Weź z sobą do sopy Na poleweckę.
PAWŁEK A ja na tę poleweckę daruję mu garcek polewany.
JĘDREK To ja łyżkę.
FRĄCEK A ja miskę.
JANEK Ja zaś wezmę mu słodkiej śmietany. Ty mleka dzbanusek, A ty weź garnusek Masła młodego.
PIES Ja mu będę ofiarować miodu scernej patoki faseckę.
IDKA Ja mądrzyków z kilkanaście.
KRZYSTEK A ja mu dam z koprem gomołeckę.
MISIEK A ja na ostatek Wabiów kilka klatek Daruję Panu.
BARTOS Nu, toście już podarunki należycie wsyscy rozrządzili; Teraz trzeba, żebyście je jak najprędzej, bracia, poznosili. Idciez, za pas nogi Zatchnąwsy, niech drogi Cas nam nie ginie
Weź z sobą do sopy Na poleweckę.
PAWŁEK A ja na tę poleweckę daruję mu garcek polewany.
JĘDREK To ja łyżkę.
FRĄCEK A ja miskę.
JANEK Ja zaś wezmę mu słodkiej śmietany. Ty mleka dzbanusek, A ty weź garnusek Masła młodego.
PIES Ja mu będę ofiarować miodu scernej patoki faseckę.
IDKA Ja mądrzyków z kilkanaście.
KRZYSTEK A ja mu dam z koprem gomołeckę.
MISIEK A ja na ostatek Wabiów kilka klatek Daruję Panu.
BARTOS Nu, toście juz podarunki należycie wsyscy rozrządzili; Teraz trzeba, żebyście je jak najprędzej, bracia, poznosili. Idciez, za pas nogi Zatchnąwsy, niech drogi Cas nam nie ginie
Skrót tekstu: RozPasOkoń
Strona: 311
Tytuł:
Rozmowa pasterzów
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1750
Data wydania (nie później niż):
1750
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989
wstyda, Rychlej się ten komu przyda Tak ludziom, jako i Bogu, Gdy ma w komorze i w brogu. I to dobra gospodyni, Co z wody mleko uczyni, A z powroza go nadoi, I niezłe, gdy się ustoi; Potym go wleje w maślnicę, Aż wnet masła połowicę, Po połkach pełno mądrzyków Dla domowych robotników. Tak z onej wielkiej pilności Ma dla siebie i dla gości. Gdy przydzie dzwonnik z kropidłem, Da i kołacza z powidłem, Ba, i na Wielką Noc naszą Dostanie mleka na kaszę, Abo na stare zapusty Zawsze tam najdzie ser tłusty. A gdyby drugiej nie gusła, I sama by
wstyda, Rychlej sie ten komu przyda Tak ludziom, jako i Bogu, Gdy ma w komorze i w brogu. I to dobra gospodyni, Co z wody mleko uczyni, A z powroza go nadoi, I niezłe, gdy sie ustoi; Potym go wleje w maślnicę, Aż wnet masła połowicę, Po połkach pełno mądrzykow Dla domowych robotnikow. Tak z onej wielkiej pilności Ma dla siebie i dla gości. Gdy przydzie dzwonnik z kropidłem, Da i kołacza z powidłem, Ba, i na Wielką Noc naszą Dostanie mleka na kaszę, Abo na stare zapusty Zawsze tam najdzie ser tłusty. A gdyby drugiej nie gusła, I sama by
Skrót tekstu: DzwonStatColumb
Strona: 26
Tytuł:
Statut Jana Dzwonowskiego, to jest Artykuły prawne jako sądzić łotry i kuglarze jawne
Autor:
Jan Dzwonowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1611
Data wydania (nie wcześniej niż):
1611
Data wydania (nie później niż):
1611
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wacław Walecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Collegium Columbinum
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1998