rzeże; Bóg śmierć zabił; nad Boga nic: pod jego świętą Machina tego świata obraca się piętą, I jeżeli rzec może proch śmiertelnej nędze, Igra swoją możnością w ludzkiej niedołędze. 70. PODOBNE MONOSYLLABA
Kmieć na grosz, pan na kmiecia, ksiądz na pana łowiec, Na księdza czart po śmierci, na świecie Lipowiec — Ale na tego tylko, co owiec nie strzyże, Z skórą drze, nic nie umie, tylko same krzyże. 71. O MATUSZU
Jedna polityczna pani Sługom swoim wielce gani,
Że skoro czego nie stało, „Nie masz” mówić się im zdało. „Wielka nieostrożność wasza, Nie kocham tego niemasza.
rzeże; Bóg śmierć zabił; nad Boga nic: pod jego świętą Machina tego świata obraca się piętą, I jeżeli rzec może proch śmiertelnej nędze, Igra swoją możnością w ludzkiej niedołędze. 70. PODOBNE MONOSYLLABA
Kmieć na grosz, pan na kmiecia, ksiądz na pana łowiec, Na księdza czart po śmierci, na świecie Lipowiec — Ale na tego tylko, co owiec nie strzyże, Z skórą drze, nic nie umie, tylko same krzyże. 71. O MATUSZU
Jedna polityczna pani Sługom swoim wielce gani,
Że skoro czego nie stało, „Nie masz” mówić się im zdało. „Wielka nieostrożność wasza, Nie kocham tego niemasza.
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 232
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
powstanie takowy! Już były wzięły górę złe luterskie głowy, Już było kilkanaście duchownych na zmowie, Byli tam i opaci, byli biskupowie, Którzy ci posłuszeństwo wypowiedzieć chcieli Papieżowi, a wszyscy zożeniać się mieli. Ale krakowski tylko był tak na to śmiały, Na heretyki w on czas straszno jeździł z działy, Ministry na Lipowiec ciskał pojmane, O kościoły pozywał na sejm zepsowane. I prawie go był na czas Bóg dał do kościoła, Żeby przed heretyki nie umykał czoła. Który i domem wielkim słynął i zacnością. I do takiej potęgi możną majętnością. Więc go i herb: chorągiew kościelna, wzbudzała, Że mu nie darmo cnota takie piątno
powstanie takowy! Już były wzięły górę złe luterskie głowy, Już było kilkanaście duchownych na zmowie, Byli tam i opaci, byli biskupowie, Którzy ci posłuszeństwo wypowiedzieć chcieli Papieżowi, a wszyscy zożeniać się mieli. Ale krakowski tylko był tak na to śmiały, Na heretyki w on czas straszno jeździł z działy, Ministry na Lipowiec ciskał poimane, O kościoły pozywał na sejm zepsowane. I prawie go był na czas Bóg dał do kościoła, Żeby przed heretyki nie umykał czoła. Który i domem wielkim słynął i zacnością. I do takiej potęgi możną majętnością. Więc go i herb: chorągiew kościelna, wzbudzała, Że mu nie darmo cnota takie piątno
Skrót tekstu: ErZrzenAnKontr
Strona: 369
Tytuł:
Anatomia Martynusa Lutra Erazma z Roterdama
Autor:
Erazm z Rotterdamu
Tłumacz:
Jan Zrzenczycki
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
. Niech Polskie Pola z Koroną nie mija. POSŁUSZEŃSTWO Pokornej Owcy Pasterzowi swemu, Jaśnie Oświeconemu Książęciu IMci ANDRZEJOWI ZAŁUSKIEMU Biskupowi Krakowskiemu.
GOdna zarznięcia nieposłuszna owca, Która swojego nie słucha Pasterza, Warta twardego skosztować Lipowca, Godna być w brzuchu u leśnego zwierza, Ja od nieswornych chcę unikać owiec, Bojąc się z niemi nawiedzić Lipowiec. Słucham co każesz, ale trzeba cudu Ezechiela, co usta sprawiły, Gdy do krnąbrnego miał Kazanie ludu, Kości umarłych na ten głos ożyły,
Tyś Ezechiel, ty junktury zgniłe Spajasz, że oczom Boskim będą miłe. Ja kość Adama, z biodra czyli z żebra, Słuchać Pasterza, gdy mnie woła
. Niech Polskie Pola z Koroną nie mija. POSŁUSZENSTWO Pokorney Owcy Pasterzowi swemu, Jaśnie Oświeconemu Xiążęciu JMći ANDRZEJOWI ZAŁUSKIEMU Biskupowi Krakowskiemu.
GOdna zárznięcia nieposłuszna owca, Ktora swoiego nie słucha Pásterza, Wárta twárdego skosztować Lipowca, Godna bydź w brzuchu u leśnego zwierza, Ja od nieswornych chcę unikać owiec, Boiąc się z niemi náwiedzić Lipowiec. Słucham co każesz, ále trzeba cudu Ezechiela, co usta spráwiły, Gdy do krnąbrnego miał Kázanie ludu, Kości umárłych ná ten głos ożyły,
Tyś Ezechiel, ty junktury zgniłe Spaiasz, że oczom Boskim będą miłe. Ja kość Adama, z biodra czyli z żebra, Słuchać Pásterza, gdy mnie woła
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 290
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
dwie, leczby to było na nią wiele, Oraz na nieudolnym chciała dźwigać ciele. 498. WYMÓWKA JEDNEGO PLEBANA
Te-ż, co dobrych pasterzów, powinności księże. Patrząc, jeżeli która głowy nie przylęże, Jeden pleban owce swe nawiedzał w pierwospy, Gdzie nieostrożnie dworskiej nabawił je ospy. Dowiedziawszy sufragan, z księdzem na Lipowiec, Że co miał leczyć, owych był zarazą owiec. A ten, wypraszając się: „Jużem — rzecze — w wannie I w lipowej pokutę odprawił sutannie, Siedziałem u balwierza tym trądem osuty. Nie zwyczaj za jeden grzech dwie czynić pokuty.” 499 (D). STARYCH I MŁODYCH OBYCZAJ PRZECIWNY
dwie, leczby to było na nię wiele, Oraz na nieudolnym chciała dźwigać ciele. 498. WYMÓWKA JEDNEGO PLEBANA
Te-ż, co dobrych pasterzów, powinności księże. Patrząc, jeżeli która głowy nie przylęże, Jeden pleban owce swe nawiedzał w pierwospy, Gdzie nieostrożnie dworskiej nabawił je ospy. Dowiedziawszy sufragan, z księdzem na Lipowiec, Że co miał leczyć, owych był zarazą owiec. A ten, wypraszając się: „Jużem — rzecze — w wannie I w lipowej pokutę odprawił sutannie, Siedziałem u balwierza tym trądem osuty. Nie zwyczaj za jeden grzech dwie czynić pokuty.” 499 (D). STARYCH I MŁODYCH OBYCZAJ PRZECIWNY
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 483
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987