piorony!” DO SZTUCZNEGO
Że tłustym wdowom i bogatym dary Starcom rozsyłasz, chcesz, żebym z tej miary Hojnym cię nazwał? Owszem, cię żmindakiem I chytrym nazwę, Jakubie, żebrakiem, Bo na to dajesz i sypiesz dostatkiem, Żeby-ć się dary wróciły z przydatkiem; Tak więc na wędę między wodne męty Rybek i ptastwu nie skąpią ponęty. Chcesz-li ty hojnej kunszt wyprawić ręki, Mnie daruj — pewnie darujesz na wieki. LAIS STARA
Poświęcam, stara Lais, zwierciadło Wenerze, Niech nieśmiertelna gładkość w rękę to szkło bierze; Mnie nic po nim, owszem mi większą czyni trwogę: Jakam jest, widzieć nie chcę
piorony!” DO SZTUCZNEGO
Że tłustym wdowom i bogatym dary Starcom rozsyłasz, chcesz, żebym z tej miary Hojnym cię nazwał? Owszem, cię żmindakiem I chytrym nazwę, Jakubie, żebrakiem, Bo na to dajesz i sypiesz dostatkiem, Żeby-ć się dary wróciły z przydatkiem; Tak więc na wędę między wodne męty Rybek i ptastwu nie skąpią ponęty. Chcesz-li ty hojnej kunszt wyprawić ręki, Mnie daruj — pewnie darujesz na wieki. LAIS STARA
Poświęcam, stara Lais, zwierciadło Wenerze, Niech nieśmiertelna gładkość w rękę to szkło bierze; Mnie nic po nim, owszem mi większą czyni trwogę: Jakam jest, widzieć nie chcę
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 87
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
, godne skrzynki Wielkiego Macedona, z której upominki I swych skarbów królewskie wyrzuciwszy składy, Same w niej Homerowe chował Iliady. Bóg zapłać, żeś też i mnie, choć na samym rogu, W sławnych polskich poetów wpisał katalogu. Nierówno, prawda, dano tego nam talentu: Jedni z wierzchu, drudzy się napijają mętu, Jaką kto ma fortunę w kasztalijskiej strudze, Ale ujdzie czwarzyć się sroce przy papudze. Każdy ptaszek swoimi musi latać pióry: Buja sokół, nim się drop podniesie do góry. Wszytkim dam cug przed sobą. Że Argenis moja Dotychczas domowego trzyma się podwoja: Dziesięć lat na trojańską Grecy wojnę łożą, Drugie dziesięć wojują
, godne skrzynki Wielkiego Macedona, z której upominki I swych skarbów królewskie wyrzuciwszy składy, Same w niej Homerowe chował Ilijady. Bóg zapłać, żeś też i mnie, choć na samym rogu, W sławnych polskich poetów wpisał katalogu. Nierówno, prawda, dano tego nam talentu: Jedni z wierzchu, drudzy się napijają mętu, Jaką kto ma fortunę w kasztalijskiej strudze, Ale ujdzie czwarzyć się sroce przy papudze. Każdy ptaszek swoimi musi latać pióry: Buja sokół, nim się drop podniesie do góry. Wszytkim dam cug przed sobą. Że Argenis moja Dotychczas domowego trzyma się podwoja: Dziesięć lat na trojańską Grecy wojnę łożą, Drugie dziesięć wojują
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 316
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, na zgodne w interesach Rzeczypospolitej zjednoczenie się, na przyjęcie do serca daru Ducha Przenajświętszego w obieraniu królów, rządu i władzy, zgoła na oddalenie złego od ojczyzny jakby grzechu śmiertelnego od duszy, skromnie i świątobliwie zażywano. Teraz, o mój Boże! nie zażyć jej, przeciwnie, za kieliszek wina albo tam lagru i mętu jego, za kawałek szpikowanej u stołu pańskiego wątroby, za frantowski i obłudny ukłon albo niepewną obietnicę nie jest wspaniały urodzenia humor, nie jest popularitas szlachcica, nie jest activitas poselska. Słowem, rzekę: już to niepewny tymi czasy szlachcic, który nie ma bezpieczeństwa zażyć na złe wolności. Westchnął serdecznie na to wolny jeden
, na zgodne w interesach Rzeczypospolitej zjednoczenie się, na przyjęcie do serca daru Ducha Przenajświętszego w obieraniu królów, rządu i władzy, zgoła na oddalenie złego od ojczyzny jakby grzechu śmiertelnego od duszy, skromnie i świątobliwie zażywano. Teraz, o mój Boże! nie zażyć jej, przeciwnie, za kieliszek wina albo tam lagru i mętu jego, za kawałek szpikowanej u stołu pańskiego wątroby, za frantowski i obłudny ukłon albo niepewną obietnicę nie jest wspaniały urodzenia humor, nie jest popularitas szlachcica, nie jest activitas poselska. Słowem, rzekę: już to niepewny tymi czasy szlachcic, który nie ma bezpieczeństwa zażyć na złe wolności. Westchnął serdecznie na to wolny jeden
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 193
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
razem wlać w beczkę, zaszpontować. Albo wziąwszy wiśni kwaśnych, całkiem w woreczku, włóż w beczke, jak pocznie kisnieć, do trzech dni nietykać go, wyczyści się, potym wiśnie włóż w inne wino. Albo z winem mętnym rozkłocić miodu przaśnego, wlać, zamieszać kropidłem, miód swą lipkością pociągnie nadół męty, sam opadając. Albo gdy się wino burzy, z lagru swego przetoczyć go, czyniąc mu wyzwolenie. Albo wgarniec wina wpuścić 7 ziarn z szyszki sosnowej, zmieszać dobrze. Item nie którzy z męt samym białkiem jajecznym z solą zmieszawszy, klarowne czynią wina. Muszeż albo Młode wino możesz długo w słodkiej zachować
razem wlać w beczkę, zaszpontować. Albo wziąwszy wiśni kwaśnych, całkiem w woreczku, włoż w beczke, iak pocznie kisnieć, do trzech dni nietykać go, wyczyści się, potym wiśnie włoż w inne wino. Albo z winem mętnym roskłocić miodu przaśnego, wlać, zamieszać kropidłem, miod swą lipkością pociągnie nadoł męty, sam opadaiąc. Albo gdy się wino burzy, z lagru swego przetoczyć go, czyniąc mu wyzwolenie. Albo wgarniec wina wpuścić 7 ziarn z szyszki sosnowey, zmieszać dobrze. Item nie ktorzy z męt samym białkiem iaiecznym z solą zmieszawszy, klarowne czynią wina. Muszeż albo Młode wino możesz długo w słodkiey zachować
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 488
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
wino. Albo z winem mętnym rozkłocić miodu przaśnego, wlać, zamieszać kropidłem, miód swą lipkością pociągnie nadół męty, sam opadając. Albo gdy się wino burzy, z lagru swego przetoczyć go, czyniąc mu wyzwolenie. Albo wgarniec wina wpuścić 7 ziarn z szyszki sosnowej, zmieszać dobrze. Item nie którzy z męt samym białkiem jajecznym z solą zmieszawszy, klarowne czynią wina. Muszeż albo Młode wino możesz długo w słodkiej zachować porze, jeśli kilka kawałków Olowiu w nie wrzucisz, albo trochę wapna niegaszonego, albo gorczycy utłuczonej z winem zmieszanej, w beczkę wlawszy. Albo też jeno co jagody winne wydepcą, onego, muszczu z nich
wino. Albo z winem mętnym roskłocić miodu przaśnego, wlać, zamieszać kropidłem, miod swą lipkością pociągnie nadoł męty, sam opadaiąc. Albo gdy się wino burzy, z lagru swego przetoczyć go, czyniąc mu wyzwolenie. Albo wgarniec wina wpuścić 7 ziarn z szyszki sosnowey, zmieszać dobrze. Item nie ktorzy z męt samym białkiem iaiecznym z solą zmieszawszy, klarowne czynią wina. Muszeż albo Młode wino możesz długo w słodkiey zachować porze, ieśli kilka kawałkow Olowiu w nie wrzucisz, albo trochę wapna niegaszonego, albo gorczycy utłuczoney z winem zmieszaney, w beczkę wlawszy. Albo też ieno co iagody winne wydepcą, onego, muszczu z nich
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 488
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
jeśli O Ekonomice, mianowicie o Winie, etc.
go w wodę zimną do rozstania wstawisz. Szentywani. Wino przetaczać leksze albo słabsze na wiosnę, twardsze w lecie, gdy wiatry spułnocy wieją, a nie od południa. Nie pod pełnią też Miesiąca, bo octu z niego narobisz. Młode wino albo moszcz staczaj z męt i drożdży w Jesieni, koło Wszytkich Świętych, gdy się przestanie burzyć, i drożdże na dół opadną na lato będzie klarowne. Na lagrze długo stojące, gdy lato nastąpi nabędzie gustu niedobrego, chyba go przy letkim ogniu przywarzysz, i w czystej beczce schowasz. Wino słodkie z ostrego uczynisz, mąki jęczmiennej miałkiej kuflik z
ieśli O Ekonomice, mianowicie o Winie, etc.
go w wodę zimną do rozstania wstawisz. Szentywani. Wino przetaczać leksze albo słabsze na wiosnę, twardsze w lecie, gdy wiatry zpułnocy wieią, á nie od południa. Nie pod pełnią też Miesiąca, bo octu z niego narobisz. Młode wino albo moszcz stacżay z męt y drożdzy w Iesieni, koło Wszytkich Swiętych, gdy się przestanie burzyć, y drożdze na doł opadną na lato będzie klarowne. Na lagrze długo stoiące, gdy lato nastąpi nabędzie gustu niedobrego, chyba go przy letkim ogniu przywarzysz, y w czystey beczce schowasz. Wino słodkie z ostrego uczynisz, mąki ięczmienney miałkiey kuflik z
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 492
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
. Inni łuczywo rozpalone gaszą w winie, gdy się burzy; inni przetaczają wino w inne naczynie. Inni nasienie lniane, albo drzewo dębowe na popiół spaliwszy, w wino sypią. Inni mlekiem z miodem go zmieszawszy gaszą. Gdy ugaśnie temi sposobami wino, glina wnie wpuszczona czyści je, ciągnąc z sobą nadół męt wszytek. Czemierzyca też czyli biała, czyli czarna, potrosze w wino puszczona, szczyści je. Item żywica sosnowa, ha łun też skrobany, kwaśności nie dopuszczają. Inni na beczce, lub na jabłku w beczkę wpuszczonym (seclusa superstitione, et abusu verborum sacrorum) piszą te słowa z Psalmu Dawidowego 33. Gustate
. Inni łuczywo rozpalone gaszą w winie, gdy się burzy; inni przetaczaią wino w inne nacżynie. Inni nasienie lniane, albo drzewo dębowe na popioł spaliwszy, w wino sypią. Inni mlekiem z miodem go zmieszawszy gaszą. Gdy ugaśnie temi sposobami wino, glina wnie wpuszczona czyści ie, ciągnąc z sobą nadoł męt wszytek. Czemierzyca też czyli biała, czyli czarna, potrosze w wino puszczona, szczyści ie. Item żywica sosnowa, ha łun też skrobany, kwaśności nie dopuszczaią. Inni na beczce, lub na iabłku w beczkę wpuszczonym (seclusa superstitione, et abusu verborum sacrorum) piszą te słowa z Psalmu Dawidowego 33. Gustate
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 493
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
korzyść z ciebie? Mnie licho dla ciebie. Już cię prędzej płacą, A daremno tracą. Groszyki wyłudzasz, Chusteczki ubrudzasz. Chciwe ludzie zdradzasz, Proszki k sobie wsadzasz, Choć z gnoju końskiego, Wieręś nie dobrego. Szalejem by cię zwać, Co i po skutkach znać. Mózgi ludzkie psujesz, W nich męty budujesz, Fantazmy śpiącemu, Dziwy widzącemu. Z mózgu gorącego, A przez cię schnącego. Skądby wszytko ciało, Wilgości swe brało. W stawiech z twojej części, Niemało boleści. Wiele dóbr wydzierasz, Węch ludziom zawierasz. Czemu się nie czujesz? Ze często sprawujesz Gardła ochrzypienie, Kaszlów poruszenie, Głowy rozmarzenie,
korzyść z ciebie? Mnie licho dla ciebie. Już cię prędzej płacą, A daremno tracą. Groszyki wyłudzasz, Chusteczki ubrudzasz. Chciwe ludzie zdradzasz, Proszki k sobie wsadzasz, Choć z gnoju końskiego, Wieręś nie dobrego. Szalejem by cię zwać, Co i po skutkach znać. Mózgi ludzkie psujesz, W nich męty budujesz, Fantazmy śpiącemu, Dziwy widzącemu. Z mózgu gorącego, A przez cię schnącego. Skądby wszytko ciało, Wilgości swe brało. W stawiech z twojej części, Niemało boleści. Wiele dóbr wydzierasz, Węch ludziom zawierasz. Czemu się nie czujesz? Ze często sprawujesz Gardła ochrzypienie, Kaszlów poruszenie, Głowy rozmarzenie,
Skrót tekstu: PosTabBad
Strona: 41
Tytuł:
Poswarek tabaki z gorzałką
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
Włoszech, i w lochu Pyrmontańskim, jako wapory wina burzącego się, i inne suche kurzawy gaszą w memencie pochodnie, węgle i żelazo rozpalone. Powiesz iż one są zarazą morową, ja powiem iż owszem oczyszczają powietrze, już co jest w nim szkodliwego nakształt gąbek w siebie wciągając, już nakształt rogu jeleniego te męty szkodliwe do ziemi pędząc. Obłoż lodem kulkę termometru, albo rury, na której rozeznają stopnie ciepła i zimna. Zaczekawszy aż likuor zniży się do miejsca znaczącego zimno lodu, posyp lód uncją jedną, lub dwuma soli jakiejkolwiek, w krótce ujrzysz likwor opadający, i opadnieniem znaczący większe zimno, które soI sprawiła w
Włoszech, y w lochu Pyrmontańskim, iako wapory wina burzącego się, y inne suche kurzawy gaszą w memencie pochodnie, węgle y żelazo rozpalone. Powiesz iż one są zarazą morową, ia powiem iż owszem oczyszczaią powietrze, iuż co iest w nim szkodliwego nakształt gąbek w siebie wciągaiąc, iuż nakształt rogu ieleniego te męty szkodliwe do ziemi pędząc. Obłoż lodem kulkę termometru, albo rury, na ktorey rozeznają stopnie ciepła y zimna. Zaczekawszy aż likuor zniży się do mieysca znaczącego zimno lodu, posyp lod uncyą iedną, lub dwuma soli iakieykolwiek, w krotce uyrzysz likwor opadaiący, y opadnieniem znaczący większe zimno, ktore soI sprawiła w
Skrót tekstu: BohJProg_I
Strona: 287
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
haraktery pisać. Także dać pierwszą ablucją z kielicha białygłowie dla gładkości. Także gołębięty tylo karmić a nieinnym mięsem/ o czary pomówione/ aby bez trudności rychlej na się wyznały. Także kąpiąc w wannie o czarowanego krzyże czynić wszędzie olejem poświęconym po jego ciele. Także kłokotkowym drewnem a nieinszym w kadzi mięszać/ kiedy piwo abo męty nie wschodzą. I inne plotki rozmaite nie egzorcyzmom ale zabobonom podobniejsze/ których wstyd i sromota niedopuści mianować/ choć się prywatnie częstokroć nad oczarowanym odprawują. O których kościół św: nigdy niepomyślił/ ani ich przykazał/ choć ma Ducha ś. przytomnego podług obietnice Chrystusowej. A nie mówi się tu o porządnych Egzorcyzmach
háráktery pisáć. Także dać pierwszą ablutią z kielichá białygłowie dla głádkośći. Także gołębięty tylo karmić á nieinnym mięsem/ o czáry pomowione/ aby bez trudnosći rychley ná się wyznały. Takze kąpiąc w wannie o czárowánego krzyże czynić wszędzie oleiem poświęconym po iego ciele. Także kłokotkowym drewnem á nieinszym w kádzi mięszáć/ kiedy piwo abo męty nie wschodzą. I inne plotki rozmáite nie exorcyzmom ále zabobonom podobnieysze/ ktorych wstyd y sromotá niedopuśći mianować/ choć się prywatnie częstokroć nád oczárowánym odprawuią. O ktorych koscioł św: nigdy niepomyslił/ áni ich przykazał/ choć ma Duchá ś. przytomnego podług obietnice Chrystusowey. A nie mowi się tu o porządnych Exorcismach
Skrót tekstu: WisCzar
Strona: 111
Tytuł:
Czarownica powołana
Autor:
Daniel Wisner
Drukarnia:
Wojciech Laktański
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
magia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680