kryształy ani złote czasze Na to złe wino wasze. Chceszli swoję pokazać, wojewodo, butę, Masz niedaleko hutę. Zalejemy i ze szkła twoje cielę spaśne, Byle wino niekwaśne. Ale odpuść mi, proszę, ta żybura wodna Urynała niegodna. Każ pochować do skarbcu złota i farfury, A nam nie daj pić lury. Napatrzę się ja w kramie tym podobnych brydni, Nie blując całe trzy dni. Z żołądkiem, nie z oczymam siadł u twego stołu; W ostatku jechał cię pies i z winem pospołu. 219 (F). NA ZŁĄ A GŁADKĄ JEJMOŚĆ
Widząc ktoś niezwyczajnie piękną panią, rzecze: I sam jej nieprzyjaciel tego
krzyształy ani złote czasze Na to złe wino wasze. Chceszli swoję pokazać, wojewodo, butę, Masz niedaleko hutę. Zalejemy i ze szkła twoje cielę spaśne, Byle wino niekwaśne. Ale odpuść mi, proszę, ta żybura wodna Urynała niegodna. Każ pochować do skarbcu złota i farfury, A nam nie daj pić lury. Napatrzę się ja w kramie tym podobnych brydni, Nie blując całe trzy dni. Z żołądkiem, nie z oczymam siadł u twego stołu; W ostatku jechał cię pies i z winem pospołu. 219 (F). NA ZŁĄ A GŁADKĄ JEJMOŚĆ
Widząc ktoś niezwyczajnie piękną panią, rzecze: I sam jej nieprzyjaciel tego
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 100
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
do ojczyzny wdzięcznej Powrócił, przecięś do wina statecznej Nie złożył chęci i przez twe Podgórze Pytałeś Węgrów o tercalskiej górze I gdzie tokaj skie leżą winogrady, Polskiemu bardzo pograniczu rady, Co zacz potocka i wiele wydaje Prasa, co tłoczą Rakoczego kraje, Co emrów zlewa endeburska góra, Co jest Święty Jur i domowa lura, Nawet w Kutnarze, wiesz, wiele naręczy Wybiją na rok bednarze obręczy; I własnej nie chcąc zawstydzić ojczyzny, Piłeś te wina, które daje żyzny Grunt brodzki, kiedy zawiesił proporce Hetman i wszczęły dobrą myśl Podhorce. Po prostu piłeś janusze, johany, Hanse, iwany, dziowany i żany, I
do ojczyzny wdzięcznej Powrócił, przecięś do wina statecznej Nie złożył chęci i przez twe Podgórze Pytałeś Węgrów o tercalskiej górze I gdzie tokaj skie leżą winogrady, Polskiemu bardzo pograniczu rady, Co zacz potocka i wiele wydaje Prasa, co tłoczą Rakoczego kraje, Co emrów zlewa endeburska góra, Co jest Święty Jur i domowa lura, Nawet w Kutnarze, wiesz, wiele naręczy Wybiją na rok bednarze obręczy; I własnej nie chcąc zawstydzić ojczyzny, Piłeś te wina, które daje żyzny Grunt brodzki, kiedy zawiesił proporce Hetman i wszczęły dobrą myśl Podhorce. Po prostu piłeś janusze, johany, Hanse, iwany, dziowany i żany, I
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 54
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
Czas do czasze, podczaszy albo podczaszowie! Więc ja do najbliższego: daj ci, Boże, zdrowie. Choć nam wina nie dano przy stworzeniu świata, A wżdy w Polsce i w Litwie podczaszych do kata. Węgrzy, czy zbijać tylko dała wam natura? Żal się wam, Boże, wina, dobra dla was lura; Przenieść trudno, przedajcie nam winnice wasze. W ostatku, kat was prosi; hej, grzeczni podczasze,
Wstydźmy polską Cererą Bacha z Lijeuszem, Co dom ma, byle czaszą pijmy, a nie kuszem. Albo złe mazowieckie szepce i basztardy? Wżdy nie pójdziem hajduka, nie pójdziem galardy. Miody, choć nie
Czas do czasze, podczaszy albo podczaszowie! Więc ja do najbliższego: daj ci, Boże, zdrowie. Choć nam wina nie dano przy stworzeniu świata, A wżdy w Polszczę i w Litwie podczaszych do kata. Węgrzy, czy zbijać tylko dała wam natura? Żal się wam, Boże, wina, dobra dla was lura; Przenieść trudno, przedaicie nam winnice wasze. W ostatku, kat was prosi; hej, grzeczni podczasze,
Wstydźmy polską Cererą Bacha z Lijeuszem, Co dom ma, byle czaszą pijmy, a nie kuszem. Albo złe mazowieckie szepce i basztardy? Wżdy nie pójdziem hajduka, nie pójdziem galardy. Miody, choć nie
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 284
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
to jest Mikołaj Długosz wójt przysięgły, Jan Maciejek, Stanisław Rzecznik, Matysz Kowal, Stanisław Stanek, lan Krauz, Folta Rut, Tomasz Wojnar mężowie przysięgli.
487. Kupno Jurka Bacara z lurkiem Surmacem o rolą. — Przed tem ze prawem vccivem stanął obecnie lurek Surmac dobrowolnie, trzezwie wyznał, iże przedał rolą vcciwemu lur kowi Bacarowi za sumę monety i licby Polskiej, to jest za grzywien trzydzieści i osm, którą sumę zaraz zupełnie oddał pod zieloną rozgę, którego kupna litkupem potwierdzieli przy prawie, która to rola leży z jedne stronę Wojciech Kwolek a z drugą stronę Krzysiowa Kwolkowa; wziąwszy te sumę zupełną lurek Surmac sam za się
to iest Mikołay Długosz woyt przysięgły, Ian Macieiek, Stanisław Rzecznik, Matysz Kowal, Stanisław Stanek, ląn Krauz, Folta Ruth, Tomasz Woynar męzowie przysięgli.
487. Kupno Iurka Bacara z lurkiem Surmacem o rolą. — Przed tem ze prawem vccivem stanął obecznie lurek Surmac dobrowolnie, trzezwie wyznał, ize przedał rolą vcciwęmu lur kowi Bacarowi za summe monety y licby Polskiey, to iest za grzywien trzydziesci y osm, ktorą summę zarasz zupełnie oddał pod zieloną rozgę, ktorego kupna litkupem potwierdzieli przy prawie, ktora to rola lezy z iedne strone Woyciech Kwolek a z drugą stronę Krzysiowa Kwolkowa; wziąwszy te summę zupełną lurek Surmac sąm za się
Skrót tekstu: KsKomUl
Strona: 59
Tytuł:
Księga gromadzka wsi Komborska Wola
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Komborska Wola
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1604 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1604
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
Drzewo: Lubi ziemię rzadką, dobrą, na ciepłym miejscu: Pomaga mu końska stercoryzacja, pod czas Zimy. Krzewi się z sadzonych ziarnek i przez przeszczepienie co jest rzecz lepsza; bo frukta w cześniej wydaje. Co Miesiąc raz okopywać dobrze, i lepiej jest gdy korzeń trochę wystaje od ziemi. Najlepsze skrapianie dla niego lurą winną, albo też wodą zmięszaną z końskim nawozem.
10. Brzoskwiniowe Drzewo: Potrzebuje ziemi rzadkiej, dobrej, na miejscu ciepłym; Pomaga mu osobliwie końska stercoryzacja osobliwie w Zimie. Krzewi sięż pestki na żymę w sadzonej w ciepłym miejscu, albo też przez okulizacją w Gruszkę. Pożyteczne mu jest częste okopywanie i skrapianie
Drzewo: Lubi źiemię rzadką, dobrą, ná ćiepłym mieyscu: Pomaga mu końska stercoryzácya, pod czás Zimy. Krzewi się z sadzonych źiarnek y przez przeszczepienie co iest rzecz lepsza; bo fruktá w cześniey wydaie. Co Miesiąc raz okopywáć dobrze, y lepiey iest gdy korzeń trochę wystáie od źiemi. Naylepsze skrapiánie dla niego lurą winną, albo też wodą zmięszáną z końskim nawozem.
10. Brzoskwiniowe Drzewo: Potrzebuie źiemi rzadkiey, dobrey, ná mieyscu ćiepłym; Pomaga mu osobliwie końska stercoryzacya osobliwie w Zimie. Krzewi sięż pestki ná żimę w sadzoney w ćiepłym mieyscu, álbo też przez okulizacyą w Gruszkę. Pożyteczne mu iest częste okopywánie y skrapiánie
Skrót tekstu: DuńKal
Strona: F
Tytuł:
Kalendarz polski i ruski na rok pański 1741
Autor:
Stanisław Duńczewski
Drukarnia:
Paweł Józef Golczewski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
kalendarze
Tematyka:
astrologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1741
Data wydania (nie wcześniej niż):
1741
Data wydania (nie później niż):
1741
Zepchnąwszy do psów Żydy, sami za stół siedli. A cóż o ciałach mówić? nie tylko Dawida, Ale i Salamona twoja kuchnia wstyda. Mogli pić i chłopi ich dobre wino z nimi, Mając swoje winnice w chananejskiej ziemi; Niechby jedno do Węgier przez zbójeckie góry Przyszło po nie posyłać! napiłby się lury. Dobra dziś syta z miodu, żyntyca im z mleka, Gdzie droga po węgierskie wino tak daleka. Tysiączny Węgrzyn niech mi palcem oczy kole, Jeśli pił takie, jakie my przy twoim stole. Cóż ze zwierzyną Żydom? bo zakazem bożym Nie zejdzie się do kuchnie, prócz co zarzną nożem, Tak ptaka,
Zepchnąwszy do psów Żydy, sami za stół siedli. A cóż o ciałach mówić? nie tylko Dawida, Ale i Salamona twoja kuchnia wstyda. Mogli pić i chłopi ich dobre wino z nimi, Mając swoje winnice w chananejskiej ziemi; Niechby jedno do Węgier przez zbójeckie góry Przyszło po nie posyłać! napiłby się lury. Dobra dziś syta z miodu, żyntyca im z mleka, Gdzie droga po węgierskie wino tak daleka. Tysiączny Węgrzyn niech mi palcem oczy kole, Jeśli pił takie, jakie my przy twoim stole. Cóż ze zwierzyną Żydom? bo zakazem bożym Nie zejdzie się do kuchnie, prócz co zarzną nożem, Tak ptaka,
Skrót tekstu: PotFrasz5Kuk_III
Strona: 360
Tytuł:
Ogroda nie wyplewionego część piąta
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1688 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Beglerbej Szylderu ma pod sobą.
Sandziaków.
Zaimów.
Tymarów.
Olty.
3.
123.
Erdehamburku.
9.
86.
Hagrehu.
2.
23.
Hartuzu.
13.
39.
Ardnugu.
4.
149.
Puzenhafu.
11.
18.
Penbeku.
8.
54.
Tarsyru.
2.
4.
Lury.
9.
10.
UStuhu.
1.
7.
Ahanklulku
11.
37.
Aktali.
6.
6.
Asinu
4.
14.
Penbeku.
14.
89.
Pertekreku.
9.
0.
Summa uczyni
106.
659.
Zebelów wychodzi od Zaimów 424. Od Tymarów 1380. Wszytkiego 1804.
Pod
Beglerbey Szylderu ma pod sobą.
Sándźiakow.
Zaimow.
Tymárow.
Olty.
3.
123.
Erdehámburku.
9.
86.
Hágrehu.
2.
23.
Hártuzu.
13.
39.
Ardnugu.
4.
149.
Puzenháfu.
11.
18.
Penbeku.
8.
54.
Thársyru.
2.
4.
Lury.
9.
10.
VStuhu.
1.
7.
Ahanklulku
11.
37.
Aktali.
6.
6.
Asinu
4.
14.
Penbeku.
14.
89.
Pertekreku.
9.
0.
Summá vczyni
106.
659.
Zebelow wychodźi od Záimow 424. Od Tymárow 1380. Wszytkiego 1804.
Pod
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 213
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678