infinitus est thaesaurus hominibus” (Sap., 7) jest bowiem dla ludzi skarbem nieprzebranym (Księga Mądrości, 7, 14), gdyby był obaczył tyle kościołów wystawionych, reparowanych, ozdobionych, tylą dochodami od śp. starosty stokliskiego nadanych.
Lecz któż nie widzi, jak mu to Bóg, który się w hojności ludkom swoim i panom chrześcijańskim zwyciężyć nie da, nadgrodził? On niejeden kościół wystawił, odnowił, ozdobił, zmocnił, corroboravit templum. Bóg też dom jego uwielmożnił, uszczęśliwił, ozdobił, zmocnił, suffulsit domum. Przydał mu w błogosławieństwie synów takich, jakich domowi temu zazdrościć powinny inne domy, a dom ten dla nich samych
infinitus est thaesaurus hominibus” (Sap., 7) jest bowiem dla ludzi skarbem nieprzebranym (Księga Mądrości, 7, 14), gdyby był obaczył tyle kościołów wystawionych, reparowanych, ozdobionych, tylą dochodami od śp. starosty stokliskiego nadanych.
Lecz któż nie widzi, jak mu to Bóg, który się w hojności ludkom swoim i panom chrześcijańskim zwyciężyć nie da, nadgrodził? On niejeden kościół wystawił, odnowił, ozdobił, zmocnił, corroboravit templum. Bóg też dom jego uwielmożnił, uszczęśliwił, ozdobił, zmocnił, suffulsit domum. Przydał mu w błogosławieństwie synów takich, jakich domowi temu zazdrościć powinny inne domy, a dom ten dla nich samych
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 494
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
Boska jego łaskawość przebijała/ że słusznie mogąc nagłą śmiercią spuszczonym z nieba ogniem/ zrzuconymi piorunami złych niezbożnych ubić. Io: 2. Jednak tylko albo przyostrzejszymi słowami/ albo lada tam jakim cienkim powrozkiem/ czy dysciplinką, fecit quasi flagellum de funiculis przestępców karał. Przeciw pokutującym zaś grzesznikom/ i do siebie garnącym się prostym ludkom/ o jak miluchno słodka sięjego łagodność stawiła! Przypomni Zacheuszów/ Jawnogrzeszników/ Mateuszów; przypomni pokutujące Samaryjtanki/ Magdaleny; przypomni gromady niedołężnych/ chorych/ opętanych/ osieroconych/ umarłych; przypomni wojska cale łaknących/ zgłodzonych/ etc. których wszytkich z ojcowską miłością w dzięcznie przyjmując/ do każdego niedostatków pokornie się zniżając/ każdego
Boská ie^o^ łaskáwość przebiiała/ że słusznie mogąc nágłą śmierćią spuszczonym z niebá ogniem/ zrzuconymi piorunámi złych niezbożnych ubić. Io: 2. Iednák tylko álbo przyostrzeyszymi słowámi/ álbo láda tám iákim ćienkim powrozkiem/ czy disciplinką, fecit quasi flagellum de funiculis przestępcow kárał. Przećiw pokutuiącym záś grzesznikom/ y do śiebie gárnącym się prostym ludkom/ o iák miluchno słodka sięiego łagodność stáwiła! Przypomni Zácheuszow/ Iáwnogrzeszńikow/ Máteuszow; przypomńi pokutuiące Samaryytanki/ Mágdaleny; przypomni gromády niedołężnych/ chorych/ opętanych/ ośieroconych/ vmárłych; przypomńi woyská cále łaknących/ zgłodzonych/ etc. ktorych wszytkich z oycowską miłośćią w dźięcznie przyimuiąc/ do káżdego niedostátkow pokornie się zniżaiąc/ każdego
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 306
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
traczów przysposabiają z pilnością. Nie rad bym go puścił zowąd, bo mi też zrobił statek, abo raczej komiegę, co tylko dwóch chłopów do niej trzeba na małą wodę; ale kiedy na wielką, trzeba czterech abo piąci. Nosi jagieł 60 lasztów kazimierskich, stoi teraz na Wisłoku. Ta komięga wszytka na dębowych ludkach, barzo warowna, nie masz w niej żelaza nie. Jeno dach smolą i gorącym pakiem polany. Którą zechcesz stroną, płyń w Imię Pańskie.
Semperborełomiłowski do Kapinosorozowicza. Pisałem przez P. Pomyjskiego do Wm., prosząc o pannę Otylią. Widzę, że panna stateczna, ni do czego się nie ruszy,
traczów przysposabiają z pilnością. Nie rad bym go puścił zowąd, bo mi też zrobił statek, abo raczej komiegę, co tylko dwóch chłopów do niej trzeba na małą wodę; ale kiedy na wielką, trzeba czterech abo piąci. Nosi jagieł 60 lasztów kazimierskich, stoi teraz na Wisłoku. Ta komięga wszytka na dębowych ludkach, barzo warowna, nie masz w niej żelaza nie. Jeno dach smolą i gorącym pakiem polany. Którą zechcesz stroną, płyń w Imię Pańskie.
Semperborełomiłowski do Kapinosorozowicza. Pisałem przez P. Pomyjskiego do Wm., prosząc o pannę Otyliją. Widzę, że panna stateczna, ni do czego się nie ruszy,
Skrót tekstu: NowSakBad
Strona: 337
Tytuł:
Sakwy
Autor:
Cadasylan Nowohracki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
nie wcześniej niż 1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
bramować umieją: czego nie czynili cni i pobożni Galatowie/ którym sam Apostoł Z. ten dank i zalecenie daje/ iż go oni/ tedy do nich przyszedł/ jako Anioła Świętego/ ba/ jako samego Syna Bożego. rozpostartymi (jako więc mówią) rękami witali. Tak się byli tego Posłańca Bożego/ ci dobrzy ludkowie rozmiłowali/ że kiedyby rzecz można była/ byliby własne oczy sobie wyłupili/ i jemu dali. Galat. 4. u. 14. seq.
O Wy wielkiej pochwały godni Galatowie/ którzyście Słudze Bożemu tak wielkąUczciwość pokazowali/ i jakoby przed Bóstwem jakim ledwie nie na kolana przed nim upadali; zawstydźcie potym
brámowáć umieią: czego nie czynili cni y pobożni Gálátowie/ ktorym sam Apostoł S. ten dánk y zálecenie dáie/ iż go oni/ tedy do nich przyszedł/ iáko Aniołá Swiętego/ bá/ iáko sámego Syná Bożego. rospostártymi (iáko więc mowią) rękámi witáli. Ták śię byli tego Posłáńcá Bożego/ ći dobrzy ludkowie rozmiłowáli/ że kiedyby rzecz można byłá/ byliby własne oczy sobie wyłupili/ y iemu dáli. Galat. 4. v. 14. seq.
O Wy wielkiey pochwały godni Gálátowie/ ktorzyśćie Słudze Bożemu ták wielkąUczćiwość pokázowáli/ y iákoby przed bostwem iákim ledwie nie ná koláná przed nim upadáli; záwstydźćie potym
Skrót tekstu: GdacPan
Strona: Eiiiv
Tytuł:
O pańskim i szlacheckim [...] stanie dyszkurs
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1679
Data wydania (nie wcześniej niż):
1679
Data wydania (nie później niż):
1679
zdało. Dla czterech najwiętszych przyczyn straży i pilności w stadzie potrzeba. Jedna dla pamięci/ z jakim się koniem która klacza odchowawszy/ jakiego a jakiej sierści konika klaczkęli spłodziła: bo podobieństwem tym kilkakroć postrzegszy którego konia z którą świerzopą odchowywać/ napotym łacno porozumieć możesz. Druga dla przemienienia abo podrzucenia źrzebięcia (co że sztuczni ludkowie niektórzy umieją/ i to świadomo) od kogo obcego/ abo i od domownika/ dla kradzieży/ i dla ostróżności w bezpieczeństwie od wilków i zwierzu różnego. Trzecia dla wiadomości i pamięci przeganiania stada na różne pastwiska czasów różnych w zwysz opisanych. Czwarta dla chorób przypadkowych różnych w wielkości zwłaszcza stada trafiających się/ a
zdáło. Dla czterech naywiętszych przyczyn straży y pilnośći w stádźie potrzebá. Iedná dla pámięći/ z iákim się koniem ktora kláczá odchowawszy/ iákiego á iákiey śierśći koniká kláczkęli spłodźiłá: bo podobieństwem tym kilkákroć postrzegszy ktorego koniá z ktorą świerzopą odchowywáć/ nápotym łácno porozumieć możesz. Druga dla przemienienia ábo podrzucenia źrzebięćiá (co że sztuczni ludkowie niektorzy vmieią/ y to świádomo) od kogo obcego/ ábo y od domowniká/ dla kradźieży/ y dla ostrożnośći w bespieczeństwie od wilkow y źwierzu rożnego. Trzećia dla wiádomośći y pámięći przeganiánia stádá ná rożne pástwiská czásow rożnych w zwysz opisánych. Czwarta dla chorob przypadkowych rożnych w wielkośći zwłaszczá stádá tráfiáiących się/ á
Skrót tekstu: DorHip_I
Strona: Ev
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_I
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
: ponieważ ubodzy chłopkowie/ urzędu żadnego o krzywdy pańskie nie mają. A owo czy nie krzywda? Księdza nie ma Pan we wsi/ bo abo go niechce podać/ abo iż dziesięciny nie płaci/ nikogo schować przy kościele nie może/ abo z jakiej innej przyczyny. Kościół stoi zawarty/ pusty/ a ubodzy ludkowie żyją bez Boga/ Sakramentów i słowa Bożego nie mając/ abo o granicę z ciężkością swoją/ kwoli zbawieniu swemu chodząc. A Pan jednak dziesięcinę i Meszne Plebańskie po nich wybiera. Ktoby tego za krzywdę nie miał/ musiałby go rozum zdrowy zgoła obieżeć. iż tedy o takie uciśnienie i krzywdy ludzi ubogich
: ponieważ vbodzy chłopkowie/ vrzędu żadnego o krzywdy páńskie nie máią. A owo czy nie krzywdá? Kśiędzá nie ma Pan we wśi/ bo ábo go niechce podáć/ ábo iż dźieśięćiny nie płáći/ nikogo schowáć przy kośćiele nie może/ ábo z iákiey inney przyczyny. Kośćioł stoi záwárty/ pusty/ á vbodzy ludkowie żyią bez Bogá/ Sákrámentow y słowá Bożego nie máiąc/ ábo o granicę z ćięszkośćią swoią/ kwoli zbáwieniu swemu chodząc. A Pan iednák dźieśięćinę y Meszne Plebáńskie po nich wybiera. Ktoby tego zá krzywdę nie miał/ muśiałby go rozum zdrowy zgołá obieżeć. iż tedy o tákie vćiśnienie y krzywdy ludźi vbogich
Skrót tekstu: BemKom
Strona: 39.
Tytuł:
Kometa to jest pogróżka z nieba na postrach, przestrogę i upomnienie ludzkie
Autor:
Mateusz Bembus
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619