. Jak już po owej Ceremonijej stoję tak przy namiecie z Jarzyną Rafałem z Rawianinem. Az Wojewoda mówi Rozumiałem że wszyscy Rawianinie dobrzy pacholcy. Alec tez widzę są i kpi. Ja się ozwę tylko się to tu w jednej Familijej Panów Wolskich znajduje. A Wolskich stoi dwóch grzecznych Ludzi Paweł co był starostą potym Lityńskim i drugi co go zwano odlewany Wolski z pod królewskiej chorągwie począł się obruszac az Wojewoda rzecze do Mazowieckich Wolskich on Mówi, a wyście Ruscy A insi są Rzymscy o których pisze Owidyusz Servit Atrox Volscus . To to znać Ruscy i Włoscy Wolscy są dobrzy pacholcy Ponieważ ich nazywają Atroces a Rawscy Wolscy kpi: Nie ujmujcie
. Iak iuż po owey Ceremoniiey stoię tak przy namiecie z Iarzyną Rafałęm z Rawianinęm. Az Woiewoda mowi Rozumiałęm że wszyscy Rawianinie dobrzy pacholcy. Alec tez widzę są y kpi. Ia się ozwę tylko się to tu w iedney Familiiey Panow Wolskich znayduie. A Wolskich stoi dwoch grzecznych Ludzi Paweł co był starostą potym Litynskim y drugi co go zwano odlewany Wolski z pod krolewskiey chorągwie począł się obruszac az Woiewoda rzecze do Mazowieckich Wolskich on Mowi, a wyscie Ruscy A insi są Rzymscy o ktorych pisze Owidyusz Servit Atrox Volscus . To to znac Ruscy y Włoscy Wolscy są dobrzy pacholcy Poniewaz ich nazywaią Atroces a Rawscy Wolscy kpi: Nie uymuycie
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 92
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
, przy bytności imp. Koryckiego, imci ks. Solskiego, imp. starosty grabowieckiego, paraliż mi u lewej ręki mierzynny palec naruszył, którego gorczycą i różnymi wódkami począwszy od poranku aż do samego ledwie nie dotarli wieczora. W wieczór zaś, przy bytności imp. wojewody ruskiego, imp. pisarza, p. starosty lityńskiego, owruckiego i innych wielu, jakom był daleki od śmierci i wielkiej choroby, niechaj ci wszyscy, jako im P. Bóg mił, powiedzą. Przez dwie tedy niedziele w takim byłem terminie, już żadnej na świecie nie mając nadziei, gdyż mię już żaden z przyjaciół i cieszyć nie śmiał, prócz jednego p
, przy bytności jmp. Koryckiego, jmci ks. Solskiego, jmp. starosty grabowieckiego, paraliż mi u lewej ręki mierzynny palec naruszył, którego gorczycą i różnymi wódkami począwszy od poranku aż do samego ledwie nie dotarli wieczora. W wieczór zaś, przy bytności jmp. wojewody ruskiego, jmp. pisarza, p. starosty lityńskiego, owruckiego i innych wielu, jakom był daleki od śmierci i wielkiej choroby, niechaj ci wszyscy, jako im P. Bóg mił, powiedzą. Przez dwie tedy niedziele w takim byłem terminie, już żadnej na świecie nie mając nadziei, gdyż mię już żaden z przyjaciół i cieszyć nie śmiał, prócz jednego p
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 207
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
, prócz jednego p. de Buy, który jakążkolwiek czynił nadzieję. P. wojewody i samej, wielkiej w tym terminie doznałem przyjaźni. P. Korycki, jako szczenię jakie, dzień i noc mię nie odstąpił. De Boham, nieborak, już i patrzyć na mnie nie mógł. P. starosta grabowiecki, lityński i inni wszyscy tak dalece byli potrwożeni, że aż komisja ustać musiała (która za łaską bożą już się szczęśliwie skończyła). Miączyński, nieprzepłacony sługa (jakiego mu równego na świecie nie masz i tak kochającego pana), ja nie wiem, jako żyć mógł, nigdy się nie rozbierając, nie śpiąc, a ustawicznie
, prócz jednego p. de Buy, który jakążkolwiek czynił nadzieję. P. wojewody i samej, wielkiej w tym terminie doznałem przyjaźni. P. Korycki, jako szczenię jakie, dzień i noc mię nie odstąpił. De Boham, nieborak, już i patrzyć na mnie nie mógł. P. starosta grabowiecki, lityński i inni wszyscy tak dalece byli potrwożeni, że aż komisja ustać musiała (która za łaską bożą już się szczęśliwie skończyła). Miączyński, nieprzepłacony sługa (jakiego mu równego na świecie nie masz i tak kochającego pana), ja nie wiem, jako żyć mógł, nigdy się nie rozbierając, nie śpiąc, a ustawicznie
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 207
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962