa, lubo na pieśni frygijskie rozpuścić głośne swej muzyki tony, wprzód różnogłose pojednawszy strony! Io, wesołe, wziąwszy cytrę złotą, zaczni, Erato, a ja tuż z ochotą przy tobie – w cóżby miłość nie wprawiła, waleczne która wić palce zuczyła – stanąwszy, śpiewać pean będę miły. Spraw tylko
Skrót tekstu: WieszczSielGur
Strona: 38
Tytuł:
Sielanki albo Pieśni
Autor:
Adrian Wieszczycki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory poetyckie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Anna Gurowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2001
Są zajste rationes apparentes, ale rzekę iż Komety jako i insze znaki są tajemnicą Boską i przestrogą karania/ które Bóg dziwnym sposobem pokazował/ i po dziśdzień pokazuje/ rozumem ludzkim nieogarnione/ upominając wszytkich żeby się obawiali zakrytych sądów/ które są niepojęte. Herodotus lib. 2. Owo zgoła jako niegdy Athys/ Krezusa Króla Lidyjskiego Syn/ od narodzenia swego niemy zawsze/ gdy obaczył/ iż Cyrów żołnierz chciał Oyća jego zabić/ z ciężką biedą gwałt czyniąc naturze zawołał Nie zabijaj: tak Komety abo insze znaki chcąc każde przestrzec/ i na nas zawołać. Kto bowiem pojął? Roku 451. niebo gdy na pułnocy gorzało w płomieniu samym zaś jakoby
Są záyste rationes apparentes, ále rzekę iż Komety iáko y insze znáki są táiemnicą Boską y przestrogą karánia/ ktore Bog dźiwnym sposobem pokázował/ y po dźiśdzień pokázuie/ rozumem ludzkim nieogarnione/ vpomináiąc wszytkich żeby się obáwiali zákrytych sądow/ ktore są niepoięte. Herodotus lib. 2. Owo zgołá iako niegdy Athys/ Krezusá Krolá Lidiyskiego Syn/ od národzenia swego niemy záwsze/ gdy obaczył/ iż Cyrow żołnierz chćiał Oyćá iego zabić/ z ćiężką biedą gwałt czyniąc náturze záwołał Nie zabiiay: ták Komety ábo insze znáki chcąc każde przestrzedz/ y ná nas záwołáć. Kto bowiem poiął? Roku 451. niebo gdy ná pułnocy gorzáło w płomieniu sámym zaś iákoby
Skrót tekstu: ŻędzKom
Strona: A3v
Tytuł:
Kometa z przestrogi niebieskiej
Autor:
Andrzej Żędzianowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
dialogi
Tematyka:
astrologia, astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
Frigijskie chłopy/ winem i laty zmorzon; ci go zachwycili/ I pod wiency do króla Midy prowadzili/ Któremu byłOrfeus Tracki wzdał świętości Bachowe z Ewmolpem wraz/ z Cekropijskiej włości. Ten że mu nabożeństwa spolnik się najawił I towarzysz/ gościom rad/ bankiet pyszny sprawił. Owa roj gwiazd Jutrzenka jedenasta gnała/ Gdy sięw Lidyjskie pola król wesoły wprawił/ I Sylena młodemu chowańcowi stawił. Za co Bóg daru wybór dałsmaczny chciwemu; Lub nie raźny/ mistrzowi rad odyskanemu. On datku chciwy na złe/ swe wywarł żądanie: Proszę czegokolwiek tknę złotem się niech stanie. Przyzwolił/ i dar Bachus viścił szkodliwy: Mając za złe/ że nie był
Phrigiyskie chłopy/ winem y láty zmorzon; ći go záchwyćili/ Y pod wiency do krolá Midy prowádźili/ Ktoremu byłOrpheus Trácki wzdał świątośći Bachowe z Ewmolpem wraz/ z Cekropiyskiey włośći. Ten że mu nabożeństwá spolnik się náiáwił Y towárzysz/ gośćiom rad/ bánkiet pyszny spráwił. Owa roy gwiazd Iutrzenká iedenasta gnáłá/ Gdy sięw Lidiyskie polá krol wesoły wpráwił/ Y Sylená młodemu chowáńcowi stáwił. Zá co Bog dáru wybor dałsmáczny chćiwemu; Lub nie ráźny/ mistrzowi rád odyskánemu. On dátku chćiwy ná złe/ swe wywárł żądánie: Prosżę czegokolwiek tknę złotem się niech stánie. Przyzwolił/ y dar Bachus viśćił szkodliwy: Máiąc zá złe/ że nie był
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 270
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
łoże. Straszna nowina! tak się też potężnie w serce wkorzeniła/ że afekt ująwszy/ niepozwoliła się im na kondolencią ustną zdobywać. Ma też to z drugiej strony żal/ że nigdy milczeć nie może. Albowiem dolor et amor nunquam silere possunt. Wyuzdany czasu jednego na nieprawość zabójstwa jeden żołnierz/ chcąc Kraezusa Króla Lidyjskiego ręką od złości niepohamowaną zabić/ dobędzie miecza i w Królewską głowę utopić zamyśla. Postrzeże Syn Królewski Atys/ a który z pzyrodzenia był niemym/ krzywdą Ojca pobudzony/ miłością Rodzicielską zajuszony krzyknie. Hem miles quid agis? Rex est quem feris. Stój żołnierzu co działasz? Król ci to jest/ kogo zabijasz. Cudownej
łoże. Strászna nowiná! tak się też potężnie w serce wkorzeniłá/ że affekt viąwszy/ niepozwoliłá się im ná kondolencią vstną zdobywáć. Ma też to z drugiey strony żal/ że nigdy milczeć nie może. Albowiem dolor et amor nunquam silere possunt. Wyuzdány czásu iednego ná niepráwość zaboystwá ieden żołnierz/ chcąc Kraezusá Krolá Lidiyskiego ręką od złośći niepohámowáną zábić/ dobędźie mieczá y w Krolewską głowę vtopić zámyśla. Postrzeże Syn Krolewski Athys/ á ktory z pzyrodzenia był niemym/ krzywdą Oycá pobudzony/ miłośćią Rodźicielską záiuszony krzyknie. Hem miles quid agis? Rex est quem feris. Stoy żołnierzu co dźiáłasz? Krol ći to jest/ kogo zábiiasz. Cudowney
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 51
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644
ciężary nie włożył. I sym Alkmeny szybki łuk położył. Położył skorę, łup lwa okrutnego, Zażył smaragdów do palca męskiego, Włos Kawalerski czesał grzebieniami, Nogi złotemi podwiązał fstęgami. W miękkie pończochy ubrał swoje nogi. A ręką, która drąg dźwigała srogi, Nici subtelne wyprządał wrzecionem. Widział kraj Perski, zswiatem zbogaconem Lidyjskim, jak zdjął skorę z grzbietu swego Lwa Nemejskiego. Ramiona które na sobie dźwigały Gwiazdy wysokie w suknią się ubrały Z drogiej purpury w Tyrze urobionej. Boski to ogień mówię doświadczony. Nazbyt jest możny, jako wielkie morze Ziemię oblewa: jak gdy gasną zorze, Jasne na Niebie, gwiazdy się wydają, Wszystkie za pana
ciężary nie włożył. I sym Alkmęny szybki łuk położył. Położył skorę, łup lwá okrutnego, Záżył smárágdow do pálcá męskiego, Włos Káwálerski czesał grzebięniámi, Nogi złotęmi podwiązał fstęgámi. W miękkie pończochy ubráł swoie nogi. A ręką, ktora drąg dźwigáłá srogi, Nici subtelne wyprządáł wrzecionęm. Widźiał kray Perski, zswiátem zbogáconęm Lydyyskim, iák zdiął skorę z grzbietu swego Lwá Nemeyskiego. Rámioná ktore ná sobie dźwigáły Gwiazdy wysokie w suknią się ubráły Z drogiey purpury w Tyrze urobioney. Boski to ogięń mowię doswiádczony. Názbyt iest możny, iáko wielkie morze Zięmię oblewa: iák gdy gásną zorze, Jásne ná Niebie, gwiazdy się wydáią, Wszystkie zá páná
Skrót tekstu: SenBardzTrag
Strona: 135
Tytuł:
Smutne Starożytności Teatrum, to jest Tragediae Seneki rzymskiego
Autor:
Seneka
Tłumacz:
Jan Alan Bardziński
Drukarnia:
Jan Christian Laurer
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696