zawżdy zostawa/ i zbawiony być nie może. Ponieważ oba są zewnątrz Cerkwie. Heretyk jak wywoaniec/ a Schisatyk jak zbieg/ i ciała Pana Chrystusowego rozderca. Którzy do żadnego wnętrznego Cerkiewnego dobra/ i wszytkie na tym siły swoje sadziwszy/ przyść nie mogą: gdyż w żadnym ich i napobożniejszym dziele Pan Bóg nie lubuje. A wschismatyckim tym znaczniej/ niż w Heretyckim/ im oni do zamknienia Cerkiewnej jedności są bliższymi. wszytkie insze zborzyska od Wschodniej i Zachodnej Cerkwie są dalekie. Te dwie tak sobie bliskie są i podobne że nikt zdrowym okiem przypatrujący się nie rzecze/ tylko że są jedna. wyjąwszy że się owa z miłości rusza i
záwżdy zostawa/ y zbáwiony bydź nie może. Ponieważ obá są zewnątrz Cerkwie. Haeretyk iák wywoániec/ á Schisátyk iák zbieg/ y ćiáłá Páná Christusowego rozdercá. Ktorzy do żadnego wnętrznego Cerkiewne^o^ dobrá/ y wszytkie ná tym siły swoie sádźiwszy/ przyść nie mogą: gdyż w żadnym ich y napobożnieyszym dźiele Pan Bog nie lubuie. A wschismátyckim tym znácżniey/ niż w Haeretyckim/ im oni do zámknienia Cerkiewney iednośći są bliższymi. wszytkie insze zborzyská od Wschodney y Zachodney Cerkwie są dálekie. Te dwie ták sobie bliskie są y podobne że nikt zdrowym okiem przypátruiący sie nie rzecże/ tylko że są iedná. wyiąwszy że sie owá z miłośći rusza y
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 181
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
eś/ Na wodki wierzam Wulkanie godziłeś. Za temiż to wodkami chromotę twą goisz? Za niemi opał ogniów Lemnońskich ukoisz? Nam te nie tobie wodki płatne były/ By zapalczywość Boską ugasiły: A gdybyśmy przed ogniem po grzechach wyleli/ Pewniebyśmy Wilnianie Wilno w zysku mieli: Łzy skruszonego serca Bóg lubuje/ Choć wypieczone przecie te przyjmuje.
Ożenienie. Matkę Ledę/ lecz żony żadnej nie miewali/ Polluks z Kastorem/ a wżdam wiecznemi zostali. I w niebie są/ a takie lubują przemiany/ Gdy jeden świeci/ drugi nie bywa widany: Znam Kastora z Polluksem Bracia z jednej Ledy/ Ći sobie (co nam
eś/ Ná wodki wierzam Wulkanie godźiłeś. Zá temiż to wodkami chromotę twą goisz? Zá niemi opał ogniow Lemnonskich ukoisz? Nam te nie tobie wodki płatne były/ By zápalczywość Boską ugáśiły: A gdybyśmy przed ogniem po grzechách wyleli/ Pewniebyśmy Wilniánie Wilno w zysku mieli: Lzy skruszonego sercá Bog lubuie/ Choć wypieczone przećie te przymuie.
Ożenienie. Mátkę Ledę/ lecz żony żadney nie miewali/ Pollux z Kástorem/ á wżdam wiecznemi zostáli. Y w niebie są/ á tákie lubuią przemiány/ Gdy ieden świeći/ drugi nie bywa widany: Znam Kástorá z Polluxem Bráćia z iedney Ledy/ Ći sobie (co nam
Skrót tekstu: JagDworz
Strona: Ciiv
Tytuł:
Dworzanki
Autor:
Serafin Jagodyński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1621
Data wydania (nie wcześniej niż):
1621
Data wydania (nie później niż):
1621