. Mogłem, mając tantam popularitatem, oburzyć się, ale dysymulowałem. Skończyło się na tym, że dałem skrypt krótki sędziemu, iż mam z nim uczynić kombinacją w domu Suzina, podkomorzego brzeskiego, już z nim skoligowanego, w sprawie brata mego Wacława o zabicie Parowińskiego. A tak, po przedłużonej trochę lukcie między konku-
rentami o deputacją, na koniec za powszechnym zezwoleniem i bez żadnej kontradykcji nominowałem deputatów: Sosnowskiego, teraźniejszego pisarza lit., i Franciszka Łochowskiego, mego niegdyś kondyscypuła i wielkiego przyjaciela; a tak sejmik szczęśliwie doszedł.
Dotychczas między urzędnikami i przedniejszymi w województwie brzeskim familiami, oprócz Grabowskich, miałem dość afektu
. Mogłem, mając tantam popularitatem, oburzyć się, ale dysymulowałem. Skończyło się na tym, że dałem skrypt krótki sędziemu, iż mam z nim uczynić kombinacją w domu Suzina, podkomorzego brzeskiego, już z nim skoligowanego, w sprawie brata mego Wacława o zabicie Parowińskiego. A tak, po przedłużonej trochę lukcie między konku-
rentami o deputacją, na koniec za powszechnym zezwoleniem i bez żadnej kontradykcji nominowałem deputatów: Sosnowskiego, teraźniejszego pisarza lit., i Franciszka Łochowskiego, mego niegdyś kondyscypuła i wielkiego przyjaciela; a tak sejmik szczęśliwie doszedł.
Dotychczas między urzędnikami i przedniejszymi w województwie brzeskim familiami, oprócz Grabowskich, miałem dość afektu
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 203
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
witebskiemu, wujowi jego a ojczymowi żony mojej, udał. Usłużyłem mu skutecznie, a tymczasem następował czas trybunału skarbowego, którego miał być marszałkiem Zawisza, starosta starodubowski, na którym, że siła, jako się wyżej rzekło, kondemnat było, dla których nie mógł przyjechać do Wilna, za czym między deputatami powstała wielka lukta o laskę skarbową. Biskup wileński Zienkowicz promowował do laski skarbowej siostrzeńca swego rodzonego, Zienkowicza, pisarza naówczas skarbowego, a teraźniejszego instygatora lit., a książę Radziwiłł, miecznik lit., marszałek trybunalski, promowował Weryhę, starostę pokorszańskiego, deputata oszmiańskiego, podskarbiego trybunalskiego.
Frąckiewicz, podstarości grodzki piński, plenipotent księcia kanclerza lit
witebskiemu, wujowi jego a ojczymowi żony mojej, udał. Usłużyłem mu skutecznie, a tymczasem następował czas trybunału skarbowego, którego miał być marszałkiem Zawisza, starosta starodubowski, na którym, że siła, jako się wyżej rzekło, kondemnat było, dla których nie mógł przyjechać do Wilna, za czym między deputatami powstała wielka lukta o laskę skarbową. Biskup wileński Zienkowicz promowował do laski skarbowej siestrzeńca swego rodzonego, Zienkowicza, pisarza naówczas skarbowego, a teraźniejszego instygatora lit., a książę Radziwiłł, miecznik lit., marszałek trybunalski, promowował Weryhę, starostę pokorszańskiego, deputata oszmiańskiego, podskarbiego trybunalskiego.
Frąckiewicz, podstarości grodzki piński, plenipotent księcia kanclerza lit
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 566
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
. Na co pierwszej sentencyj Autorowie odpowiadają, że przez Relikwie znaczy się szata, trzewiki, pas, laska, pióro, kałamarz, nie kości jego. Za Grzegorza W. szata tego Apostoła z Kościoła zwanego Constantianae aedes, to jest Z. Piotra, wynoszona, posuchę i deszcze uśmierzała, Niaiolus z Autorów. Zgoła lukta miedzy mądremi o jego ciełe z słów Chrystusowych: sic eum volo manere. Kielich z którego za Domicjana Cesarza był O SS. Relikwiach.
truty, znajduje się w Kościele Z. Jana in Laterano
JózefA Patriarchy alias Arcy-Ojca 21. Maja, z imienia znaczy Filius accrescens, augmentum. Syn to był Jakuba Patriarchy jeden ze
. Na co pierwszey sentencyi Autorowie odpowiadaią, że przez Relikwie znacży sie szata, trzewiki, pas, laska, pioro, kałamarz, nie kości iego. Za Grzegorza W. szata tego Apostoła z Kościoła zwánego Constantianae aedes, to iest S. Piotra, wynoszona, posuchę y deszcze usmierzała, Niaiolus z Autorow. Zgoła lukta miedzy mądremi o iego ciełe z słow Chrystusowych: sic eum volo manere. Kielich z ktorego za Domicyana Cesarza był O SS. Relikwiach.
truty, znayduie sie w Kościele S. Iana in Laterano
IOZEFA Patryarchy alias Arcy-Oyca 21. Maia, z imienia znacży Filius accrescens, augmentum. Syn to był Iakuba Patryarchy ieden ze
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 155
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
miejsce i nie sposobne do szyku, bo się na winogrady trafiło naszym, co zaś winograd, to gospodarz każdy sobie swoją winnicę podmurował, nadsypał miedzy albo granicy. W tym przyjeżdżają dwóch książąt do króla o precedencyją kontrując z sobą, to jest Książę Lotaryńskie i drugie książę, ale nie pamiętam jakie. Między któremi była lukta, kto się z nich pierwej miał potykać z nieprzyjacielem. Król ich inaczej pogodzić nie mógł, aż przez losy. Do czego przyniesiono bęben i kostki, które rzucali na bęben z koni, trzymany w górę od dwóch piechoty. Któremu by zaś los padł, tego nie wiem, bom daleki w ten czas był
miejsce i nie sposobne do szyku, bo się na winogrady trafiło naszym, co zaś winograd, to gospodarz każdy sobie swoją winnicę podmurował, nadsypał miedzy albo granicy. W tym przyjeżdżają dwóch książąt do króla o precedencyją kontrując z sobą, to jest Książę Lotaryńskie i drugie książę, ale nie pamiętam jakie. Między któremi była lukta, kto się z nich pierwej miał potykać z nieprzyjacielem. Król ich inaczej pogodzić nie mógł, aż przez losy. Do czego przyniesiono bęben i kostki, które rzucali na bęben z koni, trzymany w górę od dwóch piechoty. Któremu by zaś los padł, tego nie wiem, bom daleki w ten czas był
Skrót tekstu: DyakDiar
Strona: 59
Tytuł:
Diariusz wiedeńskiej okazji
Autor:
Mikołaj Dyakowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki, relacje
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1717 a 1720
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1720
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef A. Kosiński, Józef Długosz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Ministerstwo Obrony Narodowej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
im marszałek odpowiedzieć, że jak mu Pan Bóg da na wolność wyniść, to się u siebie będzie rządził, a teraz niech wi, że tu jest niewolnikiem. Szacowali się ci paszowie na wielki szacunek, osobliwie sylistryjski, bo był wielki pan i całą Babiloniją pod sobą miał i władzą swoją i dlatego była o nich lukta między Królem i hetmanem. Król pretendował, aby jemu byli oddani, hetman też mówił: „Moja ich kompanija
pobrała, jam też hetman, więc mnie się należą", na których okup już wielkie miliony wieziono do Polski, ale Król przeszkodził. Tymczasem ten cesarz, który na nich łaskaw, czyli umarł,
im marszałek odpowiedzieć, że jak mu Pan Bóg da na wolność wyniść, to się u siebie będzie rządził, a teraz niech wi, że tu jest niewolnikiem. Szacowali się ci paszowie na wielki szacunek, osobliwie sylistryjski, bo był wielki pan i całą Babiloniją pod sobą miał i władzą swoją i dlatego była o nich lukta między Królem i hetmanem. Król pretendował, aby jemu byli oddani, hetman też mówił: „Moja ich kompanija
pobrała, jam też hetman, więc mnie się należą", na których okup już wielkie miliony wieziono do Polski, ale Król przeszkodził. Tymczasem ten cesarz, który na nich łaskaw, czyli umarł,
Skrót tekstu: DyakDiar
Strona: 83
Tytuł:
Diariusz wiedeńskiej okazji
Autor:
Mikołaj Dyakowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki, relacje
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1717 a 1720
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1720
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef A. Kosiński, Józef Długosz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Ministerstwo Obrony Narodowej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
jako słońcabieg czyli to Zodiaka częściami, czyli całego roku kwartałami, wydzielony różne na ich terminie czyni skutki: toż mówić o kwadraturach Księżyca. Tak i różne odmiany, alteracje, symptomata, samo przesilenie jednej z drugą części wieku ludzkiego, przy nadwerężonej konstytucyj, w człowieku sprawuje. J lubo jaka tęższa natura wytrzyma tę luktę klimakteryczną atoli części słabsze, albo mniej się konserwujące jej podpadają.
XXXIV. Dni krytyczne te się nazywają, w które najbardziej się wydają znaki choroby w pacjencie wzmagającej, albo ulżywającej, którym się miarkują Doktorowie w receptach, i zdanie formują śmierci albo życia. Te dni są trojakie: jedne doskonale krytyczne, w które doskonałe
iáko słońcabieg czyli to Zodyáka częściámi, czyli cáłego roku kwartałámi, wydzielony rożne ná ich terminie czyni skutki: toż mowić o kwadraturach Xiężyca. Tak y rożne odmiany, alteracye, symptomata, samo przesilenie iedney z drugą części wieku ludzkiego, przy nádwerężoney konstytucyi, w człowieku spráwuie. J lubo iáka tęższa nátura wytrzyma tę luktę klimakteryczną atoli części słabsze, álbo mniey się konserwuiące iey podpadáią.
XXXIV. Dni krytyczne te się názywáią, w ktore naybardziey się wydáią znáki choroby w pácyencie wzmagáiącey, álbo ulżywaiącey, ktorym się miárkuią Doktorowie w receptách, y zdánie formuią śmierci álbo życia. Te dni są troiákie: iedne doskonále krytyczne, w ktore doskonałe
Skrót tekstu: BystrzInfAstrol
Strona: 24
Tytuł:
Informacja astrologiczna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astrologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743