, białego też psu szkoda chleba. LXXIV. Nie mąć, bracie, wody! WILK I BARAN.
Wilk i baran na jednym brzegu rzeki byli, Wilk wyższej, baran niżej stojąc, wodę pili Z tejże rzeki. A wtym wilk z przyrodzenia złego Zawołał na barana: „Przestań, prawi, tego
Zwyczaju mącić wodę, gdy z kim drugim pijesz! Czyli nie wiesz, że z wilkiem w zwadzie nie utyjesz?” Wtym baran (gdyż się barzo o skórę obawiał), Pokornemi się słowy wilkowi omawiał, Mówiąc, iż on przykrości nikomu nie czyni,
I owszem, iż go barzo wilk w tej mierze wini,
, białego też psu szkoda chleba. LXXIV. Nie mąć, bracie, wody! WILK I BARAN.
Wilk i baran na jednym brzegu rzeki byli, Wilk wyższej, baran niżej stojąc, wodę pili Z tejże rzeki. A wtym wilk z przyrodzenia złego Zawołał na barana: „Przestań, prawi, tego
Zwyczaju mącić wodę, gdy z kim drugim pijesz! Czyli nie wiesz, że z wilkiem w zwadzie nie utyjesz?” Wtym baran (gdyż się barzo o skórę obawiał), Pokornemi się słowy wilkowi omawiał, Mówiąc, iż on przykrości nikomu nie czyni,
I owszem, iż go barzo wilk w tej mierze wini,
Skrót tekstu: VerdBłażSet
Strona: 68
Tytuł:
Setnik przypowieści uciesznych
Autor:
Giovanni Mario Verdizzotti
Tłumacz:
Marcin Błażewski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wilhelm Bruchnalski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1897
bynamniej nie zda wasza rada, Lepiej by pod się ogon, bo w piątek psu biada. Nigdy nas sto nie będzie, szkoda o tym błaźnić! Źli-ć? Daj ich Walentemu! I szkoda ich drażnić. Ja wam tak radzę: wierę lepiej z nimi zgodą, Błagać ich jak możemy, a nie mącić wodą.
Ja bym radził papieża obrać za patrona, I my i nasze dzieci ostoim się doma. Choćby i pod pokrywką, byle jedno znali, Że to już wszystko naszy, bo do nas przystali. Obrazków też nastawiać w rzeczy wkoło zboru, Kazać go pomalować i wewnątrz i z dworu. Choćby się też
bynamniej nie zda wasza rada, Lepiej by pod się ogon, bo w piątek psu biada. Nigdy nas zto nie będzie, szkoda o tym błaźnić! Źli-ć? Daj ich Walentemu! I szkoda ich draźnić. Ja wam tak radzę: wierę lepiej z nimi zgodą, Błagać ich jak możemy, a nie mącić wodą.
Ja bym radził papieża obrać za patrona, I my i nasze dzieci ostoim się doma. Choćby i pod pokrywką, byle jedno znali, Że to już wszystko naszy, bo do nas przystali. Obrazków też nastawiać w rzeczy wkoło zboru, Kazać go pomalować i wewnątrz i z dworu. Choćby się też
Skrót tekstu: SynMinKontr
Strona: 206
Tytuł:
Synod ministrów
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1611
Data wydania (nie wcześniej niż):
1611
Data wydania (nie później niż):
1611
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968