ku swemu im zatraceniu zażywają/ niźli owi naszy/ z domu do domu biegający Lapikuflowie: Homines Corrupti ment. reprobi circa fidem. W pokoju i w jedności z Rzymiany żyjąc/ nie mamy się bać nagłego zginienia. Bo nas nie wzywają do zgody i pokoju na nieczystość/ na namiętności żądze/ na porubstwo/ na mężobójstwo/ na wydzierstwo/ na pijaństwo/ na czarownictwo i na tym podobne złości: których czynicielów/ jak synów nocy i ciemności/ czeka nagłe zginienie. Ale nas wzywają ku poświęceniu/ ku trzymaniu naczynia naszego w świątobliwości i uczciwości/ ku zachowaniu woli Bożej/ i ustaw Apostołskich/ ku miłości Braci/ ku miłosierdziu/ ku
ku swemu im zátráceniu záżywáią/ niźli owi nászy/ z domu do domu biegáiący Lápikuflowie: Homines Corrupti ment. reprobi circa fidem. W pokoiu y w iednośći z Rzymiány żyiąc/ nie mamy sie bać nagłego zginienia. Bo nas nie wzywáią do zgody y pokoiu ná niecżystość/ ná namiętnośći żądze/ ná porubstwo/ ná mężoboystwo/ ná wydźierstwo/ ná pijanstwo/ ná cżárownictwo y ná tym podobne złośći: ktorych czynićielow/ iák synow nocy y ćiemnośći/ cżeka nagłe zginienie. Ale nas wzywáią ku poświęceniu/ ku trzymániu naczynia nászego w świątobliwośći y vczćiwośći/ ku záchowániu woli Bożey/ y vstaw Apostolskich/ ku miłośći Bráći/ ku miłośierdźiu/ ku
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 195
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
: corporis laceratur. Zdrowe rady lekarstwa w-sprosną truciznę się obracają. Zatym rozerwanie Sejmów/ targanie Rzeczyp: posądzenie opaczne sinistris opinionibus suspicionibus omnes laborantpaucis admodum publicae salutis cura. Z-kąd sublato legum, quarum nulla est certitudo, nulla executio, metu, antiquatis scelerum paenis, passim tumulti, gromady/ swawolne kupy/ mężobójstwa/ łupiestwa powstają. Kto się odważy na zniewagę prawa i zwierzchności temu wszytko impune wolno.
Widzimy nierząd w jakiejsi oziębłości w sprawach Rzeczypospolitej. Nunquam plenus in comitio senatus jakoby to były entia quaedam rationis, nomina sine re. A przodkowie naszy chcieli mieć hunc ordinem, et ornamentum dignitatis, et praesidium salutis. Widzę i
: corporis laceratur. Zdrowe rády lekárstwá w-sprosną trućiznę się obrácáią. Zátym rozerwánie Seymow/ tárgánie Rzeczyp: posądzenie opáczne sinistris opinionibus suspicionibus omnes laborantpaucis admodum publicae salutis cura. Z-kąd sublato legum, quarum nulla est certitudo, nulla executio, metu, antiquatis scelerum paenis, passim tumulti, gromády/ swawolne kupy/ mężoboystwá/ łupiestwá powstaią. Kto się odważy ná zniewagę prawa i zwierzchnośći temu wszytko impune wolno.
Widźimy nierząd w iákieyśi oźiębłośći w spráwách Rzeczypospolitey. Nunquam plenus in comitio senatus iakoby to były entia quaedam rationis, nomina sine re. A przodkowie naszy chćieli mieć hunc ordinem, et ornamentum dignitatis, et praesidium salutis. Widzę i
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 59
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
filozofowie i ci święci żyli, W dobrych je obyczajach i cnotach ćwiczyli; Po ich śmierci prędko się jakoś popsowało I do jako nawiętszych niecnót się udało: Poczęło naprzód chodzić po nocy z gachami, Wszystko złe pełniąc, potem i ze złodziejami; Z oszukaniem, pamiętam, żem je raz zastała, Ale i z mężobójstwem częstom je widała.
XC.
Ci, którzy złe monety i pieniądze biją, Często się z niem po sklepach i piwnicach kryją. Barzo je trudno naleźć, bo ma z przyrodzenia, Że rado towarzysza i miejsce odmienia; Jednak, że go będziesz mógł naleźć, jedno jeszcze Powiem, jeśli tam przydziesz o północy
filozofowie i ci święci żyli, W dobrych je obyczajach i cnotach ćwiczyli; Po ich śmierci prętko się jakoś popsowało I do jako nawiętszych niecnót się udało: Poczęło naprzód chodzić po nocy z gachami, Wszystko złe pełniąc, potem i ze złodziejami; Z oszukaniem, pamiętam, żem je raz zastała, Ale i z mężobójstwem częstom je widała.
XC.
Ci, którzy złe monety i pieniądze biją, Często się z niem po sklepach i piwnicach kryją. Barzo je trudno naleść, bo ma z przyrodzenia, Że rado towarzysza i miejsce odmienia; Jednak, że go będziesz mógł naleść, jedno jeszcze Powiem, jeśli tam przydziesz o północy
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 317
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
by się na Synod powszechy zebrali stanowić co mogą, ani zasiadać: On sam jest, który wszystkie ustawy pojedynkiem z kościoła wyrzucić może. On sam o wiary Artykułach sądzić władzą ma. On sam nieporządnego i przeciwko zakonnego występku naprawę i rozgrzeszenie ma w krzywoprzysięstwie, w Cudzołóstwie, w Symoniej w swowiolnie powtórzony Krzcie i w Mężobójstwie etc. Sam on sądzi krom wszelkiej od niego Apelaciej: Sam on wybranego Cesarza albo stwierdza, albo odrzuca, albo już kornowanego z urzędu składa. On sam słabe mocnym czyni, a mocne słabem. On sam swym Dekretem wszelki sąd kończy: On sam nowe Religie wnosić i podawać może. On sam jest najwyższy który
by sie ná Synod powszechy zebráli stánowić co mogą, áni záśiadáć: On sam iest, ktory wszystkie vstáwy poiedynkiem z kośćiołá wyrzućić może. On sam o wiáry Artikułach sądźić władzą ma. On sam nieporządnego y przećiwko zakonnego występku napráwę y rozgrzeszenie ma w krzywoprzyśięstwie, w Cudzołostwie, w Symoniey w swowiolnie powtorzony Krzćie y w Mężoboystwie etc. Sam on sądzi krom wszelkiey od niego Apppellaciey: Sam on wybránego Cesarzá álbo stwierdza, álbo odrzuca, álbo iuz kornowánego z vrzędu składa. On sam słábe mocnym cżyni, á mocne słábem. On sam swym Decretem wszelki sąd koncży: On sam nowe Religie wnośić y podawáć może. On sam iest naywyższy ktory
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 33
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
to/ że już zostawszy Władyką przeciw swej Zakonniczej Regule z żoną ale nie jak z siostrą mieszkał) w klątwę albo ekscommunicacją od zwierzchniego Pasterza swego będąc włożony/ z takowąż jako i wzwyż mienieni pokutą żywota swego dokonał. Piąty a ten nabliższy twoij Kolega/ który z tobą w tym zawołanym poselstwie do Rzymu jeździł/ mężobójstwem/ wszeteczeństwem/ i innemi temu podobnemi cnotami/ o których wszystek Lucki Powiat barzo dobrze wie/ nie po jednokroć siebie przyozdobiwszy/ i jeszcze za żywota nosa na twarzy z dworskiej choroby pozbywszy/ za drugimi się pospieszył/ Za czym już z tego poszosnego tej waszej Unijej cugu/ ty tylko sam zostałeś/ któremu P
to/ że iuż zostawszy Włádyką przećiw swey Zakonnicżey Regule z żoną ále nie iák z siostrą mieszkał) w klątwę álbo excommunicatią od zwierzchniego Pásterzá swego będąc włożony/ z tákowąż iáko y wzwyż mienieni pokutą żywotá swego dokonał. Piąty á ten nabliższy twoiy Collegá/ ktory z tobą w tym záwołánym poselstwie do Rzymu ieźdźił/ mężoboystwem/ wszetecżeństwem/ y innemi temu podobnemi cnotámi/ o ktorych wszystek Lucki Powiát bárzo dobrze wie/ nie po iednokroć śiebie przyozdobiwszy/ y ieszcże zá żywotá nosá ná twarzy z dworskiey choroby pozbywszy/ zá drugimi się pospieszył/ Zá cżym iuż z tego poszosne^o^ tey wászey Vniiey cugu/ ty tylko sam zostałeś/ ktoremu P
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 78v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
.
Ariolus, albo Hariolus, także Wieszczek, który nie w sobie, ale koło siebie na asystencyj ma czarta jego się radzący, i zróżnych rzeczy prognostykujący: jako Plinius, Julius Obsekwens, Delrio, i Tirynus, wywodzą.
Dolium Danaidum, albo Belidum, mowiemy, nienasyconego kogo ganiąc, iż Danaides Siostry, za Mężobójstwo w Piekle Beczkę dziurawą nalewają, a nalać nie mogą nigdy.
Roztra, znaczy Okręty, ale u Ora- o WYBORNYCH TERMINACH
torów sonant, miejsce na Rynku Rzymskim, albo w Kapitolium, gdzie mawiał Cicero i tamże poległ.
Cordatus, cor habens, u Łacinników idem sonat, co Sopiens; e kontra nierozumni zowią się
.
Ariolus, albo Hariolus, także Wieszczek, ktory nie w sobie, ale koło siebie na asystencyi ma czarta iego się radzący, y zrożnych rzeczy prognostykuiący: iako Plinius, Iulius Obsequens, Delrio, y Tirinus, wywodzą.
Dolium Danaidum, albo Belidum, mowiemy, nienasyconego kogo ganiąc, iż Danaides Siostry, za Mężoboystwo w Piekle Beczkę dziurawą nalewaią, a nalać nie mogą nigdy.
Rostra, znaczy Okręty, ale u Ora- o WYBORNYCH TERMINACH
torow sonant, mieysce ná Rynku Rzymskim, albo w Kapitolium, gdzie mawiał Cicero y tamże poległ.
Cordatus, cor habens, u Lacińnikow idem sonat, co Sopiens; è contra nierozumni zowią się
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 59
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
ostre/ stawają się. Srzodki wszytkie patrzać mądry lekarzau daremne były/ dla czego/ już widzisz/ że chorobie wtórej wszyscysmy zabiegali/ pierwszego złego zaniechawszy: do pierwszej przyczyny przystąpić nikt nie śmiał/ wtak prędkim i nagłym razie/ bo niewiastki ochraniały żywego płodu/ ten zabić/ owę ratując u Chrześcijan/ jest to mężobójstwo/ ale choćby się pewnie wiedziało było/ i od samych starek/ że płód już jest zmarły/ od drugich też niewiastek/ że tam z nim pełno wody/ cobyś począł górnie uczony lekarzu/ ponieważ chora mowę zamknąwszy leżała/ spodkiem odwilżać/ parzyć/ mazać nie wczas: wczas było dawno/ by byli
ostre/ stawáią się. Srzodki wszytkie pátrzáć mądry lekárzau dáremne były/ dla czego/ iuż widźisz/ że chorobie wtorey wszyscysmy zábiegáli/ pierwszego złego zániechawszy: do pierwszey przyczyny przystąpić nikt nie śmiał/ wták prędkim y nagłym ráźie/ bo niewiastki ochraniáły żywego płodu/ ten zábić/ owę rátuiąc v Chrześćian/ iest to mężoboystwo/ ále choćby się pewnie wiedźiáło było/ y od sámych stárek/ że płod iuż iest zmárły/ od drugich też niewiastek/ że tám z nim pełno wody/ cobyś począł gornie vczony lekárzu/ ponieważ chora mowę zámknąwszy leżáłá/ spodkiem odwilżáć/ párzyć/ mázáć nie wczás: wczás było dawno/ by byli
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: F3v
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
zakazował/ także i bliźniego/ A twe pola o Polsko krwia brata własnego Spływają/ Ociec syna/ syn Ojca morduje/ Z rąk Stryjowskich synowca śmierć sroga krępuje. Z rąk Stryjowskich synowca śmierć sroga krępuje. Sąsiad z sąsiada duszę pędzi w cienie ciemne/ Gość zaś gościa posyła pod złe progi ziemne. Już się źle mężobójstwo spospolitowało/ I niewinnych ach ludzie siła z zabijało. A to przez karę słabą gdyż oszacowany Jest z Prawa ktoby jedno był zamordowany. Piniądzmi go zapłacić wam STATUTA Każą/ Więc że już jest targ dawny/ krwią swe ręce mażą. Mężobójcy: bądź raczej krwie chciwi źli Smocy/ Boskie zasiePrawo jest: kto
zákázował/ tákże y bliźniego/ A twe polá o Polsko krwiá brátá własnego Spływáią/ Oćiec syná/ syn Oycá morduie/ Z rąk Stryiowskich synowcá śmierć sroga krępuie. Z rąk Stryiowskich synowcá śmierć sroga krępuie. Sąśiad z sąśiádá duszę pędźi w ćienie ćiemne/ Gość záś gośćiá posyła pod złe progi źiemne. Iuż sie źle męzoboystwo spospolitowáło/ Y niewinnych ách ludźie śiłá z zábiiáło. A to przez kárę słábą gdyż oszácowány Iest z Práwá ktoby iedno był zámordowány. Piniądzmi go zápłáćić wam STATVTA Każą/ Więc że iuż iest targ dawny/ krwią swe ręce máżą. Męzoboycy: bądź ráczey krwie chciwi źli Smocy/ Boskie záśiePráwo iest: kto
Skrót tekstu: WitkWol
Strona: E2
Tytuł:
Złota wolność koronna
Autor:
Stanisław Witkowski
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
i przez kogo inszego nie szkodził/ ani go też wnienawiści miał/ a po gotowiu nie obrażał/ ani zabijał: ale owszem wszelką chęć ku pomście abych zserca wyrzucał/ A ktemu abych sam siębie nie zabijał/ ani sobie umyślnie szkodzień był/ abo się w niebezpieczeństwo podawał/ przetoż też aby mężobójstwa nie były/ mieczem Pan Bóg urząd wszelki uzbroił.
106 A wszak w tym przykazaniu mianowicie Pan meżobójstwa zakazuje?
Tak jest: ale zakazując mężobójstwa/ uczy/ abyśmy korzeń a pochop jego/ to jest gniew/ zazdrość wasń/ chciwość ku pomście z serca wyrzucali/ i tego się wszytkiego strzegli właśnie jako mężobójstwa.
y przez kogo inszego nie szkodził/ áni go też wnienawiśći miał/ á po gotowiu nie obrażał/ áńi zabiiał: ále owszem wszelką chęc ku pomśćie ábych zsercá wyrzucał/ A ktemu ábych sam śiębie nie zábiiał/ ani sobie vmyślnie szkodzien był/ abo śię w niebespieczeństwo podawał/ przetoż też aby mężoboystwá nie były/ mieczem Pan Bog vrząd wszelki vzbroił.
106 A wszák w tym przykazániu miánowićie Pan meżoboystwá zákázuie?
Ták iest: ále zákázuiąc mężoboystwá/ vczy/ ábysmy korzen á pochop iego/ to iest gniew/ zazdrość wasń/ chćiwość ku pomśćie z sercá wyrzucáli/ y tego śię wszytkiego strzegli właśńie iáko mężoboystwa.
Skrót tekstu: RybMKat
Strona: 44
Tytuł:
Katechizmy
Autor:
Maciej Rybiński
Drukarnia:
Andrzej Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
ku pomście abych zserca wyrzucał/ A ktemu abych sam siębie nie zabijał/ ani sobie umyślnie szkodzień był/ abo się w niebezpieczeństwo podawał/ przetoż też aby mężobójstwa nie były/ mieczem Pan Bóg urząd wszelki uzbroił.
106 A wszak w tym przykazaniu mianowicie Pan meżobójstwa zakazuje?
Tak jest: ale zakazując mężobójstwa/ uczy/ abyśmy korzeń a pochop jego/ to jest gniew/ zazdrość wasń/ chciwość ku pomście z serca wyrzucali/ i tego się wszytkiego strzegli właśnie jako mężobójstwa.
107 A jużli dosyć na tym/ gdy tak/ jako się rzekło/ nikogo nie zabijemy?
Nie dosyć: Abowiem kiedy Bóg zakazuje gniewu/
ku pomśćie ábych zsercá wyrzucał/ A ktemu ábych sam śiębie nie zábiiał/ ani sobie vmyślnie szkodzien był/ abo śię w niebespieczeństwo podawał/ przetoż też aby mężoboystwá nie były/ mieczem Pan Bog vrząd wszelki vzbroił.
106 A wszák w tym przykazániu miánowićie Pan meżoboystwá zákázuie?
Ták iest: ále zákázuiąc mężoboystwá/ vczy/ ábysmy korzen á pochop iego/ to iest gniew/ zazdrość wasń/ chćiwość ku pomśćie z sercá wyrzucáli/ y tego śię wszytkiego strzegli właśńie iáko mężoboystwa.
107 A iużli dosyc ná tym/ gdy ták/ iáko śię rzekło/ nikogo nie zábiiemy?
Nie dosyć: Abowiem kiedy Bog zákázuie gniewu/
Skrót tekstu: RybMKat
Strona: 44
Tytuł:
Katechizmy
Autor:
Maciej Rybiński
Drukarnia:
Andrzej Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619